Skocz do zawartości

Moja historia - pierwszy poważny związek


LSD

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki @somsiad

bylbym skłonny rzucić pływanie, ale nie teraz, tylko za 10-15 lat (w wieku 38-45 lat) i na zasadach moich, a nie samicy. 

 

Niedawno wróciłem do Polski. Przyszedł sprzęt do ASG, jutro zaczynam kurs tańca, karnet na siłownię ważny od jutra kupiony. Zacząłem tez oglądać kanał yt Marka. 

 

Wczoraj umówiłem się już z dwiema dziewczynami zaczepionymi na mieście, jednak dzisiaj jedna z nich na 3 godziny przed umówionym spotkaniem poprosiła o przełożenie na weekend, jako wymówkę podała złe samopoczucie. 

Zaproponowałem weekend i tutaj pytanie. Jeśli dziewczyna poprosi o kolejne przełożenie spotkania, odpuścić totalnie, czy zrzucić na nią organizację randki? 

 

Dzisiaj też przez przypadek trafiłem na nowe zdjęcie swojej ex na FB. Myślałem, że już mi przeszło, a po zobaczeniu jej uśmiechniętej gęby natychmiast ogarnęła mnie fala nieprzyjemnego gorąca. Aby uniknąć kolejnej tego typu nieprzyjemności, usunąłem wszystkie osoby z jej bliższej/dalszej rodziny/przyjaciół z mojej listy znajomych. 

 

Czuję, że będę dzisiaj zasypał na wkurwie. No cóż, jutro rano na siłownię, zobaczymy jak będzie. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD

Ciekawa historia. Jesli moge cos od siebie: Nie ma sie co przejmowac, pierwsza poważna "miłość" i popelniona masa błędów - kto tak nie robił. Uczy się i wyciągaj wnioski.

Z drugiej strony, mam wrażenie że nagle zrobiłeś się mocno zadufany w sobie, to podkreślanie swojej zajebistości i porównywanie sie do innych. Stary - życie mnie nauczyło, że szanować trzeba wszystkich, od każdego się czegoś można nauczyć, pogardzanie innymi że się zarabia lepiej, gdzieś było i coś widziało - słabe. I to wszystko zaraz po tym, jak głupiutka małolata wlazła ci na głowę i urządzała dzikie charce, no litości. Ciut pokory i zbieraj doświadczenie. Masz do niej awersje - zrozumiałe - ale twój język jest nieodpowiedni. Rosjanie mają powiedzenie które bardzo lubię i pasuje tutaj - ciszej jedziesz, dalej zajedziesz. Pozdrawiam . 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD Twoja ex prawdopodobnie ma narcystyczne zaburzenia. 

Brak empatii, brak docenienia wysiłków i starań partnera, przekonanie o swojej wyjątkowości, oczekiwanie poświęcenia i akceptacji jednocześnie brak wkładu własnego w związek poza samym byciem. W jej głowie spełnia 100% swoich obowiązków, po prostu jest i oczekuje, nawet jeśli mówi Ci, że nie musisz, nie trzeba, nie chce, to tylko pozory i gra, jakakolwiek wdzięczność też jest fałszywa i nie pokrywa się z tym co naprawdę myśli. Ty masz się cieszyć tym, że kto inny nie jest na twoim miejscu, bo przecież samo bycie z księżniczką to zaszczyt, jesteś szczęściarzem... One tak to właśnie widzą. 

Sam aktualnie leczę się po kopnięciu w dupę przez tego typu pannę z dysfunkcyjnej (przynajmniej w przeszłości) rodziny, zdradzającej cechy wrażliwego narcyza i dda. 

Takie kobiety nie wiedzą co to miłość, nie potrafią budować prawdziwych zdrowych relacji. 

Przerabialem podobne sytuacje co Ty. Fochy i dziwne miny bez powodu, szukanie dziury w całym, zadzieranie nosa, brak sensownych rozmów i reakcji, kiedy próbowałem coś wyjaśnić i poruszyć jakiś problem nad którym trzeba popracować, problemy z dogadywaniem się, bo zawsze było jakieś ,,ale" i zawsze powinno byc tak jak ona chce, nawet jeśli było to bez sensu. Projekcje własnych negatywnych cech, zaprzeczanie faktom, odwracanie kota ogonem, manipulowanie, traktowanie wszystkiego jak atak na siebie i krytykę, niebezpośrednie podważanie mojej pozycji i wartości.

