Skocz do zawartości

Pożegnałem Panią - powód: nadmiar seksu


Pozytywniak

Rekomendowane odpowiedzi

Mili,

Do sedna.

 

Zawsze miałem dużo młodsze partnerki.

Ja lat ponad 45 lat, dobrze mi się wiedzie, największe miasto w Polsce i pan dobry bóg dał dobre geny.

Ona młodsza 17 lat ode mnie, korporacja i zdobywanie świata - nie powiem, jest odpowiedzialna za jedną z największych sieci DIY - doceniam.

 

Nie powiem, ładna dość, kobieta z klasą, szpilki, sukienki, pachnąca, prywatna trenerka pomaga jej non stop utrzymać dobrą figurę, wykształcona, oczywiście brak pasji jak to u kobiet - nie wymagam, znam naturę kobiet. Gotuje, sprząta, przyszywa guziki, perfumuje się przed snem. Kilka miesięcy temu zamieszkaliśmy razem. Jako uświadomiony mężczyzna przez dzieło Marka nie dałem się zmisić. Prowadzę, rządzę, czasem opierdolę, nie noszę torebki, nie gonię z kwiatami, no jak z okładki jest tylko z tej bardziej Męskiej. 

Być może dużo Braci w zakresie wieku 20-30 lat powiedziałoby "Himalaje".

 

Mimo to postanowiłem, żeby się wyprowadziła ode mnie...wczoraj.

Było trochę szlochu, ale grzecznie jej to wytłumaczyłem i nie zakończyłem związku, po prostu chcę skupić się na sobie (tak, jestem egoistą, skrzywdzonym przez kobiety nieodpowiedzialnym gnojem ?), chcę jeszcze więcej od życia.

No to jaki jest powód owego wyprowadzenia partnerki ?

Za dużo seksu.

 

Nosz qrwa.

Rano, w ciągu dnia, po pracy, w nocy, nad ranem i tak w kółko. Ciągle jej dłoń na moim penisie.

No po prostu dość miałem.

Penis aż bolał, a na myśl o seksie zacząłem czuć przygnębienie.

Kiedy próbowałem ograniczyć seks, wówczas pojawiały się zdania: "czym różni się nasz związek od koleżeństwa?".

No i tu kropla przelała wiadro wody.

Nie uniknąłem sarkazmu, rzecz jasna w stronę partnerki: "może powinnaś znaleźć sobie buhaja rozpłodowego, ponieważ dla mnie są ważniejsze sprawy niż seks".

W głowie miałem też myśl "rany ile tego już było w moim życiu".

 

No nie rozstaliśmy się, nie zakończyliśmy tej relacji, ale jednak wyprowadziłem ją.

 

Nigdy bym nie pomyślał, że wyprowadzę kobietę z powodu nadmiaru seksu.

 

Jak to u Was Bracia z tym jest?

  • Like 1
  • Haha 5
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Cię doskonale rozumiem, wizja non-stop seksu rajcuje tylko małolatów, jak ktoś miał tego za dużo to doskonale wie, że to jest bardzo nieprzyjemny stan.

 

Powiedz jej że rani Cię to, że traktuje Cię jak buhaja a nie jak towarzysza życia i że nie patrzy na Twoje wnętrze

 

Myślę że dzień, dwa dałbym radę trzy razy dziennie, ale później bym po prostu wymiękł. Organizm to nie maszyna, która ciągle tylko produkuje spermę.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś na nie wyżytą nimfomankę, która traktowała Cię jak wibrator. Do tego trzymałeś twardo ramę w związku, plus Twoja pozycja, kasa, dobre geny. Tylko potęgowałeś postawę samca, która sprawiała, że jej gadzi mózg szaleje i ona ma mokro w kroku.

Gdybyś trochę się zapuścił, białorycerzył, itd. seksu było by mniej. Jednak nie jest to warte poświęcania siebie dla takiej kobiety. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź mi ją wyślij, to samo miasto, no trochę jestem młodszy od Ciebie ale ciągle sporo starszy od niej.

