Skocz do zawartości

Panowie co myślicie o takiej sytuacji i czy jest to brak szacunku?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Przywitałam się już, jednak dla tych, którzy nie przeczytali mojego poprzedniego postu, jestem tu nowa, więc mam nadzieję, że coś mi podpowiecie bo nie wiem czy mój facet przypadkiem nie zaczyna tracić do mnie szacunku.

Jesteśmy z facetem razem od kilku miesięcy, choć sama nie wiem czy mozna to nazwać związkiem, czy nie.

Jednak pewne jego zachowanie mnie zaniepokoiło i sama nie wiem co mam o tym myśleć.

Zawsze oprócz seksu gdzieś wychodziliśmy, rozmawaliśmy, przytulaliśmy się. Nie wychodziło to tylko ode mnie, ale także od jego strony.

Jednak ostatnio jego zachowanie jest trochę niepokojące. Nie zabiera mnie nigdzie, spotykamy się głównie u mnie w domu. Pytałam się czy chodzi mu tylko o seks to zaprzeczał. Choć nadal jest dla mnie czuły, przytula mnie i nigdy nie traktuje nie fair.

Oboje rozmawialismy o tym, że kręciłby nas spontaniczny seks. Jednak ostatnio miałam wrażenie, że przegiął- ale może mi się tylko tak wydaje- nie wiem.

Widujemy się raczej rzadko z racji odległości. Umawialiśmy się na kolejne spotkanie i zaproponowałam sobotę. A on na to, że pasowałaby mu środa (czyli jutro). Ja odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że wtedy raczej nie dam rady bo coś sobie już zaplanowałam. Na co on, że możemy umówić się na taki spontaniczny seks jak kiedyś planowalismy na pół godzinki, a na dluzej umówimy sie w sobotę, a pozniej moglabym spotkac się z koleżankami.

Odpisałam, że czwartek mi nie pasuje, a poza tym nie lubię takich wąskich ram czasowym.

I teraz powiedzcie mi czy to on przegiął, czy może ja niepotrzebnie strzeliłam focha bo powinnam byc np. bardziej spontaniczna?

Nie chcę pozwolić sobie na traktowanie mnie bez szacunku już na początku znajomości, a zastanawiam się czy on mnie nie testuje na ile sobie pozwolę... Albo też traktuje przedmiotowo?

Edytowane przez Julka25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W początkowej fazie związku to przecież się z łóżka nie wychodzi takie jest pożądanie dlatego jak dla mnie to normalne że wtedy się głównie uprawia seks. Jeśli tobie to przeszkadza to moim zdaniem nie czujesz do niego pożądania takiego że mogłabyś zerwać z niego koszule nawet na środku marketu żeby tylko się kochac. 

57 minut temu, Julka25 napisał:

Jesteśmy z facetem razem od kilku miesięcy, choć sama nie wiem czy mozna to nazwać związkiem, czy nie.

Odpowiedz na pytanie czemu nie można tego nazwac związkiem? Tu chyba jest rozwiązanie problemu. Spotykacie się głównie na seks a ty chciałabyś związku co jemu nie bardzo pasuje 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Androgeniczna napisał:

W początkowej fazie związku to przecież się z łóżka nie wychodzi takie jest pożądanie dlatego jak dla mnie to normalne że wtedy się głównie uprawia seks. Jeśli tobie to przeszkadza to moim zdaniem nie czujesz do niego pożądania takiego że mogłabyś zerwać z niego koszule nawet na środku marketu żeby tylko się kochac. 

Odpowiedz na pytanie czemu nie można tego nazwac związkiem? Tu chyba jest rozwiązanie problemu. Spotykacie się głównie na seks a ty chciałabyś związku co jemu nie bardzo pasuje 

Czuje do niego pożądanie, ale on też sobie ostatnio pozwala na coraz więcej, najpierw przestał mnie gdziekolwiek zabierać ( ja chcialam mu też coś postawić, ale sie uparł, że to on płaci), a teraz próbuje takich zagrywek jak spotkanie tylko na seks na pół godziny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Julka25 napisał:

Czuje do niego pożądanie, ale on też sobie ostatnio pozwala na coraz więcej, najpierw przestał mnie gdziekolwiek zabierać

Zabiera się na randki zanim wejdzie sie w związek seksualny. Ja na początku randkowałam i chodziłam w różne miejsca ale jak już weszłam w związek to nie chciałam żeby mnie gdzieś zabierał tylko wolałam cały dzien uprawiac seks. Dopiero po kilku miesiacach znowu zaczyna sie gdzies wychodzic. Przynajmniej ja tak miałam i moim zdaniem najlepszy okres to ten gdzie praktycznie nie wychodzilismy z łózka :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Julka25 napisał:

jego zachowanie jest trochę niepokojące. Nie zabiera mnie nigdzie

a Ty jego gdzieś zabierasz? Nie mówie tu o stawianiu tylko o tym, że też możesz zorganizować wam jakieś wyjście a nie tylko liczyć na to, że facet coś wymyśli.

