Skocz do zawartości

Dobre i złe "białorycerstwo" - moje przemyślenia.


Rekomendowane odpowiedzi

Dużo zachowań mężczyzn wpycha się do worka z napisem " białorycerstwo", często mam wrażenie, że wszelkie zachowanie pozytywne wobec kobiet, czy te pokazujące jej szacunek też są tak klasyfikowane.

W tym poście chciałabym podzielić te zachowania na dwie grupy, na to co rzeczywiście moim zdaniem jest złe i na te, co nie zasługują na takie pejoratywne określenie.

 

Negatywne zachowania :

  1. Pantoflarstwo - skrajna uległość wobec kobiet, nie posiadanie własnego zdania, robienie wszystkiego by mieć spokój , podporządkowanie się, rezygnacja z tego co dla mężczyzny ważne, bo kobieta tak chce, całkowite oddanie jej steru do tej relacji. 
  2. Desperacja - narzucanie się, płaszczenie przed kobietą, pisanie do niej ciągle, mimo, że ona nie odpisuje, zabieganie o względy kobiety, która ewidentnie nie jest zainteresowana. ciągle proszenie o szansę, angażowanie się w relację mimo braku zaangażowania drugiej strony etc.
  3. " Latanie za cipką" - robienie różnych dziwnych, poniżających rzeczy, byle doszło do zbliżenia, adorowanie kobiety, która nic prócz ładnego wyglądu sobą nie reprezentuje, słuchanie penisa ( bardzo dobrze pokazuje to scena z jednego dość słabego, polskiego filmu - co on w Tobie widział? - Nic, bo kutas nie ma oczu) w wyborze partnerki, wybaczanie niemal wszystkiego dlatego. że jest ona atrakcyjna, stawiania się na pozycji tego gorszego już na wstępie, strach przed podejściem do kobiety, o której wiadomo tylko tyle, że jest fizycznie atrakcyjna.
  4. Zbytnia atencja - tu dużo tłumaczyć nie trzeba, na wszystkich mediach społecznościowych można się zerzygać od tych wszystkich słodkości, docenianie kobiety za to, że jest kobietą i wstawiła swoje zdjęcie, umacnianie tym samym kobiet w ich próżności, że nic nie muszą robić, starczy, że są. 
  5. Agresywne reakcje na prawdę - osobiście się z tym nie spotkałam, ale dużo o tym słyszałam, że ktoś powie takiemu o tym, że kobieta mu doprawia rogi albo o jej innych krzywych akcjach to on jest tak zaślepiony, że atakuje tego, kto go poinformował, ale warto zaznaczyć, że takie zachowania występują również u kobiet. 

 

 

Pozytywne zachowania:

  1. Uważanie kobiety za wyjątkową - Jak mężczyzna się zakocha i uważa, że jego partnerka jest inna od pozostałych kobiet. 
  2. Dążenie do ślubu - jak mężczyzna chce ślubu ( oczywiście bez intercyzy) to znaczy, że mu zależy, chce spędzić z daną kobietą resztę życia i jej ufa.
  3. Chęć zabezpieczenia kobiety finansowo, danie jej poczucia bezpieczeństwa, wspólne konto etc, słyszałam dziś w nocy, że to jest złe i dawanie kobiecie władzy. Według mnie kompletnie nie, trzeba zachować bilans tak by samemu nie stać się pantoflarzem, a dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa i, żeby nie czuła się całkiem zależna, wspólne planowanie wydatków, a nie stawianie jej przed faktem dokonanym etc.
  4. Szarmanckość, zapraszanie kobiety do restauracji, dawanie prezentów bez okazji, obchodzenie rocznic.
  5. Czasami rezygnacja ze swoich planów dla niej, nie często, nie zawsze kiedy tego żąda, ale kiedy widzisz, że to dla niej bardzo ważne, by czuła się najważniejsza. 

 

 

To tak w skrócie jak ja to widzę, jak mi się coś przypomni to dopiszę.

