Skocz do zawartości

Aktualnie czytane


deleteduser10

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Practical Female Psychology: For the Practical Man -> dobra pozycja o psychologii kobiet, jedna z lepszych jaką czytałem. Jak sama nazwa wskazuje bardzo praktyczna.

 

Pamięć nieulotna -> fajna autobiografia snowdena

 

Autoterapia . Pokonaj problemy, stres, lęki -> bardzo dobra pozycja jeśli ktoś tak jak ja nie znał wcześniej psychologii behawioralnej. Praktyczne ćwiczenia i tak dalej.

 

Gdzieś w tle; No More Mr. Nice Guy -> fajna książka o wyznaczaniu granic ale ja nie jestem osobiście "nice guyem" więc czytam sobie od tak..

 

W formie audiobooka trylogia milenium -> wybitny skandynawski kryminał (polecam film(y))

Edytowane przez Chicco
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Wiktor Suworow - Żołnierze wolności.

(Wspomnienia żołnierza niezwyciężonej armii radzieckiej)

 

Pozwolę sobie umieścić fragment.

 

KONTRREWOLUCJA
 
Batalion rozpoznawczy 6. Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej Gwardii. Północne przedmieścia Pragi, pierwsze dni września 1968 roku.
Motocykl spalił się podczas popijawy. Kiedy czyszczono broń, ktoś przyniósł czeską śliwowicę, i pluton zwiadu prędko się z nią rozprawił.
Zaraz zrobiło się raźniej. Poszły w ruch szmaty. Po przemarszu broń zawsze dokładnie przecieramy benzyną. Jest to metoda surowo zabroniona, ale bardzo skuteczna.
Po oczyszczeniu broni nastąpiła przerwa na papieroska. Paliliśmy koło wiadra z benzyną. Celowniczy z pierwszej drużyny wrzucił peta do kubła i benzyna zapłonęła wesoło. Zastępca dowódcy plutonu, starszy sierżant Kola Mielnikow, kopnął płonący kubeł. Chłopcy powitali to salwą śmiechu. Kubeł spadł na motocykl, którego bak był akurat otwarty. Stamtąd przecież ściągano benzynę do czyszczenia broni. Ciąg dalszy trwał sekundę. Z motocykla pozostał tylko czarny, okopcony szkielet.
Stan upojenia alkoholowego kompanii był na tyle powierzchowny, że natychmiast się ulotnił. Sprawa cuchnęła nie tylko spaloną gumą i farbą, ale i sądem wojskowym, a nawet batalionem karnym.
Zastępca dowódcy plutonu sposępniał, odszedł na stronę i usiadł pod drzewem, ściskając dłońmi głowę.
Pierwszy odzyskał rezon dowódca pierwszej drużyny. Rozejrzał się dokoła, upewnił się, że nie ma w pobliżu oficerów ani żadnych obcych i rozkazał:
- Pluton! W dwuszeregu - zbiórka! Wyrównać! Baczność! Uwaga, słuchać co mówię!
Pluton był przerażony tym, co się stało. Słysząc władczy ton, ustawił się w szyku sprawniej niż zwykle. Jedynie zastępca dowódcy plutonu dalej siedział pod drzewem zobojętniały na wszystko.
- Uwaga - powtórzył sierżant. - Czeski samochód osobowy marki Škoda, kolor ciemnogranatowy, z trzema Czechami w środku, podjechał niespodziewanie w naszym kierunku. Rzucili butelkę zapalającą. Akurat czyściliśmy broń, więc nie mogliśmy jej użyć. Zastępca dowódcy plutonu jednak nie stracił głowy i jednego z napastników trzasnął przez łeb suwadłem cekaemu. To był blondyn. Czesi natychmiast prysnęli. Jasne? Zastępca dowódcy to swój chłop, nie możemy zostawić go na lodzie. Powinien iść do cywila, a zamiast tego odwala internacjonalistyczny obowiązek.
Pluton zamruczał z aprobatą.
- Powtarzam: Škoda, ciemnogranatowa. Trzech facetów. Rzucili butelkę. Zastępca dowódcy trzepnął jednego suwadłem cekaemu. Spieprzyli. Aha, jeszcze jedno! Tablica rejestracyjna była celowo zapaćkana błotem. I ostatnie: przyjedzie speckomisja badać sprawę. Będą nas chcieli zagiąć na szczegółach. Niczego nie zmyślać! Powtarzać tylko to, co powiedziałem. Co do reszty - nie pamiętam, nie widziałem, nie wiem, nie zwróciłem uwagi. Zrozumiano?
- Tak jest!