Sama mówisz, że siedzicie tylko u Ciebie w domu, skoro on do Ciebie przyjeżdza to mogłabyś się wysilić i coś wykombinować, na pewno wpłynie to pozytywnie na waszą relację.

 

Godzinę temu, Julka25 napisał:

Oboje rozmawialismy o tym, że kręciłby nas spontaniczny seks

Dałaś mu zielone światło.

 

Godzinę temu, Julka25 napisał:

Na co on, że możemy umówić się na taki spontaniczny seks jak kiedyś planowalismy na pół godzinki

Facet dostał jasną informację, że taki seks by Cie podniecał i chce do tego doprowadzić, a Ty doszukujesz się w tym negatywów.

 

Godzinę temu, Julka25 napisał:

powiedzcie mi czy to on przegiął

W mojej skromnej opinii nie zrobił nic złego. 

 

Co innego gdybyście nie podejmowali tego tematu wcześniej lub gdybyś jasno powiedziała, że takie rzeczy nie są dla Ciebie a mimo to on by do tego dąrzył wbrew Tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Androgeniczna said:

Odpowiedz na pytanie czemu nie można tego nazwac związkiem?

Temu, że jest na odległość.

Związki na odległość to fikcja.

Mógł poznać kogoś bliżej a tu mu szkoda sexu za free choć emocjonalnie jest już gdzie indziej.

 

Julka25:

Licz się z tym, że to się kończy i pamiętaj, że rozmowy to nie sposób komunikacji z facetami.

To kobiety muszą wszystko omawiać i omawiają tak długo, że kamienie porastają mchem.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Julka25 napisał:

Jednak ostatnio jego zachowanie jest trochę niepokojące. Nie zabiera mnie nigdzie, spotykamy się głównie u mnie w domu. Pytałam się czy chodzi mu tylko o seks to zaprzeczał. Choć nadal jest dla mnie czuły, przytula mnie i nigdy nie traktuje nie fair.

Ech, nic tylko ten sex, jakby nic innego na świecie się nie liczyło. A może go ząb albo lewa noga boli. Może go wzdęło albo przeżywa inne, bardziej duchowe katusze. Zamiast pytać "czy chodzi o ..." następnym razem zapytaj "o co chodzi". Jest szansa, że dostaniesz znacznie mniej precyzyjną, ale za to znacznie bardziej przydatną odpowiedź.

 

1 godzinę temu, Julka25 napisał:

Oboje rozmawialismy o tym, że kręciłby nas spontaniczny seks. Jednak ostatnio miałam wrażenie, że przegiął- ale może mi się tylko tak wydaje- nie wiem.

Czyli co zrobił? Bo jeśli to, co opisałaś poniżej, to nie widać tam żadnego przegięcia. Zwykły chwilowy konflikt interesów.

 

1 godzinę temu, Julka25 napisał:

Na co on, że możemy umówić się na taki spontaniczny seks jak kiedyś planowalismy na pół godzinki, a na dluzej umówimy sie w sobotę, a pozniej moglabym spotkac się z koleżankami.

Umawiacie się na spontaniczny seks? :D I on jest wtedy dalej jest spontaniczny? :D Ja myślałem, że spontaniczny to taki nagły i niespodziewany, np. na krawędzi kuchennego stołu w trakcie mycia garów :D:D Ale co ja tam wiem.

 

Wedle PWN: 

spontaniczny
1. «będący odruchową, nieprzemyślaną wcześniej reakcją na coś»

 

Próbujecie na siłę ustalać sprawy między Wami, tak by odpowiadały jakimś tam Waszym wyobrażeniom, a tak się nie da. Nic dziwnego, że pojawia się rozczarowanie i brak satysfakcji.

1 godzinę temu, Julka25 napisał:

Odpisałam, że czwartek mi nie pasuje, a poza tym nie lubię takich wąskich ram czasowym.

I teraz powiedzcie mi czy to on przegiął, czy może ja niepotrzebnie strzeliłam focha bo powinnam byc np. bardziej spontaniczna?

Ale w czym niby przegiął? Że nie zaproponował od razu takich ram czasowych, jakie dla Ciebie są odpowiednie? Wyjaśnij pls, bo nie kminię.

