Skocz do zawartości

Uważaj na weganki i wegetarianki - szczególnie stare panny


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Mr Bread napisał:

@Imbryk - są wegetarianie, którzy ze swoich zwierząt też robią wegetarian. ?

I to nazwałbym znęcaniem się nad zwierzętami.

 

4 godziny temu, Wypas napisał:

@Imbryk, współczuję, kwintesencja wege spie......nia.

Wiesz, tutaj jej zaburzenie osobowości bardzo zepsuło całą sytuację.

 

Można być wege czy weganinem czy weganką. Ale z głową, bez zmuszania innych (ludzi czy zwierząt) lub hipokryzji.

 

Uważam ze gdy mądre to jest zdrowe, weganie się dużo edukują i mi się żarcie wege czy wegańskie podobało bo pani gotowała świetnie i była mega edukowana.

 

Co kuwa z tego jak życie z nią to był koszmar. 

4 godziny temu, Perun82 napisał:

A weganki biorą z połykiem

I tu istnieje dyskusja bo przecież połykają białko pochodzenia zwierzęcego. 

Godzinę temu, Mistrzunio napisał:

Te brednie są wciąż powtarzane, by zdyskredytować wegetarianizm i obrońców praw zwierząt

Jprdl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Mr Bread said:

@Imbryk - są wegetarianie, którzy ze swoich zwierząt też robią wegetarian. ?

Poznalem osoby, ktore chcialy mnie namowic zebym przestawil swojego kota na jedzenie tylko i wylacznie warzyw. A to jeden z "najczystszych" drapieznikow, ktory posiada enzymy tylko i wylaczenie dla miesa (jedzenie warzyw nic mu nie daje, oprocz sladowych ilosci mikroelementow, blonnika itd.)

Znam osoby, ktore mialy mi za zle, bo ten sam kocur przynosi golebie, wroble, bawi sie myszami zanim je zabije... - wiekszosc z nich to wlasnie "eko-zieloni", wege czy cos innego "nowoczesnego". Tlumacza sie tym, ze i tak dostaje karme w misce, to nie musi polowac i ja mam mu zabronic i go oduczac "agresji" ;-D

 

(napisalem ten post z mieszanymi uczuciami, bo pisze o tym, ze mam kota - czyli cos ze mna nie tak :-D )

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Posejdon Chciałbym jednak zwrócić uwagę szanownego kolegi, że to co się ostatnio dzieje jest prawdziwym holokaustem zwierząt. Wcześniej to inaczej wyglądało. Był wypas na łące, kury łaziły po zagrodzie, mięso było rzadziej spożywane, z zwierzęta cieszyły się większym szacunkiem. Obecnie jest po prostu "rzeźnia". Mam nadzieję, że jakieś wyżej postawione istoty nie zapragną zrobić nam czegoś podobnego. A może już robią?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chów przemysłowy wygląda makabrycznie, choć z drugiej mańki przemysł ograniczył wykorzystanie zwierząt w transporcie, rolnictwie, górnictwie itd. Można hodować jak kiedyś, ale to będzie prawdopodobnie droższe i to sporo. Można samemu, ale kto ma czas? 

 

Znalazłem w końcu ten cytat

 „My Niemcy jesteśmy jedynym narodem, który przyzwoicie traktuje zwierzęta, i tak będziemy się również odnosić do tych zwierząt ludzkich”. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dodarek napisał:

zwierzęta cieszyły się większym szacunkiem

Ty tak serio? zwierzęta na wsi cieszyły się szacunkiem?

 

Pojedź sobie na jakaś wieś, gdzie są "wieśniaki" i zobacz jak traktują zwierzęta ;) baaaa

pojedź do Norwegii na zadupie jakieś, jeszcze gorzej. 

 

Na wsi zwierzęta nigdy nie miały "praw" i miały przejebane, teraz to się ucywilizowało, ale tam gdzie nie dotarła cywilizacja dalej jest jak kiedyś.  Szczególnie przypatrz się elementowi zabijania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radeq Oczywiście po części masz racje, że wiejska mentalność to kopnąć psa w dupę, jednak kiedyś zwierzęta miały sielankę w porównaniu do dzisiejszych nowoczesnych standardów w kurnikach, chlewniach czy ubojniach. Taki zwierz nawet przez całe życie słońca nie zobaczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Dodarek napisał:

Taki zwierz nawet przez całe życie słońca nie zobaczy. 