A Wy jak na to patrzycie, czy punkty z obu list są naprawdę tak samo złe? 

  • Like 2
  • Haha 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PussyCat Z negatywnymi trafiłaś w punkt.

 

Pozytywne... hmmm. Z pkt. 1 zdecydowanie się zgadzam.

 

2 i 3 mocno kontrowersyjne.

 

Bycie razem do grobowej deski nie jest równoznaczne z małżeństwem. To raczej Twoje pobożne życzenie i przepis na udany związek.

 

Z moją kobietą wolałbym założyć sp. z o. o. ;) Są i udziały i zabezpieczenie finansowe i zarząd dwuosobowy ;);) 

 

I pewnie znajdzie się wiele takich kobiet, które mają podobny pomysł a małżeństwo to dla nich jedynie okazja do założenia białej kiecki i bycia "królową wieczoru" a nie inwestycja w przyszłość.

 

Ad 3) Specyficznie tą relację ukladasz, zważywszy na to, że wg pkt. 2) strony powinny być małżeństwem. W małżeństwie przepływ dóbr i odpowiedzialność za drugą osobę jest wzajemny. U Ciebie facet daje i uwspolnia swoje a kobieta bierze. To nie jest małżeństwo. To jest frajerstwo.

 

4 i 5 znowu w punkt.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, PussyCat napisał:

 

  1. Dążenie do ślubu - jak mężczyzna chce ślubu ( oczywiście bez intercyzy) to znaczy, że mu zależy, chce spędzić z daną kobietą resztę życia i jej ufa.
  2. Chęć zabezpieczenia kobiety finansowo, danie jej poczucia bezpieczeństwa, wspólne konto etc, słyszałam dziś w nocy, że to jest złe i dawanie kobiecie władzy. Według mnie kompletnie nie, trzeba zachować bilans tak by samemu nie stać się pantoflarzem, a dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa i, żeby nie czuła się całkiem zależna, wspólne planowanie wydatków, a nie stawianie jej przed faktem dokonanym etc.

1. AHAHAHAHAHAHAHAAHAH. Bardzo przepraszam ale chyba mało czytasz forum albo siedzisz tylko dupoobrabialni.

2. Kto zabezpieczy finansowo mężczyznę? Każdy ma głowę, ręce i nogi niech się dorabia.

 

1Szukasz pani bankomatu i tyle. Dobrze to ja biorę ślub z Tobą @PussyCat i chciałbym poprosić w zamian duży dom od teścia ale tak, aby był tylko mój, potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, uważam, że będzie to z Twej strony dowód zaufania, nie sprzedam go, nie oddam kochance ale będę się dobrze czuł posiadając taki piękny dom dla siebie. Możemy w nim mieszkać razem ale jakby co jest tylko mój.

  • Like 8
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, PussyCat napisał:

Dążenie do ślubu - jak mężczyzna chce ślubu ( oczywiście bez intercyzy) to znaczy, że mu zależy, chce spędzić z daną kobietą resztę życia i jej ufa.

Z punktu widzenia kobiety tak, ale pozytywne, ale co będzie, jak kobiecie się odwidzi? Kobieta zazwyczaj nie musi się martwić, bo sąd staje po jej stronie. Jedynymi wyjątkami są bogate kobiety, które żenią się z przystojnymi facetami (ktoś by powiedział utrzymankami), one nie mają problemów by mówić "ślub tylko z intercyzą". Dodatkowo dlaczego kobieta nie chciałaby podpisać intercyzy, skoro i tak mają być na zawsze, więc do podziału majątku po rozwodzie nie dojdzie, bo nie będzie rozwodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

17 minut temu, PussyCat napisał:

 

Pozytywne zachowania:

  1. Uważanie kobiety za wyjątkową - Jak mężczyzna się zakocha i uważa, że jego partnerka jest inna od pozostałych kobiet. 

To jest warunkowane przez biologie. Tak zwany haj emocjonalny.