- Rozejść się!
- Kola, chłopie, nie przejmuj się. Może wszystko się jakoś ułoży. Lepiej wyślij najlepszego zwiadowcę do dowódcy kompanii, niech zamelduje o tych Czechach. Plutonowi każ tymczasem zająć pozycję, że niby spodziewamy się drugiego ataku.
Godzinę później na miejsce postoju plutonu przybyli wszyscy oficerowie kompanii, z dowódcą włącznie. Po zbadaniu terenu, dowódca kompanii polecił wszystkim żołnierzom stawić się na rozmowę. Stanął jakieś 30 metrów od grupy i każdemu kolejnemu żołnierzowi zadawał po trzy-cztery pytania na osobności.
Następnie dowódca wezwał sierżanta z pierwszej drużyny.
- Nareszcie słońce, co sierżancie?
- Tak jest, towarzyszu kapitanie.
- Pod wieczór pewnie znowu się rozpada.
- Bardzo możliwe, towarzyszu kapitanie. - Sierżant nie rozumiał, do czego zmierza kapitan. - Nudno już. Ciągle ten deszcz i deszcz.
- Nudno - przyznał kapitan. - Więc powiadasz, że przyjechali Škodą?
- Tak jest!
- A gdzie ślady opon? Ziemia jeszcze wilgotna.
Kapitan był również zwiadowcą i nie było łatwo wyprowadzić go w pole. Ale z drugiej strony, nie chciał mieć plamy w karcie własnej kompanii.
- Słuchaj no, sierżancie. Tam gdzieście zapalili ten kubeł i gdzie wleciał na motocykl, ziemię trzeba przekopać. Ma wyglądać, jakby zasypano tam naoliwione gałgany po czyszczeniu. I wydeptać mi tu wszystko dokoła! Poza tym trzymać się tej wersji.
- Rozkaz, trzymać się tej wersji!
- A starszemu sierżantowi powiedzcie, żeby nie spuszczał nosa na kwintę. Skoro palnął w łeb kontrrewolucjonistę, to nie ma powodu do zmartwienia.
W następnych dniach ani komisja, ani inspektor specjalny nie pojawili się w plutonie. Widocznie i tak mieli dość zajęć.
Natomiast dowódca kompanii wysmażył raport o bojowych stratach własnych poniesionych w starciu ze zbrojnym elementem kontrrewolucyjnym na służbie imperialistycznych wywiadów.
Dowódca batalionu obrócił raport w rękach, po czym uśmiechnął się:
- Zgoda, wszystko ci podpiszę, tylko raport musisz przepisać od nowa. Dodaj jeszcze, że na motocyklu leżał granatnik przeciwpancerny RPG-7W. Numer seryjny podadzą ci w 2. kompanii. Jeszcze w Polsce te durnie utopiły go w bagnie.
Kapitan chciał zaprotestować, ale napotkawszy wzrok dowódcy batalionu tylko burknął ponuro:
- Tak jest!
Następnie raport powędrował zwykłą drogą służbową. Z każdej kolejnej instancji odsyłano go z poleceniem kolejnego przepisania.
Kiedy dotarł do dowódcy kwatermistrzostwa Frontu Karpackiego, który podpisywał wszystkie raporty o stratach wojennych, z tekstu wyłoniła mu się jakaś cud-maszyna stworzona na bazie motocykla zwiadowczego M-72. Wehikuł ten był wyposażony w cekaem i granatnik przeciwpancerny, miał dwa noktowizory na aktywną podczerwień, celownik-dalmierz, radiostację typu R-123. Pojazd był chyba przystosowany do działania w warunkach polarnych, gdyż leżały na nim dwa nowe baranie kożuchy, a z tyłu była doczepiona dwustulitrowa beczka czystego spirytusu. Niestety, całe to dobro spłonęło w starciu z kontrrewolucjonistami.
Generał obracał raport w dłoniach.
- Zwrócić go, niech przepiszą... Macie jeszcze coś ciekawego?
- Tak, towarzyszu generale. W 128. Dywizji transporter opancerzony spadł z mostu.
- W starciu z kontrrewolucjonistami?
- Tak jest!
- Dajcie, podpiszę.

A zastępcę dowódcy plutonu, starszego sierżanta gwardii Mielnikowa, uhonorowano medalem za zdecydowaną postawę podczas odpierania ataku kontrrewolucji. Pisali nawet o nim w gazetach!

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej @lync w myśl reguły wzajemności podrzucam Ci, co u mnie ostatnio wylądowało na biurku i czytam, bądź czeka w kolejce. Co by nie zaśmiecać wątku, w którym mi odpowiedziałeś.

