Skocz do zawartości

Mężczyźni wychowani bez ojca


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia. Czytam wasze posty i cieszę się,  że jako ojciec nie zostawiłem syna z matką rodzicielką a w sumie tylko dla niego ciągnąłem moje toksyczne małżeństwo dalej do czasu kiedy bezdyskusyjnie będzie mógł podjąć decyzje, ze zostaje ze mną a nie z matką. Starałem się o dobry kontakt z nim, uczyć go wszystkich męskich cech, pokazywać jak korzystać z narzędzi jak rozwiązywać problemy. Ceniłem sobie możliwość spędzania z nim czasu i wpływu na jego wychowanie. 

Patrze na niego i widzę faceta, który wie czego chce w życiu, który potrafi trzymać swoje koleżanki na dystans i wybierać te wartościowe do dalszej znajomosci. W momencie rozwodu bez zająknięcia syn powiedział, ze wyprowadza się ze mną. Matka rodzicielka ma słaby  kontakt z nim, nie miała dla niego czasu...

Ciesze się ogromnie, ze moja inwestycja w syna w moje dziecko, mimo, ze moim kosztem spowoduje, ze wyrośnie na prawdziwego faceta, ze zaoszczędziłem mu większości tego wszystkiego przez co przychodzicie. W takich sytuacjach rodzic weźmie koszta na siebie. 

Mam nadzieje, ze poradzicie sobie ze swoimi problemami, przepracujecie je.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, iry napisał:

A jak, z perspektywy kobiety, objawia się zniewieściałość? To bardziej wygląd czy zachowanie, czy może mieszanina jednego i drugiego? 

Chodzi o nabranie manier czysto kobiecych, ale nie tylko. Przykładowo mój kolega, choć technicznie uzdolniony, jednak wychowywany przez nadopiekuńczą matkę jest mało asertywny, zbyt ugrzeczniony, niekonfrontacyjny, trochę takie ciepłe kluchy pomiatane przez dominującą żonę, wychowaną z kolei bez ojca przez toksyczną matkę. W tej rodzinie nie ma dzieci natomiast jest pies, którego oboje traktują jak wiecznego dzidziusia. Pies reguluje ich stosunki seksualne. Jak pusio chce spać w łóżeczku to pancio musi ustąpić, co potulnie robi nie chcąc nikogo drażnić. Dorzuć  tu nadmierną emocjonalność, misz masz poglądów z lekką przewagą na lewa stronę i otyłość.

 

Mam też kolegę geja.  Wychowywała go matka i babcia i zanim on mi to powiedział to wiedziałam, że tam żadnego wzorca męskiego nie było.  Takie odczytywanie jest  intuicyjne,  sposób wysławiani się, argumentowania, mowa ciała, ruchy, gesty, poziom wymuskania. To inteligentna osoba, wrażliwiec, więc dialog jest możliwy. Zna moje zdanie na temat homoseksualizmu, tzn. że to zaburzenie i w pewnych kwestiach nawet się ze mną zgadza.

 

Wzór relacji w rodzinie jest bardzo ważny, co udowadniają np. reprezentatywne badania prof. Kurzepy, na młodocianych prostytutkach gdzie również w zależności od formy prostytucji inny jest wzór rodzicielstwa i tak np.

-Chłopcy prostytuujący się homoseksualnie to dominująca matka i brak faktyczny lub emocjonalny ojca.

-Dziewczęta prostytuujące się to agresywny ojciec,  typ rodziny kat/ofiara.

-Żigolaki to dominujący, maskulinistyczny ojciec, matka wtłoczona do kuchni, kobieta bez charyzmy i charakteru. (Podobny typ jest też jest prawidłowy dla lesbijek, które widziały swoją matkę w bardzo nieciekawej roli wiec wypierają identyfikację z kobiecością kojarzoną ze wstydem i totalną podległością)

 

Miedzy innymi to badanie poniekąd udowadnia, że nie tylko brak ojca, ale wszelki anomalie w rodzinie mają odmienne oddziaływanie. Zasadniczo typ rodzicielstwa będzie generował rożne wybory życiowe potomstwa.

