Skocz do zawartości

Polska taka biedna, a wszyscy wokół wybierani w tysiące


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

 

Mam pewien dysonans, ponieważ o Polsce mówi się, że jest źle, biednie, ale co kogoś widzę, to jest ubrany drogo, jeździ jakimś konkretnym autem itd.

 

Wiem, że w Polsce żyje się ponad stan, w sensie wydaje się więcej niż się ma, od dawna. I rozumiem, że te rzeczy są często w leasingu, na kredyt i tak dalej.

 

Ale wciąż mam jakieś dziwne poczucie, że ja sobie nie mogę na to pozwolić albo, że odkładam na coś i ciekawi mnie czy tylko ja mam czasem takie poczucie, czy to naturalne.

 

Pracuje na mój sukces dosyć mocno i wiem, że za jakiś czas go osiągnę, ale czasem spojrzenie na wielopokoleniowe rodziny czy coś podcina mi trochę skrzydła, że ktoś w moim wieku jest już gdzieś tam z przodu, a ja nadal nie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko w sumie ocenić. W Polsce wielu ludzi nie ma aż tak źle. To jeszcze zależy co uznajemy za biedę.

 

Rozumiem Twój ból odnośnie rodzin wielopokoleniowych, nic z tym nie zrobisz. Zawsze tak jest, że urodzony lepiej ma łatwiejsze życie i dogonienie takiego rzadko kiedy się udaje. Tak było, jest i będzie. Porównywanie się do innych nie zaprowadzi Cię nigdzie indziej niż do frustracji, lepiej skupić się na sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość społeczeństwa jest wjebana w długi po uszy, a to co widzisz to pozory zbudowane w pogoni za swoimi prymitywnymi ciągotami do bycia wyżej od somsiada, wójka, brata, itd.Zapierdalania po godzinach/w soboty, komorników na koncie, odejmowania sobie od ryja w domowym zaciszu już nie widać.

Część ludzi faktycznie stać na to co reprezentują, ale nie okłamujmy się - typowa realna płaca w tym kraju to kpina i cudów z tego nie zrobisz.

 

 

Edytowane przez Jebak Leśny
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdrość, zawiść, pompowanie ego... to jest najgorszy syf, jak się tego nie wyzbędziesz lub choć nie weźmiesz w zdrowe ryzy to skończysz jak każdy sfrustrowany Janusz.Czyli wypruwając sobie flaki za marzenia które nawet nie są Twoje.Ja jestem wręcz przerażony jak ludzie marnują czas/środki dla płytkiego chłamu i wygodnictwa, gdy mogliby za to wyjść z zżerającej ich jak rak przyziemności.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś słyszałem coś takiego: jeśli przeżyjesz w Polsce, to przeżyjesz wszędzie.

@vand Twój dysonans wynika właśnie z tego, ze ludzie żyją u nas ponad stan, niemal wszystko co mają kupione na kredyt, czyli jest własnością nie ich a banków, narzekać będą, bo taka nasza polska natura, żeby niezależnie co się działo narzekać.

Godzinę temu, vand napisał:

że ja sobie nie mogę na to pozwolić albo, że odkładam na coś i ciekawi mnie czy tylko ja mam czasem takie poczucie, czy to naturalne

Jest to bardzo naturalne podejście, nie zadłużasz się jak oni, tylko kupujesz wtedy kiedy jesteś pewien, że stać Cię na to i że tego potrzebujesz, a nie, że Myszka chce, bo mają sąsiedzi i rodzina.

 

29 minut temu, vand napisał:

nienaturalna zazdrość,

To chyba zdaje się być przyczyną tego wszystkiego, poza tym co napisałem powyżej. Zazdrość to jest wtedy kiedy Ty nie masz, a oni mają, jednocześnie Ty też chcesz to mieć i to zaraz, natychmiast. Tylko czy faktycznie tego chce i tego potrzebuję? Czy jak będę to miał to będzie faktycznie moje, czy może banku, który mi to sfinansował?

 

Czy warto dążyć do czegoś co mają wszyscy, czy może warto dążyć do tego co ja sam chcę mieć  i osiągnąć, na dodatek samemu, bez presji z zewnątrz?

 

Przypomniała mi się taka rozmowa z jednym ze współpracowników, jakoś tak w toku rozmowy mówi do mnie: ja to nie mam żadnych długów, spoko życie. Pytam się go: czy nie wisisz ze swoją małżonką bankowi mieszkania? Nastała cisza...

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Turop napisał:

Samo to, że np Ukraincy do nas przyjeżdżają pracować

A my jedziemy pracować do np: Niemiec, im dalej na zachód tym lepsza kasa dla większej liczby osób.

