Skocz do zawartości

Ban od pani na facebooku :)


Rekomendowane odpowiedzi

Zakładałem już co prawda jeden wątek w "Świeżakowni", ale z racji krótkiego stażu na forum oraz bardziej "żółtodziobowego" charakteru
samej historyjki postanowiłem napisać tutaj. Jeśli temat pasuje gdzie indziej, to proszę o przeniesienie.

Ogólnie cała ta historia wiąże się z samym przewartościowaniem i ogarnianiem w głowie różnych nieprzepracowanych tematów
z przeszłości. Cała rzecz dotyczy niewiasty w wieku obecnie 28 lat. Ogólnie atrakcyjna z wyglądu, wg mnie 
spokojnie 7-8/10, na instagramie ma około 4000 obserwujących, pod każdym ze zdjęć z tego co widziałem po kilkaset
lajkow etc. Poznaliśmy się trzy lata temu na letnim obozie związanym ze wspólnym zainteresowaniem, nie ukrywam, że fizycznie zrobiła na mnie wrażenie, ale 
w tamtym momencie byłem na dość dziwnym etapie swojego życia, tak więc raczej wchodzenie w bliższe relacje nie wchodziło w grę, nawet nie zrobiłem żadnego kroku, byłem neutralny po prostu.
Po powrocie dostałem od niej zaproszenie na fb, raz do mnie zadzwoniła, ona ogólnie z innego miasta (ok. 200km), ale coś
wspominała  że chętnie by znalazła pracę w moim mieście, bo tu lepsze perspektywy etc. I tutaj zachowałem się jak typowo 
lśniący rycerz (fakt, nie przyświecało mi przeświadczenie, że dobrymi uczynkami zdobędę niewieśćie serduszko, ale jak pisałem
- moje życie w tamtym czasie dopiero wchodziło w fazę remanentu i nie wszystko miałem w głowie tak jak trzeba) - 
przez znajomych pomogłem ogarnąć jej dość ciekawą i nieźle płatną pracę w moim mieście (zarekomendowałem ją), pomogłem też załatwić mieszkanie,
potem jak już była w pracy trochę narzekała, że musiałaby trochę się podciągnać w temacie, tak więc poleciłem jej 
kursy na pewnej znanej platformie e-learningowej na literkę u, z tego co wiem to przerobiła co trzeba i w pracy jej akcje
mocne poszły w górę - tak więc ogólnie ułatwiałem pani życie. Potem jakoś nie szukała ze mną kontaktu, ani ja z nią (trochę inne priorytety) - tyle co widziałem na instagramie,
Wiem, że od jakiegoś czasu jest w związku z pewnym chłopem - wygląda na typowego alfę (trochę sportowiec, trener personalny do tego motocykle, lekka stylówa na hipstera, wiem, że nawet
był modelem chyba) i dosyć się z nim lansuje. Ja w międzyczasie zacząłem prace nad sobą, trochę poukładałem sobie w głowie, wzniowilem treningi, zmieniłem żywienie (walka z kompulsywnym jedzeniem) mocno wyszczuplałem (gdy zacząłem lepiej wyglądać kilka jak się okazało fałszywych znajomości posypało się, ale to temat na inny wątek), dużą zasługę ma też tutaj lektura forum i audycje Marka. 
Ostatnio po jakimś długim milczeniu się odezwała czy mogę jej pomóc załatwić w trybie ekspresowym wizę do pewnego kraju,
bo "wie, że mam znajomości w ambasadzie", przyznam trochę się zachowałem chamsko (tu też uczę się jeszcze dyplomacji by nauczyć się mówić
"nie" w taki sposób, by druga strona jeszcze Ci za to dziękowała ;) ), bo dotarło do mnie, że do tej pory na swoje życzenie
dawałem się traktować jak frajer i powiedziałem: 
- Nie mam teraz czasu, a nie może ten Twój x uderzyć do ambasady z tematem i ogarnąć?
- Ona do mnie : " nie każdy jest tak mądry jak ty avanti" oczywiście wdzięcząc się przy tym i robiąc oczka (rozmowa na kamerce przez komunikator)
- To nie wiem, niech wydorośleje i  się jakoś ogarnie w końcu i będzie bardziej obrotny 

