Skocz do zawartości

Wchodzenie w zdrowy związek


Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko,

Ci którzy czytali niektóre moje posty skojarzą, jestem gościem który jest ogólnie otwarty i zagadanie do ludzi nie stanowi problemu, czy do dziewczyny czy faceta. Jestem zdania że nawet najfajniejsza laska 10/10 nie jest więcej warta od zwykłego gościa. Ale to sedna łatwiej mi doprowadzić do seksu z dziewczyną niż do zbudowania normalnego związku. Miałem kilka związków ale były krótkie i niezbyt naturalne, dziwnie się czułem, nie miałem swobody, możliwe że dziewczyny to wyczuwały. Ciężko mi rozpocząć taki związek i potem w nim tkwić pewnie dlatego zazwyczaj z laskami urywałem kontakt po miesiącu- max dwóch. Mimo że znam gości którzy są nieśmiali i się cykają żeby zagadać czy coś, co jest dla mnie żadnym wyzwaniem, a jednak oni potrafią jakiś związek rozpocząć, a ja nie. 

Podobnie z przyjaźniami, mam ich masę ale żeby były one trwałe i żebym mógł na kogoś liczyć czy się wygadać z wzajemnością to mam jednego starego kumpla, z resztą których miałem prawie za braci się wszystko posypało, zauważałem kwasy i się robiłem wredny albo potrafiłem wygarnąć, nie lubię tłumić w sobie różnych rzeczy.

Nad czym powinienem popracować w pierwszej kolejności ewentualnie jakieś rady jak wchodzić czy rozpoczynać te związki na spokojnie, a potem jakieś rady jak w nich wytrwale trwać?

Narazie jestem wolnym duchem ale myślę że z wiekiem pasuje już to w sobie dopracować gdyż całe życie singlem błąkającym się po imprezach nie będę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś rocznik 98' to na razie totalnie darowałbym sobie związku, zawracanie głowy. Ty prawdopodobnie masz obecnie więcej testosteronu między nogami niż zdrowego rozsądku, a Panie w twoim wieku jedyne serce jakie znają, to takie z tindera jak się match zrobi.Młody mężczyzna ma dużo ciekawych rzeczy do zrobienia, ciekawszych niż wysłuchiwanie dramatów i uczestnictwo w społecznej spierdolinie. No chyba, że musisz bo musisz, to nie mam rad. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że wszyscy inni wokół świadomie wchodzą w niezdrowy związek ?  Plss

 

Na początku, wszystko jest zdrowe, hormony nad tym panują. Dopiero po jakimś czasie budzisz się lub nie. 

 

Związek to proces, stan płynny, sinusoida, raz wydaje ci się, że jest dobrze, a innym razem jest ci hujowo i nie wiesz dlaczego.

 

Większość osób wchodzących w związki niestety przegrywa na końcu, zwłaszcza jak długo trwa.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Młody98 napisał:

Podobnie z przyjaźniami, mam ich masę ale żeby były one trwałe i żebym mógł na kogoś liczyć czy się wygadać z wzajemnością to mam jednego starego kumpla, z resztą których miałem prawie za braci się wszystko posypało, zauważałem kwasy i się robiłem wredny albo potrafiłem wygarnąć, nie lubię tłumić w sobie różnych rzeczy.

Nie mylmy przyjaźni ze znajomością. Przyjaciół ma się kilku, i im można powiedzieć praktycznie wszystko. Jeśli ktoś obraża się za prawdę, to przyjacielem bym go nie nazwał.

