Skocz do zawartości

Kobiety nie nadają się na szefów ?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Mosze Red napisał:

Takich przypadków w historii świata są dziesiątki, zawsze jeśli w grę wchodzi coś na co jest powszechne zapotrzebowanie i się tego zakazuje to konsumpcja rośnie i patologia tej konsumpcji też rośnie

Zatem skoki w bok w związkach powinny być dozwolone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, zaczęło się od niewinnego pytania nt. kobiet szefów, a tu już 8. strona i proszę: mamy narkotyki, prostytucję, zabójstwa... nawet zdradę małżeńską. 

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Siedzisz (...) na statku grube miesiące

Proponuję lekko zmodyfikować pierwotne pytanie:

 

"Czy znarkotyzowane dziewki portowe mogłyby poprzez zabójstwa niewiernych swym żonom marynarzy dostać się do upper managementu?"

 

Osobiście uważam że nie.

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środowiska do których przynależność odczuwa @Fit Daria muszą funkcjonować w ramach nieistniejącej, wymyślonej rzeczywistości, żeby mieć jakiekolwiek pozory racjonalizmu i nadać sobie jakiekolwiek znaczenie by zaistnieć. Wprawdzie to trochę sen wariata, ale czyż sny nie mają czasem choć odrobiny uroku w swym maniakalnym surrealizmie? 

 

G. B. Shaw co nieco przewidział i na długo przed narodzinami @FD dał wskazówkę: "Trzeba czasem mówić do kobiety zgodnie z jej kobiecością, a to jest tak, jakby mówić do wariata zgodnie z jego obłędem". 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tomko napisał:

@Mosze Red Jako ciekawostkę powinieneś spytać o wagę ?. Wciąż mnie ciekawi, czy FatDaria dotrzyma słowa wszak czerwiec a na wadze pewnie trzy cyfry a za kasę dziadka baluj...

 

Ona nie wie. Waga ponoć zepsuta

59 minut temu, Marilyn napisał:

No wiesz co? Przecież to Wy dajecie feminizmowi siłę. Tak dla przykładu dasz komuś, kto nie do końca uważa, że dziś feminizm jest potrzebny ten wątek do przeczytania i cyk, przekonany.

Dać do przeczytania wysrywy Darii co się nazywa Legion bo jest jej wiele to nawet z feministy robi się mizogin.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Bruxa napisał:

Zatem skoki w bok w związkach powinny być dozwolone.

@Bruxa  są zakazane na takiej samej zasadzie co prostytucja. Zakaz tkwi w głowie.

 

W ogólnym odniesieniu do ciekawych zagadnień z zakresu prostytucji, które zostały tu poruszone to zwróciłabym uwagę na fakt, że, jeśli prostytutka jest ofiarą to klient podobnie. Pokazuje to dobrze obraz, jaki się wyłania z doświadczeń Szwecji tj. kraju gdzie ostracyzmuje się klientów. Fala samobójstw wśród mężczyzn, którzy zostali przyłapani z prostytutką uwidoczniła problem uwikłania i przymusu wynikającego z uzależnienia od korzystania z tej formy realizowania swojej seksualności.

 

Zgadzam się, że ten kontekst ukazuje dualność moralną naszego społeczeństwa, które piętnuje prostytutki, ale nie ich klientów. W kwestii uprzedmiotowienia, nietrudno zaś zauważyć, że zachowanie poczucia podmiotowości wymaga od prostytuujących się stosowania racjonalizacji obronnych na potrzeby psychologicznego przetrwania, przy czym uwidacznia się tu też degeneracyjny brak zmysłu podmiotowości klientów seksbiznesu, ponieważ korzystając z osób, które traktują jak seksualny personel ratunkowy, sami nieświadomie sytuują się na poziomie osób, jako rzeczy.

 

Ja bym nikogo nie piętnowała, ani nie używała górnolotnych haseł, jakie tu padły jak hańba do żadnej z grup, choć stanowczo nie popieram rozmywana rzeczywistości po przez stosowanie alternatywnego nazewnictwa mającego zdjąć odium z prostytutek. Obecnie tak jak jedni potępiają, drudzy starają się cywilizować powołując się na współczesny trend do materialistycznej racjonalizacji świata. Ten cały język jest nacechowany poprawnością ideologiczną jak np. „prawo do własnego ciała”- jeden ze sloganów etycznego relatywizmu.