Po czym szybko ucieła temat, powiedziała, że musi gdzieś szybko lecieć, cisza z jej strony, ucieszyłem się, że mam już spokój, po czym za dwa dni wysyła mi zdjęcie tego swojego z jakiegoś 
zlotu motocyklowego z komentarzem ni z gruszki ni z pietruszki: "ale ten moj X jest super zbudowany" 
Jako, że nie miałem ochoty na dyskusje odpisałem coś w stylu : "słoń też jest super zbudowany, a królem dżungli jakoś nie jest"
Po czym cisza z jej strony, to było miesiąc temu, wczoraj patrzę przypadkowo na fb - jestem zablokowany to samo na instagramie :)
Co o tym myślicie, Panowie? 
 

Edytowane przez Avanti!
  • Like 3
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Avanti! Pusta atencjuszka instagramowa od razu nie ukrywała, że jesteś dla niej gościem beta od przysług, który ma załatwić mieszkanie i pracę w Twoim mieście.

Samca od posuwania ma, więc znów miałeś robić za sługusa, ty razem z ambasadą.

17 minut temu, Avanti! napisał:

Nie mam teraz czasu, a nie może ten Twój x uderzyć do ambasady z tematem i ogarnąć?

Uraziłeś jej przerośnięte ego i podważyłeś zaradność jej samca. Do tego nie pomogłeś jak sługus, więc nie wytrzymała ciśnienia i blokada. 

Większość kobiet nie ma honoru i prawdziwego poczucia wdzięczności. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Avanti! napisał:

instagramie ma około 4000 obserwujących, pod każdym ze zdjęć z tego co widziałem po kilkaset
lajkow etc.

Po tym przestałem czytać. Tyle mi wystarczy, żeby zdiagnozować przypadek. Cała ta spierdolina, która napędza świeżakownię w większości wypadków bierze się z rozbuchanej atencji jaką współczesne nawet przeciętne damy dostają tonami dzień w dzień, i to za nic nierobienie, wystawianie dzioba. To już jest nawet nudne...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kim Un Jest? napisał:

Po tym przestałem czytać. Tyle mi wystarczy, żeby zdiagnozować przypadek. Cała ta spierdolina, która napędza świeżakownię w większości wypadków bierze się z rozbuchanej atencji jaką współczesne nawet przeciętne damy dostają tonami dzień w dzień, i to za nic nierobienie, wystawianie dzioba. To już jest nawet nudne...

Zgoda, tylko ja jej nie poznałem na instagramie, ale na obozie żeglarskim, wtedy nie zachowywała się jakoś księżniczkowato, ale masz rację, że takie nie inne zachowanie dzisiejszych kobiet wynika właśnie z tak dużej atecnji jaką dostają w mediach społecznościowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś dla tej dziewczyny orbitrem, czyli facetem do podbudowywania ego, zaspokokajania potrzeby atencji i  wyciągania od niego przysług (praca, wiza, podwózka, etc) i ewentualnie zapasową gałęzią, gdyby z tamtym się nie udało.
Pijawka po prostu.
Zablokowała i zerwała kontakt. Dobrze. Masz ją z głowy. Nic z tej znajomości nie masz i nie będziesz miał. 
Nie szukaj, kontaktu, nie dzwoń, nie przejmuj się. Myśl o sobie i pracuj nad sobą dalej. 
 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Avanti! napisał:

Zgoda, tylko ja jej nie poznałem na instagramie, ale na obozie żeglarskim, wtedy nie zachowywała się jakoś księżniczkowato, ale masz rację, że takie nie inne zachowanie dzisiejszych kobiet wynika właśnie z tak dużej atecnji jaką dostają w mediach społecznościowych. 

