Skocz do zawartości

Co siostry i bracia robią dla matki Ziemi? Inspiracje.


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Siostrom i Braciom!

 

Wielkie zmiany w świecie zaczynajmy od siebie. Piszmy w tym wątku jakie nawyki stosujemy w trosce o nasz wspólny dom, inspirujmy wzajemnie do rozpowszechniania ich.

 

-Już ponad pół roku stosuje butelkę z filtrem węglowym i pije kranówę, aż głupio było by mi kupić normalną wodę. Gorąco polecam oszczędność śmieci, oraz pieniędzy u mnie mniej więcej 150zł-200 w skali miesiąca.

 

-Jeśli mam po praniu wodę, używam jej do spłukiwania w sedesie i nie używam spłuczki, aż ta po praniu się nie skończy.

 

-Przy diecie keto minimalizuje kupno produktów przetworzonych, czyli też opakowań.

 

-Spacery z workiem po lesie, jeśli się zdarzy być w terenie.

 

P.S. Przepraszam moderacje za podobny temat w dziale Społeczeństwo zreflektowałem się, że przecież to temat dla nas wszystkich. Ale Panie z pewnością napiszą bardziej z perspektywy gospodyni, Panowie na poziomie technicznych rozwiązań.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na zbyt niskim szczeblu piramidy Masłowa, żeby się zastanawiać nad tą materią ?.

 

A tak naprawdę jestem zbyt zabiegana żeby segregować śmieci i filtrować wodę. Z drugiej strony nie wydaje mi się żebym szczególnie przyczyniała się do destrukcji Ziemi, no i  w ogródku mam bujne drzewa, których nie wycięłam jak Szyszko pozwolił, o.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Anna napisał:

Jestem na zbyt niskim szczeblu piramidy Masłowa, żeby się zastanawiać nad tą materią ?.

 

A tak naprawdę jestem zbyt zabiegana żeby segregować śmieci i filtrować wodę. Z drugiej strony nie wydaje mi się żebym szczególnie przyczyniała się do destrukcji Ziemi, no i  w ogródku mam bujne drzewa, których nie wycięłam jak Szyszko pozwolił, o.

Szkoda, że tak myślisz. Ale zachęcam

-Kupujesz buteleczkę za 20 złotych i wymieniasz filtr raz w miesiącu. Koszt filtra 10 zł, pomyśl ile wypijesz wody w te upały. Luźno 3 półtora litrowe butelki.

3x2zł = 6 zł

 

6x30 = 180 zł. Warto doliczyć ewentualne słodkie napoje, jakie kupiłabyś w biegu etc.

 

Nawyk nawadniania dobrze działa na skórę. Zachęcam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Anna napisał:

Ja się nawadniam, choć trochę się przymuszam do picia większych dawek i o tym zapominam, ale akurat woda filtrowana jest mdła, mi nie smakuje.

Smakuje tak samo, możesz mieć złe doświadczenia przez jakieś quasi filtry zakładane. w kranach przez "firmy". Mówię o prostej uroczej małej buteleczce, która może zmienić świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłbym sobą, gdybym nie włączył trybu prowokacji ;)

Zatem w kwestii wody - woda nie znika. Wraca do obiegu. Co więcej, karmiąc po drodze mikroorganizmy (wszelkie nitrobactery i nitrosomonasy choćby w cyklu azotowym). Dzięki temu ziemia może być lepiej użyźniona.

 

Praktyka i pożytki z segregacji śmieci w PL to ogólnie fikcja.

Utylizacja opakowań PET, zdaje się, że nawet jest nieopłacalna i dodatkowo "dowalamy" środowisku (potrzebna choćby dodatkowa energia). Raczej problem jest dlatego, że się je produkuje a nie tyle, że się w nich kupuje. 

18 minut temu, Anna napisał:

woda filtrowana jest mdła, mi nie smakuje

Mam system filtracji domowej wody pitnej. Ta prosto post-filtracyjna jest też dla mnie zbyt "miękka", nie ma smaku jakoś nie czuję efektu "napicia". Dlatego ją mineralizuję (ale to jeden z dwóch powodów - drugim jest stabilizacja pH). Są np. wkłady dolomitowe, poprawiające zarówno smak jak i wysycenie jonami Mg i Ca. 

9 minut temu, Maarcin_05 napisał:

Po co filtrować wodę z kranu? Jest zdatna do picia bez tego wymysłu. Większość wód butelkowanych to woda lana prosto z kranu.

