Skocz do zawartości

Wiecej pytan niz odpowiedzi?


TommyGun

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 23 lata. Pochodzę z Wielkopolski małe 100 tyś miasto. Powiem szczerze ze niemal od samego początku towarzyszyła mi niska pewność siebie, fobia społeczna i brak perspektyw. Wszystkie te przypadłości uwidoczniły się zaraz po skończeniu technikum. Miałem totalna pustkę w głowie i mnóstwo pytam w stylu gdzie szukać pracy? W co inwestować pieniądze i czas? Jak wyrwać się z szarej a zarazem smutnej monotonii życia? Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Mam obecnie prace za którą niezbyt przepadam. Do tego brak znajomych, więzi międzyludzkich tak samo z rodzina. Nie mówiąc o jakichkolwiek koleżankach czy dziewczynie bo tych nigdy nie miałem. Czuje że stoję w miejscu. Strasznie mnie to dołuje pomimo ze się nie poddaje to jest bardzo ciężko. Trudno znaleźć motywacje do wstania z łózka gdy człowiek czuje się kompletnie sam i bez pomysłu. Wiem ze muszę się zmienić całkiem bo inaczej życie przeleci mi przez palce. Staram się inwestować w siebie m.in poprzez czytanie książek. Kiedyś oglądałem taki polski film "Dzień świra''. Zobaczyłem w nim siebie za kilkadziesiąt lat wszystko się zgadzało, ogólna irytacja na świat i ludzi. Bardzo ciężko znoszę kontakty społeczne, wydaje mi się czasami ze wpadłem w jakaś apatie. Kontakt z ludźmi jest mi całkowicie obojętny. Wychowywałem się latami sam będąc w pokoju i grając na komputerze. Nie ma ani jednej rzeczy z której byłbym zadowolony. Obecnie myślałem nad studiami ale mając już jakieś pojecie na rożne tematy chyba zrezygnuje z paru przyczyn. Pierwsza jest oczywista, mianowicie pieniądze. Uważam ze studia poza technicznymi kierunkami nie są zbytnio potrzebne. Bo co mi z tego ze bym poświecił 3-4 lata na studiowanie np stosunków międzynarodowych? Lepiej zrobić se uprawnienia np na wózki widłowe czy C+E i zarabiać hajs, Rzecz jasna inwestować czy to w naukę języków czy kontakty towarzyskie a studia z takiej możliwości mnie eliminują. Pieniądze bardzo pomagają w życiu i nic tego nie zmieni. Tak wiec podsumowując mam mnóstwo dylematów. Boje się ze skończę jako znerwicowany człowiek i wyląduje w psychiatryku. Pragnę dodać ze nie mam żadnych uzależnień typu papierosy czy alkohol. Wiem ze jestem na dobrej drodze poprowadzić swoje życie w dobra stronę ale trochę mnie to wszystko przeraza i frustruje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem @TommyGun!

 

Napiszę krótko i postaram się przybrać ojcowski ton.

Obiekt - Masz 23 lata, gówno prace, mieszkasz w Koninie czy innym Kaliszu, nigdy się nie kształciłeś narzekasz na prozę życia i brak poczucia celu.

 

A co ty bulwo ziemniaczana wiesz o życiu, żeby deprecjonować jakiekolwiek wykształcenie akademickie. To idź zasuwaj na wózki do końca nędznego życia, zrób c+e i odkładaj swój pierwszy milion, do szkół !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, TommyGun napisał:

Uważam ze studia poza technicznymi kierunkami nie są zbytnio potrzebne. Bo co mi z tego ze bym poświecił 3-4 lata na studiowanie np stosunków międzynarodowych?

Właśnie jakie to byś wolał, techniczne czy nie?

Ja bym się zastanowił porządnie czy dany kierunek cie jara. 

Coraz bardziej się przekonuje, że studia nie są dla każdego. 

Wszystko dziś można nauczyć się samemu, chyba że mówimy o 
np. medycynie, gdzie osprzętu, praktyk itp raczej nie ogarniesz sam.