 

Tutaj ciekawy artykuł na temat braku ojca lub matki w życiu dziecka:

https://www.deon.pl/inteligentne-zycie/wychowanie-dziecka/art,201,niepelna-rodzina-to-niepelne-wychowanie.html

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, self-aware napisał:

Nie no Panowie, nie róbcie jaj! Nie wierzę, że brak ojca tak bardzo zmienił Wasze życie. Przecie ojciec to tylko dodatek, spytajcie Androgenicznej!

Zauważ że w tych przypadkach ojciec był tylko patologiczny, zniknął w pewnym wieku. Poza tym wielu z was tu miało ojca a i tak mówicie że źle was wychowano na białorycerzy itp.

 

3 godziny temu, Reflux napisał:

Gubisz się w zeznaniach ;) 

Uważam że ojciec to tylko dodatek. Te sytuacje które opisałam to synowie którzy mieli ojca tylko ten uciekał, mało sie kontaktował i unikał alimentów. Takie coś wpływa na dziecko bo ono czuje nienawiść do ojca. 

Całkiem inaczej kiedy ojciec umiera zanim dziecko sie urodzi lub gdy jest całkiem nieznany. Tu nie ma takiej nienawisci do ojca i mniej wpływa to na synów. 

Oczywiście całkowity brak ojca ma jakieś tam znaczenie ale dużo gorszy jest np brak matki. 

Teraz zrozumiałeś? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia ale zwróćcie też uwagę że mamy dzisiaj jakieś dziwne czasy i z pewnością nie jest to wynik braku ojców/matek w życiu dzieci. Kolesie chodzą w spodniach "rułkach" ,farbują włosy, malują się i gadają z koleżankami jak jakieś cioteczki.

Za moich czasów, a aż tak stary nie jestem to w zasadzie były dwa obozy - kobiecy i żeński i to było wyraźnie rozdzielne.

Kurwa, mając lat <13 to szliśmy pograć z kolegami na boisko, bawiliśmy się w wojnę, graliśmy na Commodore albo Amidze, albo bawiliśmy się saletrą i różne takie, dziewczyny były "be" do pewnego momentu, jeśli zadawałeś się z dziewczynami byłeś dziwny(IMHO z dzisiejszej perspektywy był to zwiastun homoseksualizmu u danego osobnika XD).

Na "boisku" były oczywiście młode samce alfa bądź starsi koledzy o takich cechach że się ich naśladowało - dzisiaj najwyraźniej chłopcy naśladujo dziewczynki i tak to wygląda :(

Chyba gdzieś w okresie dojrzewania człowiek zaczynał zwracać uwagę na dziewczyny trochę inaczej - abo one jednak fajne i fajnie było by się pocałować, albo chodzić za rękę(albo złapać za dupę albo cycki) i kurwa wszystko grało.Rolę grała erotyka, wszystko było tajemnicze, sam dotyk, oddech , głos i już się włos jeżył człowiekowi posądzam że z obydwu stron. Niepotrzebnie było mówić o wychowaniu seksualnym itd.

Po 25 latach mogę bez problemu stwierdzić że dziewczyny są o wiele piękniejsze niż kiedyś i co z tego że są ładniejsze ?

Wiem pojechałem Korwinem ale koleś choć przypałowy, cholernie logiczny jednak i dobrze gada zwykle :)

Popatrzcie na państwa islamskie - czemu kobiety chodzą w burkach itd. Ktoś mądrze to rokminił i żaden buk nie miał z tym nic wspólnego - czysta logika...

 

Coś po drodze się jednak popierdoliło...