Jeśli nie chcesz związku, to na siłę się w niego nie pakuj. Będziesz się w nim męczył Ty, a w konsekwencji również partnerka. Po co? Jeśli z czasem nadal będziesz trwał w swoim przeświadczeniu, to jaki problem? Przecież nie każdy musi być mężem i ojcem, podobnie jak nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie, czy pracować w korpo. Grunt to znaleźć własną drogę, trzymać się jej, i być w porządku ze sobą i, w miarę możliwości, ze światem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Młody98 napisał:

Podobnie z przyjaźniami, mam ich masę ale żeby były one trwałe i żebym mógł na kogoś liczyć czy się wygadać z wzajemnoścto mam jednego starego kumpla,

To pokazuje jak wśród młodych pokoleń zdewaluowały się takie pojęcia jak np. przyjaźń. Jeśli masz ich masę - jak piszesz - i nie są trwałe, nie możesz liczyć na tych "przyjaciół" to są to zwykłe znajomości, kumpelstwo, a nie przyjaźń.

 

Podobnie z innymi wartościami jak honor, dotrzymywanie słowa, tu też postępuje relatywizm.

Edytowane przez Kim Un Jest?
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze, najtrwalsze związki są gdy jest przyjaźń. Gdy macie podobne zainteresowania, wartości. Gdy jest wam ze sobą dobrze bez względu na hormony w mózgu.

Związku nie buduje seks. Nie buduje atrakcyjność. Znam pary co się komunikują monosylabami mimo tego że się podobają sobie. Po prostu rozbieżność zainteresowań. Wspólne tematy dotyczą codzienności. Poza tym nic. Znałem parę gdzie on z brzuszkiem a ona miała sztuczną szczękę.

Oboje koło 70. Czuć od nich wzajemną sympatią było, gesty, słowa. Pomagałem im w znalezieniu trasy rowerowej do Kątów Rybackich i pola namiotowego.

Właśnie. Na tych swoich rowerach z bagażami przyjechali  z Bremy. Z rozmowy wynikło że co roku gdzieś jeźdżą od ponad 40 lat. Ot, wspólne hobby

 

"To co piękne nie zawsze jest dobre, to co dobre staje się piękne"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i macie rację ale boje się że ewolucję w taką stronę że nie będę z nikim chciał być tak naprawdę w związku. Ostatnio tak mega na dziewczynie zależało mi 4 lata temu ale to był niezdrowy haj i zniszczyło mi to potem rok życia, później na każdej kolejnej słabiej. Az się tak zdystansowałem że jestem jaki jestem ?

Co do przyjaźni, racja zamiast przyjaźń powinienem wpisać kumpelstwo czy koleżeństwo. Ale tutaj chodziło mi akurat o przypadki gdzie blisko się z ludźmi trzymałem po 10 czy 15 lat i faktycznie miałem ich prawie jak za rodzeństwo, a teraz wiem że żyłem złudzeniem i bez nich czuję się jeszcze lepiej. Tyle że już jest mało ekip gdzie idę i jestem dla kogoś na pierwszym miejscu, przez to właśnie staje się jako gość, fajny koleś który zrobi atmosferę itd. ale to nie jest to samo. Nie wiem jak to opisać ale myślę że wiecie o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Młody98 napisał:

jakieś rady jak wchodzić w te związki na spokojnie,

Wchodzić można co najwyżej w zdrową kobietę.

Związek się buduje i podlega różnym skrajnym wahaniom, ze względu aby kobieta miała w nim emocje.

 

Przyjaźń w związku zaczyna się, gdy kobieta zauważy negatywne zmiany w swojej urodzie i zmniejszenie atencji.

Wtedy albo zacznie się przyjaźń, jeżeli samiec jest dla niej wartościowy, dobrze się trzyma i koleżanki zazdroszczą, albo skoki na bok w celu potwierdzenia swojej atrakcyjności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś młody to najpierw trochę podoświadczaj, daj sobie prawo do robienia błędów ale wyciągaj wnioski.

Może dzięki temu, gdy już kiedyś wejdziesz w związek z jakąś kobietą, to będziesz umiał zachować zdrowy balans.

Będziesz wiedzieć, że seks to żaden cud, każda kobieta jest z natury taka sama i jeśli twoja wybranka zacznie się źle zachowywać, zareagujesz odpowiednio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.