39 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

narzekasz na prozę życia i brak poczucia celu.

 

39 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

odkładaj swój pierwszy milion

Właśnie ten cel,  jak jest cel to robi się dużo jaśniej. 

Robi się też jaśniej, gdy wiesz co nim na pewno nie jest. 
Dla mnie przykład u góry. 

 

Nie zachęcam ani nie potępiam studiów, najlepiej sprawdź sam na sobie jeśli akurat możesz.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TommyGun napisał:

Uważam ze studia poza technicznymi kierunkami nie są zbytnio potrzebne.

Może Tobie nie są zbytnio potrzebne. Studia humanistyczne (ale nie Harward w Pcimiu Dolnym na kierunku pedagogika zaoczna) mają nauczyć Cię kreatywności, analitycznego myślenia, umiejętności poszukiwania potrzebnych informacji, etc. Generalnie studia mają dać Ci umiejętności, coś jakby warsztat pracy. Czy Ty myślisz, że jak zaliczyłem logikę czy statystykę czy jakikolwiek inny przedmiot to potem w pracy z miejsca wiedziałem wszystko co i jak? Większość rzeczy ze studiów była dla mnie zbędna ale w pracy potrafię rozwiązać każdy problem bo zostałem nauczony jak myśleć w sposób usystematyzowany.

 

Aha, magazynier czy kierowca ciężarówki jest też zawodem potrzebnym i pożytecznym.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Summit napisał:

Coraz bardziej się przekonuje, że studia nie są dla każdego. 

Wszystko dziś można nauczyć się samemu, chyba że mówimy o 
np. medycynie, gdzie osprzętu, praktyk itp raczej nie ogarniesz sam.

 

Właśnie ten cel,  jak jest cel to robi się dużo jaśniej. 

Robi się też jaśniej, gdy wiesz co nim na pewno nie jest. 
Dla mnie przykład u góry. 

 

Nie zachęcam ani nie potępiam studiów, najlepiej sprawdź sam na sobie jeśli akurat możesz.
 

Nie studia same w sobie się liczą ale papierek ,a ten się może przydać w przyszłości :)

Na studiach to się można nauczyć jak leczyć kaca lub jak przelecieć dwie laski w akademiku, anatomia i te sprawy :P

P.S.

Polecam wyłącznie kierunki techniczne, bo jak skończysz jakąś okulistykę-polonistyczną to Cię do żadnej roboty nie wezmą - na fizola za mądry, do biura za dziwny itd. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bohun napisał:

Nie studia same w sobie się liczą ale papierek ,a ten się może przydać w przyszłości

Jasna sprawa.

 

5 minut temu, Bohun napisał:

Na studiach to się można nauczyć jak leczyć kaca lub jak przelecieć dwie laski w akademiku, anatomia i te sprawy :P

Ja mam odwrotne wrażenia, zwłaszcza na technicznym kierunku, ale to raczej kwestia osobowości jakie są przyciągane przez te studia. :D 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Summit napisał:

@Bohun Według mnie od głowy, akademik to tylko miejsce gdzie pojawiają się możliwości.
Jak nie korzystałeś z nich wcześniej, to możesz nie korzystać nadal.

Ja nigdy nie piłem za wiele i wszystko na studiach zostało w normie.  Mimo że okazji od chuia.

Spoko, jasne że wszystko zależy od wielu czynników, tyle to i mój mózg Kubusia Puchatka zrozumie :)

Dobrze że nie piłeś na studiach, ja się na studiach stoczyłem maksymalnie ale w nauce mi to nie przeszkadzało mimo wszystko(heh, gówno prawda) :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1779 roku w szkole w Brienne-le-Château uczył się 10 letni chłopiec. Był aspołecznym kurduplem z niezbyt możnego domu. Przedkładał książki nad ludzi. 

Ale miał marzenie. Podczas pobytu w szkole w roku 1785 zmarli jego rodzice i musiał zajmować się młodszym bratem. Miał dopiero 16 lat.

