Skocz do zawartości

Znajomy proponuje mi pośrednictwo finansowe.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci.

Ostatnio zagadał do mnie znajomy, którego trochę znam, czy nie miałbym godziny pogadać. Myślę, ok. Przyszedł z zeszycikiem, długopisem i zaczął robić mi analizę finansową :D. Ze do pracy potrzebuje, wypytał o moje dane osobowe, zarobki, ubezpieczenia, plany na przyszłość. Trwało to godzinę, zaprosił mnie na spoktanie (dalszy ciąg tematu), które będzie w jego towarzystwie i jego kumpla (który go wkręcił do firmy). Bracia, trochę zaluje ze sie zgodziłem, ale nie robię z gęby cholewy. Pojde tam, ale bedzie non stop namawianie na produkty i podpisanie umowy.

 

Co mi radzicie? co sądzicie o takich posrednictwach finansowych? Jak działać, jak sie zachowac?

 

Proszę o rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Co mi radzicie? co sądzicie o takich posrednictwach finansowych? Jak działać, jak sie zachowac?

Iść, zobaczyć, samemu stwierdzić że to spotkanie sprzedażowe, podziękować odmownie za produkt i tyle.

 

Sądzę że jak potrzebuję agenta finansowego, ubezpieczeniowego, inwestycyjnego  itp to sam idę do odpowiedniej firmy gdzie mam jakąśtam szansę trafić na specjalistę który profesjonalnie doradzi, ma jakieś doświadczenie, większy ogląd (np. Dojścia do ofert 50 banków) i może licencję.

 

Przerabialem takie rzeczy. Znajomek pewnie wkręca się w jakiś MLMowy biznesik więc buduje sieć. Strzelam ze na 95% Gościu się nie zna na finansach tylko potrzebuje nowycj dawców gotówki.

 

Z ciekawości bym poszedł ale spodziewam się sprzedazy watpliwej jakości produktów w jakichś zawiłych systemach prowizyjnych.

 

Idź, sprawdź, opowiedz, jestem ciekaw.

 

P.S. nic nie kupuj na spotkaniu! Nic nie podpisuj, nie dawaj danych osobowych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

Pojde tam, ale bedzie non stop namawianie na produkty i podpisanie umowy.

Co mi radzicie? co sądzicie o takich posrednictwach finansowych? Jak działać, jak sie zachowac?

Proszę o rady.

Pierwsza rzecz, najważniejsza tutaj - Twój znajomy w opisanej przez Ciebie sytuacji nie występuje w roli znajomego tylko w roli sprzedawcy. Uderzył do Ciebie, bo nauczyli go na kursach, żeby zaczął sprzedaż od znajomych i rodziny, bo tak będzie mu zwyczajnie łatwiej. Nie będzie przecież musiał zdobywać kontaktów, numeru telefonu ani zaufania. Trudniej też będzie mu odmówić. I właśnie dlatego uderzył do Ciebie. Nie dlatego, że ma dla Ciebie coś unikatowego, tylko dlatego, że tak mu jest łatwiej. Innymi słowy - nie o Twoje dobro mu tu chodzi.  Jemu chodzi o własną prowizję i nabicie punkciorów w oczach "diamentów", "liderów", czy Bóg jeden domokrążców i Amwaya wie  w czyich.

 

Może nie wiesz, ale tego typu techniki sprzedaży pochodzą z lat 60 zeszłego wieku, kiedy sprzedawano zupełnie inaczej. Są kurewsko manipulacyjne a nie relacyjne. Produktem w tej transakcji jesteś Ty.

 

Druga rzecz - większość takich pośredników finansowych nie robi wielkiej kariery i prędzej, czy później porzuca biznes. Statystycznie Twój ziomek ma większą szansę na to, że mu się nie powiedzie, niż że mu się powiedzie. Czyli, że nawet jeśli nie wciśnie Tobie swoich, jak rozumiem niepotrzebnych Ci usług, to i tak summa summarum (statystycznie)  na jego karierę wielce to nie wpłynie. Jeśli Ci coś sprzeda, prawdopodobnie nieco później rzuci wszystkim w cholerę a Ty zostaniesz z zobowiązaniem.