Popelnilem chyba wszystkie możliwe błędy, zakochanie i zaangażowanie mnie zaślepiły. Wiedziałem, że tak nie powinno byc, ale naiwnie białorycerzyłem, że przecież jestem odpowiedzialnym facetem (jestem chyba rok starszy od ciebie a ona młoda 21 studentka) trzeba podchodzić do wszystkiego z wyrozumiałością, w końcu dziewczyna jest warta zachodu, taka piękna, taka mądra, ambitna z zasadami... No i jak ta głupia ciota ulegałem, starałem się rozmawiać, tłumaczyć, troszczyć się, pobłażać, ufałem. A to wszystko i tak gowno warte bo na końcu i tak na ciebie plują takie osoby i mają głęboko w dupie twoje uczucia. Albo jesteś idealny albo jesteś śmieciem do wywalenia. Jak nie jesteś już potrzebny to nie mają w pamięci tego co robiłeś dobrze, wszystko jest złe a ty najgorszy.

Przy rozstaniu też spierdoliłem wszystko koncertowo bo próbowałem coś ratować, po prostu cieżko było mi uwierzyć, że jej stosunek do mnie zmienił się tak nagle. Wiadomo ,,przecież moja myszka taka nie jest, zaraz jej przejdzie". Przed samym końcem jeszcze dałem się sprowokować do kłótni i wykrzyczałem jej, że źle zaczęła mnie traktować, że związek tak nie moze wyglądać i nic nie docenia. Od tego momentu juz mnie wręcz nienawidziła. 

To cholernie boli, zwłaszcza jeśli jesteś typem faceta, który angażuje sie emocjonalnie i stara.

 

Ciesz się, że masz zasoby i dobry punkt odbicia. Sam chętnie bym wypieprzył stąd i pływał statkami i zmienił coś w życiu.

Twoja ex prawdopodobnie jeszcze się odezwie, bo zbyt dożo atrakcji oferowałeś, musi tylko przejechać sie po jakimś bolcu, żeby zobaczyć, że nie każdy tak się stara i toleruje jej zjebanie. Zatęskni jeszcze za wygodą. 

U mnie temat już zamknięty, panna poszła dalej przez życie z koleżaneczkami i z zadartym nosem, za krótko byliśmy ze sobą, żeby zasmakowała przy mnie wszystkiego co dobre, a to co dałem to w jej mniemaniu nie było niczym wielkim. Na dodatek niedawno, ponad miesiąc od ostatniej rozmowy, usunęła mnie nagle z obserowowanych na insta. Na Fb niby dalej jesteśmy w znajomych ale ewidentne odcina się już. 

U ciebie usuwanie z social mediów nastąpiło błyskawicznie, czyli raczej pod wpływem impulsu. Wydaje mi się, że jeszcze bedzie szukać kontaktu. 

  

 

Edytowane przez nie_warto
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dzięki za porady Panowie.

 

Po powrocie do domu zacząłem zaczepiać dziewczyny o jestem po kilku randkach. 

Kilka dziewczyn po pierwszym spotkaniu (kawie) mi podziękowała ze względu na mój charakter pracy. Nie ukrywałem tego, ze pracuję w systemie 3/3 miesiące i zaczynam zauważać, że to kobiety, szczególnie szukające związku bardzo odrzuca. Czy dobrym pomysłem byłoby nieodpowiadanie na pytania związane z pracą, aby się nie ujawnić. Zamiast:

”pracuję na statkach 3/3 miesiące” odpowiadać czymś w stylu:

”to tajemnica, poznasz ja innym razem, ale mogę ci zdradzić, że podróżuję po wielu miejscach. Mogę ci opowiedzieć o Japonii/Australii/Singapurze itd” ?

 

W jednym z banków, w którym mam konto niedawno poznałem swoją nową doradczynię klienta - okazała się bardzo ładną dziewczyną. Po 10 minutach rozmowy o niczym zaprosiłem ją na kawę. Zgodziła się, następnie oddzwoniła kilka minut po moim wieczornym telefonie (skucha, bo zna mój stan konta). Następnie w ciągu kilku nasze rozmowy przez SMS wyglądały tak:

Ona: Hej ja wyjezdzam nad jezioro, niedziela ?:)

Ja: Ok, zatem zaproponowanie godziny i miejsca spotkania tym razem pozostawiam Tobie ;)

O: To dam znac dzisiaj wieczorem:) (napisała w sobotę rano, a nie odezwała się w ogóle)

 

oto mój SMS z niedzieli o godzinie 18:

No cóż, nieeleganckie zachowanie z Twojej strony. Następnym razem nie zgadzaj się na kawę z zainteresowanym Tobą mężczyzną, jeśli nie masz zamiaru szanować jego i jego czasu. 