Może i biedy nie ma ale po pierwsze pojęcie bieda dla każdego będzie czym innym, po drugie nie można odmówić faktom a fakty są takie, że jest bardzo duża liczba osób, która nie zarabia nawet tych 2.5k na rękę, co w obecnych warunkach (mówię o singlu) jest ciężkie do ogarnięcia, nie chcę wiedzieć jak to wygląda w przypadku rodzin, gdzie pracuje tylko facet a są jeszcze dzieci do utrzymania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kto to powiedział ale bardzo mi się spodobało i staram się o tym pamiętać, mniej więcej brzmiało to tak: "Kupujemy rzeczy których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy".

 

W Polsce nie ma biedy. Patole żyją z zasiłków, normalni ludzie z własnej pracy. Nikt z głodu ani z pragnienia nie umrze w tym kraju - czyli mamy już lepiej niż jakieś 2/3 populacji tego świata.

 

Jesteśmy za to bardzo zawistnym narodem i jak ktoś ma lepiej niż my to na pewno oszust, który dorobił się na ludzkiej krzywdzie. Nawet przez myśl nam nie chce przejść, że może pracował na to co ma o wiele bardziej niż my, może to gdzie teraz jest okupione zostało szeregiem wyrzeczeń w przeszłości.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Ciuchy z paskiem to koszt kilka stów, z minimalnej odłożysz. "Nowe" dwudziestoletnie audi czy bmw kupisz koło dychy, czasem ktoś weźmie kredyt itd, w przeliczeniu to niecałe 2500e. Telefon nowy weźmiesz za złotówkę na umowę albo kupisz za pięć stów, też odłożysz z pensji.

 

ALE. Mediana zarobków to około 2500 na rękę (niektórzy lubią polemizować, że to nie 2500 a 2499 albo 2501, dodaję link pierwszy lepszy https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tyle-zarabia-sie-w-Polsce-Mediana-plac-ok-2500-zl-na-reke-7557767.html ), jak ktoś kiedyś obliczył ludzie oszczędzają około 10 procent zarobków. Zatem zostaje 250 na inwestycje, jakiś rozwój, odkładanie na dom czy mieszkanie. Czy to dużo? Nie, to bardzo mało.

 

Jesteśmy bardzo utalentowanym narodem, ludzie jakoś wiążą koniec z końcem, pomyślcie co by było, gdyby były prawdziwe władze dbające o interes Polaków, a nie rosji, niemiec, watykanu czy izraela.

 

Odnośnie sytuacji ekonomicznej, za mało by żyć, za dużo by umrzeć. Jebią nas z każdej ze stron, płacimy bardzo wysokie opłaty (w tym podatki od podatków, opłaty skarbowe od transakcji i inne kwiatki) a w zamian gówno dostajemy.

 

Emerytury - praca do 67r.ż, gdzie średnia życia to 74 lata ( https://oko.press/polska-nie-zdrowieje-srednia-dlugosc-zycia-w-naszym-kraju-przestala-rosnac-raport-o-stanie-zdrowia-spoleczenstwa/ ), zatem zostaje uwaga tylko siedem lat życia mężczyzny na emeryturze. To już lepiej te pieniądze odkładać do 40tki, zrobić jakiś biznes, a te parę lat mając rodzinę czy opiekunkę dasz radę wytrzymać. 

 

Ogólnie mamy wspaniały naród, ale twór zwany państwem pobiera nie dając w zamian warunków do życia. A narzekamy - i bardzo dobrze. Wystarczy poczytać o historii ostatnich stu lat, a znajdą się setki powodów, jak choćby te same gęby 1989-2019. 

 

Nie ma X RP, jesteśmy kontynuacją PRL.

Edytowane przez DOHC
Literówka - DOHC
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vand Większość ludzi ma takie długi, że gdyby stracili pracę na kilka miesięcy to wylądowali by pod mostem.

U znajomych mieszkanie, dom, samochód, meble kuchenne, nawet sprzęty RTV i AGD są na kredyt. Tel. z laptopem też mają w abonamencie.

Sami do tego się przyznają, że to życie za pożyczone, "na pokaz".

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, samotny_wilk napisał:

"Kupujemy rzeczy których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy".

 

To jest chyba cytat z filmu "podziemny krąg". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest bieda. Była, jest i będzie. Mam znajomych z baaardzo różnych środowisk. Uwierzcie mi, że wyjeżdżając z miasta na wieś zobaczycie biedę. Nowe domki na wsi, które widzicie z sajdingami, jakieś auto lepsze na podjeździe itp. to głównie (tak mi się wydaje) efekt wyjazdów za granicę za kasą. Myszka siedzi, facet zapierdala przy remontach w Reichu czy w UK. Zarobki po 2 tys. zł na miesiąc na rękę to powszechność. A i często słyszę o 1500 zł i blokowiskach. Ludzie nie mogą się wyrwać z prowincji. Z drugiej strony bananowe dzieciaki w dużych miastach. 

Kilka lat temu miałem okazję pracować przy kontroli gospodarstw w Podkarpackich z dopłat unijnych. Alkoholizm, 40 letni kawalerowie mieszkający w rozpadających się domach, skromne "prezenty" żebyśmy coś tam nagięli, całe dnie spędzane na ławkach przy drodze z winem... Jest bieda.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.