Nie, nie, ok. Nie tyle Tobie odpowiadam, co na wyżej podanym przykładzie dochodzę do prostej refleksji. Po prostu geneza wielu historii, w tym także Twojej, bierze się z jednego źródła i na tym wyrasta do rangi szerszego modelu społecznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Po tym przestałem czytać. Tyle mi wystarczy, żeby zdiagnozować przypadek. Cała ta spierdolina, która napędza świeżakownię w większości wypadków bierze się z rozbuchanej atencji jaką współczesne nawet przeciętne damy dostają tonami dzień w dzień, i to za nic nierobienie, wystawianie dzioba. To już jest nawet nudne...

Ja tak sobie myślę, że straszą nas w filmach apokalipsą zombie. A na naszych oczach dokonuje się coś podobnego. 
Legiony zainfekowane instagramową spierdoliną. z komórkami przyrośniętymi do ręki, od oglądania tweetów i facebooka oczy przekrwione i piana na ustach, niepochamowana furia "Jaaaaanusz a ona ma, a ja nie mam, wincyj kasy, wincyj, jak chcę na sri lankę i nowego merola, jaka ja nieszczęśliwaaaaaaaaaa"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Esmeron napisał:

 Ja tak sobie myślę, że straszą nas w filmach apokalipsą zombie. A na naszych oczach dokonuje się coś podobnego. 

Dlatego mnie na przykład wbiła w ścianę jedna z ostatnich audycji Marka "Wraz z nabyciem mocy musisz się zmienić, albo Cię zniszczą." - właśnie zauważyłem, że często wraz z mozolnym wchodzeniem na kolejny nawet  mały szczebelek pracy nad sobą człowiek często jest narażony na próby wykorzystania albo wręcz spotyka się z wrogością, gdy inni widzą Twój nawet mały progres. Na mnie dosłownie kilka osób z dalszego otoczenia obraziło się śmiertelnie, po tym gdy wziąłem się za siebie (dieta, siłownia, basen etc.) i zaczęły być widoczne pierwsze efekty (powiedzmy pierwsze 10 kg w dół, lepszy wygląd etc.). 

Edytowane przez Avanti!
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Avanti!

 

Może to będzie trochę kontrowersyjne co napiszę; ale uważam, ze nie jesteś szczery sam wobec siebie...

 

Zobacz co napisałeś:

W dniu 24.06.2019 o 17:10, Avanti! napisał:

- Nie mam teraz czasu, a nie może ten Twój x uderzyć do ambasady z tematem i ogarnąć?
- Ona do mnie : " nie każdy jest tak mądry jak ty avanti" oczywiście wdzięcząc się przy tym i robiąc oczka (rozmowa na kamerce przez komunikator)
- To nie wiem, niech wydorośleje i  się jakoś ogarnie w końcu i będzie bardziej obrotny 

Z tych dwóch krótkich odpowiedzi wyszedłeś na zazdrosnego stalkera!


W relacji z tą dziewczyną sam wpakowałeś się w ramę gościa beta, przyjaciela - jak zwał tak zwał. Poznaliście się na jakimś obozie, zakładam, że trwał on kilka dni, a może dłużej. Wymieniliście się telefonami, czyli nawiązaliście relację koleżeńską. Sam piszesz, że byłeś "neutralny". Fakty są takie, że ona Ci się spodobała, ale udawałeś, ze tak nie jest. A nie ukrywajmy, że dziewczyna atrakcyjna + wspólna pasja; to już się w głowie odpala "bluepillowy" film Disneya. Ona to bankowo wychwyciła, bo po prostu kobiety mają to wbudowane i czekała na Twoją "grę", by Cię odrzucić lub stopniowo na Ciebie otwierać. Ale Ty nie zrobiłeś ruchu, więc, w jej głowie, zostaliście "przyjaciółmi".

