Skocz do zawartości

Humor a pogoda


lxdead

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, ma może któryś z was tak jak ja, że im bardziej chujowa pogoda, tym lepszy humor, samopoczucie? Nie wiem dlaczego, ale gdy jest ponuro, szaro, pada - jestem cały w skowronkach :P, z kolei gdy na dworze ciepło, gorąco, słonko świeci itd. to.. no już nie bardzo.. Nie wiem czy po prostu "ten typ tak ma", czy też może coś ze mną nie halo, nie wiem - może jest jakiś czynnik ku temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Wpadam czasami w stan melancholii, dość przyjemny. Tęsknota za czymś niepojętym, deszcz na zewnątrz, świadomość bycia w ciepełku własnego domu :D Coś w tym jest wyjątkowego. 

 

 

 

A słoneczko mi dodaje kopa energetycznego, czuję się świeżo i bezproblemowo. Nie dręczą mnie zjawiska metafizyczne, a demony palą się w blasku promieni.

 

 

 

:D 

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lxdead

Również czasem tak mam.

 

Przełożę tą analogię do chodzenia na siłownię. Jak widzę, że jest ujowa pogoda to wiem, że będzie mniej ludzi mi zawadzać. W rezultacie z góry mam lepsze samopoczucie. Z drugiej strony czasem mocno deszczowe pory sprawiają, że mi też nie chce się wychodzić z domu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im jest cieplej tym mi bardziej odbija i robię rozmaite cosie jakie by mi do głowy nie przyszły w niższych temperaturach.

 

Przykłady :

-  zbieranie na szaliczek dla gnoma ( jak na razie 42,80),

- dobijanie się do okien na parterze,

- wchodzenie do restauracji i pytanie się gości czy dadzą spróbować tego co akurat jedzą/piją,

- ponure zawodzenie ( miejsce dowolne, nieźle sprawdzają się z racji akustyki bramy, ale jest to również dosyć ryzykowne),

- rozmaite "tyy, kurwa, tyyy" ( a nie, to mam normalnie) na schodach ruchomych,

- wycia, okrzyki, przemowy nie w bramie. Ot idę ulicą i zaczynam się produkować.    Z uwagi na anormalny zwyczaj gadania przez komórkę z użycie "zastawów do mówienia przez komórkę idąc" sytuacja jest cokolwiek   dwuznaczna.

 

Dużo tego jest jest i wychodzi jakoś tak siłą bezwładu.

 

A wszystko to podlane sosem surrealizmu temperaturowego z subtelną nutką "ja tu się zaraz przekręcę".

 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój nastrój silnie jest uzależniony od pogody, uwielbiam lato, słońce - czuje się wtedy zajebiście praktycznie każdego dnia i mogłoby być tak bez końca.Zimą przestaje być aktywny i huja robię, wiosną zaś jest u mnie najgorzej - jakieś stany depresyjne mam i różne inne gówna ale trwa to z miesiąc czasu, aż do przestawienia.

Nie wiem czemu tak jest ale tak mam co roku odkąd sięgam pamięcią:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Baros napisał:

@wroński To wszystko tak na trzeźwo??

 

A jakże. O dziwo na nietrzeźwo z tego co kojarzę zachowywałem się całkiem normalnie.

Znaczy ok, na kwasie ucinałem sobie rozmówki z ludźmi na temat wielowymiarowości ścian i innych takich jednak w życiu do głowy by mi nie przyszło wpierdalać się komuś do obiadu.

Tu trzeba temperatury.

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.