Wszystkie wody butelkowane to tak czy siak H2O i nie tyle z kranu, co puszczana przez filtry osmotyczne. To już zupełnie inna "kranówka". No i "kranówka" wybitnie zależy od kranu (jakości sieci zasilającej). Tylko wspomnę że kranówka może być tak z rzeki jak i ze studni głębinowych. 

Zresztą, mało to razy można poczytać że znaleziono bakterie coli (eufemistycznie mówiąc - gówno w płynie) w wodzie wodociągowej? Teorie spiskowe pominę, ale akurat woda jest świetnym medium do rozpuszczania tego co trzeba ludziom podać. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rnext napisał:

Nie byłbym sobą, gdybym nie włączył trybu prowokacji ;)

Zatem w kwestii wody - woda nie znika. Wraca do obiegu. Co więcej, karmiąc po drodze mikroorganizmy (wszelkie nitrobactery i nitrosomonasy choćby w cyklu azotowym). Dzięki temu ziemia może być lepiej użyźniona.

 

Praktyka i pożytki z segregacji śmieci w PL to ogólnie fikcja.

Utylizacja opakowań PET, zdaje się, że nawet jest nieopłacalna i dodatkowo "dowalamy" środowisku (potrzebna choćby dodatkowa energia). Raczej problem jest dlatego, że się je produkuje a nie tyle, że się w nich kupuje. 

Mam system filtracji domowej wody pitnej. Ta prosto post-filtracyjna jest też dla mnie zbyt "miękka", nie ma smaku jakoś nie czuję efektu "napicia". Dlatego ją mineralizuję (ale to jeden z dwóch powodów - drugim jest stabilizacja pH). Są np. wkłady dolomitowe, poprawiające zarówno smak jak i wysycenie jonami Mg i Ca. 

-Dobrze w takim razie dla Pana prowokatora zostawiam argument, że będzie mniejszy rachunek za wodę.

 

-Owszem ale ktoś musi zrobić krok pierwszy aby butelki zniknęły. Sama walka z małymi butelkami PET to już coś. Może nie widać tego w małych miastach ale przykładowo w Wawie ludzie biorą z siebie przykład i to jest bardzo fajny widok.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Może nie widać tego w małych miastach ale przykładowo w Wawie ludzie biorą z siebie przykład i to jest bardzo fajny widok. 

Wawa bywa czasem takim sandboxem różnych dziwnych zachowań :) Ot, tak jak w rejonie Chmielnej w godzinach porannych pod sneaker shopami zajmują cały chodnik młodzieńcy w rurkach (na drogę też czasem włażą, barany) ze spojrzeniami godnymi wyprawy po Złote Runo. Jak to rzekł król Dezmod zaglądając do nocnika: "rozum ludzki nie jest w stanie tego ogarnąć" : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

Wawa bywa czasem takim sandboxem różnych dziwnych zachowań :) Ot, tak jak w rejonie Chmielnej w godzinach porannych pod sneaker shopami zajmują cały chodnik młodzieńcy w rurkach (na drogę też czasem włażą, barany) ze spojrzeniami godnymi wyprawy po Złote Runo. Jak to rzekł król Dezmod zaglądając do nocnika: "rozum ludzki nie jest w stanie tego ogarnąć" : )

Pan, panie szanowny spłaszcza cały czas temat i odbiega, jest sandboxem głupot jak i sandboxem postępu lecz nie o tym ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Rnext napisał:

Mam system filtracji domowej wody pitnej. Ta prosto post-filtracyjna jest też dla mnie zbyt "miękka", nie ma smaku jakoś nie czuję efektu "napicia". Dlatego ją mineralizuję

Jak będę kiedyś w przejazdem w Las Sosnas to wstąpię skosztować, potem zastanowię się nad filtrem;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

-Dobrze w takim razie dla Pana prowokatora zostawiam argument, że będzie mniejszy rachunek za wodę.