 

1 godzinę temu, Julka25 napisał:

Nie chcę pozwolić sobie na traktowanie mnie bez szacunku już na początku znajomości,

Serio, za dużo rozkminiasz. Piszesz w innej odpowiedzi, że on Cię pociąga. Więc? Może zamiast ustalać reguły tej Waszej <<spontaniczności>> po prostu bądźcie spontaniczni i róbcie sobie radośnie bez spiny miłość w myśl zasady "make love not war" ?

 

1 godzinę temu, Julka25 napisał:

Albo też traktuje przedmiotowo?

Na to pytanie nikt Ci tu nie odpowie, bo tu nie ma jasnowidzów.

Może daj po prostu jego numer telefonu. Spytamy i damy Ci znać.

 

 

16 minut temu, Androgeniczna napisał:

Zabiera się na randki zanim wejdzie sie w związek seksualny. Ja na początku randkowałam i chodziłam w różne miejsca ale jak już weszłam w związek to nie chciałam żeby mnie gdzieś zabierał tylko wolałam cały dzien uprawiac seks.

Na randki zabiera się kiedy się chce zabrać na randki a nie wedle jakiejś rozpiski. Raz jeszcze: nie ma reguł na to, jak ma wyglądać dobra relacja między ludźmi, dopóki to, co ci ludzie robią, przynosi im obojgu satysfakcję.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Julka25 said:

powinnam byc np. bardziej spontaniczna

Jeśli jesteś osobą która lubi mieć wszystko zaplanowane to nie próbuj być spontaniczna dla niego. Wcześniej czy później takie różnice wyjdą. Lepiej wcześniej niż później. Graj w otwarte karty.

"spontaniczny seks jak kiedyś planowalismy na pół godzinki" To mi nie brzmi jak spontaniczność raczej jak łatwy seks.

 

Z mojego doświadczenia szczerość działa. Kiedyś usłyszałem "jesteś nieromantyczny", powiedziałem "tak, jak ci się to nie podoba to wielu romantyków po polonistyce jest", sielanka do dzisiaj :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Na randki zabiera się kiedy się chce zabrać na randki a nie wedle jakiejś rozpiski. Raz jeszcze: nie ma reguł na to, jak ma wyglądać dobra relacja między ludźmi, dopóki to, co ci ludzie robią, przynosi im obojgu satysfakcję.

Masz rację ale czy nie zauwazyłes ze własnie tak zazwyczaj wyglada poczatek relacji ? Zawsze na początku jest taka faza że nic tylko seksu sie chce 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Masz rację ale czy nie zauwazyłes ze własnie tak zazwyczaj wyglada poczatek relacji ? Zawsze na początku jest taka faza że nic tylko seksu sie chce 

Różnie z tym bywa. Ja jednak lubię wyskoczyć z moją kobietą spontanicznie na dobre jedzenie albo długi spacer, niezależnie od tego, iloma stosunkami jest to poprzedzone. Ale to może dlatego, że my jednak mieszkamy razem i mimo istotnych różnic kulturowych, czujemy się siebie wzajemnie bardzo pewni w kwestiach seksualnych i wiemy, że żadna ze stron drugiej w potrzebie nie zostawi.

 

Co sądzisz o tym, że im mniej ustabilizowany, ale dobry związek, tym większe parcie na seks?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirek_handlarz_ludzmi

Mieszkacie razem to co innego. Często sie widujecie. Jeśli widywałbys sie z nia tylko 2 razy w tyg to założę się że wolałbys te h spędzic na seksie i wspólnym przytulaniu sie a nie na jedzeniu w restauracji :)

3 minuty temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Co sądzisz o tym, że im mniej ustabilizowany, ale dobry związek, tym większe parcie na seks?

Może tak być ponieważ zazwyczaj na początku związku kiedy jest najwyzsze pożądanie i najwiecej seksu to związek jest mniej ustabilizowany. Zazwyczaj jeszcze nie mieszka sie razem, nie jest sie po ślubie itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Jeśli widywałbys sie z nia tylko 2 razy w tyg to założę się że wolałbys te h spędzic na seksie i wspólnym przytulaniu sie a nie na jedzeniu w restauracji :)

Zawsze przyjemne z pożytecznym można pogodzić - spontaniczny seks w łazience w restauracji po dobrym żarciu ;) 

 

PS. Umawianie się na spontaniczny seks? Serio? :D

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spontaniczność to co innego, ale facet, który szaleje za swoją kobietą raczej nie zaproponuje jej spotkania na pół godziny, kiedy jak sama napisałaś widujecie się rzadko, dla samego seksu. Myślę, że on bada na ile może sobie pozwolić w tej relacji, a może już przestał traktować pozważnie. Na ile sobie pozwolisz tak masz, zwykle zaczyna się od subtelnych sygnałów braku szacunku, a kończy na poważnych.