 

Co masz zrobić? Elegancja wymaga powiadomienia sprzedawcy, że do transakcji nie dojdzie. Napisz mu SMS, że masz aktualnie inne priorytety. Nie tlumacz mu się. Gówno go to obchodzi a jeśli czujesz, że jest inaczej, to patrz punkt wyżej - to są manipulacyjne techniki sprzedaży.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak działają takie firmy albo będą proponowali Ci jakieś usługi finansowe albo współpracę na podstawie umowy agencyjnej.;)

 

Sądząc po Twoim opisie metodyki działania, kolegi to nawet wiem jaka to jest firma. ;)

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety sam kiedy byłem młody dałem się tak naciągnąć znajomemu. Był bardzo lubiany w środowisku i uchodził za autorytet. Wydałem 100zł na starter a były to wtedy dla mnie duże pieniądze. Sprzedaż perfum i innych tych gówien z próbek. Zaufałem mu, a on wyczuł moje słabości i je wykorzystał. Potraktował mnie jak frajera kiedy byłem niedoświadczony i łatwowierny. Trochę mnie to boli nawet do tej pory, że mnie tak potraktował. Z perspektywy czasu widzę jaki był z niego skurwiel i fałszywy człowiek w ładnej masce.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz żadnego obowiązku tam iść. Jak doskonale wyklarował brat@mirek_handlarz_ludzmi kolega nadużył stosunku koleżeństwa, żeby Cię zobowiązać do tego spotkania, na którym będzie próbował na Tobie zarobić. Dlatego masz taką ambiwalencję - z jednej strony czujesz się zobowiązany tam iść, z drugiej strony de facto nie masz na to ochoty. Ponieważ kolega nadużył relacji koleżeńskiej, również Ty nie musisz się czuć do niczego zobowiązanym.

Ja bym grzecznie, ale kategorycznie odmówił np smsem. 

 

Druga sprawa. Piszesz tak jakbyś po godzinie rozmowy nie wiedział co za produkt on Ci oferuje. Im mniej konkretów tym gorsze g.....o. Jeżeli przez godzinę on wypytywał Ciebie o Twoją sytuację, dane , to chyba tylko po to, żeby zepchnąć Cię do defensywy i przyzwyczaić do roli gościa, który potakuje i grzecznie odpowiada. To jest patologiczna kolejność. Jak ktoś ma coś dobrego do sprzedania to raczej:

1) nie chodzi z tym po domach 

2) swoich znajomych

3) od razu przedstawia produkt a nie prowadzi godzinną grę wstępną 

 

Następnym razem poproś o przedstawienie oferty, powiedz że odezwiesz się jak przeanalizujesz sytuację. Z jakiej racji masz podawać o sobie informacje przed zakupem produktu. 

 

 

Sprawa trzecia - jakie dane mu przekazałeś? No to trzeba wprawdzie być skrajnym idiotą, ale okazjonalnie zdarzają się sytuacje, że ktoś się za Ciebie podpisze na jakiejś umowie. To raczej ku przestrodze, na przyszłość, nikłe prawdopodobieństwo żeby kumpel się na coś takiego poważył. Ale choćby dlatego warto trzymać tego smsa z odmową. 

 

 

 

Edytowane przez Wypas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ksanti napisał:

Wydałem 100zł na starter a były to wtedy dla mnie duże pieniądze

Ha, Panie. Startery za stówkę są dla mięczaków ;)

Prawdziwe startery w "fynansach" kosztują grube tysiące (true story).

 

Godzinę temu, jankowalski1727 napisał:

Czyli w ogole mi się to nie opłaca i jest to zawracania tyłka

No nie sądzę żeby się opłacało, ale doświadczyć warto.

 

Napij się z nimi kawki, poobserwuj, może kogoś fajnego poznasz, może się czegoś nauczysz o finansach, a może zobaczysz bandę oszołomów.

8 minut temu, Wypas napisał:

No to trzeba wprawdzie być skrajnym idiotą, ale okazjonalnie zdarzają się sytuacje, że ktoś się za Ciebie podpisze

Mimo, że za to jest kryminał to faktycznie zdarzają się tacy idioci.

Godzinę temu, dobryziomek napisał:

@Imbryk Firma na O.

Nie, akurat literka wcześniej w alfabecie ;) ale i tak to jeden ch.

Choć ta na O. to też:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz dużo ofert związanych z finansami, a potem okazuje się iż to pralnia brudnych pieniędzy plus groźba pierdla w pośrednictwie przelewów itp.

Ostatnio był taki materiał na YouTube Poszukiwacze Okazji, próba oszustwa.

Był kiedyś też materiał o zatrudnianiu do niby testowaniu przelewów i zatrudnianiu w banku co też było wałkiem i szukaniem słupów więc bądź uważny żebyś potem nie musiał się tłumaczyć na policji.

Idź i zobacz co oni tam kombinują, ale śmierdzi mi to szwindlem.

Edytowane przez pillsxp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

(,..)

Co mi radzicie? co sądzicie o takich posrednictwach finansowych? Jak działać, jak sie zachowac? 