Ktoś musi napędzać koniunkturę i być dawcą 500+ ;) 

 

Ale co do zasady optymalizacji zużyć, to całkowicie się zgadzam i sam, relatywizując jednak sporo, ale wdrażam to co "works4me" a to co nie - odrzucam, jak choćby wymianę kotła C.O. na kondensacyjny, bo całość inwestycji nie wytrzymuje twardego rachunku ekonomicznego (w skrócie - korzyści w szacunkowym czasie eksploatacji z tytułu kondensacji są dla mnie mniejsze niż koszty modernizacji instalacji minus podwyższone rachunki z "nieoszczędnego atmosferyka" - kłania się EROEI). Oszczędzanie musi się opłacać i moim zdaniem, nie ma innego sposobu niż ekonomia. Czy to prąd czy butelki. Więc całkiem możliwe, że coś się zmieni (opłaci) dopiero jak zaczniemy zdychać. 

 

Co do meritum - nie segregujemy np. śmieci w naszej kamienicy i to na mój zdecydowany wniosek. Nie zamierzam brać najmniejszej odpowiedzialności za innych lokatorów, którzy "przez pomyłkę" wrzucą szkło tam gdzie plastik albo odpady zmieszane tam gdzie powinny być te pewne siebie i narażać się na karne opłaty z tego tytułu. Po czym i tak pewnie wszystko wyląduje we wspólnym kontenerze na wspólnym wysypisku. 

 

Oświetlenie i prąd. Jako że mieszkanie jest spore, bardzo wysokie i ze stosunkowo niewielką ilością światła (zresztą dla mnie zawsze światła za mało, a ta wystawa okien ma też zalety, bo nie umiera się jak sąsiedzi od ukropu latem) sukcesywnie optymalizuję sposoby, źródła i jakość światła. Współcześnie da się z powodzeniem wyciągać 120 lm/W (w porównaniu do tradycyjnej żarówki < 15 lm/W, dającej kiepskiej jakości światło w dodatku) czy to za pomocą LEDów czy lamp MH. Halogenowe żarówki (16-18 lm/W) mam tylko w łazience, reszta to inne rozwiązania, naprawdę dalekie od marketowej chińszczyzny dającej depresyjną jakość światła przy której nic tylko się zabić. 

 

Klasa energetyczna sprzętu - tu może trochę irracjonalnie, ale nie licząc korzyści, jeśli mam coś wymienić z AGD na nowy, to szukam możliwie wysokiej klasy energetycznej. Nie patrzę już na rachunek ekonomiczny, tylko (być może błędnie) zakładam, że coś powyżej A+ jest po prostu lepiej zaprojektowane i wykonane. Ale to w sumie też jednak ekonomia. Może i frajerska, ale nie mam czasu wszystkiego przesiewać.

 

Nie pamiętam, kiedy (przed)ostatnio kupiłem coś w plastikowej butelce. Z założenia nie kupujemy ani słodkich napojów ani z racji filtracji własnej - wód butelkowanych. No, z wyjątkiem ostatniego zakupu czterech 1.5l butelek gazowanej mineralki, bo zamierzam je wykorzystać do wyprodukowania domowego kwasu chlebowego. 

Niby trwają prace nad dobrze zapowiadającymi się homologami opakowań plastikowych, wykonywanych z biodegradowalnych surowców (zdaje się że chityna) pozyskiwanych z morskich skorupiaków (jak by nie wiedzieli co zrobić z mięskiem krabów, to chętnie przygarnę ;)). Czekam na takie, bo koncepcyjnie nie potrafię pomóc i w sumie szlag mnie trafia że wszystko jest w foliach i blistrach. Choćby przedwczoraj wśród nadesłanych rzeczy dotarł do mnie przełącznik zbliżeniowy, płytka elektroniki 5x1cm w blistrze o objętości plastiku wielokrotnie przekraczającej objętość elektroniki. Idiotyzm. 

 

Jak dla mnie jedna z najbardziej kluczowych spraw - nie opakowania ale żywność. Więc lista zakupów, zgrubny plan posiłków, niewielkie porcje zakupowe, bo uznaję, że lodówkę mamy w pobliskim sklepie i nie będę na nasze barki brał ciężaru marnowania żywności większego niż to konieczne (niestety zdarza się) a sklepy mogą lepiej optymalizować zamówienia (skala). Szacunki mówią o odpadzie rzędu 30% niektórych plonów (zły kształt, małe wady wizualne) już na etapie upraw. Do tego dochodzi marnowanie w transporcie plus to w postaci niesprzedanych produktów. Tu jest moim zdaniem poważna rezerwa, żeby choćby wykarmić głodnych, zużyć mniej nawozów i paliw kopalnych. Tylko jak to zrobić w opresyjnym państwie, które rozstrzela piekarza bo rozdał niesprzedany chleb i stał się przez to oszustem VATowym. 