W przyszłym tygodniu zadzwonię i załatwimy sprawę lokaty dolarowej. 

 

Jej odpowiedź:

Hej mam nadzieje ze nie jestes zly, ale wrocilam wczoraj wieczorem do Wroclawia i padla mi bateria. 
Moze mialbys czas jutro po mojej pracy ?

 

umowilismy się, kawka trwała niemal 3 godziny, dobra atmosfera. Na koniec próbowała mnie pocałować w policzek, ale zrobiłem unik i udało się cmoknąć w usta.

 

Zadzwoniłem do niej wieczorem następnego dnia, ale nie odpisała.

po tym kolejne smsy:

Ona: Co tam ? (W odpowiedzi na mój telefon)

Ja: Hej! możesz rozmawiać? Nie przepadam za SMSami ;)

O: Hej jestem na urodzinach. Moze zadzwonisz jutro?:)

J: Ok, w takim razie baw się dobrze. 

Miło spędziłem wczoraj czas i chętnie spotkam się z Tobą ponownie. Co Ty na to? 

O:No pewnie. To pogadamy jutro 

 

Nastepnego dnia wysyłam SMS:

Hej. Dobrze bawiłaś się na urodzinach? Ja jestem w energylandii, atrakcje robią wrażenie :) daj znać, a wtedy się zadzwonimy i umówimy następne spotkanie ;) (wysłano o 11)

Ona: Hej. A dobrze sie bawilam. A Ty w  Energylandii (odpowiedź dopiero o 18)

Ja: 

Tak, kolejki są fantastyczne, przerosły moje oczekiwania :)  Szczególnie najszybszy w Europie Hyperion. 

To kiedy się widzimy? Mnie pasuje piątek i niedziela wieczorem, a przyszły tydzień cały, chociaż w piątki i wtorki jest improwizacja, którą warto zobaczyć.

Boisz się rozmawiać przez telefon z facetem, z którym całowałaś się na pierwszym spotkaniu? Speszona? ;)

Ona:

Buziak to nie pocalunek;). Nie nie boje  sie, bylam niedostepna.

ja:

Następnym razem spróbuję ponownie, ale musisz się określić z terminami ;)

ona:

Jade teraz samochodem z kolezanka 

ja:

Ok to uważaj na drogę i jak dojedziesz zadzwoń ;)

 

no i zgadliście. Chuj, nie zadzwoniła. Zajebalem w kilku miejscach, dziewczyna jest bardzo atrakcyjna i spieprzyłem konwersację. Czy waszym zdaniem jest to do odratowania, czy tylko karmienie się atencją?

 

pomyslalem, że mógłbym zamilknąć na weekend, a w poniedziałek pojawić się u niej w pracy, załatwić między nami sprawy służbowe i opieprzyć za taki brak szacunku. W końcu, jestem również jej klientem.

 

pierwszego dnia od poznania zadzwoniłem raz i oddzwoniła po 3 minutach. Teraz jest wiecznie zajęta i nie ma chwili. Irytuje mnie taki brak szacunku do drugiej osoby. Puścić ją w kiblu i wcisnąć next, czy opieprzyć przy rozmowie w cztery oczy?

 

Wydaje mi się, że jeśli opierniczę ją znowu w wiadomości SMS to odbije piłeczkę jakimś gowno logicznym argumentem  „że ona jest zajęta, że się nie znamy, itd”

Edytowane przez LSD
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD, odróżniaj jej życie prywatne od zawodowego. Nie bądź natrętny. Gdy będziesz się z nia widział w jej godzinach służbowych to nie poruszaj innych tematów jak te, w sprawie których ją odwiedzasz. Na polu prywatnym piłeczka jest po jej stronie. Tobie sugeruję nie napalać się i umówić z następną.

Edytowane przez PUNK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, też mi się wydaje, że chce mnie wrzucić na orbitę. Da się uciec od tego?

 

o dziwo, mimo, iż napisałem o 22, aby zadzwoniła i z jej strony cisza, to przed chwilą (o godzinie 8 ) odpisała, że:

 

„Wróciłam już bardzo późno..” z niezawodnym loszkowym wielokropkiem ?

