Skocz do zawartości

Wygląd vs umiejętności podrywu


Rekomendowane odpowiedzi

Za małe doświadczenie mam, żeby powiedzieć ze 100% przekonaniem co się liczy. 

Miałem trzy etapy w życiu:

1. zakompleksiony grubas, 

2. ogarnięcie się: schudłem, książki, wiedza pua, medytacja.

Pewność siebie w..ła w kosmos.

Zacząłem dostawać sporo sygnałów od bardzo fajnych panien. 

3. etap - anhedonia, apatia. Jednym słowem, dół. 

Efekt? Zero jakiegokolwiek zainteresowania.

Czy mój wygląd się zmienił? Nie. Ale moja energia - tak.

Wniosek? Wygląd się liczy, ale aura też pomaga. Ludzie rezonują na twoje emocje. Są lustrem. 

Edytowane przez bernevek
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, AdamPogadam said:

gdzie w odpowiedzi na pewne fakty dostaje się błyskawicznie personalną "psychoanalizę online" i łatkę "przegrywa" onanisty

Dokładnie. Nie miałeś i nadal nie masz powodzenia u kobiet to jesteś nieudacznik, przegryw, stulejarz i etc.. 

Miałem kiedyś okres Pua zanim tutaj trafiłem. Jedyne co udało mi zebrać to kupe pogardy i złości od Pań. "Bo jak to takie coś do mnie podchodzi i jeszcze chce rozmawiać"

Wbrew pozorom za to faceci lubią ze mną pogadać bo mam wiedzę na wiele różnych niszowych tematów i potrafię to ciekawie opowiadać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Słowianin napisał:

Dokładnie. Nie miałeś i nadal nie masz powodzenia u kobiet to jesteś nieudacznik, przegryw, stulejarz i etc.. 

Miałem kiedyś okres Pua zanim tutaj trafiłem. Jedyne co udało mi zebrać to kupe pogardy i złości od Pań. "Bo jak to takie coś do mnie podchodzi i jeszcze chce rozmawiać"

Wbrew pozorom za to faceci lubią ze mną pogadać bo mam wiedzę na wiele różnych niszowych tematów i potrafię to ciekawie opowiadać.

Jaki był tego powód? Co konkretnie robiłeś? Może tak interpretujesz brak zainteresowania? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam te odpowiedzi, i zaczynam rozumieć JAK BARDZO BRAKUJE WYŚWIETLENIA WIEKU usera.

Niektórzy piszą z perspektywy 30' a inni 50' a jeszcze inni 20' - te osoby mają bardzo różne metody i przemyślenia.

Przez co powstają dysonanse i konflikty.

 

Wiadomo, że laski 18 - 25 będą głównie patrzeć na wygląd - bo tak naprawdę nic innego je nie interesuje. Kasa jest od rodziców. Ale wielkim plusem jest też posiadanie auta i kasy.

Gadka czy charakter też teoretycznie coś tam działa, ale przez FB i Istagramy raczej na dłużej nie pociągniesz.

Laski też lubią starszych i są dla nich też łatwiejsze (true info, sam widziałem) więc gadka niby działa....

Śluby są brane szybko, ale też szybkie są rozwody :)

Dziewczyny chcą szaleć z rożnymi.

 

Laski 25 - 30 Nie są już głupie, patrzą bardziej na charakter ale ciągle patrzą na wygląd i powoli hajs - więc gadka bardziej działa.

Śluby nie są tak chętnie brane (raczej kobieta chce niż facet).

 

Laski powyżej 30 - stają się bardziej sprytne - najbardziej patrzą na hajs, gadka może być dużą zaletą, bo tu liczy się bardziej charakter.

Ważne że masz hajsy.

 

Ale wiemy, też że niezależnie od wieku - kobiety by chciały wszystko za nic.

Niby mamy podwójne standardy, że my też chcemy ładnej laski - problem jest taki że układ prawie zawsze jest na niekorzyść faceta.

Więc ten argument jest dla mnie średni. Dziewczyny też rzadko poza wyglądem mają coś więcej do zaoferowania - mało która ci obiad ugotuje, ogarnia cokolwiek poza smartfonem i TV.