 

No tak z grubsza tyle. 

Cytat

-Owszem ale ktoś musi zrobić krok pierwszy aby butelki zniknęły. Sama walka z małymi butelkami PET to już coś. Może nie widać tego w małych miastach ale przykładowo w Wawie ludzie biorą z siebie przykład i to jest bardzo fajny widok.

Jednak mimo wszystko jestem zwolennikiem dużego kroku paru (producentów, decydentów) niż małego drobienia w miejscu szerszych mas (moda ma to do siebie, że przemija) w tej materii. To tak jeśli miał bym wskazywać na relację "możliwości-efekt". 

Godzinę temu, Anna napisał:

Jak będę kiedyś w przejazdem w Las Sosnas to wstąpię skosztować, potem zastanowię się nad filtrem

Worek mąki ceremonialno-obrzucalniczej zawsze jest pod ręką ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rnext napisał:

że coś powyżej A+ jest po prostu lepiej zaprojektowane i wykonane.

Nie jest lepiej zaprojektowane, bo projekt jest pewnie ten sam ale wykonanie jest wyższej jakości.
Jakość materiałów, dokładności uzyskane w procesie produkcji oraz drobne różnice konstrukcyjne mają na to wpływ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jestem pro-eko, nawet jeśli to nie zamierzone. Np. zamiast kupować nowe mam sporo mebli z recyklingu, które sama odnawiam. Ostatnio miałam  fazę na meble bielone, no to kupiłam kilka mocno zniszczonych klamotów w graciarniach. I proszę:

14mxjl1.jpg2zhr2at.jpg25k0rok.jpg33mvq5s.jpg

Poniżej mój najnowszy nabytek, ława z litym blatem z teaku. Na razie mebel jest wyczyszczony szlifierką i tak sobie stoi bo nie wiem czym go wykończyć olejem czy lakierem, żeby  dobrze wyglądało. Mało jest informacji w necie na temat obróbki tego drewna na użytek domowy, chyba że chodzi o jachty.

96dk5u.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy. Znajoma jest na diecie pudełkowej. To jest 5 posiłków dziennie z czego każdy dostarczany w plastiku (a ile lunchów po firmach w  codziennych cateringach w styropianie?). Nawet jeśli takich diet jest w mieście 10 tys, to przy sumarycznej masie dobowej tego plastiku na poziomie 300-400 "osobogramów" wychodzą 3-4 tony szajsu. Dziennie. 

 

No i do golenia używam żyletek. Ot - kawałek blaszki kilkukrotnego użytku. Niby nic wielkiego, ale jak tak by to przeskalować przez ilość ogolonych jednorazówkami twarzy, nóg i cipek...? Trzeba by poważnie porozmawiać z paniami, żeby zadbały o środowisko. Chociaż feministki ponoć zapuszczają futra jak jenoty ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Marilyn napisał:

nie doszedł jeszcze nowoczesny pogląd, że zarośnięty fred nie jest mniej obrzydliwy od zarośniętej cipki?

Budowy i fizjologii nie przeskoczysz a ta niestety narzuca paniom znacznie większe wymagania względem higieny. Zaprzeczysz?

Ale jeśli już jesteś tak najarana na te tematy, to osobiście używam trymera elektrycznego Rowenta Menłon 2.0. Przynajmniej czasem dodatkowo prąd popieści :D Jeśli Twoje wibratory miewają przebicia, powinnaś wiedzieć o czym mówię :D Ale skracam włosie tylko na długość 20 cm, bo ponoć jak ogolony to wydaje się większy a nie chcę nikogo straszyć :D 

Ja pierdolę, ile Ty dziewczyno potrafisz dostarczyć rozrywki :D Normalnie urodziłaś się do tego!

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem raczej przeciętną obywatelką jeśli chodzi o tę kwestię.

Filtruję wodę w dzbanku ale tylko do kawy, herbaty (żeby kamień za szybko się nie osadzał na czajniku) ale kupuję też butelkowaną. Dużo butelkowanej, bo przynajmniej jedną w ciągu dnia wypiję.

Śmieci segregujemy. Plastiki, szkło osobno, organiczne osobno. 

Reklamówki staram się używać po kilka razy nim wyrzucę . Na zakupy mam materiałowe i generalnie takie duże, wielokrotnego użytku. 

