Skocz do zawartości

Polska taka biedna, a wszyscy wokół wybierani w tysiące


Rekomendowane odpowiedzi

41 minutes ago, qqq said:

Zawiść ludzka jest w Polsce u każdego!

 

Zawiść? Albo zwykła ciekawość :P bo z jednej strony ciągle się słyszy, że bieda, że najniższa krajowa, żyć nie ma za co, kredyt na 30 lat, a z drugiej strony często widać na ulicach jakieś porsche, mustanga, bmw, no chyba, że przeciętni ludzie zarabiający średnią czyli w okolicach 4 tys jeżdżą samochodami za kilkaset tysięcy. To coś tu zgrzyta. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, qqq napisał:

Na wsi królują auta 20 letnie.  Młodzi zarabiają w fabrykach 2500zł z sobotami. Taka jest kurwa prawda realna.

 

W mieście widać dużo aut nowych i młodych ludzi w nich. Ciekawi mnie skąd mają na to pieniążki?

 

Przykład zakupu nowych aut z roku 2017

 

Na o ponad 70 tys. większą w 2017 r. w Polsce sprzedaż nowych aut osobowych r/r wpłynęły przede wszystkim firmy

Struktura wzrostu sprzedazy nowych aut 2017.png

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Beckenbauer napisał:

Znałem gościa, jadł najtańsze parówki i żarcie z dyskontów, bo odkładał kasę na Audi. Jak to było wśród szlachty w Polsce: karabela musi być.

Mam znajomego który kupił Audi A5 za wszystkie oszczędności, pierdolnęło coś w zawieszeniu i furmanka stoi, bo właściciel nie ma pieniędzy na naprawę, nominowałem go do nagrody Darwina.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, 17nataku napisał:

ja to najbardziej widzę patrząc na samochody na drodach

Nie jest to IMO podstawowy wyznacznik zamożności. Miejsce zamieszkania też ma znaczenie. Jak się przejadę np. po willowych dzielnicach śląskich miast to fury 150k+ przeważają, ale jeżdżąc po PL nie zauważam jakiegoś mega zwiększenia segmentu premium na drogach. Pomijam już osłabiający fakt, że jedzie potem taka drogowa kaleka 110 autostradą SUV-em z silnikiem 3 litry+. Niezrozumiałe dla mnie, a sporo takich sytuacji ostatnio widziałem - na ratę budżet się spina, ale zalać już nie ma za co? Punktów za dużo?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że generalnie jest bieda. Mnóstwo ludzi zarabia między 1600-4000 zł netto, przy czym dolna granica spotykana jest chyba coraz rzadziej, górna możliwa przy pracy od pn do soboty po wiele godzin. Najczęściej pewnie zarobki oscylują w granicach 2500 zł netto. 

 

Wiadomo, są tacy co zarabiają 10 tysięcy, 20 tysięcy, 30 tysięcy, 40 tysięcy, ale procentowo to ile społeczeństwa? Ile procent zarabia powyżej 10 tysięcy na rękę?

 

Myślę, że kwota 5 tysięcy na rękę jest trudna do osiągnięcia dla (strzelam 80 procent społeczeństwa).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Mnóstwo ludzi zarabia między 1600-4000 zł netto, przy czym dolna granica spotykana jest chyba coraz rzadziej,

Raczej coraz częściej. GUS podaje dane tylko z większych firm i z umów o pracę. Według statystyk minimalną krajową 1634zł netto zarabia ponad 1 mln pracujących na umowach o pracę. 

Szacuję, że kolejnych kilka milinów Polaków zarabia 1634-2500zł na rękę w mniejszych firmach, których GUS nie bierze w statystykach, w tym na umowach o dzieło i zleceniach. 

 

Co ciekawe zatrudnienie rośnie dzięki nowym urzędnikom i rosnącej biurokracji a nie prywatnym firmom. 

 

Liczba pracujących w ciągu roku wzrosła jedynie o 63 tys., a bezrobotnych spadła o 217 tys. [kolejni w sezonie wyjechali za granicę]. 

Co może jeszcze bardziej niepokoić, to fakt, że ten niewielki wzrost został całkowicie wygenerowany przez sektor publiczny. Zatrudnienie w prywatnych firmach spadło w ciągu roku o ponad 40 tys. osób i wyniosło jedynie nieco ponad 12,4 mln.

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/aktywnosc-zawodowa-polakow-2018-r-dane-gus/kvlwz5b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ciekawyswiata napisał:

Ja myślę, że generalnie jest bieda. Mnóstwo ludzi zarabia między 1600-4000 zł netto, przy czym dolna granica spotykana jest chyba coraz rzadziej, górna możliwa przy pracy od pn do soboty po wiele godzin. Najczęściej pewnie zarobki oscylują w granicach 2500 zł netto. 

 

Medialna wynosi 2500 zł. Drugą istotną sprawą jest czas. Ktoś może zarabiać 4 tys ale za 250 h i więcej a ktoś inny za 170 h . 

 

12 godzin temu, ciekawyswiata napisał:

Myślę, że kwota 5 tysięcy na rękę jest trudna do osiągnięcia dla (strzelam 80 procent społeczeństwa).

Oglądałem jakiś czas temu sondę uliczną ,, ile Pan, Pani by chciała zarabiać " najczęściej powtarzaną kwotą było 3 tys na rękę. To wiele mówi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę powiedzieć jak wygląda to u kilku znajomych mi małżeństw (bezdzietne lub dzieci odchowane, więc kwestia dokladania do latorośli nie wchodzi w grę) - każde przynosi do domu już z premiami etc. średnio 3-4k na rękę co daje budżet domowy w granicach 6-8k 

Jedna wypłata idzie na bieżące życie druga na spłatę kredytów + zbytki (kredyty za mieszkanie, furę, wydatki na sprzęt RTV/ AGD, ciuchy, kosmetyki, wycieczki do Grecji czy na Kanary latem, narty zimą, bo pokazać się na facebooku znajomym trzeba) i jakoś to leci... Praktycznie nic nie jest odkładane na czarną godzinę. Polacy żyją generalnie ponad stan.

Jednak w trzech na pięć omawianych przypadków małzeństwo posiada dwa mieszkania na kredyt - w tym drugie odnajmowane komuś i kredyt spłaca się mniej więcej sam. 

Edytowane przez Avanti!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.