Jego największe marzenie spaliło na panewce gdyż jego osobisty idol go odrzucił. 

Nie załamał się. Dalej się rozwijał.

W wieku 29 lat został wpisany w hymn pewnego rodzącego się państwa. Niedługo potem Beethoven zaczął pisać symfonie na jego cześć zaś królowie starali się by zaakceptował ich córki

W 39 roku życia panował nad Imperium ciągnącym się od Portugalii na zachodzie, po Rosję na Wschodzie..

Mowa o Napoleonie. 

 

Nie poddawaj się, dąż do tego co Ci odpowiada. Nie myśl, działaj. Miliony ludzi marnuje potencjał bo boi sie błędnych decyzji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stosunków międzynarodowych to możesz je połączyć z ekonomią i wyłapać na prawdę zajebistą pracę w banku ? Ale co kto lubi. W każdym razie nie deprecjonował bym tak szybko wartości studiów jakichkolwiek, co teraz jest takie modne "bo wszyscy je mają". Niestety, ale to, że wszyscy je mają, sprawia też, że jak ktoś patrzy w Twoje CV i Ty ich nie masz to odpadasz na starcie...no chyba, że masz tam opór doświadczenia, które gdzieś wcześniej musiałeś zdobyć mimo braku "papierka" ze szkoły, np. dzięki robocie po znajomości. 

Oczywiście, wartość większości kierunków poza papierkiem w samej pracy jest znikoma, ale tutaj uwierz mi przydaje się zasada "lepiej mieć jak nie mieć". 

Sugeruję wyprowadzić się do większego miasta, wynająć coś cokolwiek, znaleźć najpierw byle jaką pracę i zaocznie w tym mieście studiować.

Na tą chwilę widzę dla Ciebie same plusy z takiego rozwiązania (poznasz mnóstwo ludzi i wyjdziesz z tego pokoju). Wiek wręcz idealny na taki ruch.

Powodzenia i nie marudź tak ?

Edytowane przez Mattmi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Mattmi napisał:

Co do stosunków międzynarodowych to możesz je połączyć z ekonomią i wyłapać na prawdę zajebistą pracę w banku ?

I widmo bezrobocia. Wskutek postępu technologicznego. Jak myślisz, ile oddziałów zamknięto z racji na bankowość elektroniczną?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TommyGun napisał:

Trudno znaleźć motywacje do wstania z łózka gdy człowiek czuje się kompletnie sam i bez pomysłu

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał:

Bardzo ciężko znoszę kontakty społeczne, wydaje mi się czasami ze wpadłem w jakaś apatie

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał:

Boje się ze skończę jako znerwicowany człowiek i wyląduje w psychiatryku.

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał:

Wiem ze jestem na dobrej drodze poprowadzić swoje życie w dobra stronę ale trochę mnie to wszystko przeraza i frustruje.

 

   Powiem Ci że jesteś na dobrej drodze, szukasz, znalazłeś, jesteś w dobrym miejscu. Introwertyk z Ciebie, jak większość z nas.

Szukaliśmy anonimowych, wirtualnych przyjaciół, ja znalazłem. mogę pogadać, przez telefon, bo poznałem, znalazłem pokrewne dusze.

Ciężko o to w realu, sam, w moim wieku 50+, nie mam kumpli, przyjaciół, komuś, komu powiedział bym prawdę, co mnie boli.

W realu nie znajdziesz takich przyjaciół, tutaj szukaj myślącego podobnie, zaczep, spróbuj, rozmowa z pokrewnym kolesiem robi cuda.

 

   Uwierz, mój pobyt tutaj przyczynił się do tego że jestem spokojny. Życie da co ma dać, trzeba czekać. Jestem już spokojny, nie muszę walczyć.

Ty masz czas na ogarnięcie się, internet won!, wyjść z dziury, rower lub coś podobnego. Nie będę Ci tłumaczył chłopaku.

Życzę sukcesów i dbaj o siebie.