 

Mnie osobiście wymagania lasek mnie przerosły - dlatego już nawet nie próbuje - bo nawet sygnałów nie dostaję.

Wysiłek jest mocno niekorzystny w stosunku do potencjalnych zalet.

 

6 godzin temu, Libertyn napisał:

Większość ludzi jest atrakcyjniejsza niż myśli. Często jednak ich atrakcyjność jest niszczona przez samoocene i brak pewności siebie.

Ale wiesz, że laski bardziej krytycznie oceniają facetów niż my oceniamy wygląd kobiet?

Przykład:

Ty się oceniasz na 5/10, to one oceniają ciebie na 3/10, albo i na 2/10?

Hipergamia, niedawno nawet był o tym wątek o tym zjawisku.

 

Aha, wyższa samoocena wcale nie powoduje wzrostu zainteresowania u płci przeciwnej.

Wygląd się nie zmienia, więc stosunek pań także się nie zmieni. :(

Niby pewność siebie coś zmienia, ale ciężko ją zdobyć, gdy przez całe życie byłeś gnojony (przez matkę naturę także). :(

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zły_Człowiek

Lepiej zamilcz bo zaraz zostaniesz nazwany przegrywem przez forumową "elytę" :) Pamiętaj, Twoją wartość powinna wyznaczać liczba zagadanych puszczalskich lasek w klubie. A jak da Ci dupki na pierwszym spotkaniu czy się do Ciebie uśmiechnie to ahhhh jesteś "Bogiem" i możesz sprzedawać rady na forum jak być alfą i wygrywem. Przede wszystkim kreuj wizerunek człowieka sukcesu, który przecież już niezbyt może mówić, że mu z czymś nie idzie. Bo jak to tak teraz coś wpomnieć? Cała bańka runie. A tak szybko zdobędziesz forumowy fejm a Twoje słowa staną się niepodważalne niczym u pewnego byłego użytkownika z avatarem robocika. Potem możesz pisać jak to inni są frajerami i słabiakami bo nie interesują ich przelotne seksy czy zagadywanie i zaczepianie obcych ludzi. Ale nieeee, bo Ty musisz bo, rzekomo tam większość lasek ze społeczeństwa jest wyrywana przez obrotnych chłopaków. Baa, mają nawet kilkukrotnie większą skuteczność od trenerów PUA. Skoro nie zagadujesz obcych lasek, czyli jak jakieś 97% społeczeństwa to na pewno jesteś "frajerem". Pamiętaj o tym bo jak nie to na forum Ci wypomną, że się nie rozwijasz...

 

Swoją drogą nie dziwię się, że jest mało chętnych na te całe zloty jak na liczbę użytkowników forum oraz młodsi też nie są tak chętni. Nakręca się jakieś kółeczko wzajemnej adoracji. Gdzie zamykają się we własnych przekonaniach i albo się dopasujesz do krypto PUA poglądów albo nie jesteś spoko, giń i przepadnij. Bez urazy ale tak to wygląda i zapewne inni poza kręgiem też tak to odbiorą.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti

Czołem

Wiem że to co napisałeś nie napisałeś do mnie ale masz IMHO wiele racji jeśli dobrze rozumiem to co piszesz. Ja jak to ja wolę wypunktować coby było bardziej przejrzyście bo inaczej sam bym nie zrozumiał ;)

- Wartościowanie siebie albo innych na podstawie ilości wyrwanych/zaliczonych lasek to dla mnie głupota, no chyba że ktoś ma na to z takich czy innych powodów parcie i mu z tym dobrze to w sumie niech sobie tak robi...ale ja tego tak czy owak nie rozumiem :(

- Jakieś kursy PUA - bez sensu, zmieniać siebie, uczyć się jakichś "trików", tekstów na pamięć żeby wyrwać laskę na ulicy czy w barze - po huj to komu? Ja tam bym wolał żeby laska polubiła mnie albo nie polubiła(trudno) ale za cechy które posiadam lub mi ich brak, na cholerę mi kobieta która ceni we mnie coś co ja udaję. Jak długo tak można udawać ? Tak naprawdę to uważam że te "kursy" to gówno dają podobnie jak np. taki "kurs kreatywności"(My favorite) :( Pieniądze wywalone w błoto, straszne naciągactwo dla naiwnych gości.