 

1. Stoicyzm. Codziennie 1/2 Listy Seneki do zioma Lucyliusza i do tego cytat na dany dzień z omówieniem z ,,Stoicyzm na każdy dzień" Ryan Holiday.

2. Nieodmiennie polecana przeze mnie, gdzie tylko mogę książka 6 filarów poczucia własnej wartości Nathaniel Branden. Niesamowita, Wiele naprostowała i pomogła mi wskoczyć na wyższy level. Czytam juz 6 może 7 raz.

3. Komunikacja niewerbalna Dale G. Leathers. podręcznik akademicki

4. Techniki uwalniania. Niesamowita. Leci 2 raz. Dużo wniosła do mojego życia.

5. Przetrwają najpiękniejsi. Nancy Etcoff

6. Szantaż emocjonalny Susan Forward Donna Frazier

7. Budowanie pewności siebie Mary Welford. Ciekawe spojrzenie na budowaniu pewności siebie na współczuciu.

8. Umysł wyzwolony S.C. Hayes. Niesamowita. Po pobieżnym oglądzie myślę, że będzie świetnym dopełnieniem Techniki uwalniania.

 To omówienie i wprowadzenie do terapii akceptacji i zaangażowania

 

Tak dla rozrywki, na którą sobie nie pozwalam, to kończę Wyspy bezludne Waldemara Łysiaka.

A w kolejce może na jesień czeka Atlas Zbuntowanych i Żródło Ayn Rand. Zainteresowała mnie jej koncepcja filozofii obiektywizmu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.07.2021 o 07:26, PoProstuMarek napisał:

Hej @lync w myśl reguły wzajemności podrzucam Ci, co u mnie ostatnio wylądowało na biurku i czytam, bądź czeka w kolejce.

Heja Bracie! Sporo pozycji, dziękuję! 6 filarów mam, ale jeszcze nie zdążyłem ugryźć :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ostatnio wziąłem się za audiobooki. Odsłuchałem sobie:
-"Teoria wszystkiego, czyli krótka historia wszechświata" -Stephen Hawking

-"Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg" - Jerzy Vetulani, Maria Mazurek

-Mitologia Słowiańska" - Jakub Bobrowski, Mateusz Wrona

 

Obecnie słucham:

-"Demon w Watykanie. Legioniści Chrystusa i sprawa Maciela" - Giansoldati Franca

 

No i czytam sobie ebooka: "Lenin: Prorok raju apostoł piekła" - Dmitrij Wołkogonow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

"Dół" Łysiak - ledwie napocząłem, a już czuć, że Mistrz Łysiak przez całe życie jak zwykle pod prąd... O wydźwięku negatywnym, ciężka.

"Katar" Lem 

"Asertywność" Alberti, Emmons - treściwa w trafne spostrzeżenia i nastawiona na pracę czytelnika. Świetnie mi się z nią pracuje. 

Niedawno wpadła "Paradyzja" Zajdla - wyborna  lektura.

"Our Eenmy, The State" Nock - polecana tutaj - ładnie można przenieść opisywany scenariusz na naszą kartoflaną rzeczywistość.

"Akademia Pan Kleksa" Brzechwa 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Prawa ludzkiej natury" - dobra, chociaż nie tak niepoprawna politycznie jak poprzednie pozycje książka Roberta Greena o ludzkiej naturze wypełniona jak zwykle masą ciekawostek historycznych.

 

"Zwab piękną kobietę do łóżka. Mistrzowska intryga metodą Mystery" zgniłem mocno z polskiego tytułu, ale to prostu "Mystery method", książka PUA o podrywaniu kobiet.

 

"Zachowuj się. Jak biologia wydobywa z nas to co najgorsze, i to co najlepsze" gruba i ciężka cegła z dziedziny neurologii i biologii ludzkiego mózgu od jednego z wybitniejszych żyjących neurobiologów czyli Roberta M. Sapolsky.

 

"Atomowe nawyki" bardzo dobra książka o kształtowaniu się nawyków.

 

Z mangi czytam Dobranoc Punpunie, moja ulubiona manga o dojrzewaniu i życiu wrażliwego chłopca i o tym jak łatwo sobie zjebać życie (przeczytałem po ang, teraz w końcu wychodzi polska wersja).

 

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hitler założycielem Izraela - Hennecke Kardel. Książka opowiadająca o młodości malarza, jak zarabiał malując w Wiedniu, poprzez karierę wojskową aż po taktykę wysiedlenia wybranych, pierwszy pomysł na Madagaskar, późniejszy do Palestyny.