Pytanie czy na takim słońcu nie chodzi ciągle zestresowany, a nie na loozie jak w bezpiecznej klatce :)

 

Chyba za bardzo uczłowieczamy zwierzęta. 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/10/2019 at 8:39 AM, Baca1980 said:

Najlepiej to uważać na wszystkie "stare panny".

W przypadku środowisk aktywistek wege/wega to jest prawie synonim. Wojująca weganka na starość zostająca z rowerem i paroma kotami.... trochę smutne, ale może w jakiś perwersyjny sposób daje im to poczucie szczęśca, spełnienia?

A w kwestii tego, jak wygląda współcześnie chów zwierząt, polecam materiały Otwartych Klatek (np na youtube mają dużo). W ogóle o jest spoko ekipa, co tym trudniej mi przechodzi przez gardło, że jakieś 90% to kobiety, z tych kobiet ze 2/3 lesbijki i pewnie 90% feministki (klimaty typu czarny protest itp). Mimo tego, że to banda popaprańców którzy nierzadko mają trochę coś z deklem (albo i nie raz z prawem na bakier, bo robią interwenceje na farmach under cover), to misja i cele które sobie postawili sa wg mnie bardzo mądre, szlachetne, a co najważniejsze - realistyczne. Krok po kroku weganizują Polskę, tej siły już nie zatrzymacie :D Acha, ekipa wywodzi się z Poznania, startowali jako grupka znajomych punków ze squatu (nie pomnę, czy z Rozbratu), a do dziś wyrośli na korpo z kilkoma aktywnymi oddziami zagranicznymi, pracownikami etatowymi i fuzją z Animą - największą europejską orgarnizacją zajmującą się dobrostanem zwierząt.

 

Ogólnie to nie zapomnieli o swoich panczurskich korzeniach i jebią korpo i wielkie frimy jak tylko mogą. Procesują się z właścicielami ogromnych ferm, włażą im na teren robić foty, oczywiście szkalują na social mediach itd. Na moje to dobra robota i warta wsparcia. Ja od paru lat (4? 5?) wszystkie 1% z PITa przeznaczałem na Otwarte Klaki - za wyjątkiem jedenego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.07.2019 o 22:51, leto napisał:

Jako wieloletni weganin z bardzo dużą ilością znajomości w środowiskach wege/wega - całym sercem potwierdzam. Jak jeszcze wegetarianka/weganka low-key, to pół biedy, gorzej jak aktywistka. Spierdolenie na spierdoleniu.

Wg mnie to jest prawie w 100% kwestia dokładnie tego, co napisałeś - że stawiają się oni/one w opozycji do społeczeństwa, i z takiej pozycji oblężonej twierdzy popadają w narastającą psychozę. Nie przesadzałbym z brakami wynikającymi z odżywiania, myślę że jest to kwestia praktycznie całkowicie psychologiczna.

 

Ja też tak myślę. Po prostu weganizm czy wegetarianizm  z jakiegoś powodu przyciąga częściej osoby z problemami. Ta prawidłowość jest po prostu widoczna nie tylko w badaniach, ale i niektórzy sami weganie (tak jak Ty) to potwierdzają. 

 

Sam weganizm czy wegetarianizm jest ok, ale przyczyny tej zauważonej i opisywanej tutaj prawidłowości są ultra ciekawe.

Edytowane przez Tarczowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/12/2019 at 5:27 AM, leto said:

Krok po kroku weganizują Polskę, tej siły już nie zatrzymacie (...) ekipa wywodzi się z Poznania, startowali jako grupka znajomych punków ze squatu (nie pomnę, czy z Rozbratu), a do dziś wyrośli na korpo z kilkoma aktywnymi oddziałami zagranicznymi, pracownikami etatowymi i fuzją z Animą - największą europejską orgarnizacją zajmującą się dobrostanem zwierząt.