Podniecanie się jakimś typem który łazi po ulicy i zbiera telefony od randomowych lasek, pewnie sam twierdzi że kiedyś to był stulejarzem ale nauczył się na tego wszystkiego na kursie i bardzo się od tamtej pory zmienił i w ogóle to teraz ma harem. Bullshit. Koleś ma do tego naturalny dryg z takich czy innych powodów i tyle. IMHO próby naśladowania tego typu ludzi skończą się w większości przypadków jeszcze gorszym fiaskiem niż bycie sobą :(

Rozumiem że można podszlifować pewne rzeczy ale bez przesady.

Gwoli ścisłości - zgadzam się z większości idei związanych z tematyką tego forum w przeciwnym wypadku by mnie tu nie było.

Większość teorii jest dla mnie mnie bardzo logiczna i spójna uważam też że każdy(kobiety również) powinien się zapoznać z pewnymi faktami, a następnie samemu zdecydować "czy wybiera niebieską czy czerwoną pigułę", ale te u góry to jakieś dziwne dla mnie są rzeczy.

Na koniec to jeszcze dodam że zgodzę się z tym że niema co się za bardzo klepać po plecach i tyle, bo rzeczywiście wyjdzie z tego jakieś dziwne kółko wzajemnej adoracji.

Pozdrawiam

 

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ksanti napisał:

Lepiej zamilcz bo zaraz zostaniesz nazwany przegrywem przez forumową "elytę" 

Ktoś Cię tutaj nazwał przegrywem? Czy tylko projektujesz postrzeganie siebie na innych i odbierasz to jak atak?

Parę osób próbuje Ci tylko przekazać NA SWOIM PRZYKŁADZIE, że jak zmienił się charakter i podejście danej osoby do życia to nagle wygląd, aura czy coś niewidzialnego też. To skutek pracy nad sobą i treningu. Tu nie chodzi o to kto kogo poznał ile zaliczył itd. Ten temat to "wygląd vs umiejętności" i moje doświadczenie oraz mojego otoczenia mi mówi że jeżeli chodzi o podryw i relacje krótkoterminowe to umiejętności są jednak ważniejsze chociaż prezentacja musi być przynajmniej akceptowalna typu przednie zęby, nie śmierdzący, podstawy podstaw. Zależy też od miejsca. Inaczej jest na ulicy, inaczej w klubie, a jeszcze inaczej na jakiś zajęciach itd. Target też musi być odpowiedni. To bardzo wiele czynników więc nie możemy też uogólniać jak pisali Bracia powyżej, ja na ten przykład dogaduje się z kobietami od 25 w górę, młodsze przeważnie są nie ogarnięte "mentalnie". Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Bohun said:

- Jakieś kursy PUA - bez sensu, zmieniać siebie, uczyć się jakichś "trików", tekstów na pamięć żeby wyrwać laskę na ulicy czy w barze - po huj to komu?

Jako, że miałem z PUA do czynienia to mogę napisać, że jak najbardziej ma sens. W skrócie uczy dawać kobietom to co one chcą (emocje) a nie to co nam wydaje się że one chcą (przedmioty) i brać od nich to co my chcemy.

Na pewno zaznajomienie się z PUA jest dobą odtrutką na temat kobiet dla każdego białorycerza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, bernevek said:

Jaki był tego powód? Co konkretnie robiłeś? Może tak interpretujesz brak zainteresowania? 

Jak to jaki? Wygląd. Chujowa twarz, zęby, sylwetka, wszystko. Już pamiętam podstawówce jak były zadania w parach, jak jakaś dziewczyna mnie wylosowała to był skowyt że ona nie chce bo koleżanki będą się śmiały że rozmawiam z tym czymś. W sumie tak było przez cały okres edukacji. Ciotki w rodzinie nie lepsze - rodzicom współczuły że syn z wyglądu się nie udał. Przynajmniej szczere były.

