Skocz do zawartości

Jak odseparować się od znajomych


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,mam pewien problem.Sytuacja wygląda tak.Mam znajomego z lat szkolnych( znamy się jakieś siedem lat).Nie jest to jakiś wielki przyjaciel,ale można napisać,że dobry kumpel.Przez czas szkoły i po  szkole były częste wspólne wyjazdy w góry,jakieś rowery i tym podobne.Od czasu gdy skończyliśmy 18 lat kolega polubił alkohol.Każde wyjście na rower czy basen wiązało się z piciem.Na początku nie przeszkadzało mi to,raz na jakiś czas piłem te piwo czy szedłem na imprezę.Od jakiegoś czasu natomiast zaczął pić dużo-nie raz wynosiłem go nieprzytomnego  z dyskoteki.Ja natomiast poszedłem bardzo w samorozwój :ćwiczę kalistenike,medytuje,czytam.Alkohol stał się dla mnie wstrętny i niszczący.Czasem nawet po 2,3 piwach odczuwam bardzo mocny spadek"wibracji" i czuje,że nie powinienem pić.Przez okres znajomości z nim poznałem paru jego kolegów.Jeden z nich po pracy idzie do baru i tam siedzi cały dzień.Sytuacja jest o tyle nie fajna,że mamy we trójke wspólne wakacje za niedługo.Będzie to codzienne picie do upadłego.Nie mam tam wcale ochoty jechać.Głupio mi trochę urwać z nim kontakt bo jednak się długo znamy i się kolegowaliśmy.Ale z drugiej strony widzę jak to mnie niszczy.Co moge zrobić w takiej sytuacji?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzieć że po prostu nie masz ochoty jechać na ten wyjazd i koniec tematu. Spokojnie w życiu poznasz jeszcze wielu "przyjaciół i znajomych". Ja w swoim życiu trzykrotnie zmieniałem miejsce zamieszkania i za każdym razem. Poznawałem nowych ludzi. 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, czasem trzeba zerwać kontakty by poznać nowych ludzi. Zdziwisz się jak zaczniesz przyciągać ludzi podobnych do siebie. Kiedyś kiedy nie stroniłeś od alkoholu miałeś takich znajomych, dzisiaj może być zupełnie inaczej, inne otoczenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Pocztylion napisał:

Co moge zrobić w takiej sytuacji?

Nie jedz, jeden, dwa, trzy razy, odmówisz, później odseparujesz znajomych, którzy są tylko od kielicha, zostaną Ci prawdziwi x innymi wartościami :)

Edytowane przez Turop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele razy odseparowywałem się od swoich znajomych, również tych dobrych na jakichś czas, potrzebowałem powietrza i wiem że mogę zadzwonić do przyjaciela i umówić się na wódkę po jakimś tam czasie i za to go cenię :)

Jak ktoś ma u mnie krechę to ma ją do końca życia i to jest pewne - nie znoszę fałszywych ludzi i się od takich separuję bez względu czy piją czy nie :(

Ludzi ja osobiście wartościuję pod względem wierności i szczerości, reszta ich cech nie interesuje...

Robiłem z konfidentami którzy donosili na mnie, robiłem z konfidentami którzy donosili mnie - obydwóch typów kurw nienawidzę.

pozdro

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Powiedzieć, że nie pijesz i tyle. Odrobina asertywności wystarczy.

Racja. Jeżeli coś Ci zabiera tlen - lepiej to zostaw. ;)
Mam podobna sytuację co Ty, mam ze znajomymi wspólne hobby, pasje - jazda rowerem. Kiedyś jarałem trawkę, dużo piłem właśnie z nimi, ale od 2 miesięcy, może dłużej odmawiam spotkań. Bo chce zmienić coś w swoim życiu i nie stać w miejscu tylko iść do przodu. Nawet nie chce na rowery wychodzić z nimi, bo tam jest alkohol. I Ty sam powinieneś wiedzieć wiedzieć co jest dla Ciebie dobre, a skoro mówisz, że wolisz się rozwijać niż stać w miejscu to wiesz co masz zrobić. Ci co mają być w Twoim życiu - zaakceptują Cie takiego jakim jesteś i z Tobą będą ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niezłe wakacje Ci się szykują oglądanie pijaków i smentów po alkoholu. 

 

Moim zdaniem te koleżeństwo nie przetrwa. Za dużo was dzieli. Ja również mam takiego kumpla z którym często przebywałem. Jego sposób spędzania wolnego czasu opiera się na piciu piwa gdzie się da. Odseparowałem się od niego jedynie część, część i kilka zdań. 

 

Czasem trzeba zrobić kreskę i odseparować się od niektórych osób. 

