Skocz do zawartości

Co o tym myśleć?


Rekomendowane odpowiedzi

Kuzyn mi się zwierzył. Dopadł go pierwszy poważny kryzys związku po pół roku. 

Oczywiście partnerka zaczęła robic jazdy że się za słabo stara,jest mało zaangażowany.

Nie to żebym ją bronił ale znam go dobrze i nigdy nie był pieskiem ani pantoflem. Rzadko kiedy się z kimkolwiek liczy, jest pewny siebie i często bywa arogancki.

Taki typowy łobuz. 

 

Jedna rzecz go zastanawia, a mianowicie laska powiedziała mu że nie szanuje jej dostatecznie i kocha siebie bardziej niż jego. Widać że jest w nim jeszcze zakochana po uszy i nie widzi poza nim świata,motylki itp. 

Więc nie ma opcji że jest nowy bolec, przynajmniej do czasu.

 

Suma sumarum obiecał jej poprawę, bo niby jest świadomy tego jak się potrafi zachować i są dalej ze sobą.

Ale zastanawiamy się czy to dobrze jak z ust łaski padaja takie słowa.

 

Czy to normalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakochana osoba, która jest na haju nie mówi takich rzeczy... bo jest na haju.

 

Testuje, na ile może sobie pozwolić. Tak, to normalne.

 

Potem będzie wymyślać inne rzeczy.

 

Jak kuzyn będzie nadal oblewał takie testy, to niedługo usłyszy, że był zbyt dobry.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalna manipulacja ? 

I wbijanie w poczucie winy, że ona się stara więcej a on mniej, chcę przede wszystkim sprawdzić ile siebie typek jest w stanie poświęcić dla niej.

 

Ja zawsze zlawam takie gadanie i robie po swojemu.

Suma sumarum i tak na końcu byłem oskarżony o nieczułego chama, ale co nic nie zrobisz ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shit test jak cholera, jest zaborczy i dziewczyna powiedziała sprawdzam, ciekawe czy taki jest, czy tylko gra takiego. Jak powiedział, że się postara to go oblał. Teraz się zaczną pewnie inne jazdy, przesuwanie granic, inne shit testy, mocniejsze. Jestem zaciekawiony dalszym potoczeniem związku  :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wolverine1993 napisał:

Rzadko kiedy się z kimkolwiek liczy, jest pewny siebie i często bywa arogancki.

Taki typowy łobuz. 

 

Jedna rzecz go zastanawia, a mianowicie laska powiedziała mu że nie szanuje jej dostatecznie i kocha siebie bardziej niż jego.

LECĘ LECĘ :)

 

BEZ OWIJANIA siewnika sznurkiem od snopowiązałki.

 

 

TO NIE ĢÓWNIANY TEST!

TYLKO COŚ WIELE POZIOMÓW WYRZEJ.

 

MIANOWICIE.

Mózg samiczki zaklasyfikował owego jegomoscia jako"UJARZMIĆ DRANIA".

 

Kobietki to nazywają: ją go naprawię/ zmienie to swoją miłością.

 

To jest klasa' książęca' zakochania.  

W zasadzie w Polsce królewska już nie występuje.

Można założyć iż babeczka bardziej się nigdy nie zabuja w żadnym.

 

KONCENSUS.

 

BĘDZIE robić wszystko aby Go ujarzmić!!!

 

Jak tego dokona szybciutko da nogę z relacji!!!

 

CZYLI NA CHŁOPSKI: PUKI NIE UKRĘCI MU ŁBA TO BĘDZIE O NIEGO ZABIEGAĆ!

Lecz trzeba pamiętać iż człowiek jest z natury leniwy więc jej się nie chce.

Z stąd wszelkie manipulacje/szlochy i z dupy pomówienia, że on taki czy sraki!

 

....kumasz gościu?.......

Edytowane przez Tornado
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się załatwia tak:

 

Maleńka masz rację nie pasujemy do siebie, ja zwyczajnie nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry i już się nie zmienię, więc muszę usunąć się z twojego życia. 

 

Pójdziesz swoją drogą znajdziesz kogoś kto da ci szacunek na jaki zasługujesz, a ja szybko znajdę pocieszenie w ramionach innych kobiet, wprawdzie będę cierpiał, ale przygodny seks z wieloma partnerkami i alkohol pomogą mi uleczyć ból po twojej stracie.

 

Nie mogę okradać cię z życia na jakie zasługujesz, to by było zbyt samolubne, a miłość samolubna nie jest, więc cię uwalniam.

 

Rano pomogę spakować twoje rzeczy w kartony. 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

laska powiedziała mu że nie szanuje jej dostatecznie i kocha siebie bardziej niż jego.

