Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, maggienovak napisał:

Chce się dostać na stanowisko w głównym dziale projektowym w swojej firmie, ale się boi, że może być niezbyt wystarczający i mogą go zwolnić w krótkim czasie.

Od 1,5 roku robię coś, o czym jeszcze 5 lat temu nie śmiałem śnić. I wiesz co? Idealizowałem to sobie. Mam za sobą, bagatela, 31 lat stażu w branży i w dziedzinie. W praktyce od pierwszego tygodnia pracy pokazałem, że mam wyższe kompetencje i umiejętności niż ode mnie oczekiwano. Rzeczywistość pokazała, że w poprzedniej firmie ogarniałem większą i jeszcze bardziej pojebaną kuwetę. Tu mam więcej siana, dłuższą smycz i więcej swobody ruchów. W dodatku po zmaganiach z poprzednim dyrektorem, łysym twardym skurwielem - moich obecnych zazwyczaj ogrywam, w sensie dostaję zabawki jakie kce!

 

Raczej dobrze rozumiem tego, jak mówisz "Twojego". Miałem podobny start, na mniejszą skalę, było nas mniej i mamusia jednak nie piła. Wszystkie jego wątpliwości typu "czy podołam" wywodzą się z jego dzieciństwa. Na racjonalnym poziome wie, że da radę, ale tam głęboko zawsze jest ten skulony chłopczyk, który nie wiedział co zastanie w domu po powrocie ze szkoły. Mnie zajęło jakieś 30 lat położenie na to lachy :(

 

Nie wiem czy jesteś w stanie mu pomóc. Problem z "nami" jest taki, że standardowo nie wierzymy nikomu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maggienovak napisał:

miałam odpal gadziego

@maggienovak szacun, nieźle się łapiesz za mordę.

 

5 godzin temu, maggienovak napisał:

Później opiszę wspomnienia Mojego - dot.jego domu rodzinnego i dzieciństwa

 Noo, może gościu ma jakieś trudności w głowie, co się za nim ciągną z dzieciństwa. To jest zawsze ciężki, osobisty, przeszkadzający temat.

 

5 godzin temu, maggienovak napisał:

Mój zarabia 3400 zł, jak wlecą mu premie to nawet 5000 zł. 

Dzięki takiej wypłacie w niespełna 3 lata odłożył 25 000 zł. 

Nie ma szału ale też nie ma tragedii. Najważniejsze że/czy się kształci dalej i chce jakoś podwyższać stawkę. 

I jest oszczędny i systematyczny. Spoko kwotę uzbierał, to szacun!

 

5 godzin temu, maggienovak napisał:

Kierownik zmiany. 1800-1900 zł. Odpowiada mi w tej pracy tylko to

Tutaj słabiej ale wygląda na to że lubisz tą robotę i masz z niej korzyści poza kasą. Też spoko. Znowu ważne żebyś chciała zarabiać więcej i kiedyś przeskoczyła do lepszej roboty, zanim urodzisz, bo wtedy siądziesz na dupie na lata, wg planu. 

 

Z Twoich opisów wygląda na to że jesteście spoko funkcjonującą parą.

 

Aha, my tu pierdu pierdu o kasie a ważne pytanie: ubrałaś wreszcie jakieś fikuśne stringi żeby go podniecić?

7 godzin temu, maggienovak napisał:

Pisałam ostatnio, że przeczuwam małą podłamkę u Mojego po wizycie znajomych

Może gościu ma podłamkę, że robi co może ale 5x wiecej za chuya nie zarobi.

A może jest na tyle pewny siebie, że robi co może, wyciąga 3400 i mu te 3400 starcza i nic nikomu do tego. A w międzyczasie próbuje chapnąć więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, maggienovak napisał:

Pamiętam jak miał lęka,by przyjechać za pracą do WLkp. - dał se radę. 
Pamietam jak się bał wynająć mieszkanie (za 1200 zł, dwa pokoje, na spoko osiedlu, wyposażone co do łyżeczki, nawet znajoma zostawiła nam pełną lodówkę) - daliśmy radę. Nawet planowaliśmy je kupić.
Teraz boi się kupna auta, że nie utrzymamy. 
Boi się kredytu. Gdy widzi jak, że oglądam oferty "dom do remontu" "domek 80 m2", "mieszkanie do remontu" to się denerwuje. 
Chce się dostać na stanowisko w głównym dziale projektowym w swojej firmie, ale się boi, że może być niezbyt wystarczający i mogą go zwolnić w krótkim czasie.
Myślałam dotychczas, że wiadomo - jak to facet - przejmuje się. 
Ale po wizycie znajomych jest konkret dobity. Nigdy go nie widziałam tak dobitego, nawet jak mieliśmy jakiś czas temu małego kryzysa, to nie chodził tak dobity. 

Bardzo dokładnie opisałaś tutaj objawy syndromu DDA. Podobnie, choć często okazywało się, że radzę sobie ponadprzeciętnie, z wielu rzeczy rezygnowałam przez głos wewnętrznego krytyka. Faktycznie trudne jest obserwować, kiedy inni mieli lepszy start, mają wsparcie kochających rodziców, zwłaszcza, kiedy od dziecka trzeba było ogarniać rzeczywistość samemu. Tu nie chodzi o zazdrość. Porównania ścieżek, typu "moje a ich zaplecze" i to na wielu płaszczyznach są mimowolne i bolą, bo wiążą się poniekąd z retrospekcją do okresu, kiedy najbardziej potrzebowaliśmy pomocy, a nie było jej skąd otrzymać i z relacjami, które są w życiu najważniejsze, a które w przypadku DDA były głęboko zaburzone. Niestety często trzeba się pogodzić bezwzględnie z faktem, że nie byliśmy kochani przez naszych rodziców, którzy nie potrafili, nie chcieli lub też ich miłość występowała w bardzo ograniczonej i dziwacznej formie, zaniedbującej większości aspektów istotnych dla naszego życia. Trzeba też postarać się wybaczyć rodzicom ich nieumiejętność bo inaczej rozgoryczenie będzie się za nami ciągnąc w nieskończoność.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to lepiej kod biedy niż masturbanta ?. Tak na serio ciężko dobrze zarobić w kraju tym bardziej małym mieście sam ogarniam za granicą bo w Polsce nie miałbym szans na te chociaż 6k. Nie chodzi mi o śmiganie tirem a normalną pracę na CNC czy coś takiego w mojej branży. Sam zazdroszczę niektórym jak się ogarneli maja firmę czy inne rzeczy do których ja raczej nie mam głowy. Chciałbym mieć swój warsztacik ale czy mi się uda kij wie. Niestety moją słabością chyba jest to, że jestem antykredytowy nie ogarnąłbym mając na bani coś takiego jak bank. Faktycznie chyba zostałem wychowany na beciaka od czasów podstawówki. Po chuju fest.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tak, też stwierdzam u niego DDA. 
On raczej nie bierze na poważnie tego zespołu. 
Nie lubię mojego teścia. Taki typowy podstarzały Janusz, który nic nie dał swoim dzieciom, jednak... od czterech lat nie pije, nie pali. Widzę w nim ogrom wyrzutów sumienia. Ma jakąś rencinę, ale i tak chodzi gdzieś dorabiać, zarobił sobie na telefon, by dzwonić do dzieci z Messengera. 
Siedzi teściu w zagrzybiałym, socjalnym mieszkaniu. Przykry obraz. 

Mojemu dwa lata temu podsuwałam jakieś książki, artykuły o DDA, ale raczej nawet na nie spojrzał. 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.