 

Tak naprawdę gdyby nie Marek dalej bym latał za panienkami, choć przewiduję że skończyłoby się pętlą na szyi i belką. Ale zostałem w czas oświecony.

Jak słyszę te dyrdymały że wygląd się nie liczy a umiejętności to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jak jesteś przynajmniej 5/6 na 10 to fryzjer, ubranie, gadka i dociągniesz do tych 7/8. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Słowianin napisał:

Już pamiętam podstawówce jak były zadania w parach, jak jakaś dziewczyna mnie wylosowała to był skowyt że ona nie chce bo koleżanki będą się śmiały że rozmawiam z tym czymś. W sumie tak było przez cały okres edukacji. Ciotki w rodzinie nie lepsze - rodzicom współczuły że syn z wyglądu się nie udał. Przynajmniej szczere były.

Przykre, bo to w pamięci zostaje na całe życie. Wiem po sobie :) I chociażbyś teraz odpalał kochibę na pełnomorskim jachcie, zawsze od czasu do czasu przeleci przez głowę taki paskudny flashback.

  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Słowianin To masz przejebane, współczuje, musisz być naprawdę bardzo brzydko-niesymetryczny, myślałem, że tylko ja miałem krzywą mordę. No nic, nie ma sensu pracować nad sobą, bo po co się męczyć "jak to by i tak nic nie dało".

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

zawsze od czasu do czasu przeleci przez głowę taki paskudny flashback.

Po to jest praca z podświadomością, żeby to nie wywoływało żadnych emocji i aby uwolnić się od tego. Polecam, autohipnozę/hipnozę i RZETELNĄ pracę z afirmacjami którą też jest to że jesteś taki i owaki bo to też afirmacja którą Ci wmawiali, a Ty uwierzyłeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewność siebie, zdecydowanie i pokrewne cechy psychiczne objawialne na zewnątrz to nic innego jak "władczość" - wynoszenie swojej woli nad wolę samic, pragmatycznie przydatna cecha przewodnika stada dla samicy i jej potomstwa.  Kobiecy "radar" jest  jednak często prymitywnie przykręcony nadal i widzi władzę u ordynarnych bad boyów, a u innych oznaki kultury (poszanowania ich woli) jako odstręczające. Nawet bad boy może zmięknąć, chcieć w końcu jakiegoś spokoju, wówczas miłość zacznie się sypać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, bulletproof said:

No nic, nie ma sensu pracować nad sobą, bo po co się męczyć "jak to by i tak nic nie dało".

Ma. Ponieważ dzięki temu możesz spełnić swoje marzenia. Chciałbym zwiedzić świat, mieszkać w wielu krajach na globie, pracować zdalnie a na starość uprawiać rośliny i hodować zwierzęta w swoim malutkim domku gdzieś na wsi w górach.

Przełożenie na rozwój zawodowy ma to także, zawsze modlę się żeby nie trafić w rekrutacji na Panie rekruterki, menadżerki i inne. Jak facet mnie rekrutował do firmy to wystarczało 30 minut gadki i miałem pracę. W innym przypadku porażka.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że relacje międzyludzkie to nie jest matematyka. Jeżeli już posługujemy się teorią SMV to powiedzmy sobie szczerze, że jest to bardzo względne. Oczywiście jest to jakiś wyznacznik. Nie ukrywajmy, że jakaś kobieta oceni danego faceta na 1, a druga kobieta na 10. Natomiast chyba jest jak najbardziej możliwe, że jeden facet zostanie przez jedną kobietę oceniony na 5, a przez drugą na 7 albo przez jedną na 6, a przez drugą na 8. Także to, że my dajemy sobie przykładowo ocenę 5 wcale nie jest faktem. Dla jednej dziewczyny możemy być 4, dla drugiej 6, a nawet może 7. Tak samo my oceniamy kobiety- jeden mężczyzna da jednej kobiecie 7, drugi 6, trzeci 8. 