 

1 godzinę temu, Pocztylion napisał:

Głupio mi trochę urwać z nim kontakt bo jednak się długo znamy i się kolegowaliśmy

Błąd. Kierujesz się sentymentami a nie tym co Tobię służy. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urywaj takie znajomości bez żadnych wyrzutów sumienia. Jeśli oni nie potrafią zrozumieć że ty możesz mieć inne zainteresowania niż picie po weekendach i będą sugerowali że coś z tobą nie tak bo nie chcesz pić, to kończ taką znajomość jak najszybciej. Oni pewnie nie będą mogli znieść tego że nie chcesz chlać z nimi, będziesz im solą w oku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzecznie powiedź im, że po alkoholu, źle się czujesz i nie chcesz pić. Przestała ci smakować wódka czy coś innego wymyśl. Od razu powiedz, że nie jedziesz na żadną wycieczkę bo oni tam będą pić a ty się będziesz nudził tam z nimi jak nie będziesz pił. Nie zmuszaj się do kontaktu z nimi nawet ze względu na długi czas znajomości.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejam fragment mojego postu z innego wątku, który tutaj trafia w punkt:

Cytat

Jeszcze w czasach liceum bardzo ważne było dla mnie aby włóczyć się z moją ekipą po mieście albo przesiadywać na naszej ulicy w szczególności w miesiącach wiosenno-letnich (głównie graliśmy w różnego rodzaju piłki, pływaliśmy w rzece, jeździliśmy na rowerach, łaziliśmy i siedzieliśmy bez celu). Z wiekiem jednak zaobserwowałem, że te znajomości generalnie nigdzie nie prowadzą. Kiedy poszedłem na studia praktycznie uciąłem kontakty z dotychczasowym towarzystwem bo miałem już inny punkt odniesienia, mogłem dalej z nimi przebywać (a towarzystwo już szło w nazwijmy to ostre melanże) ale stwierdziłem, że mi to nie pasuje, nie chcę być taki jak oni, chcę coś w życiu osiągnąć. Obecnie moje kontakty z nimi ograniczają się do powiedzenia "Cześć" jeżeli widzimy się gdzieś przelotnie na mieście.

Ty znasz się ze swoimi kolesiami kilka lat, ja znałem się z niektórymi moimi od piaskownicy. Nie było to dla mnie problematyczne aby z nimi uciąć kontakt, po prostu podjąłem racjonalną decyzję, odrzuciłem coś (w tym wypadku koleżków) co mogło mi zaszkodzić.

 

Wcale im nie argumentowałem czemu się od nich odciąłem, na jakieś tam podpytywania mówiłem po prostu, że niestety nie mam czasu bo mam obowiązki - koniec. Nic im nie mówiłem, że nie mam ochoty się z nimi spotykać.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podejdę do tematu trochę z innej strony. Odpowiedz sobie na pytania:

1.Czy chętnie spędzasz z nimi czas tak po prostu?

2.Czy odpowiada Ci ich poczucie humoru, temperament, inteligencja?

3.Czy operujecie na podobnych falach?

 

Jeśli odpowiesz "Nie" na te pytania, to nie warto jechać raczej na pewno. Jeśli odpowiesz jednak "Tak", to moim zdaniem warto jechać. 

 

Nigdy nie znajdziesz ludzi, którzy Ci odpowiadają w 100%. Jeśli znajdziesz ludzi z podobnymi zainteresowaniami, tematami do rozmowy, to już możesz być zadowolony. Interakcje społeczne, wspólne wyjazdy są potrzebne, bo stety niestety jesteśmy istotami stadnymi. Mówi Ci to zdecydowany introwertyk.  

 

Co do alkoholu: jeśli nie pijesz prawie w ogóle, to nawet jakbyś  tydzień na wakacjach był najebany w trupa, to nic Ci się nie stanie. Idee rozwoju osobistego, walki z nałogami są słuszne, ale są one często niekompatybilne ze społeczeństwem. Ciężko Ci będzie znaleźć ludzi na wakacje, którzy w ogóle nie piją. Zależy także jak długo ten wyjazd potrwa. jeśli 3 dni, to naprawdę nic Ci się nie stanie jak trochę wypijesz. Rozwój osobisty jest dla poprawy jakości życia, samooceny, a nie dla samej idei.

 

Tak samo jak ktoś pisze, że nie lubi obiadów rodzinnych, bo musi się napić z wujkami kilka kielonów, to niech odpowie sobie na pytanie, czy przeszkadza mu alkohol czy tak na prawdę nie lubi przebywać z własną rodziną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2019 o 19:17, Pocztylion napisał:

mamy we trójke wspólne wakacje za niedługo.Będzie to codzienne picie do upadłego.Nie mam tam wcale ochoty jechać

To po co zamierzasz jechać?

 

Jest taka zasada, w przybliżeniu zacytuję:

"Jesteśmy średnią pięciu ludzi, z ktorymi najczęściej przebywamy"

 

Orzeł jedzie na wakacje z kurami. Dobrej zabawy zyczę.

 

W dniu 17.06.2019 o 19:17, Pocztylion napisał:

Głupio mi trochę urwać z nim kontakt bo jednak się długo znamy i się kolegowaliśmy

Glupio Ci bo...?

 

Rozumiem że ten kilega to wartościowy człowiek tylko sobie popija. Wtedy mówisz że nie pijesz, max 2 piwa i chuj - spotykacie się na szachy, na rower i on pije a Ty nie.

 

Jeśli gościu nie szanuje Ciebie i Twojej decyzji  i mówi, że  jak się nie napijesz toś dziwak - to nie jest prawdziwa znajomość tylko robienie z Ciebie szmaty do towarzystwa.

 

Jeżeli powie - nie pijesz? ok, spoko, ja się napije. To spoko.

Lecz pewnie znajomość może naturalnie wygasnac. Wyobraź go sobie i siebie za 5 i 10 lat.

 

Jazda najebanym na rowerze średnio bezpieczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.