Skocz do zawartości

Pewność siebie, czy...?


TheShy

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie. Czy może niska samoocena? Może jeszcze coś innego? 

 

Dawno się tu udzielałem, więc na początek witam ponownie wszystkich użytkowników forum.

 

Słuchajcie, mam problem. Podejrzewam, że jak u wielu facetów, problem z brakiem powodzenia u płci przeciwnej. Już staję na głowie i nie wiem co robić, może tutaj mi ktoś walnie obuchem w głowę. 

 

Generalnie całe życie byłem dość śmiały, jeśli chodzi o pannice. Byłem w kilku związkach, z tego, co pamiętam, nie było nawet dłuższych przerw między jednym a drugim. Jednak od ostatniego roku nic - zupełne zero. Fakt, może trochę przez pracę i budowę, wychodzę rano z domu, wracam wieczorem, prysznic i spać. No, ale weekendowo pojawiam się tu i ówdzie, do ludzi wychodzę. 

Mam problem poznawczy - ciągle w głowie mi siedzi, że jestem mało atrakcyjny. Mimo 29 lat na karku staro wyglądam - potwierdzone info. Dodatkowo brak włosów, chociaż to akurat nie jest zbyt dołujące. Schudłem, dość sporo. Obecnie przy wzroście 188 cm ważę 90 kg, co nie uważam za nadwagę. Potrafię się ubrać, dorzucić perfum. Pracuję, zarabiam ponad średnią krajową. Pasje również mam - fotografia, motoryzacja. Jeśli miałbym siebie sam ocenić - 6-7/10, chociaż w tyłku mam te punktacje, to tylko dla zobrazowania.

Jednak, wydaje mi się, że jestem po prostu brzydki. Tak, mimo powyższego. Bo nie wiem, na co innego zgonić brak powodzenia u kobiet. 

No racja, nie potrafię zagadać na ulicy, w pubie. Ba, w ogóle kur.. nie potrafię. Wszystkie swoje kobiety poznawałem przez znajomych, czy na studiach. No fakt, dwie w pracy. 

Wydaje mi się także, że po prostu straciłem "to coś". Swoją aparycję, charyzmę, tzw. bajerę, uogólniając. 

 

Tak, ten wątek to jest wyżalenie się, niech będzie i użaleniem nad sobą. Jednak muszę, bo czuję się źle, z tym, co jest. Jestem prosty, nie jeżdżę na wózku, mam wszystkie zęby, a mimo to mam żal, że panny się za mną nie oglądają. Może mi się wydaje, może tego nie zauważam. 

 

Generalne, do czego zmierzam. Pytanie głównie do Panów - co robić, aby wyrzucić ze łba te wszystkie pesymistyczne myśli? Jak poprawiać swoją samoocenę, pewność siebie? Jak stać się facetem z jajami, za którym panny ganiają? Wiem, wiem. Nie urodziłem się Bradem Pitt'em, nie mam hajsu jak Kulczyk, ale może nie wszystko stracone? 

 

Czas leci, a mi po prostu jest źle. Po prostu by się przytulił do cyca, co tu ukrywać. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczyć. Po prostu być sobą + wykorzystywać doświadczenie z poprzednich spotkań.

W moim przypadku to zależy od drugiej osoby, mojego samopoczucia w danym dniu, czasem dziewczyna mnie z jakiegoś powodu onieśmiela, a czasem jest wręcz przeciwnie.

Po prostu idziesz, spotykasz się, i masz wywalone na efekt.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie do tego spotkania trzeba jakoś doprowadzić :).

 

Po prostu, tak myślę i myślę cały czas o tym. Mam wrażenie niskiej samooceny, ciągle szukam wymówek. Że to, że tamto, że jak schudnę, że jak kupię lepsze auto, że jak się zesram... 

A inni nie marudzą, tylko działają. Ot, tak. Samoocena bracia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kiedy ostatnio dałeś sobie porządny wycisk fizyczny? :) Jeśli dawno tego nie zrobiłeś, to czym prędzej nadrób zaległości. :) Wycisk dla ciała robi bardzo dobrze dla duszy. Jak zaleje Cię fala endorfin, od razu spojrzysz na sprawy z innej perspektywy. A mam wrażenie, że właśnie tej innej perspektywy Ci potrzeba. Mam bardzo podobne do Ciebie myślenie o sobie i moim lekiem są dwie rzeczy - sport (prawie codziennie basen, jestem byłym pływakiem) i książki. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań trzepać kapucyna, bo sądząc po objawach to stawiam, że się owym procederem zwyczajnie "odjajczasz" Do tego jak wyżej, weź się za jakiś mocno wysiłkowy sport co poprawi Twój stan psychofizyczny i rozterki typowe dla podstarzałej Karyny przestaną prześladować.

