Skocz do zawartości

On i troje dzieciaków.


Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

Wróciłem do pracy zawodowej... Podczas mojej nieobecności było parę poważnych drak. 

A oto jedna z nich:

Szef bierze mnie na bok, ile na godzinę po moim powrocie, takie tam sranie w banie i tłumaczy czemu jednego współpracownika (jako G) brakuje - odszedł na emeryturę. Mimo iż jestem do nich wszystkich młodzieniec to zawsze był luz. 

 

Bylo to tak, że G i J pojechali do innego miasta zrobić jakaś "robotę". Już na miejscu doszło do sprzeczki między współpracownikami, J zawsze był wybuchowy ale tego dnia, chuj wie co się z nim odjebalo. Szukał zwady i ją znalazł niestety u kolegi z pracy z którym znali sie dłużej niż ja pracowałem dla tej firmy. Ktoś tam jeszcze na miejscu dostał rykoszetem od J... J to rosły chłop, mało kto wyskoczy. Było tak źle, że G się popłakał, kiedy dzwonił do szefa... Ten akurat był na urlopie, a raczej z niego wrócił... Następny dzień, z rana G kładzie rezygnację na stół szefa, przeprasza i mówi, że nie da rady dłużej pracować z J, pierdoli to i idze na emeryturę bo może i chuj...

 

 

Chujowo?

A będzie jesze gorzej.

 

Mowię do szefa, coś sie stało w życiu prywatnym J. J jest wybuchowy, wszyscy to wiemy ale aż tak? I przyniósł "dom" do pracy, musiał się wyżyć, padło na słabego G...

 

Big Boss ciągnie dalej:

- G mógł nas pogrążyć jako firmę,

nie ma prawa być takich sytuacji wsród wspołpracowników. Lecz nie poszedł z tym do sądu...

J powinien wylecieć z pracy, nie wyleciał... Charakter naszej pracy jest troszkę niecodzienny, cieżko znałeś kogoś do tego...

 

 

Parę dni wcześniej J miał jechać gdzieś dalej, zatem pobrał auto i poprosił o wcześniejsze wyjście z pracy - jutro trasa. Wjechał wcześniej do domu.

 

A w domu klasycznie, żona na kanapie pierdoli się w najlepsze z kolegą z pracy - policjantka. 

 

 

Z piętnastak po ślubie, troje dzieci, dom na kredyt - teraz tak myślę (nie życzę mu tego), że najmłodsza może nie być od J.  Podobno to jego wina, przez naszą pracę, bo często nas nie ma...

 

 

 

 

 

ps. Ktoś ma ochotę poczytać o paru dniach w Dubaju? 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, zuckerfrei napisał:

Podobno to jego wina, przez naszą pracę, bo często nas nie ma...

To jest dopiero niezłe szambo, facet pracuje, bo pani  chce żeby utrzymywał rodzinę, a jak pracuje to też źle, bo go nie ma. Też znam takie sytuacje, z życia. Nie wiele rzeczy mnie już irytuje, ale takie coś to na maksa. To jest jakiś koszmar, sytuacja bez wyjścia. Bardzo współczuję Twojemu koledze sytuacji życiowej.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat dołujący ale potrzebny. Taki zimny prysznic i przypomnienie jak wygląda rzeczywistość poza matrixem. Żeby nie ufać kobietom nawet po kilkunastu latach małżeństwa. Zaś cicha kontrola jest najwyższą formą zaufania. Współczuję koledze. 

@zuckerfrei Puściła się i kolejna zdrada z tym albo innym jest tylko kwestią czasu. 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator muszę przysiąść... I opiszę. 

Inny współpracownik też na J,  mówił, że jak tylko ją zobaczył to wiedzał co to za "ziółko"... Ale ja to tylko z opowiadań znam. 

Słodka jak cukier, a sypie się jak mąka.  

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam czy ta trójka dzieci to w całości jest jego. Mam ku temu poważne wątpliwości. Domu do pracy przynosić się nie powinno, to dość mało profesjonalne i może odbić się na karierze. W drugą stronę też dość słabo, ponieważ może się to odbić na relacjach rodzinnych.

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:

ps. Ktoś ma ochotę poczytać o paru dniach w Dubaju?

Z przyjemnością poczytam.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Baelish napisał:

To jest dopiero niezłe szambo, facet pracuje, bo pani  chce żeby utrzymywał rodzinę, a jak pracuje to też źle, bo go nie ma. 