 

pytanie, czy ją ochrzanić, olać, czy puścić płazem i udawać, że nic się nie stało? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że nie odbiera moich telefonów. 

 

Zaproponowałem termin i napisałem jej, że jeśli nie będzie jej pasować, niech sama jakiś poda. Wyszedłem z założenia, że skoro i tak nie da rady inaczej, niż SMSem, to ograniczę je do absolutnego minimum. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, LSD napisał:

O:No pewnie. To pogadamy jutro 

  

Nastepnego dnia wysyłam SMS:

Ty pierwszy się odezwałeś.

10 godzin temu, LSD napisał:

Ok to uważaj na drogę i jak dojedziesz zadzwoń ;)

 

no i zgadliście. Chuj, nie zadzwoniła.

 

Parę zlewkowych kwestii - jeśli by jej zależało to by też sama inicjowała kontakt.

Leć dalej z koksem, ale w innym wydaniu :)

Być może ma parę opcji i sprawdza, Ciebie zostawia w obwodzie jakby coś nie pykło..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD Jak dla mnie sprawa prosta - odpuść. Jakby jej zależało by się odezwała. Z punktu widzenia osoby trzeciej testuje na ile może se pozwolić. A poza tym jak sam napisałeś  pracuje w banku, gdzie konto masz. Potrzebne ci do szczęścia jest to by kobieta znała stan twego konta? Odpowiedz se sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, LSD napisał:

Sęk w tym, że nie odbiera moich telefonów. 

I Ty jeszcze nie rozumiesz co to znaczy?

Ma na Ciebie WYJEBANE. Wyobrażasz sobie, że Tobie na kimś zależy i nie odbierasz od tej osoby telefonów ani nie oddzwaniasz?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, LSD napisał:

Sęk w tym, że nie odbiera moich telefonów.

To nie dzwoń. Jedynie oddzwaniaj, gdy ta coś napisze pierwsza, bo np. nie chce ci się klepać w wyświetlacz. Jeśli nie odbierze za pierwszym razem, to kolejnych nie rób - zlewaj.

 

Hasło dla ciebie to "NEXT".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez ta kobieta z banku ma na ciebie wyjebane, odpisuje z łaską i olewactwem, bo jesteś jej klientem, bogatym klientem. Więc boi się że narobisz jej siary w pracy.

Wypisywanie tylu smsów pod rząd z propozycjami, kiedy ona cię zwyczajnie zlewa jest niepotrzebne.

Po prostu zapomnij i tyle. A przy kontakcie zawodowym, gdy spotkasz ją w banku, nie rozmawiaj absolutnie o niczym poza lokatą, powiedz dziękuję, wstań i wyjdź.

Trochę szacunku do siebie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hej! Zrobię mały update. Laska z banku nie zaproponowała innego terminu, temat zamknięty.

 

W ciągu ostatniego miesiąca odbyłem 3 nieciekawe randki, ale dzisiaj czwarta z kolei dziewczyna poznana na Tinderze na godzinę przed randką odwołała spotkanie. Nosz k*rwa mać! Nie wiem, co się stało w ciągu ostatnich kilku lat, ale kiedy studiowałem w latach 2010-2015 umówienie się z fajną dziewczyną przez internet było znacznie prostsze.

 

nawet dziewczyny zagadane na ulicy reagują totalnie bezmyślnie, niektóre są tak speszone i zszokowane, że praktycznie nie reagują, inne uciekają szybko w „mam chłopaka”. Zdaję sobie sprawę z tego, że aby mieć duże sukcesy z kobietami podejścia trzeba trenować po kilkanaście-kilkadziesiąt razy dziennie, a nie raz czy dwa, ale mój strach przed zagadaniem jest olbrzymi i kosztuje mnie dużo nerwów. 

Tym bardziej, że 5 lat temu miałem lepsze wyniki w tym temacie, ale o ile moje zdolności podrywu nie zmieniły się, to mój wygląd zewnętrzny uległ nieznacznej poprawie (z 91 na 85 kg przy 180 cm wzrostu, czyli lekka nadwaga).

 

Trochę mnie to demotywuje, tym bardziej, że poderwanie mojej ex poszło mi bardzo łatwo, a tutaj od niemal 2 miesięcy klepię biedę. Dziewczyny coraz mniej mnie pociągają, a coraz bardziej irytują, kolesi z internetu olewają totalnie, a nawet tych odważniejszych, którzy zagadują za dnia często odrzucają. Mija 10 lat i te same Panie zakładają tematy na kafeterii pt „gdzie się podziali ci mężczyźni?!” 