Edytowane przez Jebak Leśny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheShy Bracie, byłem w podobnej sytuacji do Ciebie, wydaje mi się, że jeszcze bardziej miałem zaniżoną samoocenę bo nawet ciężko było mi patrzeć w lustro. To bardzo wkurwiające, kiedy od większości ludzi dostajesz pochwały na swój temat, charakteru, wyglądu, zainteresowań jednak to nie przekłada się na powodzenie u pań, które sam sobie sabotowałem. Pomogła mi kalistenika, boks, odstawienie alko i pozytywne nastawienie. Niedawno założyłem Tindera, w ramach eksperymentu, dałem fajne zdjęcia i ciekawy opis i powiem, że jestem w szoku, laski same piszą i prawdę mówiąc jak bym nie miał napiętego grafiku codziennie bym mógł się z jakąś fajną laską spotkać. Polecam, spróbuj w ramach treningu, bez żadnych oczekiwań! Pozdrrr

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę tylko napisać co u mnie zmieniło podejście do siebie samego, świata i kobiet. 

 

Skupienie się na tylko sobie:

 

- Wyrzuciłem telewizor 

- Siłownia, kalistenika, boks

- Zmiana diety i nawyków żywieniowych

- Jazda konna 

- Zmiana stylu ubierania na prostą i elegancką klasykę - dopasowane rozmiarem i kolorystycznie ciuchy, dobre buty, dobrany zapach 

- Zadbane zęby, paznokcie, ogarnięte włosy i zarost.  

- Literatura. 

 

Zyskałem pewność siebie i zarazem duży dystans do problemów tego świata i ludzi. Porażki zostawiam za plecami i o nich zapominam, sukcesy konsumuję i idę po kolejne.

Zacząłem traktować życie jak podróż a każdą nową interakcję jako kolejną przygodę, która mnie wzbogaci wiedzą, emocjami i wspomnieniami. 

 

Polubiłem dwa zwroty: "zaryzykuj" i "ciekawe co się wydarzy".

 

Jest różnie raz przegrywam raz wygrywam ale cały czas coś się dzieje i czuję, że żyję.  

 

Moja rada - Skup się na sobie i małymi krokami zacznij zmieniać to co chciałbyś w sobie zmienić a świat wokół Ciebie też się zmieni. 

 

Taka zmiana to proces, który wymaga czasu, dyscypliny i cierpliwości ale efekt naprawdę jest tego wart.  

 

Powodzenia życzę!

 

  

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ci powiem szukaj panny przez internet skoro nie potrafisz w innych sytuacjach zagadać ? kilka tematów przerobionych i na spotkaniu lepiej ci będzie odnieść się do już poruszanych rozmów :D

ewentualnie zrób sobie przerwę, bo widzisz, że zbyt bardzo się na to napalasz, później łatwiej pójdzie :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kryspi99 napisał:

A ja ci powiem szukaj panny przez internet skoro nie potrafisz w innych sytuacjach zagadać ? kilka tematów przerobionych i na spotkaniu lepiej ci będzie odnieść się do już poruszanych rozmów :D

ewentualnie zrób sobie przerwę, bo widzisz, że zbyt bardzo się na to napalasz, później łatwiej pójdzie :D

 

Doskonała rada :)

Sam tak robię, nie to żebym był przesadnie nieśmiały ale w moim przypadku nie jestem w stanie wyjaśnić wszystkiego w żaden sposób przed pierwszą randką - niby jak mam wytłumaczyć że tłumne miejsca odpadają i parę innych ważnych spraw przed pierwszym spotkaniem niby. Lipa maksymalna ale nie szkodzi - jest internet to trzeba z niego korzystać...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.06.2019 o 19:16, TheShy napisał:

No racja, nie potrafię zagadać na ulicy, w pubie. Ba, w ogóle kur.. nie potrafię. Wszystkie swoje kobiety poznawałem przez znajomych

TAK NA WSTĘPIE od 'ģówno mistrza'(Ja).

Aby odbić się od dna trzeba je najpierw dotknąć.

Najbardziej wychamowywuje mołłłł przy niskich partiach.

 

Z reszty tekstu wynika jasno iż bazujesz na Wing'u.

Wiek osiągnołeś związkowy i skrzydłowi czAsu nie majoooo. 

 

 

Czas na system partyzancki!!!

