Skocz do zawartości

Równouprawnienie w wersji dla naukowców


deleteduser116

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawi mnie, czy wymuszanie na kobietach tzw. kariery nie jest przypadkiem drugą fazą jakiegoś planu?

 

Stan wyjściowy:

-pracuje tylko połowa ludzi (mężczyźni) i płaci podatki, dochody 1 osoby zapewniają byt rodzinom nawet 7 osobowym;

 

>1 faza feminizmu: zagonienie kobiet do jakiejkolwiek pracy;

Stan po 1 fazie:
-pracują mężczyźni, duża część kobiet wykonuje proste prace (manufaktury itp.), dochody 1 osoby przeważnie nie wystarczają na utrzymanie choćby 5 osobowej rodziny;

 

>2 faza feminizmu: zachęcanie kobiet do "kariery" kojarzonej z disnejowskim blichtrem a nie 12 godzinnym etatem i rezygnacją z macierzyństwa;

Stan po 2 fazie:

-pracują wszyscy bez rozróżnienia na płcie, kobiety karierowiczki decydują się na ponoszenie tych samych trudów co mężczyźni, mimo słabszych warunków psychicznych i fizycznych, postępujące wypalenie, utrata szansy na spokojne macierzyństwo, rosnąca frustracja, którą media przekierowują na mężczyzn jako winnych, dalekosiężne efekty: jeszcze niższe zarobki? 10/12-godzinny tryb pracy? Konsumpcjonizm jako norma społeczna i społeczne wykluczenie tych, których na taki styl życia nie stać?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Bonhart napisał:

utrata szansy na spokojne macierzyństwo

Słusznie uwzględnione. Opieka rodziców, a szczególnie opieka matki nad dzieckiem jest w ten sposób ograniczana na rzecz kariery i rozwoju osobistego. Dziecko w trakcie okresu dojrzewania (czyli okresu kiedy najlepiej przyswaja wiedzę dotyczącą otaczającego ją świata) traci kontakt z najważniejszymi osobami w jej życiu. Od kogo ma się więc uczyć? A no... trafia jak najszybciej do placówek edukacji publicznej (przedszkole; zerówka), które jak już było przytaczane w pewnym wątku na forum - strasznie zawężają charakter poznawczy młodego człowieka. Dodatkowo wprowadzane są nowe absurdy w systemie edukacji jak karta LGBT+ dla 10~ latków.

Dalej już z górki... rodzice kompletnie nie znają swojego dziecka i nie są w stanie je ukierunkować na dobry tor. Dochodzi więc do sytuacji, iż nastolatek jest zagubiony i nie ma z kim o swoich problemach porozmawiać. Oddaje się w internet, a tam w dzisiejszych czasach jest już coraz gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.