 

Dlatego jestem zdziwiony jak ktoś pisze, że widzi ładną dziewczyną i brzydszego faceta, którzy są parą i zaraz snuje teorię, że to pewnie jest z nim z braku lepszego gościa albo dla pieniędzy. Tylko że to jest bardzo subiektywne odczucie- może dla tego faceta ta kobieta jest 7, dla zewnętrznego obserwatora już 8, a ten facet jest dla innego faceta 6, a dla tej kobiety już 8. Poza tym wygląd to tylko jeden z czynników, nie wiadomo jaki status posiada taki facet, czy ma zasoby, czy prowadzi fajny styl życia, czy ma widoki na przyszłość, czy nie jest liderem w swojej społeczności. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

@Zły_Człowiek

Lepiej zamilcz bo zaraz zostaniesz nazwany przegrywem przez forumową "elytę" :) Pamiętaj, Twoją wartość powinna wyznaczać liczba zagadanych puszczalskich lasek w klubie. A jak da Ci dupki na pierwszym spotkaniu czy się do Ciebie uśmiechnie to ahhhh jesteś "Bogiem" i możesz sprzedawać rady na forum jak być alfą i wygrywem. Przede wszystkim kreuj wizerunek człowieka sukcesu, który przecież już niezbyt może mówić, że mu z czymś nie idzie. Bo jak to tak teraz coś wpomnieć? Cała bańka runie. A tak szybko zdobędziesz forumowy fejm a Twoje słowa staną się niepodważalne niczym u pewnego byłego użytkownika z avatarem robocika. Potem możesz pisać jak to inni są frajerami i słabiakami bo nie interesują ich przelotne seksy czy zagadywanie i zaczepianie obcych ludzi. Ale nieeee, bo Ty musisz bo, rzekomo tam większość lasek ze społeczeństwa jest wyrywana przez obrotnych chłopaków. Baa, mają nawet kilkukrotnie większą skuteczność od trenerów PUA. Skoro nie zagadujesz obcych lasek, czyli jak jakieś 97% społeczeństwa to na pewno jesteś "frajerem". Pamiętaj o tym bo jak nie to na forum Ci wypomną, że się nie rozwijasz...

 

Swoją drogą nie dziwię się, że jest mało chętnych na te całe zloty jak na liczbę użytkowników forum oraz młodsi też nie są tak chętni. Nakręca się jakieś kółeczko wzajemnej adoracji. Gdzie zamykają się we własnych przekonaniach i albo się dopasujesz do krypto PUA poglądów albo nie jesteś spoko, giń i przepadnij. Bez urazy ale tak to wygląda i zapewne inni poza kręgiem też tak to odbiorą.

 

 

Rozumiem twoje położenie, ale otwórz się na coś nowego.

Ja miałem wiele razy możliwość iść z laską na 1 czy 2 randce.

A nie skorzystałem, bo nie wiedziałem jak albo jak to można na 1 randce.

Raz się przełamałem i tak to w sumie zostało.

Kto mnie widział wygląd jako taki posiadam.. Tyle, że u mnie gadka wygląda jak wygląda ? i jeśli laska jest nafiksowana na mnie to to pójdzie, a jeśli nie to ja nie mam zbyt dużo argumentów.

Wiesz jakbyś przyjechał chociaż bym miał co porobić z Tobą ja mam 23 lata, a ty 26 tak?

Tak to same chłopaki po 30 koło 40 były już inne patrzenie na świat ?

W kobietach szukamy większego sensu, a tak na prawde one go nie mają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ksanti napisał:

Lepiej zamilcz bo zaraz zostaniesz nazwany przegrywem przez forumową "elytę" :) Pamiętaj, Twoją wartość powinna wyznaczać liczba zagadanych puszczalskich lasek w klubie. A jak da Ci dupki na pierwszym spotkaniu czy się do Ciebie uśmiechnie to ahhhh jesteś "Bogiem" i możesz sprzedawać rady na forum jak być alfą i wygrywem.