Atak z zaskoczenia i unik.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroda to nie wszystko, ja na ten przykład urodę mam i nawet bardzo a życie wcale mi się nie ułożyło i relację z kobietami też nie bardzo mi wychodziły, oczywiście uroda pomaga ale to nie jest najważniejsze i nie to decyduje, po wielu latach doświadczeń życiowych uwazam, że najważniejsze jest to coś - nazwijmy to - charyzma! Trzeba ja mieć żeby wyłapywać panny, jesli jej nie masz to jesteś skazany na mało atrakcyjne zdesperowane kobiety, które się wiążą z samcami beta ale nie z miłości tylko z wyrachowania i jak taka cię złapie to życie przesrane, bo bedzie ciebie obwiniać za cale swoje niepowodzenie, że nie złapała prawdziwego samca itd

Dlatego nic na siłę chłopie, zajmij się soba, znajdź jakąś pasję, w sumie lepiej sobie znaleźć jakąś cichodajkę za $$$ i z nią sie od czasu do czasu spotykać niz brnąć w jakieś beznadziejne zwiazki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.06.2019 o 18:16, TheShy napisał:

Jednak, wydaje mi się, że jestem po prostu brzydki

No, patrząc na avatar- dobrze nie jest ;) 

Bukowski miał ogromne powodzenie i (jeśli świadomie wybrałeś avatar) gdybyś chciał mu dorównać, niezłe wyzwanie.

 

Bracia dobrze radzą, nie ma tu już wiele do dodania, oprócz istotnej kwestii;

w stanie, w jakim obecnie jestes, niech Cię Bóg dobry broni przed szukaniem partnerki. 

Wartosciowe sobie pójdą wyczuwając desperację, a jakaś harpia może się łatwo przyczepić. 

 

Najpierw robota z sobą, potem frykasy :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2019 o 16:50, Jebak Leśny napisał:

Przestań trzepać kapucyna, bo sądząc po objawach to stawiam, że się owym procederem zwyczajnie "odjajczasz"

Nie wiem, czy to istotne. Byłem ostatnio 2 miesiące na no-fap, no dobra, miesiąc, wydaje mi się iż nie zauważyłem różnicy. 

 

23 godziny temu, Hidalgo napisał:

Skupienie się na tylko sobie:

 

- Wyrzuciłem telewizor 

- Siłownia, kalistenika, boks

- Zmiana diety i nawyków żywieniowych

- Jazda konna 

- Zmiana stylu ubierania na prostą i elegancką klasykę - dopasowane rozmiarem i kolorystycznie ciuchy, dobre buty, dobrany zapach 

- Zadbane zęby, paznokcie, ogarnięte włosy i zarost.  

- Literatura. 

Wiele z tych wdrażam w życie, między innymi ubiór, zmiana nawyków żywieniowych. Dbam o zęby, założyłem aparat, niestety włosów nie ogarnę z wiadomej przyczyny :). 

 

23 godziny temu, Kryspi99 napisał:

A ja ci powiem szukaj panny przez internet skoro nie potrafisz w innych sytuacjach zagadać ? 

 

Miałem, miałem konto na kilku portalach :D drugi raz tego nie zrobię, serio. To zaniża samoocenę jeszcze bardziej :). 

 

22 godziny temu, Tornado napisał:

Czas na system partyzancki!!!

Atak z zaskoczenia i unik.

Gdzieś ostatnio czytałem/oglądałem, że porażka nie powinna dołować a motywować, bo jest normalną rzeczą. 

Po wielu godzinach doszedłem do wniosku, że tego się też boję i to bardzo. Odrzucenia. Że to by mnie zdołowało jeszcze bardziej. Z drugiej strony mam świadomość mijającego czasu, że młodszy nie będę i tak koło się zamyka. Nie robię, kurwa, nic ze sobą. Nie żyję tak jakbym chciał, bo stres, wstyd, fobie (czy tam inne węże). Chcę to zmienić, naprawdę chcę! Nie po to zakładam kolejny temat, aby sobie z nudów poklikać. Wiem, że jak nic nie zrobię w kierunku poprawy samooceny/stylu życia, to sobie nie daruję i nie będę szczęśliwy, póki czegoś nie zrobię. Najgorzej jest zacząć, bo nie wiem, od czego.... 

22 godziny temu, Ace of Spades napisał:

charyzma!

Słowo klucz. Wczoraj byłem ze koleżankami na piwie (tak tak, mam koleżanki :D). Od słowa do słowa, poruszałem też swój problem i wyszło sedno: charyzma. Że tam ostatnio był gdzieś tam taki gruby, niski koleś, ale jak zaczął rozmawiać to wszystkie panny miały "mokro" bo miał w sobie to coś. Że trzeba emanować swoją pewnością siebie, zmienić tok i sposób myślenia, bo kobiety to czują i właśnie, nawet jak wyglądasz jak milion pesos, bez ciekawej osobowości dalej będziesz trzepał do Fashion TV. 

