Skocz do zawartości

Co tak naprawdę mamy z życia?


qqq

Rekomendowane odpowiedzi

W dużym uproszczeniu, często dostajemy od życia to, co mamy czelność sobie wziąć (moja wina, moja wina, nie jestem ciebie godzien itp. itd.). Nie zawsze tak jest, ale często.

 

Stan Twojej głowy, emocjonalności i podejścia do życia bardzo często jest idealnie zbieżny z rodzajem życia jakie prowadzisz. Nie zawsze tak jest, ale często.

 

A życie w moim mniemaniu jest przewspaniałe. Staram się dziękować codziennie za to, że mogę mieć to, co mam i mam możliwości, które powoli się przede mną otwierają. Kiedyś, to było dla mnie abstrakcją - jak można w mojej sytuacji być szczęśliwym? Wszystko w końcu układa się tak, żebym był jak najbardziej rozjebany i nieszczęśliwy - to jak niby to zrobić? Teraz to jest żartem wręcz minionego życia. A wszelkie bóle i niepowodzenia były prezentami, tylko że opakowanymi w brzydki papier.

 

W momencie, kiedy zaczynasz ogarniać własne życie i brać je za bary, pogląd na świat się kompletnie zmienia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim odczuciu te pytanie zakłada, że jesteś Ty i życie.

Ja jestem życiem.

To, że umysł wierzy w różne iluzje to jego sprawa ja nie muszę być wobec niego lojalny, on służy mi a kim jestem ja to nie mam zielonego pojęcia ale jestem życiem i to mi wystarcza aż nadto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lxdead napisał:

Ludzie to są pojebani pod tym względem. Ciągle powtarzam, że człowiek jest czymś więcej, czymś lepszym od zwierząt, a to dlatego że może kontrolować niższe instynkty itd. Po kiego ch.ja jednak marnuje czas, zajmuje swoje myśli i strzępi nerwy zastanawiając się i próbując dociec "jaki jest sens życia" - przechodzi to moje pojęcie.

Sam sobie odpowiedziałeś. Właśnie dlatego rozmyślamy nad sensem wszystkiego, bo nie działamy tylko na napędzie zwanym instynktem. Te pytania z zakresu ontologii, egzystencjalizmu, psychologii mamy wpisane w nasz skądinąd nędzny byt. Nawet bezrefleksyjny ruchać że, hedoniści, ludzie goniący za forsą całe życie w końcu prędzej czy później żądają sobie odwieczne:"Po co to wszystko?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, żebym posądzał większość z was o kłamstwo ale każdy człowiek, którego miałem okazję bliżej poznać bywa pełen optymizmu, kiedy bierze życie za rogi i czuje wdzięczność i ten sam człowiek miewa chwile zwątpienia, zmęczenia, braku kontroli itd. W przypływie dobrej energii można stwierdzić, że życie jest piękne ale nikt nie potrafi być cały czas na tym hype'ie. Zawsze przyjdzie czas wycofania, refleksji, zwątpienia. A jeżeli będziesz się temu sprzeciwiał i na siłę nie będziesz zwalniał tępa to przyjdzie wypalenie zawodowe, depresja itd.

Emocje bardziej przypominają sinusoidę i za każdą chwilę podniecenia przyjdzie nam zapłacić cierpieniem.

Dlatego nie krytykowałbym autora wątku gdyż te momenty zwątpienia i cierpienia, które obecnie przeżywa są równie dobre i potrzebne jak momenty mega produktywności i ekscytacji życiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, qqq said:

Jakby się zastanowić to tak naprawdę mamy tylko pracować na kogoś korzyść, płacić podatki, chorować wydawać kasę i umierać przed emeryturą i tak od nowa nasze dzieci.

Pomiędzy tym można mieć jeszcze jakieś przyjemności. Rozumiem, że ciężko w dobie nawalającej po oczach propagandzie sukcesu uznać coś małego za dar i czerpać z tego radość, ale mimo wszystko trzeba próbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Yolo napisał:

Przez łapanie chwil rozumiem uważne obserwowanie tego co wokół i wyrobienie sobie nawyku wdzięczności, czy nawet zachwytu. 

Mało mam czasu na takie rzeczy teraz, ale rzeczywiście od jakiegoś czasu przed snem gaszę światło w pokoju, otwieram okno i patrzę w gwiazdy. Kontempluję tak chwilę, jakieś 15 minut. Oczyszczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz się zdecydować na totalną olewkę i iść pod most, żebrać innych o forsę na żarcie.

 

Wersja dla zdecydowanej większości.  Lekki wysiłek. I otrzymujesz od życia przeciętną robotę za przeciętne pieniądze. Tyle masz od życia! Dlaczego miałbyś mieć więcej?

 

Wersja dla drapieżników. Pie....le co mam dostać od życia! Leje na to. Główne pytanie! Czego chcę od życia?

to

to

to

....

i działam by to zdobyć.

Tak, wszyscy zdechniemy, ale lepiej zdychać za własne decyzje niż cudze. To totalna porażka.

 

"Nasze pokolenie nie toczy żadnej wielkiej wojny, nie zmaga się z żadnym wielkim kryzysem, ale przecież my też walczymy, prowadzimy wielką wojnę o duszę. Prowadzimy wielką rewolucję przeciwko kulturze. Nasze życie to jeden wielki kryzys. Przechodzimy kryzys duszy."

 

Cytat z filmu Fight Club

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.