17 minut temu, PussyCat napisał:
  1. Dążenie do ślubu - jak mężczyzna chce ślubu ( oczywiście bez intercyzy) to znaczy, że mu zależy, chce spędzić z daną kobietą resztę życia i jej ufa.

Mam lepszy pomysł. Niech kobieta wnosi posag. W razie rozwodu jest spłacana jego wysokość powiększona o kwotę wynikającą z inflacji.

17 minut temu, PussyCat napisał:
  1. Chęć zabezpieczenia kobiety finansowo, danie jej poczucia bezpieczeństwa, wspólne konto etc, słyszałam dziś w nocy, że to jest złe i dawanie kobiecie władzy.

Bo to tak jest. Niektóre z tego korzystają w bardzo negatywny sposób. Jestem za zabezpieczeniem kobiety w postaci inwestycji w jej samorozwój. Tak by w wypadku mojego zgonu była samodzielna.

17 minut temu, PussyCat napisał:
  1. Według mnie kompletnie nie, trzeba zachować bilans tak by samemu nie stać się pantoflarzem, a dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa i, żeby nie czuła się całkiem zależna, wspólne planowanie wydatków, a nie stawianie jej przed faktem dokonanym etc.

Czyli intercyza. I inwestycja w jej niezależność, a nie dawanie dostępu do własnych pieniędzy bo jeszcze się przyzwyczai do życia ponad stan. Inaczej mogą być szantaże rozwodem i wpychanie pod but

17 minut temu, PussyCat napisał:
  1. Szarmanckość, zapraszanie kobiety do restauracji, dawanie prezentów bez okazji, obchodzenie rocznic.

Jak najbardziej tak.

17 minut temu, PussyCat napisał:
  1. Czasami rezygnacja ze swoich planów dla niej, nie często, nie zawsze kiedy tego żąda, ale kiedy widzisz, że to dla niej bardzo ważne, by czuła się najważniejsza. 

W obie strony. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mpawel5 napisał:

Pkt. 1.4.5. dotyczą obu płci. Jeśli kobiety również to pokazuje, jestem na tak

Tak dotyczą obu płci, z tym, że 4 u kobiet zamiast prezentów, to bardziej ulubiony, bardziej pracochłonny obiad czy ciasto albo jakaś nowość w alkowie - nowy gadżet, bielizna czy przebranie.

 

@Beckenbauer Celem ślubu zawsze było trzymanie męskiego popędu w ryzach. To ma powstrzymywać mężczyzn przed pokusą skoku w bok czy odejścia do młodszej. 

Zdarzają się przypadki, gdzie kobieta to wykorzystuje to prawda, ale tak mężczyzna traci połowę, a z intercyzą lata kobiecych poświęceń, przy domu, dzieciach w ogóle nie są wyceniane i jak kobieta wspierała męża, zajmowała się wychowaniem dzieci  zamiast sama robić karierę zostaję z ręką w nocniku. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, PussyCat napisał:

Dążenie do ślubu - jak mężczyzna chce ślubu ( oczywiście bez intercyzy) to znaczy, że mu zależy, chce spędzić z daną kobietą resztę życia i jej ufa.

Tak plus przepisanie reszty majątku na myszkę i wspólne konto. Przecież to wszystko w imię miłości :) 

W czym ta intercyza tak wam miłe panie przeszkadza? Przecież ufacie swojemu mężczyźnie, przecież planujecie zostać z nim do końca życia. To nie rozumiem w czym problem :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Reflux napisał:

W czym ta intercyza tak wam miłe panie przeszkadza? Przecież ufacie swojemu mężczyźnie, przecież planujecie zostać z nim do końca życia. To nie rozumiem w czym problem :) 

Ja bym pomyślała że to on mi nie ufa skoro chce intercyzy. 