Chyba media, nie wiem, kurwa jak kiedyś u kumpla w bloku co miał wideo oglądaliśmy jakiś niemiecki pornos co jakąś Helgę co ważyła 120kg i poszła niby do stajni wydoić krowy, zapiął jakiś Hans co przerzucał siano od tylca na tym sianie - to był szok, ale jak człowiek zobaczył po czymś takim koleżanki ze szkoły - to one wydawały się BOGINIAMI :)

Dzisiaj w pornolach jakieś modelki, upozorowane wszystko, jęki jakieś udawane, dostępność zbyt duża, seks jest wszędzie gdzie nie popadnie, modelki wszędzie itd.

Nigdy nie uwierzę że kryzys męskości(który ewidentnie jest) bierze się od braku ojca/matki/niedoborów magnezu itd., dawniej nawet jak nie miałeś ojca albo miałeś ojca alkoholika (często tak bywało) to cie koledzy wszystkiego nauczyli z podwórka.

Ja akurat mam męskiego ojca który ciągle tłukł mi do głowy jak, co robić bo widział że jestem "inny", dziadka już nie mam ale też ciągle z nim spędzałem czas od małego, nawet do głowy by nie przyszło żeby siedzieć z babcią albo mamą i patrzeć jak pieką placki, sam z siebie wolałem męskie towarzystwo, a dzisiaj jestem erotomanem i mam fioła na tle kobiet,no ale ja mam aspergera i nie ma sensu tego analizować XD

Trudno się nie zgodzić że oboje rodziców jest potrzebne ale nie jest to warunek ani konieczny, ani wystarczający by być męskim facetem, ja akurat nie jestem ale najgorzej też nie jest :P

Mówię Wam bracia - coś jest na rzeczy i nawet nie wiem jak to nazwać.

Czasem to nawet wierzę w plan depopulacji ziemi jakimiś dziwnymi sposobami... :P

Handlujcie z tym :)

Pozdro

 

 

Edytowane przez Bohun
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna określenie ojcostwa dodatkiem odbiera tej funkcji ważność i jakąkolwiek motywację by być ojcem, deprecjonuje tą role. To nie jest też licytacja na to, która funkcja jest lepsza czy gorsza, bo są one komplementarne, choć różne, ani matka nie zastąpi ojca ani ojciec matki.

16 minut temu, Androgeniczna napisał:

Uważam że ojciec to tylko dodatek. Te sytuacje które opisałam to synowie którzy mieli ojca tylko ten uciekał, mało sie kontaktował i unikał alimentów.

Co zatem z przypadkami kiedy to matka jest patologiczna. Dlaczego na podstawie takich przypadków nie określasz analogicznie  funkcji matki tylko dodatkiem? Skąd ta wybiorczość?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 7 roku życia wychowywałem się bez ojca. Do Komunii żył, pił, później przepadł i przez 4 lata nie było z nim kontaktu do czasu aż znaleźli jego zwłoki na drugim końcu Polski. 

 

Dzisiaj mam 20 lat i przez te 13 nauczyłem się bardzo dużo. Jestem odpowiedzialny, nie pije, nie pale, skończyłem szkołę i aktualnie pracuje. Nie wiem jak to jest mieć ojca, nie wiem jak to jest pogadać z ojcem o czymś. Po prostu nie wiem. Chwile po nim zmarł dziadek i wujek - Jak coś się jebie to wszystko naraz. Zostałem sam, żałuje że z dziadkiem nie rozmawiałem więcej i dłużej, ale po prostu nie umiałem. Ale jestem dumny z mamy, że potrafiła wychować mnie i siostre czasami nie dając rady żyć od 1go do 1go. W związku jestem nieufny, ciężko mi zaufać komukolwiek ale jestem stanowczy i umiem postawić na swoim. Przez 2 lata służyłem ludziom (głównie 2 tygodnie przed ŚDM i w trakcie ŚDM, później szkolenia wojskowe). Dzisiaj mogę powiedzieć (a nawet mogłem to powiedzieć w wieku 16 lat) że jestem dojrzalszy niż ktokolwiek inny i że wiem i przeszedłem dużo. Dużo więcej niż ktokolwiek mógł przejść. To wszystko było takie trudne.. cierpię na zaburzenia lękowe.