Idź, oddaj wszystko co masz, podpisz wszystko co dadzą. To jest bardzo normalne, że głupcy i debile są biedni, a cwani bogaci.

Pomóż światu zachować normalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie też kiedyś taki MLMowiec przylazł. Jak zwykle, na FB teksty o sukcesie, zarobionych milionach, zdjęcia w garniturach w ładnych wnętrzach i inne gówna. Skończyli mu się znajomi, to skończył karierę.

 

Ostrzegam, że z tego badziewia nie da się wycofać, po podpisaniu umowy, bo pieniądze przepadają. Usłyszysz, jaki to świetny biznes, bo jego mama też już wpłaca, a mamy by nie oszukał. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.06.2019 o 18:39, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Pierwsza rzecz, najważniejsza tutaj - Twój znajomy w opisanej przez Ciebie sytuacji nie występuje w roli znajomego tylko w roli sprzedawcy. Uderzył do Ciebie, bo nauczyli go na kursach, żeby zaczął sprzedaż od znajomych i rodziny, bo tak będzie mu zwyczajnie łatwiej. Nie będzie przecież musiał zdobywać kontaktów, numeru telefonu ani zaufania. Trudniej też będzie mu odmówić. I właśnie dlatego uderzył do Ciebie. Nie dlatego, że ma dla Ciebie coś unikatowego, tylko dlatego, że tak mu jest łatwiej. Innymi słowy - nie o Twoje dobro mu tu chodzi.  Jemu chodzi o własną prowizję i nabicie punkciorów w oczach "diamentów", "liderów", czy Bóg jeden domokrążców i Amwaya wie  w czyich.

 

Może nie wiesz, ale tego typu techniki sprzedaży pochodzą z lat 60 zeszłego wieku, kiedy sprzedawano zupełnie inaczej. Są kurewsko manipulacyjne a nie relacyjne. Produktem w tej transakcji jesteś Ty.

 

Druga rzecz - większość takich pośredników finansowych nie robi wielkiej kariery i prędzej, czy później porzuca biznes. Statystycznie Twój ziomek ma większą szansę na to, że mu się nie powiedzie, niż że mu się powiedzie. Czyli, że nawet jeśli nie wciśnie Tobie swoich, jak rozumiem niepotrzebnych Ci usług, to i tak summa summarum (statystycznie)  na jego karierę wielce to nie wpłynie. Jeśli Ci coś sprzeda, prawdopodobnie nieco później rzuci wszystkim w cholerę a Ty zostaniesz z zobowiązaniem.

 

Co masz zrobić? Elegancja wymaga powiadomienia sprzedawcy, że do transakcji nie dojdzie. Napisz mu SMS, że masz aktualnie inne priorytety. Nie tlumacz mu się. Gówno go to obchodzi a jeśli czujesz, że jest inaczej, to patrz punkt wyżej - to są manipulacyjne techniki sprzedaży.

Chcę to właśnie odwołać. Tylko trochę mi głupio z tego powodu, że tak nagle odwołuje. Wiem, ze to brzmi banalnie, ale dopiero pracuję nad sobą. Nie będzie to źle wyglądało jeśli odwołam to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zadzwonił i grzecznie powiedział, że przemyślałem sprawę i nie jestem zainteresowany ofertą. Tak po prostu. Jak jest choć trochę ogarnięty, to zrozumie przekaz. Nie tłumacz się, niczego nie wyjaśniaj, powiedz co masz powiedzieć, życz mu miłego wieczoru i się rozłącz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Janek Horsie napisał:

Ja bym zadzwonił i grzecznie powiedział, że przemyślałem sprawę i nie jestem zainteresowany ofertą. Tak po prostu. Jak jest choć trochę ogarnięty, to zrozumie przekaz. Nie tłumacz się, niczego nie wyjaśniaj, powiedz co masz powiedzieć, życz mu miłego wieczoru i się rozłącz.

Wyślę SMS z odwołaniem spotkania i tyle. Zadnych tlumaczen. Krotko przeprosic i zyczyc wszystkiego dobrego. W rozmowie to jest często takie przeciąganie itd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, JoeBlue napisał:

Ci goście od sprzedaży mają takie gadane, że kupisz od nich piasek będąc na Saharze.

Cholernie trudno się oprzeć.

 

 

No nie wiem, kiedyś ( przez 1,5 dnia) wciskałem ludziom niemieckie patelenki chińskiej produkcji, które chroniły przed rakiem i szkodliwym promieniowaniem tła ( ono jest wszędzie, to tło).

I tak ci napiszę, że ludzie nie chcieli tego kupować.

Nieważne, że im groziłem rakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.