Od dziecka byłam nauczona, by nie wyrzucać papierków i innych śmieci na ulicę i generalnie gdzie popadnie. Jak mi coś spadnie przypadkiem z automatu podnoszę. Jak nie ma śmietnika w pobliżu, wkładam do torebki i jak się nadarzy okazja - wtedy do śmietnika. 

@Anna Co do mebli, też w sumie 90% mebli w domu mam z drugiej ręki, ze sklepów fundacyjnych, używanych.  Ale kierowałam się raczej tym, że są tańsze. niż tym, że chcę być eko bardzo. 

 

Ostatnio miałam zgryz, bo chciałam się pozbyć starych farb z mieszkania które wynajmujemy., Zajmowały dużo miejsca w schowku koło boilera i już od dłuższego czasu miałam je na celowniku.  Jedne zaschły, drugie są w połowie zaschnięte - innymi słowy, żadne nie nadają się już do użytku, gdyż łatwo o zacieki, grudki etc. 

Wylać nie wyleję, bo gdzie? do kibla? Szkodliwe.  Więc postanowiłam oddać na recykling. Pojechałam, podchodzę do odpowiedniego stanowiska gdzie składują metal a obok plastik i pytam się pana, czy te farby mogę tutaj zostawić. Zaczął sprawdzać czy są zaschnięte w pełni. Tylko 2 były. Resztę mi oddał mówiąc, że nie może przyjąć. (WTF?) Zapytałam się grzecznie więc: " co z nimi mam więc zrobić?". Dostałam odpowiedź: " Przykro mi, ale nie możemy tych tutaj przyjąć. Te płynne są jeszcze dobre do użytku... ".

Angielskie strony proponują wsypać piasek albo jakieś specjalne proszki, które przyspieszą proces zasychania farby... wtedy można je wywalić. Gdy są płynne - nu nu...

Nie kapuję tego. Po cholerę więc jest recykling, skoro takich rzeczy tam nie przyjmują i nie mają odpowiedniego sprzętu, miejsca by zutylizować płynną farbę...?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście segreguję śmieci, choć nie jestem pewna czy ma to sens - nie wiem jak u nas, ale w USA odpady komunalne stanowią jedynie 3% wszystkich odpadów... Około połowy wszystkich śmieci pływających w oceanach to sieci rybackie - też nie mam na to wpływu. Nie jem mięsa i to podobno (?) pomaga planecie. Staram się nie kupować więcej niż potrzebuję (ubrań, żywności, bibelotów), w pierwszej kolejności wykorzystuję  to co mam, a temu co jest mi niepotrzebne staram się dać drugie życie. Telefony zawsze po mężu. Własne siatki na zakupy, wiadomo. Jak mogę to jadę rowerem a nie samochodem. 

 

Czy uważacie, że zagrożenie związane z globalnym ociepleniem jest realne? Siostra bombarduje mnie wiadomościami tego typu;

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/naukowcy-naszej-cywilizacji-zostalo-31-lat/hy52jgd

 

 

Ja przyznam, że jestem w tym temacie ignorantką, ale moja siostra jest przerażona. Siostra ma lewicowe poglądy, więc ja patrzę na to trochę z dystansem, ale w zasadzie wszyscy naukowcy są zgodni co do tego, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej.

Co o tym sądzicie? Realne zagrożenie czy lewackie pierdololo? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Hippie napisał:

Gdy są płynne - nu nu...

Nie kapuję tego. Po cholerę więc jest recykling, skoro takich rzeczy tam nie przyjmują i nie mają odpowiedniego sprzętu, miejsca by zutylizować płynną farbę...?

Może recykling nie dorósł jeszcze do zwykłego bezmyślnego marnotrawstwa? Jest mnóstwo fb grup gdzie można wymieniać się dobrami nie potrzebnymi Tobie ale pożytecznymi dla innych.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie robię zbyt wiele. Segreguję śmieci, używam wielorazowych toreb, zużytą elektronikę zanoszę do sklepu, który zajmuje się też utylizacją, a ubrania których nie noszę oddaję biednym. Poza tym do sprzątania używam ekologicznych środków, ale to kwestia przede wszystkim zdrowia, a nie samej dbałość o środowisko. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@catwoman zagrożenie realne. Z tym że wielu bagatelizuje to  twierdząc że kiedyś też były zmiany klimatu i było dobrze. Tyle że wtedy nie było ludzi. 