Z tego co piszecie to np ja powinnam wymagać intercyzy bo jestem z bogatszego domu i więcej zarabiam niż mój mezczyzna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie boicie sie zdrady. Wydaje mi się że tylko faceci słabi w łóżku tak sie tego obawiają bo jeśli jakiś jest dobry to przecież kobieta nawet po rozstaniu dalej marzy żeby z nim miec seks. Po co miałaby zdradzac skoro ma mega seks? Troche bezsensu

1 minutę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

W czym problem? Wymagaj.

Tylko że mi to nie potrzebne. Ufam mu i wiem że jest honorowy więc nawet w przypadku rozwodu nie wziąłby ode mnie grosza bo honor by na to nie pozwolil

  • Haha 9
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, PussyCat napisał:

Chęć zabezpieczenia kobiety finansowo, danie jej poczucia bezpieczeństwa, wspólne konto etc, słyszałam dziś w nocy, że to jest złe i dawanie kobiecie władzy. Według mnie kompletnie nie, trzeba zachować bilans tak by samemu nie stać się pantoflarzem, a dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa i, żeby nie czuła się całkiem zależna, wspólne planowanie wydatków, a nie stawianie jej przed faktem dokonanym etc.

Mija w tym roku 13 lat od mojego rozwodu. Od tego czasu jestem zdecydowanym przeciwnikiem wspólnego konta małżonków. Poniżej historia z uzasadnieniem, tylko jedna, a mam ich wincyj!

Mam pewną znajomą, znamy się naprawdę bardzo długo. Widziałem jej rozwód naście lat temu, gdzie została z dwójką dzieciaków i garścią niczego. Postawiła wtedy tezę, że nigdy nie kupiłaby butów za 700 PLN.

Jakieś 3 lata po rozwodzie poznała faceta, wyjechała do niego do innego miasta i nasz kontakt mocno zelżał. Bywam w tym mieście dwa razy w roku u moich przyjaciół i wtedy updatuję sobie pewne informacje. Poznałem też nowego pana, i naprawdę polubiłem, fajny gość. Mamy wspólne tematy, pracujemy w pokrewnych branżach i obaj mamy świra na punkcie historii - tematów do rozmów nigdy nam nie brakowało, aż czasem pani złościła się na nowego męża, bo potrafił mnie całkowicie "zagarnąć".

 

Jakieś 5 lat temu wpadliśmy na siebie przypadkiem w Lizbonie na urlopach, ona z dzieciakami bez męża, ja... to ja! W trakcie wspólnej kolacji Pani pochwaliła się zakupami, a wśród nich buty za (sic!) 650 euro. Takie do flamenco. Piękne. Jej mąż komplet opon do auta kupuje taniej :D

Bezczelnie przypomniałem jej własne słowa sprzed lat - roześmiała się perliście. Bo te buty takie piękne.

 

Pani jest nauczycielką, Pan jest inżynierem od mechatroniki. Zarabia jakieś 4 razy lepij.

  • Like 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkty 1, 4 oraz 5 spoko jeśli ona również ciśnie, żeby mi było dobrze. Ja tam mogę szarżować na opancerzonym rumaku z jakąś śmiercionośną kopią z jej imieniem na mojej tarczy, jeśli ona mi to odwzajemnia, spoko.

 

Natomiast punkty 2 i 3 to dzisiaj jak ktoś wspomniał w większości przypadków zwykłe frajerstwo. A jeśli chodzi o intercyzy itd. to najlepiej po prostu się nie żenić a nie rozkminiać jakie tu podpisać dokumenty w razie "W". Położyć karty na stół, oznajmić relatywnie szybko, że dla nas śluby nie istnieją i niech kobieta decyduje czy kontynuuje relację czy nie, finito.

 

2 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Tylko że mi to nie potrzebne. Ufam mu i wiem że jest honorowy więc nawet w przypadku rozwodu nie wziąłby ode mnie grosza bo honor by na to nie pozwolil

Tu jest pies pogrzebany, ponieważ coś takiego jak "honor" u kobiet nie istnieje. Dlatego właśnie się boimy.

Edytowane przez self-aware
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.