 

To co piszesz, że "byłeś na dość dziwnym etapie swojego życia" to np ja rozumiem, wszystko fajnie. Tylko, jeśli chodzi o atrakcyjność, grę sexualną to kobiety nie obchodzi. To jest dla niej nieistotne, że ty masz problemy, ona Cię kwalifikuje w tych pierwszych kontaktach w swojej głowie; nieraz tylko podświadomie jako BETA lub ALFA. To jest oczywiście duże uproszczenie, ale myślę, że wiesz co mam na myśli.

 

I sam widzisz, że zachowywałeś się jak kolega. Załatwiłeś pracę, coś tam podpowiedziałeś gdzie znaleźć kurs. No i co z tego? Oczekiwałeś nagrody? Zachowałeś się własnie jak klasyczny koleś z komedii romantycznej. No przyznaj! Nie mówię tego, żeby się Ciebie czepiać, bo przecież sam tak robiłem i nadal robię dużo błędów  w zachowaniu, myśleniu. Tylko popatrz teraz z jej perspektywy i wytłumacz logicznie przeskok z waszej dotychczasowej relacji do Twojego wybuchu focha na Skypie? Ona nie zrobiła NIC! Prawie nie mieliscie kontaktu, z tego co piszesz. Dałeś sobie narzucić ramę kolegi i masz pretensje do niej, że ona w tej ramie egzystowała. Co więcej, i to jest jeden z głównych powodów dla których piszę swoją pierwszą odpowiedź na forum, inni przyznają Ci rację, że ona zachowała się nie fair, że przestałeś dostarczać dobra, że to atencjuszka itd. (Pewnie jest, ale to nie ma znaczenia dla waszej relacji)

 

To był od początku Twój błąd i miej pretensje do siebie. Tyle dobrego, że wiesz, że chamsko się zachowałeś, a nie było ku temu logicznych powodów. Jeśli chciałeś wyjść z ramy przyjaciela, to należało na luzie odmówić i tyle. 

 

A wyszło, że udawałeś kolegę i nagle urządzasz jej scenę zazdrości. Piszesz, że to była "ssąca" znajomość, ale skoro nie chciałeś jej pomagać to po co to robiłeś. A no wiemy po co, liczyłeś na to, że ona się za to odwdzięczy i będzie o tym pamiętać. I jak rzuci tego pakera z INSTA, no to ty będziesz w "pobliżu". Klasyczny "blue-pill".  No to ona Cię zablokowała, bo przejrzała Twoje zamiary. I ciesz się, że to zrobiła, przynajmniej nie będziesz jej Beta-orbiterem.

 

To co mówi Marek w audycjach i inni; a propos natury kobiet to jest generalnie prawda, natomiast rozwój, o którym tak często słyszę i czytam też tu na forum; to nie jest tylko wykrywanie tych zachowań, ale głównie szukanie ich przyczyn, żeby w przyszłości postępować inaczej.

 

Tak Cię traktowała jak jej na to pozwoliłeś.

 

 

Edytowane przez GregTomassi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2019 o 02:58, GregTomassi napisał:

I sam widzisz, że zachowywałeś się jak kolega. Załatwiłeś pracę, coś tam podpowiedziałeś gdzie znaleźć kurs. No i co z tego? Oczekiwałeś nagrody? Zachowałeś się własnie jak klasyczny koleś z komedii romantycznej. No przyznaj! Nie mówię tego, żeby się Ciebie czepiać, bo przecież sam tak robiłem i nadal robię dużo błędów  w zachowaniu, myśleniu.

 

Nie zaprzeczam, dużo w glowie w tamtym czasie miałem nie tak, a w ostatniej rozmowie wybuchłem, bo raczej byłem zły na siebie(na nią trochę też), że dałem się wykorzystywać (tak jak pisałem pracuję nad bardziej dyplomatycznym komunikowaniem swoich myśli), z drugiej strony jakby przyjrzeć się tej niewieście to faktycznie otoczona jest przynajmniej kilkoma mężczyznami, którzy jej ułatwiają życie (widzę to po dwóch znajomych, z którymi razem żeglowaliśmy). Zresztą ja już o sprawie zapomniałem i na chwilę obecną raczej już mnie nie interesuje "co ona myśli".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.