Odpowiadam na to: „stałem przed tobą głupia babo, tylko olałaś temat, bo nie mam 40 cm w bicu i 6-paka!” 

 

W wyniku słabych wyników w internecie i za dnia chyba przeproszę się z klubami studenckimi ?

do tego jestem juz po profesjonalnej sesji fotograficznej + zastanawiam się nad nowym autem, ale to raczej dla siebie, niż dla kobiet, bo zamiast „oczekiwanego przez Panie absolutnego minimum mężczyzny” nowego BMW idę w Alfę Romeo ? 

 

jak Wy, starsi bracia radzicie sobie w realacjach damsko-męskich mając obecną wiedzę? Widzę znacznie wiedzej, dostrzegam schematy, ale powoduje to u mnie irytację i poczucie zrezygnowania. Po raz n-ty słyszę tą samą śpiewkę / wymówki tylko w innym wariancie. A to jednej pies zachorował, a to inna czeka na wyniki poprawek, a kolejna jedzie do rodziny. Ta sama kobieta później płacze, że nie może nikogo poznać i że prawdziwych facetów już nie ma ?

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.06.2019 o 09:21, LSD napisał:

5 lat temu skończyłem studia i w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności znalazłem pracę w bardzo dochodowej gałęzi shippingu. Od początku pracuję w systemie 3/3, czyli 3 miesiące pracuję na statku, a następne 3 mam wolne. Zarobki są znakomite, udało mi się dorobić 2 mieszkań za gotówkę w jednym z największych polskich miast (w jednym mieszkam, drugie wynajmuję), dodatkowo działka budowlana 10 kilometrów od miasta i sporo oszczędności w złocie oraz zagranicznych walutach. 

Na tym bym skończył temat. Masz furę kasy w młodym wieku, popracujesz parę lat jeszcze i w ogóle pracować nie będziesz musiał. W wieku 35-40 już emerytura i życie rentiera. Samiczki będą przebierać nogami, by Cię zdobyć, zwłaszcza, że pracujesz nad sylwetką. Pannica będzie sobie pluła w brodę, oj będzie. Może jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. Twoje SVM będzie waliło w górę z każdym rokiem.

 

Problemy to mogą mieć januszki takie jak ja, które po trzydziestce dopiero zgromadziły dość kasy, by za gotówkę kawalerkę kupić. Spokojnie więc. Kiedy ja będę zapierdzielał w pracy, Ty będziesz łowił lachony w Tajlandii czy innej części świata na "emeryturze" :)

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 dziękuję, ale po tych nieudanych 2 miesiącach podrywów i randek nie jestem takim optymistą. Za miesiąc wracam do pracy, a sukcesów zero ?

Mam 28 lat i dobrą sytuację ekonomiczną, ale samiczki jakoś nie przybiegają. Oczywiście nie mam na sobie billboardu ze stanem konta, ale na pierwszy rzut oka widać, że jako tako życie mam ogarnięte.

 

Powinienem na Tinderze zamieścić opis, że „zapraszam na Dom perignion w moim apartamencie - podjadę po Ciebie czerwonym Porsche” a nie „interesuję się motoryzacją, tańcem, improwizacją i podróżami” ?

 

 

Wydaje mi się, że moim problemem może być grono znajomych, którzy w 99% składają się z ludzi w poważnych związkach, którzy nigdy do żadnej kobiety nie zagadali w klubie/na mieście i całe życie spędzili przed komputerem. Teraz są swoimi myszkami zachwyceni, ale dałbym sobie rękę uciąć, że za 10 lat będą sobie pluć w brodę. Z tego powodu moi znajomi nie maja żadnych wolnych koleżanek i koło się zamyka.

 

Kolejnym krokiem będzie prawdopodobnie w lutym podjęcie studiów podyplomowych ? 

Podobno na ekonomii jest sporo ładnych panienek ?

 

Tajlandia mówisz? Hehe, akurat Azjatki mi się nie podobają, ale kilkumiesięczny wypad na Ukrainę byłby ok ?

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, LSD napisał:

Mam 28 lat i dobrą sytuację ekonomiczną, ale samiczki jakoś nie przybiegają.

Zgaduję, że interesują Cię właśnie takie 24-25? ewentualnie właśnie z podyplomowych?

 

Wiesz, one w pierwszej kolejności JESZCZE szaleją. Poczekaj parę lat, gdy zejdą z pał Chadów i będzie ich cisnąć na bobo, to zobaczysz, jak magicznie się Tobą zaczną interesować ?