 

Tymczasem nowe podłoże prostytucji jako prosty środek poprawy statusu, remedium na frustrującą deprywacje, służące do sprostowania lansowanym konsumpcyjnym standardom,  pokazuje iż współczesna kultura nie jest racjonalna propagując infantylizm, konsumpcyjny trywializm i model szczęścia i sukcesu wiodący po przez degeneracje osoby.

 

Uważam, że zjawisko prostytucji należy poddać społecznej terapii. Dla zainteresowanych tym punktem widzenia polecam film „Nikczemny handlarz dusz”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rnext napisał:

Środowiska do których przynależność odczuwa @Fit Daria muszą funkcjonować w ramach nieistniejącej, wymyślonej rzeczywistości, żeby mieć jakiekolwiek pozory racjonalizmu i nadać sobie jakiekolwiek znaczenie by zaistnieć.

Większość feministek nie akceptuje jej wizji feminizmu. Ona sama zaś jest jak pies goniący za wlasnym ogonem. Z jednej strony turbofeminizm i walka z seksistowskim szklanym sufitem. Z drugiej strony seksualne fantazje i przerażenie na myśl o tym że o zgrozo może być niezależna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marilyn napisał:

( ładnie sią łaczy z innym temat, od którego chce mi się rzygać - o seksapilu)

To akurat nic dziwnego, nieznane tobie pojęcie. 

 

@Patton Wyluzuj. Popisze, popisze a i tak treści będą usunięte. Daj poszczekać trochę :). 

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w życiu zawodowym dwie kierowniczki. Pierwsza bardzo ciepła i matczyna. Nie była jakaś specjalnie kompetentna ale za to dobra w pracy z ludźmi. Druga typ dominującej i głośnej. Zatrudniła mnie mimo że miała obawy, jak mi później przyznała, że będę konfliktowy. Dziwne to dla mnie, bo ja bym nigdy nie zatrudnił kogoś takiego do mojego zespołu. W praktyce okazało się że dogadaliśmy się. Potrafiła wchodzić ludziom na głowę ale po tym jak jej powiedziałem, że nie szanuje przełożonego który podnosi głos i nie panuje nad sobą uspokoiła się. Z kobietami na takich stanowiskach jest jak z policjantkami, czuja się często niepewnie. Dlatego policjantki częściej sięgają po broń niż przymus bezpośredni  a kierowniczki zaznaczają swoją dominację karami, krzykiem, szantażem. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Imbryk napisał:

Kobiety z natury, od symbolicznego miliona lat, statystycznie, bardziej są zorientowane na dobre samopoczucie każdej osoby w grupie, jednakowe odżywienie aby każdy czuł się komfortowo. Hierarchia temu nie sprzyja, tylko brak hierarchii oraz brak wypłaty wg uzyskanego efektu. "Dlaczego ja mam dostać mniej niż ona?"

 

Też o tym słyszałem, ale nigdy tego na oczy nie widziałem, a mam same koleżanki w pracy.
Bardzo fajne, zabawne panie, ale nie powiedziałbym, aby kiedykolwiek jakakolwiek kobieta którą poznałem - postawiła swój interes niżej na rzecz mojego komfortu i komfortu ogólnie grupy.


No chyba, że masz na myśli taką sytuację:

Wracam z koleżanką z pracy.
Zwykle lubię ją odprowadzić na przystanek, ale postanowiłem, że odprowadzę do pasów, przejdę przez pasy w swoją drogę a ona pójdzie prosto.
Tako jej zakomunikowałem, tak i zrobiłem.
Jednak zanim nasze drogi się rozeszły, to ucięliśmy sobie krótką pogawędkę.
Normalnie byśmy się żegnali, ale że pojawiło się czerwone światło... no właśnie.
Powiedziałem do niej tak na luzie, że zaczeka ze mną(nie, że jej rozkazuję, ale jakby "przewiduję przyszłość").
Przez moment byłem ciekaw co zrobi, bo o ile wiele rzeczy w socialnej dynamice robię nieświadomie, o tyle o zrobiłem jak najbardziej świadomie.
Ona stanęła ze mną jakby nie miała wyboru, coś tam co prawda pojęczała, ale bardziej na zasadzie droczenia się ze mną, aniżeli znudzenie czy obrzydzenie moim towarzystwem.
Jednak myślę, że i ja bym na jej miejscu zrobił to samo, no bo bezsensu byłoby się żegnać, skoro przystanek był z 50 metrów dalej xD 
Mógłbym tą minutkę postać aż zapali się zielone.
Inaczej by to było niezręczne trochę.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2019 o 14:50, Libertyn napisał:

Kobiety na ogół są zbyt stronnicze i łatwiej u nich o zarządzanie oparte o relacje. @iry o tym pisał jak nieefektywna psiapsióła kierowniczki miała najwięcej przywilejów.

