Skocz do zawartości

Czy warto się kłócić z kobietami?


Rekomendowane odpowiedzi

Co prawda w związku już nie jestem jakiś cxas,ale mam okazję "doradzać" kumplowi który w nim jest i dzielić się swoim doświadczeniem na tym polu.

 

Zawsze często traciłem czas i nerwy na kłótnie z kobietami, czasami w nerwach powiedziałem dwa słowa za dużo. 

Jak wiadomo z kobietami kłótni się nie wygra bo one zawsze znajdą jakiś lepszy argument i zwala cała winę na nas.

 

Jako też że trafiałem na twarde i bezkompromisowe zawodniczki a sam również taki byłem,to było sporo tarć i sporów.

 

Jak znaleźć złoty środek żeby nie być w jej oczach pipa a z drugiej strony nie zaczynać kłótni ( nie mylić że sprzeczką ) których i tak nie da się wygrać a konsekwencje mogą być tragiczne dla obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wolverine1993 kobiety w znakomitej większości nie znajdą lepszego argumentu a co więcej nie znajdą żadnego argumentu. Zaleją Cię za to falą gównoargumentów i nic nie wnoszących do rozmowy pisków i bełkotu.

Kobiecie się oznajmia a nie tłumaczy i to cała tajemnica.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kij się kłócić? Nie lepiej na spokojnie przy kawie dyskutować?

Kłótnia jest jak wojna pozycyjna. Okopujemy się na pozycjach z ograniczonym zasobem informacji.

Kłócimy się o xy

Ja wiem o xy, ona o y.

Zamiast upierać się na tym że jest tylko xy  warto ustąpić. Stwierdzić że właściwie ma racje ale jest jeszcze coś czego nie wzięła pod uwagę. Na ogół panna z kompletem informacji przyzna nam racje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem to wiele razy. Nie warto. Lepiej się wycofać. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji, bo jeśli na przykład miałbym koleżankę w zespole, która forsuje swoje pomysły w ramach realizowania projektu, a które według mnie prowadziły by do katastrofy to kłócić się należy. W każdym innym wypadku lepiej odpuścić i mało tez mnie obchodzi czy według takiej koleżanki wyjdę na pipę czy nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Na kij się kłócić? Nie lepiej na spokojnie przy kawie dyskutować?

Przepraszam, z kim co robić? Z kobietą dyskutować, przyznać muszę to dobre.

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Na ogół panna z kompletem informacji przyzna nam racje.

Prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie, niż kobieta przyzna racje facetowi, to też muszę przyznać dobre, chyba nawet lepsze niż to wyżej.

Niezłe kwiatki tu mamy.

 

Wracając do tematu: z kobietami się nie kłóci, bo nie warto, ja zwykle czekam aż skończy te swoje wysrywy i wale z grubej rury, z uśmiechem na twarzy, miny bezcenne i raczej sytuacje się nie powtarzają.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzały się zawodniczki które przyznawały rację, ale jak teraz na to spojrzę to przeważnie miały w tym interes, bądź chciały uzyskać status typu "patrz jaka jestem dobra i wspaniałomyślna"  a i tak to trzeba w czymś innym wynagrodzić, bo np wcześniej była o co innego kłótnia i tam ja bym musiał być ten wspaniałomyślny u ustąpić. 

 

Takie śmieszne gierki damsko-męskie nazwane związkiem, partnerstwem, zwał jak zwał, wolę rowerem pojeździć ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, leto napisał:

Z ogromną większością nie warto wchodzić w jakiekolwiek dyskusje. Zdarzają się nieliczne zdolne do konstruktywnej debaty na poważne wspólne tematy - ale są to wyjątki od reguły.

Pozwolę sobie na pewnego rodzaju prywatę, mianowicie: Kompletnie nie uznają kobiet jako towarzyszki do dyskusji jakiejkolwiek o czymkolwiek.

Lubię gadać na tematy ścisłe/techniczne , książek niby nie czytam bo wolę artykuły naukowe w danej dziedzinie i może raz w życiu trafiła mi się kobieta która wie co mówi na dany temat ale to była moja promotorka i to było dawno... :(

Oczywiście o pierdołach też mogę pogadać i to z każdym ale szybko się to kończy :(

Nie jestem mizoginem ale gadanie o pogodzie jakoś mnie nie kręci :(Przecież nie będę wkręcał lasce jazdy o silnikach albo transformatorach, Ona mogła by udawać że ją to kręci, ale równie dobrze bym ja mógł udawać że mnie kręci pogoda, tylko na jak długo ? :(

Lipa jak huj :(

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Libertyn said:
3 hours ago, Patton said:

Jak żyję to jeszcze takiej nie spotkałem.

Cała sztuka polega na tym by ona myślała że to jej wlasna opinia

Jeśli to (ta sprawa) nie jest w jej interesie to nigdy tego nie przyjmie i tyle będzie z twojej mądrości. Czyli i tak ci nie przyzna racji. Argumentacja jest płona.


Jedyny "argument" jaki masz to "siła", czy to charakteru czy "argumentu" (pieniądza statusu).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.