 

W książce opisane jest, iż najwyżsi dostojnicy Niemiec jak Hess, Goering, Eichman, Heyndrich czy Frank oraz oczywiście sam fuhrer są minimum półkrwi żydami nienawidzącymi żydów wschodnich, opłacani przez... Żydów zachodnich.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DOHC napisał:

W książce opisane jest, iż najwyżsi dostojnicy Niemiec jak Hess, Goering, Eichman, Heyndrich czy Frank oraz oczywiście sam fuhrer są minimum półkrwi żydami nienawidzącymi żydów wschodnich, opłacani przez... Żydów zachodnich.

Większość wybitnych ludzi ma krew żydowską nawet jeśli sami nienawidzą żydów 🤣😂

 

Lenin chyba też był w jakieś części żydem. Generalnie gadanie o żydokomunie nie wzięło się znikąd.

 

No historia jest trochę poplątana i napewno nie tak jak widzą ją mugole czyli zły hilter, ale dobrzy alianci którzy wcale też oczywiście nie byli antyżydowscy, to nie było przecież tak, że w tamtym czasie żydzi byli znienawidzeni prawie, że uniwersalnie i to nie bezpodstawnie. I to nie jest tak, że Hitler pomysł eugeniczy o czystej rasie wziął od amerykańskich eugeników którzy brali się wtedy za kastrowanie murzynów. I to nie jest tak, że amerykanie o obozach zagłady wiedzieli dużo wcześniej bo wywiad porobił zdjęcia ale później palili głupa xD

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, NoHope napisał:

I to nie jest tak, że amerykanie o obozach zagłady wiedzieli dużo wcześniej bo wywiad porobił zdjęcia ale później palili głupa xD

Czytałem książkę o 2wś, nie mogę sobie przypomnieć tytułu... Nie zrobili nic, bo dla nich każdy niemiec w obozowych komandach to jeden niemiec na front mniej. A że ginęło masa bądź co bądź - obywateli polskich? Cóż, trzeba zakłamać historię, wymyślić "polskie obozy", "nazistów" zamiast niemców i "antysemitów".

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zbyt inteligentni żeby być szczęśliwi. Książka przedstawia problemy ludzi nadinteligentnych, sam do nich nie należę bo nie mam IQ 130 i wyżej i pewne rzeczy się nie zgadzają, ALE można wielu ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Na przykład, że osoby nadinteligentne mają prawą półkulę mózgu bardziej aktywną (jak ja, jestem leworęczny) co powoduje, że mają dużo bardziej rozwiniętą intuicję niż myślenie logiczne. Na przykład znają odpowiedź, ale nie potrafią przedstawić toku myślenia. Osoby nadinteligentne są również bardziej wrażliwe na bodźce niż normalny człowiek, zazwyczaj emocjonalne. Często mają skłonności do offtopowania, myślą równolegle a nie strukturalnie jak normalny człowiek. Ta książka wiele mi wytłumaczyła o mnie i dlaczego jestem taki a nie inny bo wiele rzeczy się zgadza. No i jest napisane, że dzieci nadinteligentne to trochę dzieci specjalnej troski, potrzebują wsparcia specjalistów bo inaczej mogą źle skończyć. Ja zawsze uważałem, że edukacja nie jest dla mnie. Większość czasu się nudziłem i wolałem rysować. Dzięki tej książce zrozumiałem, że przez to, że mam prawą półkulę dominującą, a nie lewą jak większość ludzi , to jestem trochę kosmitą i to nie jest kwestia tego, że stałem się dziwny, ja po prostu urodziłem się inny. Na przykład myślę uczuciami i obrazami bardziej niż słowami chociaż ciągle mam monolog wewnętrzny to jednak wykracza on poza klasyczne lingwistyczne predyspozycje. No i w dzieciństwie byłem wrażliwy jak dziewczynka przez to mnie bili bo płakałem i źle reagowałem na przemoc w moim kierunku i innych.

 

Król darknetu. Świetna książka o Rossie Ulbrichcie i Silk Road. Pisana jak proza. No polecam. Przeczytałem 90%, dzisiaj kończę.

 

Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym. Dość ciężka książka napisana przez noblistę (i żyda xD), bardzo ciekawa. Opowiada o tym co w tytule, czyli o pułapkach myślenia szybkiego czyli właśnie intuicyjnego. Wiele przykładów, które można przetestować na sobie by się przekonać jak samemu ma się często płytkie i skopane myślenie. Książka uczy pokory, ale też moim zdaniem jest przydatna w manipulacjach czy grach jak twoim celem jest wykorzystanie słabości przeciwnika.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.