P.S

Witajcie na forum.

PP.S

Nie jestem już w żadnym związku.

Edytowane przez yummyboy
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Anna napisał:

Co zatem z przypadkami kiedy to matka jest patologiczna. Dlaczego na podstawie takich przypadków nie określasz analogicznie  funkcji matki tylko dodatkiem? Skąd ta wybiorczość?

Malo patologicznych matek znam. Więcej patologicznych ojców. Praktycznie nie znam matki która porzuciła swoje dziecko za to ojców takich znam wielu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Androgeniczna napisał:

Malo patologicznych matek znam. Więcej patologicznych ojców. Praktycznie nie znam matki która porzuciła swoje dziecko za to ojców takich znam wielu. 

Ja znam kilka takich przypadków gdzie to matka odeszła, nawet jeśli brak symetrii to skutki podobne. Natomiast, co za problem, jaka to patologia jak jedynie „dodatek” oderwie się od „pełni”?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, PatZz said:

Tak na prawdę pół życia mu robie za brata/tate

Jak juz sie wyprostujesz ze zdrowym podejsciem do kobiet i zwiazkow to poczytaj sobie o DDA i bycmoze wez sobie kiedys psychologa aby pomogl ci przepracowac pewne sprawy i abys nie powtarzal zlych schematow z domu w doroslym zyciu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Anna napisał:

Mam też kolegę geja.  Wychowywała go matka i babcia i zanim on mi to powiedział to wiedziałam, że tam żadnego wzorca męskiego nie było.  Takie odczytywanie jest  intuicyjne,  sposób wysławiani się, argumentowania, mowa ciała, ruchy, gesty, poziom wymuskania. To inteligentna osoba, wrażliwiec, więc dialog jest możliwy. Zna moje zdanie na temat homoseksualizmu, tzn. że to zaburzenie i w pewnych kwestiach nawet się ze mną zgadza.

Czyli jaki jest, według Ciebie, związek pomiędzy brakiem ojca a homoseksualizmem? Brak ojca = gej? (uuu, panowie z tego tematu, złe wieści) 

Czy może jednak zdając się na zdanie naukowców, uznamy to za cechę wrodzoną? Wychowanie bez męskiego wzorca na pewno ma ogromny wpływ na rozwój i odkrywanie własnej seksualności, ale czy bezwzględnie na nią wpływa? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AndrogenicznaPowiem wprost, skończ pierdolić, bo aż mi oczy krwawią. Nic do twojego pustostanu umysłowego nie trafia. Nie szanujesz nas, ani tego forum. Nie mam bladego pojęcia, dlaczego nie wyjechałaś stąd z banem. Nic do ciebie nie trafia, a na każdy sensowny argument, albo nie odpiszesz, albo odwrócisz kota ogonem. I kogo chcesz oszukać? Nas? Takie teksty i zagrywki działają na białych rycerzy i kolesi myślących penisem.

 

Ja również wychowywałem się w sumie bez ojca, bo ten woli alkohol. Matki nie mam od 7 roku życia.

Jestem całkowitym przeciwieństwem ojca. I też byłem białym rycerzem, dzięki babci. Trochę cech alfa nabrałem dzięki dziadkowi.

Pokochałem pracę nad sobą, siłownia, rozwój świadomości. Oczy otworzyło mi to forum. Mi brakowało męskiego wzorca. A ojcostwo kojarzy mi się z alkoholem.

Nie to że się przechwalam, ale właśnie teraz dzięki pracy nad sobą, wiem że będzie tytaniczna, ale wiem że warto i chcę do tego dążyć, nabywam samych cech alfa. Nie ma we nic już z samca bety. Chyba że status, ale czy to ważne? Jak teraz robię wszystko dla siebie, a nie po to aby ruchać, czy podobać się kobietom.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Vstorm napisał:

Nie szanujesz nas

Masz tak niską samoocene że każdy pogląd sprzeczny z Twoim uważasz za brak szacunku??