 

Pozdro.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za komentarze i opinie. Na pewno niektóre uświadomiły mi co nieco więcej jak rozstrzygnąć moje dylematy. Nie ukrywam tego że sam nie wiem czego dokładnie chce. Uważam ze mam ogólna wiedze na wiele tematów ale w żadnym nie jestem na tyle dobry aby mieć z tego realne korzyści. Co do studiowania ekonomii, matematyka nie była raczej moja mocną stroną. Wiem narazie jedno, że muszę wyjechać do większego miasta. Tu gdzie teraz mieszkam nie ma perspektyw dla młodych ludzi poza paroma fabrykami gdzie góra zarobisz 3000zl, Widać to po liczbie ukraincow którzy zdominowali miasto. Mogę dodać jeszcze ze zawsze interesowała mnie nauka języków obcych i uważam ze angielski znam dosyć dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, TommyGun napisał:

Uważam ze studia poza technicznymi kierunkami nie są zbytnio potrzebne. Bo co mi z tego ze bym poświecił 3-4 lata na studiowanie np stosunków międzynarodowych?

Bo nic nie kapujesz, takie studia są głównie dla tych co i tak są już dawno ustawieni, chodzi o papier, żeby była podkładka do odpowiedniego urzędniczego ciepłego stołka, ty sie będziesz produkował i męczył na studiach technicznych a inni skończą letkim-dytkiem politologie bo mają już zaklepany stołek np w urzędzie miasta, ty będziesz harował w jakiejś firmie za tą samą kasę albo mniejszą jak ten co ma stołek w urzędzie na grzędzie i tam sobie gupa klei i sie śmieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, TommyGun napisał:

Mogę dodać jeszcze ze zawsze interesowała mnie nauka języków obcych i uważam ze angielski znam dosyć dobrze.

Taaaa?

 

Bijesz pianę?

 

KONFRONTACJI NADSZEDŁ CZAS.

PAKUJ WALIZKI.

 

Szukasz jakiej kolwiek roboty ze znajomością języka.

Wypindalasz z chaty.

 

MACASZ  TEMAT.

MACASZ.

MACASZ.

 

POWOLI ZACZYNASZ KUMAĆ JAK ROBIC CIASTO ŻYCIA.

 

 

....nikt za ciebie nie ugniecie masy do wypieku aby smakowało..

....tak jak nikt za ciebie nie uczył się chodzić...... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Libertyn napisał:

I widmo bezrobocia. Wskutek postępu technologicznego. Jak myślisz, ile oddziałów zamknięto z racji na bankowość elektroniczną?

W jakiej branży nie masz cyfryzacji? Obsługa Klientów detalicznych i przeznaczone do tego oddziały bankowe to najniższy szczebel. Tutaj dostaniesz się po turystyce jak masz dobrą prezencję i kręci Cię ogólno-pojęta sprzedaż usług. Miałem na myśli bankowość poza placówkami. Pracę w banku podałem jedynie jako przykład, mam akurat kilku znajomych po stosunkach międzynarodowych, którzy poszli taką ścieżką i bardzo dobrze im się wiedzie.. Po stosunkach możesz zrobić sobie np. administrację, tu już masz solidne pole do popisu. Kurs księgowego, kolejne pole do popisu. Mnóstwo możliwości, na prawdę. Oczywiście zależy co lubisz.

 

Osobiście wybierając teraz kierunek kierowałbym się możliwościami znalezienia stażu/pracy w trakcie lub po ukończeniu studiów przy jak najmniejszym nakładzie środków, czyli wszelkie tematy związane z prawem odpadają (aplikacje itd.). A i pamiętaj, że po studiach też prawdopodobnie będzie ciężko, ja np. dostałem wybitnie po dupie przez pierwsze 3 lata w korpo, ale otworzyło mi to na prawdę dużo drzwi i o dziwo tam dopiero nauczyłem się zawodu.

 

W każdym razie wyjazd z domu bo się zamulisz i za kilka lat już nic Ci się nie będzie chciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.