Ona kocha siebie bardziej niż jego czy to literówka? Bo to raczej oczywistość że kobieta najmocniej kocha siebie samą. 

 

Tak jak Bracia piszą, sprawdzanie na ile może sobie z nim pozwolić. Jeżeli zmieni go w misia i będzie jej ulegał, szybko straci do niego szacunek i przeskoczy na inną gałąź. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Skoro jest tym przysłowiowym lobuzem, to powie ze się zmieni, a i tak będzie robił swoje.

Tak trzeba robić ?

Jedno mówić drugie robić, akurat kobiety zauważyłem jakoś wierzą bardziej w słowa niż czyny, nawijasz bajeczki aż miło i jest wszystko cacy, a robić po swojemu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do pytania brata @Baros dziś w cyklu "red bawi i uczy" opiszemy w jaki sposób zazwyczaj reagują kobiety gdy ktoś potraktuje ich paplaninę poważnie, przyzna im rację i zrobi dokładnie coś odwrotnego niż zamierzały uzyskać manipulacją.

 

Odnosząc się do twojego pytania, pani zareaguje tak:

 

Przekonuje całą noc, żeby jednak tych kartonów nie pakować, że kocha cię jakim jesteś, że jednak traktujesz ją dobrze tylko ona miała zły dzień/ jest przewrażliwiona i inne bzdury, podkreślam że bardzo mocno przekonuje i z dużym zaangażowaniem.

 

Co będzie rano zależy od ciebie, jeśli dałeś się przekonać będziesz miał kilka tygodni spokoju do kolejnego większego shit testu.

 

Jak się nie dałeś przekonać zawsze możesz powiedzieć "Maleńka to była wspaniała noc ale ......" i zacząć pakować jej rzeczy.

 

 

I tu nie chodzi konkretnie o ten tekst, bo to tylko przykład, tu chodzi o schemat działania. Ona robi test według schematu:

 

zarzut (często wyssany z palca, albo jak to mówi młodzież wzięty z dupy) --> domaganie się czegoś z twojej strony np. zmiany zachowania (które często przez długi czas nie przeszkadzało, a nagle zaczęło ) --> reakcja jaką oczekuje uzyskać 

 

On już się spodziewa co zrobisz, przewiduje tylko dwa scenariusze:

 

1 Przyznasz jej rację/ zaczniesz robić co ona zechce wtedy uzyska swoje cele (te, które założyła sobie na poziomie umysłowym/ logicznym), efektem ubocznym będzie utrata jakiejś części szacunku do ciebie

 

2 Postawisz się/ wyśmiejesz będą jakieś ciche dni , może jakieś awantury, może uda jej się uzyskać coś mniejszego niż chce w formie kompromisu , w każdym razie zdasz test i za jakiś czas wszystko wraca do normy

 

 

Natomiast ty robisz mindfuck i działasz według scenariusza:

 

przyznajesz rację --> chcesz coś zmienić żeby było dla niej lepiej --> mówisz że robisz coś dla jej dobra, żeby miała to czego chce, ale jednocześnie WIĄŻĘ SIĘ TO Z JAKĄŚ STRATĄ DLA NIEJ

 

W przykładzie z poprzedniego posta było, przyznanie racji, chęć podjęcia działania żeby spełnić jej oczekiwania/ żeby było lepiej, ale jednocześnie wiązało się z utratą ciebie, o co kompletnie kobiecie nie chodziło, ona chciała coś uzyskać od ciebie, albo to czego się domagała, albo potwierdzenia że jest z silnym samcem. I teraz jest zwarcie styków, z jednej strony przyznajesz rację z drugiej dajesz jej alternatywę w postaci utraty ciebie czyli związku, czyli pozycji w świecie innych kobiet. 

 

Rola się odwraca i ona chce za wszelką cenę, żebyś jednak nie robił tego czego chciała.

 

Inny przykład zastosowania tej samej metody:

 

Seba ma żonę Karynę, jego połowicy nie podoba się, że Seba jeździ autem gorszym niż mąż koleżanki/ sąsiadki, czyli klasyka! Zaczynają się wypominki, pretensyjki, jakieś drobne histerie. Propozycje zamiany auta na inne, jak Seby nie stać namawianie na kredyt itp. 

 

Karyna spodziewa się że:

 

1 Seba się zadłuży i kupi nowe auto.

 

2 Opierdoli ją solidnie i nie kupi auta.

 

Co robi mądry Seba?