To jest dobrze zorganizowana lewicowa grupa aktywistów, którzy biorą kasę od korporacji, którym jest na rękę, np. upupienie polskiego przemysłu futerkowego i działają wtedy przeciwko polskim hodowcom fretek. Taka to jest "organizacja". Zwykła bojówka finansowana przez grupy wpływów. Zupełnie jak feministki - też są finansowane przez korporacje bo feminizm działa w najlepszym interesie korporacji.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, leto napisał:

@wrotycz ściągnąć czapkę z alufolii zaleca doktor leto.

Doktorowi zaleca się mniej okładów z GWna na głowę.

Słowo klucz "utylizacja odpadów organicznych".

Proponuję popytać WETERYNARZY  (inspekcję wet.) co się dzieje  z odpadami z ferm czy produkcji mięsnej. I kto jest właścicielem spalarni odpadów organicznych mi.n . w Polsce i Europie.

Gruuuby interes w tle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/19/2019 at 10:52 PM, wrotycz said:

To jest dobrze zorganizowana lewicowa grupa aktywistów, którzy biorą kasę od korporacji, którym jest na rękę, np. upupienie polskiego przemysłu futerkowego i działają wtedy przeciwko polskim hodowcom fretek. Taka to jest "organizacja". Zwykła bojówka finansowana przez grupy wpływów. Zupełnie jak feministki - też są finansowane przez korporacje bo feminizm działa w najlepszym interesie korporacji.

 

On 7/22/2019 at 12:32 AM, leto said:

@wrotycz ściągnąć czapkę z alufolii zaleca doktor leto. 

 

Już pędzę!

 

Quote

Na nagraniu z ukrytej kamery z 2013r. prezeska "Otwartych klatek" Dobrosława Gogłoza przyznaje wprost, że współpracuje z niemieckimi koncernami utylizacyjnymi w celu wyrżnięcia polskich producentów naturalnych sków futrzarskich w celu przejęcia zysku z utylizacji odpadów poubojowych.

 

mqdefault.jpg ("Ekolodzy" z fundacji Viva! zmiażdżeni na Komisji Rolnictwa. Argumenty wygrały z ideologią)

 

W tytule jest Viva bo to Viva była na posiedzeniu komisji ale współpracuje ona z Otwartymi klatkami.

Link pod obrazkiem, w tym właśnie momencie dla leniwych.

 

I jeszcze jeden artykuł:

Czy Otwarte Klatki to wspaniali dobroczyńcy, czy przekupiona organizacja broniąca interesów obcych firm?

 

 

Przyjemnej lektury i seansu. Wróć jak zrozumiesz i nauczysz się używać argumentów.

Nie masz argumentów dlatego wyskakujesz z tego typu chwytliwymi atakami. Szkoda, że to jest forum dla facetów i tu znakomita większość używa racjonalnego a nie emocjonalnego mózgu.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak prezeska Otwartych klatek dba o dobro zwierząt: ( [ZOBACZ] Otwarte Klatki gotują? Śledztwo i #1metr )

Quote

temat musimy sami spróbować pocisnąć do mediów. I spróbować sprzedać (niewyraźne) w ogóle nie temat zwierząt, ale tego, że (niewyraźne) hodowcy zabierają miejsca pracy, niszczą polski przemysł, zabierają pracę, wylewają zwłoki na polach

Tak jak wszystkie inne "organizacje pozarządowe" ekoterroryści dbają o swój interes i swoją kasę a nie o dobro zwierząt.

 

Jako że temat zbacza na dalekie tory, dodam tylko, że jedyną korelacją z obecnym tematem jest fakt iż człowiek, który był koniem pociągowym tego projektu zakazu hodowli zwierząt futerkowych ze strony PiS, pan Czabański alias Czabanesku jest wegetarianinem. Jego córka jest bliską przyjaciółką jednego z "bosów" Otwartych klatek. Pan Czabański postanowił wykorzystać fakt, że pan prezes lubi zwierzęta i postanowił przeprowadzić takowy projekt w celu wzmocnienia swojej pozycji w PiS a nie w celu poprawy bytu zwierząt, które go obchodzą tyle co zeszłoroczny śnieg.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.