 

20 godzin temu, Yolo napisał:

Bukowski miał ogromne powodzenie i (jeśli świadomie wybrałeś avatar) gdybyś chciał mu dorównać, niezłe wyzwanie.

 

Może nie tyle, co do równać, ale jest to najbardziej znany mi (jak nie jedyny) przykład, że wygląd nie ma znaczenia. 

 

 

Ogólnie bardzo dziękuję za wypowiedzi, mam nadzieję, że to nie koniec dyskusji. Miły akcent w sobotnie popołudnie! :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, TheShy napisał:

nawet jak wyglądasz jak milion pesos, bez ciekawej osobowości

no ba! urodę i osobowość tez mam i to jaką, nawet za bardzo do przodu jestem, problem w tym, że jestem porypany, miałem nieudane dzieciństwo, myslę, że wiele problemów dorosłego mężczyzny generuje nieudane dzieciństwo, ważne też jest szczęście, jestem skrajnym ateistą i uwazam, że życie to zwyczajna loteria

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, TheShy napisał:

Gdzieś ostatnio czytałem/oglądałem, że porażka nie powinna dołować a motywować, bo jest normalną rzeczą. 

Mamy sedno problemu!

 

Gdzieś czytałem, gdzieś słyszałem, gdzieś są ludzie co żyją w cudzie?

 

KOPA W 4 L..... CHCESZ na rozpęd?!

 

 

Klasyczny babol w myśleniu.

 

Masz bałagan w priorytetach.

Zapewne nie prowadzisz żadnego dziennika pokładowego i okręt zmierza do nikąd?!

 

ODP jest proste.

Zarzuć wszystkie sprawy na trochę.

Ogarnij ZASADĘ MAŁYCH KROKÓW!!!

 

Ewidentny brak linearngo/wynikowego postrzegania akcja/reakcja otaczającego   universuuuum.

 

ZAPODAM PROSTEGO PRZYKŁADA bo tak wypada.....

 

Idziesz na stację i kupujesz bilet. Wsiadasz, jedziesz.

Kupujesz drugi, wsiadasz, wracasz.

 

CZY TO MA SENS?

NO w sumie to na starcie to nie?

Jednak jak się coś w podróży wydarzy ciekawego to sens pojawi się automatycznie sam.( no dobra szmule poznasz na siedzeniu na przeciwko, pociąg przychamuje i ryjem wpadniesz jej między UDA)

 

KONCENSUS.

NIE wsiadając(bez sensu) do pociągu, podróż się nie odbędzie. 

ZATEM i cała reszta tyż NIET.

 

ODPYYYSZCZENIE SOBIEE STREFYYY KOMFORTU I DZIAŁANIE WYNIKOWE KROK PO KROKU!!!

Edytowane przez Tornado
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Tornado napisał:

ODPYYYSZCZENIE SOBIEE STREFYYY KOMFORTU I DZIAŁANIE WYNIKOWE KROK PO KROKU!!!

Słowem w sedno.

Już mi kumpel zarzucał, że nie robię nic co sprawia mi radość właśnie przez tę strefę komfortu. 

Boję się działań dlatego, że boję się konsekwencji. Nie tylko w kontaktach z kobietami, ale i we wszystkich innych sferach życiowych. 

I tak, taki kop w 4L by mi się przydał, zanim będzie za późno... 

Edytowane przez TheShy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś potrzebujący i dobrze, że to widzisz. 

Sprawia Ci frajdę zainteresowanie tematem i odpowiedziami - potrzeba uwagi i zauważenia po prostu.

To wszystko możesz dać sobie sam, bezwarunkowa akceptacja i polubienie siebie takiego jakim jesteś bez bycia takim i owakim.

Zobacz kogo podziwiasz a kogo nie cierpisz to wszystko jest informacją. 

To wszystko jest Twoim uwarunkowaniem i warto tego nie spychać i pudrować "męskimi" zasadami tylko się temu przyjrzeć z szacunkiem i czułością.

Zwalasz na innych odpowiedzialność za siebie (jak coś dostane, najlepiej od fajnej dziołchy to będę szczęśliwy).

Powiedz dlaczego ktoś miałby być bardziej zainteresowany Tobą niż Ty sam?

 

Dla mnie jakikolwiek układ relacyjny z innymi jest zawsze wynikiem relacji ze sobą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.