Skocz do zawartości

Załamanie.


Rekomendowane odpowiedzi

@MorfeuszWiem zauważyłem. Katuje audycje codziennie, ale widzisz, impreza, wszyscy w matriksie i głowa szaleje. Dzisiaj z wczorajszego żalu, zmieniło się w ogromną agresję, wszystko mnie wkurwia, każdy dostaje rykoszetem jak tylko coś zacznie z głupich tekstów. Ale matka miała na to dodatkowy wpływ, mówiłem jej o wyborze studiów to skwitowała "nie za ciężkie dla Ciebie"? Nie ma to jak wsparcie rodziny w życiu.

@Meg4tronJa to wiem, właśnie w tym problem, że ja widzę i przed forum zdawałem sobie sprawę, że coś jest nie tak, ludzie pod pantoflem, na imprezie ściema jak to nie jest super, a pymltają czy mogą na papierosa wyjść, paranoja. Najbardziej brakuje mi dostępu do seksu, świadomość, że jak odezwał bym się do byłej to ciągła by po same bile, na nowe znajomości nie mam siły, a do divy to za miętki jestem.

@ImbrykAngielskiego się uczę, dosyć sporo rozumiem, ale nie wiem czy wszystko zakumam z kanałów które podałeś, ale zaraz sovie obczaje, w pracy jestem i mam trochę czasu. Rollo Tomasi czytałem "racjonalnego", w przełożeniu na polski, kobietopedie, stosunkowo dobry też przerobiłem, no more nice guy  to samo, audycje Marka i ocal siebie codziennie katuje . Najbardziej mnie denerwują przeskoki, z ustabilizowanych emocji, do żalu po agresję. Nie mogę z takimi myślami zaplanować przyszłości, nie da się myśleć w emocjach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Turop napisał:

Nie mogę z takimi myślami zaplanować przyszłości, nie da się myśleć w emocjach. 

Słusznie. Męska rzecz poznać swe emocje, zaakceptować, polubić i potrafić nad nimi przejąć kontrolę, czyli: nie tłumić, lecz przeżyć, pozwolić im wybrzmieć by później nie pozwolić im zdominować podejmowania decyzji. 

 

4 godziny temu, Turop napisał:

Rollo Tomasi czytałem "racjonalnego", w przełożeniu na polski

To przeczytaj ponownie rozdziały o "kompleksie tej jedynej, Oneitis" oraz "spinning plates". Ty Psychopato ty :)

 

W dniu 23.06.2019 o 16:41, dobryziomek napisał:

zawsze się śmiałem z frajerów z obrączkami na palcu.

Raczej z braci w niedoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Turop napisał:

@MorfeuszWiem zauważyłem. Katuje audycje codziennie, ale widzisz, impreza, wszyscy w matriksie i głowa szaleje. Dzisiaj z wczorajszego żalu, zmieniło się w ogromną agresję, wszystko mnie wkurwia, każdy dostaje rykoszetem jak tylko coś zacznie z głupich tekstów. Ale matka miała na to dodatkowy wpływ, mówiłem jej o wyborze studiów to skwitowała "nie za ciężkie dla Ciebie"? Nie ma to jak wsparcie rodziny w życiu.

Zobacz sobie jeszcze raz film Matrix. To jest naprawdę niegłupia fabuła, a zaczerpnięcie nazwy filmu dla kłamstw i światopoglądu, wzorców białorycerskich jaki nam pakują do głów od dzieciństwa jest naprawę adekwatna.  Zobacz sobie ten film raz jeszcze wiedząc o świecie to co już teraz wiesz. 

Przypomnij sobie> przebudzony z matrixa główny bohater trafia na statek z bandą obszarpańców w podartych swetrach. Adekwatne.  Nie jest łatwo się w nowych realiach odnaleźć na początku. Nie ma luxusów. Nie jest łatwo. Ale coś masz w zamian. Możesz teraz kierować życiem jak chcesz. Wyłączasz autopilota i masz szansę na coś prawdziwego.

 

Jest taka postać, która żałuje przebudzenia i chce za wszelką cenę wrócić do iluzji. Dać się znowu zamknąć w kapsule, która drenuje z niego energię w zamian za powrót do złudzeń. Głupie. Kiepsko się kończy.

W jednej scenie Morfeusz pokazuje głównemu bohaterowi matrix i ludzi w nim żyjących. Mówi też, ze większość jest z tym systemem tak zespolona, że będzie go bronić. I to też jest adekwatne. Widzisz takie imprezy, jak śluby, chrzciny, to też jest pewne złudzenie. Ludzie ubierają najlepsze co mają, starają się ładnie wyglądać.  Usmiechają się do zdjęć. Kumple w stałych związkach, z dziećmi etc. będą zachwalać takie życie, opowiadać o dzieciach i jakie to szczęście. 
Żaden nie opowie, że ma w domu piekło, że musiał zrezygnować z hobby, kumpli. Nie twierdzę, że w takim układzie nie można być szczęśliwym. Można. Żona, dzieci, rodzina. Niekiedy się udaje. 
Ale nie wiesz jak jest naprawdę i ilu z nich mówi szczerze i jest happy,  a ilu ma w domu piekło. Oni nawet sami przed sobą udają, że jest ok. 