Wielu ma postawę ignorancką twierdząc że plus dwa stopnie nic nie zmienią. Tyle że ostatnio efektem tego była wędrówka ludów, która zniszczyla Rzym. Każde ocieplenie było katastrofalne. Z tym że gdy one były to albo nie znaliśmy pisma, albo nie mieliśmy kontaktów z poszkodowanymi. Teraz będzie inaczej. Jezioro Czad wysycha, połacie Azji centralnej i USA pustynnieją. Arktyka się kurczy.

Ziemia sobie poradzi. Jednak dla nas będzie to katastrofa. 

Wojna w Syrii i ta w Libii sprawiły że kilkaset tysięcy ludzi wyruszyło do Europy. Zaczęto bić na alarm przed inwazją. Według pewnych badań szacuje się że wskutek globalnego ocieplenia, do migracji zostanie zmuszone 84 miliny ludzi w samej Afryce. To populacja wielkości Niemiec. Inaczej niż uchodźcy, Ci ludzie docelowo przybędą tu na stałe. 

 

https://thenib.com/how-to-survive-climate-change?t=recent

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2019 o 11:47, Reflux napisał:

Nie jest lepiej zaprojektowane, bo projekt jest pewnie ten sam ale wykonanie jest wyższej jakości.
Jakość materiałów, dokładności uzyskane w procesie produkcji oraz drobne różnice konstrukcyjne mają na to wpływ.

Urządzenia elektryczno/elektroniczne z każdą generacją są coraz gorsze i gorzej zaprojektowane a materiały są godne pożałowania...

Cała ta zasrana eko-technologia ma na celu wymuszenie zakupu nowego urządzenia po byle awarii...

Tak jest ze sprzętem AGD, RTV, sprzętem fotograficznym, elektronarzędziami, samochodami...

Jestem z zawodu elektrotechnikiem, naprawiam urządzenia drukujące i sprzęt foto... Po znajomych też dłubię przy AGD. Jednym słowem KATASTROFA! Sprzęt wykonany z gównolitu oklejony nalepkami A+++.

Szczytem żenady jest produkcja sprzętu audio, który kosztuje tysiące złotych...

...

Kupiłem ostatnio upragnioną końcówkę mocy dual mono z poczatku lat '80, pobór z sieci 2kW, 8 kondensatorów po 20 000, cztery pary tranzystorów ;)  Jak ją włączam w całym domu przygasa światło ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Segreguję śmieci.

2. Nie śmiecę, nie spalam śmieci w piecu.

3. Prowadząc samochód staram się stosować do zasad eco-drivingu (w tym dbam o stan techniczny pojazdu).

4. W ogrodzie mam dużo drzew.

5. Jeżeli jakiś przedmiot ulegnie uszkodzeniu, to w pierwszej kolejności staram się go naprawić zanim kupię nowy.

6. Staram się kierować zasadą minimalizmu - nie potrzebuję to nie kupuję.

7. Dom mam odpowiednio zaizolowany więc zimą zużycie opału nie jest zbyt wielkie.

8. Wodę na herbatę filtruję w dzbanku. Do picia w pracy czy podczas uprawiania sportu kupuję wodę mineralną (nie butelkowaną kranówkę czyli wodę źródlaną) - trzeba czytać etykiety. Ja smak mojej ulubionej wody mineralnej rozpoznaję.

9. Na zakupy staram się brać moje torby wielokrotnego użytku.

10. Oświetlenie w domu mam ledowe - nie dla tego, że jest eko - po prostu mi się podobało.

 

Generalnie dbam o środowisko niejako przy okazji dbania o stan mojego konta.

 

 

Co do kwestii wędrówek ludów to uważam, że po coś są formacje uzbrojone tj. wojsko czy straż graniczna. Służby mają zapewnić nam bezpieczeństwo poprzez powstrzymywanie potencjalnych zagrożeń poza granicami kraju.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co siostry i bracia robią dla matki Ziemi?"

 

Ja na ten przykład, notorycznie, systematycznie, co rano biegnę do kibla siadam na klopa żeby oddać trochę nawozu dla matki ziemi, robię to ze szczerej miłości do niej i do swoich jelit.

54 minuty temu, Myrmidon napisał:

Kupiłem ostatnio upragnioną końcówkę mocy dual mono z poczatku lat '80, pobór z sieci 2kW, 8 kondensatorów po 20 000, cztery pary tranzystorów

Jakiej marki jeśli można wiedzieć????

Ja gustuję we wzmakach Harman Kardon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.