 

Uprzedzając fakty - w tym wieku Twoje położenie jeszcze aż tak się nie liczy. Tzn. już dla wielu Pań byłbyś bardzo łakomym kąskiem, ale musiałyby wiedzieć o Twoich dochodach i zarobkach. Dasz sobie kilka lat, znajdziesz znajomych, pójdzie fama w świat jak żyjesz i co masz - zobaczysz, kolejki się zaczną.

 

Inna sprawa, że możesz nie chcieć takich dup do LTR, ale na pewno nie będziesz marudził na brak zainteresowania i seksu ?

Edytowane przez Januszek852
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa otuchy,

 

Widocznie trzeba by było zamienić hamiltona na Rolexa, a Renault nie na Alfę, a na Porsche, ale ja nie mam aż tak wygórowanych potrzeb konsumpcyjnych. Ponadto pochodzę z ubogiej rodziny i mam szacunek do pracy oraz pieniędzy. Zegarek za 30 tysięcy, albo auto w cenie mieszkania to dla mnie absurd. Musiałbym zarabiać miliony rocznie, aby pozwolić sobie na takie wydatki. 

 

Oczywiście, że takie materialistki jako kandydatki na LTR mnie nie interesują. Inna sprawa, że one tych pieniędzy nigdy by nie zobaczyły, ponieważ nie wydaję wszystkich zasobów na konsumpcje. Trzeba jednak pilnować gum, aby bobo nie było.

 

odnośnie wieku Pań, nic nie zastąpi ciała 19-latki, ale z drugiej strony nie ma z taką o czym gadać, pstro w głowie takie, że masakra. Możemy pogawędzić co najwyżej o kartkówkach z majzy... 

Edytowane przez LSD
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD

[pani bankowiec]

Dopóki nie jesteś w zadowalającym związku, a pani ładnie nie poprosi o więcej kontaktu, to nie warto przesadzać z komunikacją SMS/internet/czat.

 

Cisza jest okazją, aby kobieta pomyślała o Tobie.

Im więcej do niej piszesz, tym bardziej wchodzisz w sferę "psiapsiółki".

Cisza jest też oznaką, że masz co robić.

 

Warto przyjrzeć się typowym zachowaniom kobiet - jeśli na kogoś ostro nie lecą, albo nie mają interesu (albo nie są Twoją matką), to zazwyczaj zwlekają z odpisywaniem, mają wywalone, odpisują zdawkowo.

Wtedy typowe samce często wzmagają starania.

Warto skopiować wzorzec i stosować świadomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LSD

 

Jesteś desperatem ja to czuję tutaj sprzed komputera, wyluzuj, kula ziemska nie kręci się inaczej niż w 2015, laski nie są gorsze niż w 2015 ani w 1987. Zszedłeś na ląd pełen energii i nadziei i masz oczekiwania, to są Twoje oczekiwania wykreowane w Twojej głowie ale to tylko oczekiwania. To jest błąd a te PUA bzdury o podchodzeniu do oporu to bym sobie podarował. Studia świetny pomysł. Make it natural.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mały update.

 

Tydzień temu przyszły moje zdjęcia z profesjonalnej sesji w plenerze. 

Wrzuciłem je na swoje konto na Tinderze i mój Boże, jaką to robi różnicę!

 

O ile moje poprzednie zdjęcia były schludne, ale totalnie amatorskie, to tym razem postawiłem na profesjonalizm.

 

Zdjęcie z profilu

zdjecie w czerni i bieli bez uśmiechu

Zdjęcie frontem z usmiechem

zdjecie z półprofilu pokazujące automatyczny zegarek (status, a co!) 

zdjęcie z psem 

 

To, co się wydarzyło w przeciągu następnych 3 dni to jakaś masakra. Ponad 350 par w 3 dni, dziewczyny same do mnie zagadują i zaczynają rozmowę, chociaż z drugiej strony szybko się nudzą lub tracą zainteresowanie (pewnie na Tinderze w moim mieście są goście o wyższym SMV).

z jednej strony czuję się fajnie, trochę podbija to ego (zaczynam rozumieć, skąd u kobiet w internetach takie kosmiczne wymagania i napompowane ego), a z drugiej irytuję, bo te same Panie opowiadają orbiterom i friendzone’om, że wygląd zewnętrzny się nie liczy. Śmiech na sali :)!

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.