 

@rycerz76 Tak to wygląda w wielu domach. Ja bardziej liczę się ze zdaniem matki, ją bardziej kocham i gdyby ojca nie było to bym tego nie zauwazyla nawet. Owszem on mnie kocha, robi wiele dla mnie ale jakoś nie mam z nim więzi. Jest dobrym człowiekiem ale dużo wiecej znaczy dla mnie matka. Widząc po moich znajomych jest podobnie. Kiedy ojciec do nich dzwoni to olewaja sprawde a z mamy zdaniem sie liczą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, iry napisał:

Brak ojca = gej? (uuu, panowie z tego tematu, złe wieści) 

Nie imputuj mi czegoś, czego nie napisałam.

52 minuty temu, iry napisał:

Czy może jednak zdając się na zdanie naukowców, uznamy to za cechę wrodzoną?

Ooo widocznie nie jestem na bieżąco. Który naukowiec w końcu wykrył gen homoseksualizmu i kiedy to się stało?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, trop napisał:

Za takie bzdury to powinien być wieczny ban!!!

A w ilu wy tematach piszecie że kobieta powinna być dodatkiem i jakos nikogo to nie bulwersuje. Jeśli serio przejmują was takie słowa to świadczy tylko o poziomie waszej samooceny. Pewny siebie mężczyzna by do tego nie podchodził emocjonalnie i z agresja a jedynie wypowiedział swój poglad. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Anna napisał:

Nie imputuj mi czegoś, czego nie napisałam.

Nie imputuję, tylko się nabijam.   

3 minuty temu, Anna napisał:

Ooo widocznie nie jestem na bieżąco. Który naukowiec w końcu wykrył gen homoseksualizmu i kiedy to się stało?

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8332896

Miałem jeszcze kilka ciekawych materiałów na ten temat, ale wybacz, mam teraz tak zryty mózg po egzaminie, że nie chce mi się ich szukać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice mojego byłego rozwiedli się, gdy miał 13 lat. Bardzo często narzekał na swojego ojca- że nie poświęcał mu wystarczająco dużo czasu, niechętnie płacił alimenty oraz ogólnie nie dogadywał się z nim. Wspominał, że razem z bratem (który jest od niego 10 lat starszy) odnosili wrażenie, że traktował ich inaczej niż dzieci z poprzedniego małżeństwa.
Według mnie dużą rolę miała różnica wieku- gdy mój były sie urodził, wszyscy myśleli, że jego ojciec jest jego dziadkiem.
Jego matce nic nie mogę zarzucić, nie powiedział nigdy na nią złego słowa, zapewniała mu z reguły wszystko czego chciał, było widać, że baardzo go kocha.

 

Jednak do senda.

 

Niepokorny, typowa dusza towarzystwa, bardzo konkretny, zawsze stawiał na swoim. Od końca gimnazjum zaczęły się jego problemy z prawem, często wdawał się w bójki, część jego kolegów można określić mianem "patusów". 
Spędzał z nimi ogromną ilość czasu, myślę, że ich głównie stawiał sobie za wzór męskości. Według mnie po części przez to miał problem z agresją; w takim towarzystwie raczej nie można okazywać słabości. Brat był dla niego bardzo opiekuńczy, ale czasami traktował go jak małego chłopca, co często denerwowało mojego byłego. Jednak wiadomo, że to było pewnie tylko i wyłącznie z troski o niego.