A to i tak tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o grzechy mojej szefowej. To ona jest głównym powodem tego, że w ogóle zacząłem rozglądać się za inną pracą (mając na uwadze również płeć potencjalnego szefa) - zresztą nie jestem jedynym pracownikiem, który stamtąd ucieka, widząc jak sklep jest fatalnie zarządzany. Od początku tego roku odeszło kilkunastu pracowników, niektórzy nie przepracowali nawet miesiąca - ale i tak narracja szefowej jest taka, że to z tymi ludźmi był jakiś problem, nie z nią. Bo ona ma w pracy dużo koleżanek, więc jak ją lubią, to znaczy że jest w porządku. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ragnar1777 napisał:

postawiła swój interes niżej na rzecz mojego komfortu i komfortu ogólnie grupy.

No właśnie - oczywiście że nie niżej - jej interes tylko i wyłącznie NA RÓWNI z każdym innym członkiem/członkinią grupy.

 

10 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Powiedziałem do niej tak na luzie, że zaczeka ze mną(nie, że jej rozkazuję, ale jakby "przewiduję przyszłość").

No tutaj jest inny temat, i o tym słyszałem: kobiety podświadomie chcą aby mężczyźni im mówili co robić, po prostu. Rób to i to bez dyskusji. Ale nie jak rozkazuje inna baba - w życiu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmartwie Was i popsuje troche zabawę. Jeśli juz sie biora za szefowanie albo zakładają firmę to nadaja sie znakomicie i to nie tylko jako ha-erówki. czy główne księgowe  Mowie to z 20 letniego doświadczenia zawodowego - dużych korporacji, srednich firm rodzinnych i start'upów. Ogladanych zarówno od wewnątrz jako członek zarządu czy dyrektor wykonawczy  jak i od zewnątrz jako konsultant.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam różne doświadczenia z szefowymi. Większość się nie nadaje, znaczy biznes robią, ale praca pod nimi to koszmar. Budującej motywacji od nich za grosz, ale opierdolić to potrafią, lubią się wyżyć bo mogą. Czasami idzie odnieść wrażenie, że jako mężczyzna niższego szczebla jest się dla niej podświadomie zwykłym parobkiem. Gorzej, bywa odnieść takie wrażenie nawet od żon szefów, które to w sumie nic innego we firmie nie robią poza byciem żoną. Natomiast poznałem też i kobiety skromne i podchodzące do swojej firmy bardzo fajnie, także to nie jest tak, że nie nadają się w ogóle.

 

Bardzo dużo moim zdaniem zależy tutaj od tego czy kobieta jest szefową bo sama ciężko zapracowała czy też zrobiła to na plecach męża/jakiegoś innego naiwniaka. Jeśli to drugiej to z dużym prawdopodobieństwem spotkamy się z osobą rzetelną i podchodzącą profesjonalnie do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2019 o 12:27, alicja95 napisał:

Do założenia wątku, zainspirował mnie temat o rywalizacji wśród kobiet. Zauważyłam że, mężczyzna jako kierownik zazwyczaj nie wprowadza tak nerwowej atmosfery, bardziej trzyma nerwy na wodzy, nie podnosi głosu, a i tak prędzej wszystko w firmie ma ogarnięte/zapięte na ostatni guzik. W przeciwieństwie do Kobiet, potrafią nawet obrażać pracowników, krzyczeć, zastraszyć, a i tak im się wszystko wali. Z czego to wynika, z tego że to mężczyzna jest naturalnym przywódcą ? a może tylko ja mam takie obserwacje ?

Raczej z tego że kobieta od małego jest uczona że może okazywać uczucia i nie musi ich hamować a od mężczyzny od małego wymaga się nie płacz chłopaki nie płaczą nie okazuj słabości. I jak przychodzi do roli szefa kobieta musi wejść w zupełnie nową rolę po pierwsze nie może okazywać uczuć i przenosić relacjo osobistych do firmy co idzie im dużo trudniej mówimy tu o średniej populacji. Facet ma być opanowany i łatwiej mu wejść w rolę szefa bo od małego wymaga sie opanowania i radzenia w trudnych sytuacjach samemu a kobieta zawsze może liczyć na pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.