 

Masz rację myszko, zasługujesz żeby pokazać się w lepszym aucie, trzeba takie auto zakupić. Niestety oszczędności dość nie mam,  kredytu nie dostanę w żadnym banku, na spłacanie chwilówki mnie nie stać ale mam świetny pomysł.

 

Sprzedam auto, żeby nie robiło kosztów bo wiadomo paliwo, OC, AC, NW i zacznę odkładać kasę. Raz że odejdą kosztu ubezpieczeń i eksploatacji, a dwa co miesiąc z wypłaty odłożę coś ekstra i będzie jak chcesz Karynko, za trzy góra cztery lata Kupię tego Golfa w TDI o jakim marzysz. Będzie spoko, przez ten czas skorzystamy z komunikacji miejskiej, autobus to nie tragedia, a gdzieś dalej można pociągiem, na dyskotekę zawsze się można zabrać ze znajomymi.

 

I następuje mindfuck, niby Seba przyznał rację, niby zrobi co chciała, tylko na 3-4 lata zostaną bez auta ?  Koniec korzyści, darmowego wożenia dupki itp. Więc Karynka zaczyna już kombinować jak to odkręcić co sama rozpoczęła, jak zatrzymać tą straszną lawinę, której nie przewidziała. 

 

Bardzo sprytny Seba może jeszcze tą sytuację podkręcić.

 

Wiesz myszko mam pomysł i tak jesteśmy razem, myślimy o wspólnej przyszłości, a przecież ten nowy wspaniały Golf nie będzie tylko mój, ale nasz. Jak zaoszczędzisz na jakichś swoich sprawach, wyjściach do baru, kosmetyczki, solarce, ograniczysz kosmetyki to odłożymy na nowe auto w dwa lata, a nie cztery. Tutaj już w mózgu Karynki przechodzi tsunami paniki, i owszem dostanie co chce, ale oddalone w czasie, straci doraźne korzyści i jeszcze będzie musiała współfinansować swoją zachciankę. Teraz to już stanie na uszach, żeby tylko swój genialny pomysł odkręcić. 

 

Oczywiście Seba może ją podręczyć kilka dni:

 

-  no wiesz co to był twój pomysł

 

- już nastawiłem się na zakup nowego auta

 

- nigdy nie wiesz czego chcesz

 

Tak Seba może zastosować kobietą metodę wbijania szpilek ;)

 

Nasze kochane panie lubią mieć głupiutkie pomysły i je realizować pod warunkiem, że:

 

1 mają z tego korzyść

 

2 nie muszą ponosić kosztów tych pomysłów

 

3 nie tracą doraźnych korzyści (a są nastawione na szybką konsumpcję znacznie bardziej od mężczyzn, więc utrata czegoś co już się ma np. darmowych podwózek jest straszną perspektywą)

 

4 nie muszą ponosić konsekwencji jeśli wybór okazał się zły

  

Wnioski wyciągnijcie sami, a wasza wyobraźnia niech wam podpowie metody i okoliczności zastosowania opisanej metody. 

    

  • Like 10
  • Dzięki 8
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy to macie zdrowie w wykrywaniu i interpretowaniu tych całych shittestów, ja to jak mi się wprost nie powie to i tak nie zrozumiem :D

Kurwa jakbym miał takie sytuacje rozważać co niby oznaczają to bym pierdalnoł  :(

Jak słyszę jakieś kłamstwa z ust kobiety, jakąś manipulację wyczuwam to się nic nie odzywam i taki mam system ,jeśli można to nazwać systemem  :D

Co ciekawe pewna kuzynka mnie tego nauczyła jak byłem młody...

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Tornado napisał:

POZIOMÓW WYRZEJ.

CHŁOPSKI: PUKI 

 

*Wyżej

*Póki

 

Co do tematu kuzyn nie jest żadnym alfą czy tam łobuzem. Ta laska to pewnie jakaś w Karyna okręcająca sobie władczych misiów wokół palca i on tańczy jak ona zagra skoro laska mówi mu, że się za mało stara tzn, że cały czas podnosi mu poprzeczkę. Czyli on zaczął od białorycerzenia już dawno. A poza którą gra społecznie jest iluzoryczna.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Mosze Red napisał:

Maleńka masz rację nie pasujemy do siebie, ja zwyczajnie nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry i już się nie zmienię, więc muszę usunąć się z twojego życia. 

 

Pójdziesz swoją drogą znajdziesz kogoś kto da ci szacunek na jaki zasługujesz, a ja szybko znajdę pocieszenie w ramionach innych kobiet, wprawdzie będę cierpiał, ale przygodny seks z wieloma partnerkami i alkohol pomogą mi uleczyć ból po twojej stracie. 

;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

W rzeczy samej!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.