Czytasz to forum i chuja z tego wynosisz. W sumie szkoda mi ciebie skoro masz takie myślenie. Masz w sobie sporo zazdrości i bólu dupy, że ktoś sobie poznaje dziewczyny w klubach i korzysta z życia jak chce jednocześnie jojczysz i narzekasz, że dziewczyny są takie i srakie, hipergamia i telegonia, dystrybucja i masturbacja i ło kurwa. Przywrócić patriarchat i przydział partnerki z urzędu - to twoje rozwiązanie na brak związku u ciebie. Cały ten twój post tylko mówi, jaki ból dupy masz, jak nic nie rozumiesz z tego wszystkiego. Gdy inni ludzie się dobrze bawią odbierasz to jako atak na siebie. Nikt nie pisze o wyrywaniu dup, zaliczaniu na hektary, na zlotach kobiety to ostatnie o czym gadamy. Mówimy o poznawaniu kobiet tutaj. No ale jak każda kobieta, która miała choćby jednego bolca to kurwiszcze dla ciebie... Nie przyjeżdżaj na zloty, nie musisz siedzieć z nami alfa-ruchaczami. 

8 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Aha, wyższa samoocena wcale nie powoduje wzrostu zainteresowania u płci przeciwnej.

Wygląd się nie zmienia, więc stosunek pań także się nie zmieni. :(

Co za bzdury. Po co właściwie czytasz forum skoro i tak sprowadzasz wszystko do ładnej buźki i ciała adonisa? Niby czytasz ty i reszta to forum, każdy pompuje się o samorozwoju a jak przychodzi co do czego to wyśmiewacie wszystko co piszą starsi i bardziej doświadczeni bo nie macie 6-paka. To po chuj czytać tutaj cokolwiek? 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bulletproof napisał:

@Słowianin To masz przejebane, współczuje, musisz być naprawdę bardzo brzydko-niesymetryczny, myślałem, że tylko ja miałem krzywą mordę. No nic, nie ma sensu pracować nad sobą, bo po co się męczyć "jak to by i tak nic nie dało".

Po to jest praca z podświadomością, żeby to nie wywoływało żadnych emocji i aby uwolnić się od tego. Polecam, autohipnozę/hipnozę i RZETELNĄ pracę z afirmacjami którą też jest to że jesteś taki i owaki bo to też afirmacja którą Ci wmawiali, a Ty uwierzyłeś

Ja mam "niesymetryczną mordę". W sensie, z lewej strony hipertrofia mięśnia żuchwy. Z prawej "mniej". Staram się go ćwiczyć żeby wyrównać. Lewy półprofil mam atrakcyjniejszy niż prawy (ale fotograf powiedział, że tak ma większość ludzi). 

Edytowane przez bernevek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze powiedziane. Pracuję w małej piekarni. Czasem wychodzę na sklep jak akurat nikt nie może podejść. Kobiety same zagadują. Przychodzi czasem niezła laska mojego wzrostu. Powoli ją urabiam. Czuję że jest nieśmiała bo nie potrafi patrzeć mi w oczy tylko spuszcza wzrok i się czerwieni. Ostatnio przyszła w mini. Powiedziałem że fajne nogi i pewnie faceci się za nią oglądają. Znowu czerwona na twarzy, lekki uśmiech. Powiedziała że nie zwraca uwagi czy patrzą na nią. Pierdolamento. Chciała po prostu się pokazać w lepszym świetle. Że ona taka nie jest ?. Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Jakaś randka czy coś. Tylko powoli żeby się nie spłoszyła. Ona na oko max 24 lata. Ja 41. Jakbym był młodszy to było by mi łatwiej. Zobaczymy ? 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Toranaga napisał:

 Ona na oko max 24 lata. Ja 41. Jakbym był młodszy to było by mi łatwiej. 

To już spora różnica wieku.

Da się, owszem.

Ale różnica naprawdę spora.

 

Mam taką jedną znajomość.

Dziewczyna prowadząca zajęcia w domu kultury.

Syn na nie chodzi.

Młoda siksa. Tez koło 24 lat (sprawdziłem na jej twarzoksiężce).

Pobajerować się z uśmiechem da. Sama temat ciągnie.

Ale jak wspomniałem.

To już fhooy duża różnica wieku.