I to jest właśnie cała proza życia. Bardzo wiele osób pragnie przychylić nieba rodzinie. Jak baba ma za dużo czasu to króliczki zaczynają się jej p.....ć we łbie. No, ale to twoja wina misiu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, dyletant napisał:

To teraz propagujemy na forum ruchanie cudzych żon?

Absolutnie nie! 

Tylko ten policjant nie zgwałcił, ani tej żony nie zmusił do seksu z nim. Ona sama się na to zgodziła i być może nawet sama zainicjowała. Gdyby nie chciała, to by do tej sytuacji nie doszło, ale jednak musiała wyrazić jakąś chęć.

 

Stosowanie przemocy w stosunku do faceta, z którym kobieta kogoś zdradzi, jeśli się nad tym zastanowisz, to nie jest do końca prawidłowe rozwiązanie.

Żona sama musi chcieć to zrobić, więc to ona jest najbardziej w tej sytuacji winna. W tym przypadku był to kolega policjant, ale gdyby nie on, to wybrałaby kogoś innego.

 

Sama zdrada jest czymś bardzo złym, ale jak sam to nazwałeś ruchanie mężatki przez przykładowo singla jest czymś zupełnie innym, chociaż osobiście tego nie popieram. Są przecież przypadki, gdzie facet nawet nie wie, że dana kobieta jest mężatką - niektóre dobrze to kryją. ;)

 

A - i co do propagowania na forum - ja jestem jednym użytkownikiem i mam swoje zdanie - nie kreuję opinii całego forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro ruchał koleżankę z pracy to wiedział i nie ma co bronić jakiegoś psa co zerżnął sukę. Nie rozumiem jak możesz tego nie czaić. Ja dla świętego spokoju nie tykam takich sytuacji, ale jak komuś jest obojętne rozbijanie małżeństwa ti proszę nie mieć później pretensji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że policjant nie winny tylko puszczająca się żona. Ruchał za jej pełną zgodą i chęcią z jej strony. 

 

Ale w realu tak to nie jest odbierane. Jak tak patrzę po znajomych to raczej mężczyźni skierowali by agresję na ruchacza a swojej myszce wybaczyli po czasie. Przynajmniej spora ich część.

 

Mam takiego kumpla na P. P ma żonę, super laskę, która jakby nie dokońca jest zadowolona w zapatrzonego w nią jak w obrazek P. 

 

Nikt jej jednak nie ruszy bo P jest pierdolnięty na jej punkcie i mu mózg odcina. Zajebał by kochanka rurką albo kamieniem. Ona o tym wie i nie robi żadnych flirtów bo pewnie boi się, że sama by dostała tą rurką w rykoszecie.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2019 o 07:40, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Nie wytrzymałbym, rozjebałbym coś w domu po takiej sytuacji, żeby tylko nie rozjebać głowy policjantce i koledze. 

A ja, gdybym zastał taką sytuacje, to kazałbym kochasiowi szanownej małżonki spakować ją i z wszystkimi jej manelami zabrać do siebie - bo to kurwa nie jest Plush bez konsekwencji.

A propos to przypomniał mi się taki doFFFcip :

Spotykają sie kumple po wielu, wielu latach no i oczywiście poszli na wódkę, najebali sie jak Messerschmitty i w nocy wracają na chatę

jeden z nich mówi "chodź pójdziemy do mnie pokażę ci jak żyję" no to kurwa poszli

wchodzą na chatę i gospodarz oprowadza kumpla po mieszaniu, pokazuje saloon, wielki telewizor na ścianie, kuchnie z wielka lodówką, kibel itd

po cichu wchodzą naj-sam-pierw do pokoju syna a gospodarz wskazując na śpiącego syna mówi "patrz to jest mój nygus"

potem wchodzą do sypialni a gospodarz wskazując na łóżko szeptem mówi "patrz to jest moja żona a ten facet obok to Ja"

  • Like 1
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dowiedziałem tydzień temu, że moja poszła w tango. W nerwach zwyzywałem i „kazałem się wynosić” z domu. Zostałem nagrany i dwa dni później był dzielnicowy i zapoczątkował procedurę niebieskiej karty za znęcanie się psychiczne i próby wyrzucenia żony ze wspólnego mieszkania. Także tak. Rada dla wszystkich. Wiem, że łatwo się mówi, ale wyłączyć emocje i nie daj Boże krzyczeć lub uderzyć. 

  • Like 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.