 

Ostatnią klasę szkoły średniej olał, po prostu przestał chodzić do szkoły. Do tej pory uważam, że szkoda, bo to naprawdę mądry chłopak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem wychowywany przez samotną matkę. Ojciec zginął w wypadku samochodowym gdy miałem niecały rok. Wraz ze starszymi braćmi dorastaliśmy na osiedlu z blokami w małej miejscowości 2000 mieszkańców. Nawet to gminą nie było. Generalnie najbardziej wkurzającą rzeczą było, co zgadzam się teraz z moim bratem jednym, ta nadmierna nadopiekuńczość. 
"Nie rób tego, bo zrobisz sobie krzywdę"
"Zostaw to, ktoś inny się tym zajmie"
"Weź, bo sobie paluchy porozrywasz" i tak dalej, i tym podobne. 
Teraz brat ma 25 lat i nie potrafi nawet śrub wkręcić w ścianę - akurat się przeprowadza. Ja także wiele rzeczy nie potrafię co powinienem. Takie małe głupoty, gadki, nadopiekuńczość, a rzutuje to na całym zachowaniu człowieka. Najbardziej wpoiłem sobie jak ch/jowe mam nawyki dopiero w gimnazjum, gdy każdy mną pomiatał jak leci. W III klasie się ogarnąłem, że muszę w końcu oddać i pobiłem się z pewnymi osobami, oczywiście z tymi, z którymi miałem szansę i zaczęto mnie szanować. Szczerze mówiąc nie przeszkadzało to tak strasznie matce, mówiła sama o tym wcześniej, ale sam w sobie miałem opory. 
Generalnie zła nie była. Była katoliczką i znalazła drugiego jak miałem 8 lat, ale generalnie miał nas w d/pie, co oczywiście mnie nie dziwi. 
To, że byłem wychowywany przez samą matkę mocno negatywnie wpłynęło na moje zachowanie i przeważnie dyscyplinę. Impulsywność, odkładanie na później, niskie samopoczucie, brak umiejętności typowo męskich to typowe objawy wychowania przez samotną matkę (choć u mnie moja jeszcze i tak nie była taka zła - naprawdę mogło być z tym gorzej). 

Jeszcze mogę dodać, że raczej po paru bójkach z III gimnazjum problemów z dziewczynami nie miałem. Łatwo nawiązywałem relację, ale potem w związku mocno białorycerzuję. 
Teraz dziewczyna mi często mówi, że chcę "ludziom wchodzić w d/pę" (przymilam się). Wyczuwam czasem, że brak mi zdecydowania...

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, iry napisał:

Nie imputuję, tylko się nabijam.   

To się nie nabijaj, bo to co podajesz to nie jest żadne wykrycie genu homoseksualizmu. Nawet ci, którzy robili te badania podkreślają, że jeśli ktoś ma wykryte mutacje genów, nie oznacza, że musi być gejem. W grę więc nadal wchodzą czynniki środowiskowe, co wykazuje szereg innych badań naukowych przeprowadzonych na bliźniętach w Stanach Zjednoczonych, Australii i krajach skandynawskich.

http://www.mygenes.co.nz/about_us.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Anna napisał:

To się nie nabijaj,

Już nie będę, tylko odpowiedz na moje pytanie - jaka dokładnie jest zależność między brakiem ojca a homoseksualizmem. Mamy facetów wychowanych bez ojców, którzy mimo rożnych problemów, pozostają heteroseksualni, ale mamy też gejów, którzy wychowali się w normalnych, pełnych rodzinach, a jak na złość nie potrafią być hetero. 

(stronę, którą podlinkowałaś przeczytam dopiero jutro, chociaż już na pierwszy rzut oka widać, że to nie jest witryna związana stricte z medycyną albo jakimkolwiek ośrodkiem naukowym) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Androgeniczna said:

Pewny siebie mężczyzna by do tego nie podchodził emocjonalnie i z agresja a jedynie wypowiedział swój poglad. 

Wkurwia mnie twoje zachowanie od samego początku pobytu tutaj. Emocje podpowiadają mi, że chciałbyś wszystkich poustawiać jak Ty chcesz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

. Pewny siebie mężczyzna by do tego nie podchodził emocjonalnie i z agresja a jedynie wypowiedział swój poglad. 

Ale manipulujesz :D

Tu nie ma nic agresji :D Jest tylko pusty śmiech na Twoje bzdury. :D  

 

Może na net kobiety jakiś rycerz "złapie się" na Twoje pierdoły i nieudolne manipulacje :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.