To działa na Ciebie i na większość  z nas bardzo mocno. 
Ja miałem wczoraj ciężki zjazd, bo był dzień ojca, a ja marzyłem o rodzinie do niedawna. Dlatego takie sytuacje mocno na nas oddziałują. Ale to jest obrazek najczęściej niepełny, a bardzo często po prostu zakłamany. Z tych wszystkich ludzi, których widziałeś na imprezie i robili na Tobie takie wrażenie, że chciałeś do byłej dzwonić> w ciągu kilku następnych lat dowiesz się, że część z tych związków się rozpadła, często z bardzo złym finałem dla faceta. Z z tych co się nie rozpadną i dalej będą trwały... Kiedyś spotkasz przypadkowo kumpla z dawnych lat- gdzieś w mieście. Zobaczysz wtedy, że nie prezentuje się tak jak na chrzcinach, zdziadział, ma wory pod oczami i wypalenie na twarzy. 
Nie dotyczy to wszystkich, to co widziałeś na chrzcinach to reklama, ładny obrazek, który nie zawsze ma odzwiercidlenie w rzeczywistosci. 
 

 

6 godzin temu, Turop napisał:

@Meg4tronJa to wiem, właśnie w tym problem, że ja widzę i przed forum zdawałem sobie sprawę, że coś jest nie tak, ludzie pod pantoflem, na imprezie ściema jak to nie jest super, a pymltają czy mogą na papierosa wyjść, paranoja. Najbardziej brakuje mi dostępu do seksu, świadomość, że jak odezwał bym się do byłej to ciągła by po same bile, na nowe znajomości nie mam siły, a do divy to za miętki jestem.

Zdaj sobie sprawę, że seks nie jest najważniejszy, a poza tym nie jest żadnym świętym graalem. Jest tani. I nie mówię tutaj o prostytutkach. Nigdy nie korzystałem z usług takich pań. 
Ale seks jako taki nie jest niczym nadzwyczajnym i na pewno nie trzeba poświęcać życia, połowy majątku i całej energii życiowej żeby mieć seks.

 

6 godzin temu, Turop napisał:

@ImbrykAngielskiego się uczę, dosyć sporo rozumiem, ale nie wiem czy wszystko zakumam z kanałów które podałeś, ale zaraz sovie obczaje, w pracy jestem i mam trochę czasu. Rollo Tomasi czytałem "racjonalnego", w przełożeniu na polski, kobietopedie, stosunkowo dobry też przerobiłem, no more nice guy  to samo, audycje Marka i ocal siebie codziennie katuje . Najbardziej mnie denerwują przeskoki, z ustabilizowanych emocji, do żalu po agresję. Nie mogę z takimi myślami zaplanować przyszłości, nie da się myśleć w emocjach. 

 

Emocje są najgorszym doradcą. Głównie dlaego, że w większości z nas bazują na wzorcach, które nam wpojono, a które nie należą do nas. Nie jest łatwo emocje kontrolować. Ale nawet te najpaskudniejsze Cię nie zabiją. 
Mogą strasznie poniewierać i męczyć, ale nic więcej. Przyszłość będziesz planować jak się pozbierasz. Teraz planuj to co bezpieczne, a bezpiecze jest to co obiektywnie Ci służy. 
A służy Ci rozwój. nauka, odświeżenie kontaktów z kumplami, z którymi dawno nie gadałeś. Służy Ci książka, odpowiednia ilość snu i zdrowe żarcie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EsmeronNoo matriksa miałem w planie obejrzeć, widziałem go z 20 razy, ale nigdy po drugiej stronie, pewnie teraz bardziej spodoba mi się ten film. Tak wiem robie to co mi służy, 2 dzień po chrzcinach emocje się uspokoiły, zawładnął mną błogi spokój, rzeczywiście większość ludzi robi podjazd na takich imprezach, żeby się pokazać, a z tym spokojem to do kurwa dzisiaj, byłem z kolegą na basenie i powiedział mi, że eksa idzie na wesele z typem od nas z pracy, którego w chuj nie lubię, wypisuje do niego, dzwoni, zesrać się chce, tak jak by na siłę chciała kogoś znaleźć na szybko. Nie powiem bo klepło mnie znowu od nowa, wkurw, żal, chuj wie co jeszcze. I po co one tak robią? Tak bardzo trzeba się pokazać z nowym bolcem? Lepsze auto od mojego, też ma swoje mieszkanie. Łeb ma rozjebany na kawałki, zapierdala do psychologa bo jest psychiczna, zamiast się ogarnąć to szuka bolca level ekspert pracy nad sobą i jakością swojego życia. 

 

 

 

 

Musiałem się wygadać, bo jak sobie wyobrażam, że łoi ją typ, którego znam, albo robi mu loda to mnie na wymioty bierze. Gdyby to był obcy koleś, jakoś bym tego tak nie odczuł. Napewno to zrobiła z premedytacją, że się dowiem , chore stworzenie, nie potrafi się pogodzić z rozstaniem i ciągle, ciągle chore zagrywki, miałem jej napisać, że po chuj pisze do mnie o jakimś cywilizowanym rozstaniu, jak robi jakieś dziwne akcje co chwilę z ale jebac zero kontaktu to zero, obym nie wymiekła bo mam zajebistą ochotę wygarnąć jej parę rzeczy . Dobra idę zrobić trening, bo zaraz pękne. Niby czasu zleciało, a tu jednak mnie jeszcze rusza czekam na ten dzień z niecierpliwością, że kiedyś na nią spojrzę i będę się czuł, gdybym patrzył na ścianę, jeszcze taką podrapaną.

 

 

@zuckerfreiŚwieże, jak wyżej, myślałem, że jest lepiej.

 

 

@ImbrykPrzeczytałem, po chrzcinach pomogło :) Teraz inny problem emocjonalny xd Ah to życie młodego gniewnego. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.