1 hour ago, Marek Kotoński said:

Ja Cię doskonale rozumiem, wizja non-stop seksu rajcuje tylko małolatów

Nie

1 hour ago, Marek Kotoński said:

jak ktoś miał tego za dużo to doskonale wie, że to jest bardzo nieprzyjemny stan.

Miałem, był przyjemny, tęsknię, małolatem nie jestem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Pocztylion napisał:

Nie jestem jakoś super doświadczony,ale jedyna dziewczyna jaką miałem też potrafiła chcieć uprawiac seks 3,4 razy dziennie.Wykańczające dla organizmu.Po takiej sesji nie ma siły na cokolwiek.Do tego za 3,4 razem nie daje już to za bardzo radości a czasem nawet boli.

oj ja miałem tak, że nie chciało mi się wpadać do mojej ex w pewnym momencie bo wiedziałem jaką to się sesją skończy. To potem staje się bardziej męczące niż przyjemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za dużo to nie zdrowo, ale ktos tu napisał dobrze:

1 godzinę temu, Marek Kotoński napisał:

wizja non-stop seksu rajcuje tylko małolatów, jak ktoś miał tego za dużo to doskonale wie, że to jest bardzo nieprzyjemny stan.

 Ktoś kto mało razy to robił oraz za dużo śmigłuje przy porno, ma takie myślenie. Wiem, bo tak myślałem, dopóki nie poznałem dziewczyny przez internet, która też lubiła często sie bawić :) 
 Wszystko ma swoje granice.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwie się, też miałem taką sytuację. Ogólnie już nie byliśmy w relacji, wyjazd wypadł, bo był kupiony wcześniej, i dogadaliśmy się, że damy radę, więc nawet nie można powiedzieć, że byliśmy jakoś względem siebie zobowiązani. Wracaliśmy z urlopu, ponieważ robiłem objazd, i najdłuższy kawałek trasy był na końcu. Pół dnia siedziałem za kółkiem, potem kilka godzin snu, samolot o 6, o 4 trzeba było wstać, pojechać do jedynej myjni w mieście otwartej o tej porze, posprzątać i umyć samochód przed oddaniem, potem nerwówka jak zwykle przed lotem, jeszcze dojazd pociągiem z Modlina. W końcu wróciliśmy, pojechaliśmy do mnie, ja ledwo przytomny, kładę się na łóżku, a Pani przychodzi, włazi na mnie i zaczyna mi robić loda. Trwało to parę minut, zmęczony byłem więc jej mówię, że chce iść spać, nie mam siły na takie rzeczy. Za chwilę obraza, potem scena i kuźwa miałem już serdecznie dosyć, dobrze że się obraziła i od razu wyniosła.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zuckerfrei napisał:

Z innej beczki jak ostatnio byłem na randce z ta Filipinką, to cały czas miałem taki lekki pół wzwód. No i trochę to trwało. A potem ma drugi dzień taki ból w jajach często tak mam po pierwszej randce? Tez tak macie? 

Jak Filipinka to jest z tych rejonów świata, gdzie one nie rzadko miewają jaja, więc mogła mieć większy ból niż Ty, mogłeś zapytać.

  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blue balls generalnie znaczy co innego, przynajmniej w kontekście który ja spotykałem.

To, że facet ma już tak spuchnięte jaja od nadmiaru spermy, że się robią niebieskie.

(Coś jak analogia z siniakami).

To znaczy, że tylko historycy od starożytności mogą odkryć kiedy ostatni raz bzykał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytywniak Też rozumiem. Za dużo seksu jest gorsze niż brak seksu. Wpada człowiek w taką spiralę wymuszonego zadowolenia partnerki, przestaje się to podobać, nie wspominając już o bolących jajach. Różni ludzie mają rożne libido, ale ja zobaczyłem po sobie, że jak mam więcej niż 1x dziennie seks to organizm się osłabia, zaczynają mnie brać przeziębienia, wysypki itp. Do tego po prostu się już nie chce później. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.