Można się pośmiać. Pobajerować.

Potrenować. Pocieszyć procesem.

I tyle.

 

Swoją drogą.

Jak czytam posty naszych młodych Forumowiczów.

To fhooy się cieszę, że już nie mam tych 20 lat.

Bycie w średnim wieku ma jedną istotną zaletę.

Większy luz. Mniejsze ciśnienie.

Większy spokój.

 

A że jeszcze sylwetka ponad normę na plus.

(na tle zapuszczonych rówieśników)

Brzucha nie ma.

Klata jest.

Peeleny na koncie się zgadzają.

Wizerunek na ulicy adekwatny do pracy i zarabianych peelenów.

To już wogóle fantastiko.

 

Ale LTR z taką 24 ?

Łojezu.

Latać za taką i z taką?

Łojezu.

Ja już się nalatałem.

Niech latają tacy co po 30 mają ;)

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Wydaje mi się, że relacje międzyludzkie to nie jest matematyka. Jeżeli już posługujemy się teorią SMV to powiedzmy sobie szczerze, że jest to bardzo względne. Oczywiście jest to jakiś wyznacznik. Nie ukrywajmy, że jakaś kobieta oceni danego faceta na 1, a druga kobieta na 10. Natomiast chyba jest jak najbardziej możliwe, że jeden facet zostanie przez jedną kobietę oceniony na 5, a przez drugą na 7 albo przez jedną na 6, a przez drugą na 8. Także to, że my dajemy sobie przykładowo ocenę 5 wcale nie jest faktem. Dla jednej dziewczyny możemy być 4, dla drugiej 6, a nawet może 7. Tak samo my oceniamy kobiety- jeden mężczyzna da jednej kobiecie 7, drugi 6, trzeci 8. 

 

Pełna zgoda i trafna uwaga.

 

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Dlatego jestem zdziwiony jak ktoś pisze, że widzi ładną dziewczyną i brzydszego faceta, którzy są parą i zaraz snuje teorię, że to pewnie jest z nim z braku lepszego gościa albo dla pieniędzy. Tylko że to jest bardzo subiektywne odczucie- może dla tego faceta ta kobieta jest 7, dla zewnętrznego obserwatora już 8, a ten facet jest dla innego faceta 6, a dla tej kobiety już 8. Poza tym wygląd to tylko jeden z czynników, nie wiadomo jaki status posiada taki facet, czy ma zasoby, czy prowadzi fajny styl życia, czy ma widoki na przyszłość, czy nie jest liderem w swojej społeczności. 

 

Tylko, że to jest nawet naukowo potwierdzone. Kobiety z reguły nie potrafią być samotne(zdarzają się też przeciwieństwa, ale raczej wśród korpo karierowiczek - singielki po 30 z armią kotów). Załóżmy, że pewna pani ma do wyboru 100 adoratorów. Jeżeli np z tej setki 5 adoratorów jej się spodoba, to zacznie spotykać się z każdym z tej piątki i czekać, aż pojawi się chemia w relacji z którymś adoratorem. Jeżeli kobieta jest bardziej pragmatyczna to porówna sobie jeszcze wygląd, zarobki, status i wybierze po prostu najbardziej korzystną opcję - bez czekania na chemie wybierze tego, który najwięcej oferuje. Może się też zdarzyć tak, że żaden wśród tej 100 jej się nie spodoba. Wtedy będzie trzymać ich kilka lat we friendzone, a potem znowu wybierze najlepszego z tej setki kierując się emocjami i pragmatyzmem. Dużo jest przecież takich historii, gdzie facet lata od kilku lat za pewną kobietą. Ona notorycznie go odrzuca i rozgląda się za "lepszymi", a facet co jakiś czas się wycofuje i znowu atakuje. W końcu po paru latach kobieta przestraszona samotnością wiążę się z tym latającym gościem, bo nie pojawił się ideał na horyzoncie. Ona w głębi nieszczęśliwa, bo liczyła na lepszego ale opowiada, że w końcu przyjaźń magicznie przerodziła się w miłość. On myśli, że miłość jest odwzajemniona i czuje jak młody bóg, bo po kilku lat odrzuceń w końcu są razem.

 

Nie można też zapominać, że kobiety w młodym wieku są z facetami głównie przez chemię. Dlatego często związki trwają 2-3 lata. Potem chemia mija i kobieta dalej jest z przywiązania, bo facet stawia, zaprasza, a jakby była samotna to nie mogłaby korzystać. Ale jednocześnie zachowuje się jak małpa, bo jak na horyzoncie trafi się inny facet, który wywoła chemię to ona bez wahania zostawi obecnego partnera i zmieni na "lepszy" model. A może to zrobić bez obaw dopóki jest młoda ima największą broń - czyli wygląd. Im jest bardziej starsza, tym rzadziej będzie ryzykować zmianę modelu, bo może skończyć samotnie(a to jest przegrana dla kobiety).  Ale zacznie sobie pozwalać na skoki w bok i jazdę na dwa fronty.

 

Tak więc głównie rozchodzi się o to, że w początkowej fazie dzięki odpowiedniemu wyglądowi można wywołać tą chemię u (młodej) kobiety, która pozwoli ją u siebie utrzymać 2-3 lata. I wcale nie trzeba do tego mieć SMV 10/10 jak kolega wyżej zauważył, czasami wystarczy po prostu spodobać się kobiecie, bo to ona wybiera. A można się spodobać mając nawet SMV 5 ,6, 7 bo każda inaczej ocenia (i tak może być, że np facetowi wydaje się, że ma SMV 5/10, dla 99 kobiet ma SMV w przedziale 3-4/10, a dla jednej na 100 ma SMV 6-7/10 w jej oczach i jej się spodoba).  Tylko problem zaczyna się po tych 2-3 latach jak chemia mija, kobieta zaczyna widzieć wszystkie wady u faceta i jego SMV spada z tych 6/7 do niższego poziomu. Jest nawet powiedzenie, że łatwiej odbić zajętą dziewczynę niż zdobyć singielkę - dlatego, że by zdobyć zajętą wystarczy być "trochę lepszym" od jej obecnego partnera.

 

A i jeszcze jedna rzecz - ten cały mityczny ciekawy styl życia - to bardzo subiektywne określenie. Nie wiem w jakim kontekście to powiedziałeś i co dokładnie przez to rozumiesz, ale w środowisku PUA ciekawy styl życia oznaczał tak naprawdę ciekawy styl życia dla kobiet - czyli bycie sportowcem(piłkarzem, siatkarzem), chodzenie na siłownie, sztuki walki, podróże i egzotyczne, chodzenie po klubach i imprezowanie, drogie pasje, którymi można się pochwalić na instagramie typu nurkowanie lub wspinaczka na wysokie szczyty. Dla przykładu - ja osobiście byłem wielokrotnie nazywany nudziarzem bez pasji, chociaż prowadziłem ciekawy styl życia dla samego siebie. To znaczy nie miałem tych modnych pasji typu podróże, siłownia itd. tylko interesowałem i dalej interesuję się informatyką, wytwarzaniem oprogramowania, układami programowalnymi i elektroniką. No i teraz pytanie - dla mnie mój styl życia był ciekawy, bo robiłem coś, co mnie interesuje i przy tym się rozwijałem. Dla otoczenia i kobiet byłem nudziarzem. Mam również znajomego, którego pasją  są koleje. Koleś ma bzika na punkcie wszystkiego, co jest związane z pociągami. Ma galerię tysiąca zdjęć różnych pociągów, w domu posklejane jakieś modele maszyn parowych. Nie powiedziałbym o nim, że prowadzi nudny styl życia, bo koleś potrafi 24/7 nawijać o pociągach i gadać jakieś ciekawostki, historyjki z tym związane. No ale jak myślicie, czy dla otoczenia, kobiet jest ciekawą osobą i prowadzi ciekawy styl życia? Nie, również jest nazywany nudziarzem, bo nie imprezuje, nie chodzi do klubów, a jak podróżuje, to zwiedza stacje i muzea kolejowe i robi zdjęcia zabytkowym pociągom.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.