O ile "spontaniczny seks" może mieć swój urok np. kiedy gdzieś się zgubicie w czasie wesela u znajomych, to takie spotkanie na szybki seks przy rzadkim widywaniu się już mniej.

Jak dla mnie nie powinnaś się zgadzać na takie spotkanie bo przypomina umawianie się na godziny z.... wiadomo kim.

Nie chodzi tu o bycie jakąś pruderyjną, ale wg mnie to jest brak szacunku, gdyby było inaczej to chciałby się zobaczyć na te pół godziny i np. zabrać Cię na obiad, a przeleciałby Cię przy okazji innego spotkania, w trakcie którego byłby czas na coś więcej niż "spontaniczny seks"

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli się wypowiadać Panowie, ale muszę się podpisać pod tym, co napisała @Natii

Zaufaj swojej intuicji, najwyraźniej odczuwasz dyskomfort związany z tym, jak traktuje Cię ten mężczyzna.

 

Ktoś wyżej napisał, że rozmowa to nie sposób komunikacji z facetem. Z własnego doświadczenia dodam, że jeśli mu zależy to się wysili i na słowa. Jeśli nie, to jeszcze długo może robić Cię w przysłowiowego ch***. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Zawsze na początku jest taka faza że nic tylko seksu sie chce 

Nie zawsze, a zazwyczaj. To moje zdanie. Ja relacje rozpoczynałem od wychodzenia na randki, oglądania filmów, wakacji a seks był miłym dodatkiem. Potem było go coraz więcej i coraz dziwniejszy :P. Ale może jestem dziwny. 

 

@Julka25 Cholera a może kolesiowi nie pasuje środa, ale chce się na chwilę spotkać na seks? Czy popuszczenie (w tym przypadku) musi zawsze się wiązać z bukietami, celebrowaniem i ch..j wie jeszcze czym? Seks to seks - jest fajny i zbliża ludzi. Zaproponował sobotę na dłuższe spotkanie, ale rozumiem cię - propozycja szybkiego seksu to brak szacunku. No spoko - to rozkminiaj dalej sobie zamiast mieć chwilę przyjemności. Czyli chcesz spontanicznie, ale jednak nie chcesz spontanicznie, ale chcesz spontanicznie, ale z szacunkiem. Kminimy. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałbym spędzić czas w domu na segzie i przytulaniu niż bezsensownie się szwendać po mieście. Tym bardziej jak się rzadko widuje to, aż szkoda tracić czas na coś co równie dobrze można samemu robić. Dopiero jak jest nadmiar tego pierwszego to można myśleć o innych rzeczach. To tak z męskiego punktu widzenia.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nieraz za kawalerki urywałem się z pracy żeby zaliczyć szybki numerek w samochodzie... Moja żona, zanim się nią stała dość często tak się ze mną spotykała w ciągu dnia... Między godziną zakończenia lekcji a autobusem było ok 30 minut... Trzeba było się uwijać ale żadne z nas tego nie żałowało...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Myrmidon napisał:

Ja nieraz za kawalerki urywałem się z pracy żeby zaliczyć szybki numerek w samochodzie... Moja żona, zanim się nią stała dość często tak się ze mną spotykała w ciągu dnia... Między godziną zakończenia lekcji a autobusem było ok 30 minut... Trzeba było się uwijać ale żadne z nas tego nie żałowało...

No tak, ale z tego co piszesz wynika, że nie byliscie w związku na odległość i mogliście się spotkać w każdej chwili, co jednak zmienia postać rzeczy bo następnego dnia po  takim seksie w samochodzie mogliście iść dla odmiany na romantyczny spacer, albo do kina, a spotkanie po długiej rozłące na sam seks na pół godziny i do widzenia już jak dla mnie zakrawa o przedmiotowe traktowanie.

Jak już na początku pozwoli sobie na takie zachowania, to facet szybko straci do niej szacunek i pomyśli, że nie warto się dla niej zbytnio wysilać bo i po co skoro ma seks na tacy bez zbytniej więzi między nimi. Za jakiś czas zaproponuje jej żeby to ona pojechała do niego w nocy tylko na seks bo jemu już nie będzie się chciało jechać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Ksanti napisał:

Wolałbym spędzić czas w domu na segzie i przytulaniu niż bezsensownie się szwendać po mieście. Tym bardziej jak się rzadko widuje to, aż szkoda tracić czas na coś co równie dobrze można samemu robić. Dopiero jak jest nadmiar tego pierwszego to można myśleć o innych rzeczach. To tak z męskiego punktu widzenia.

 

 

Aha. Najpierw seks. Potem właściwe poznawanie siebie nawzajem. Trochę nie czaję kolejności ale co tam.

A potem biedne misie płaczą że ich panna to nudziara i poza insta świata nie widzi a oni jak się nabzykali to odkryli że nie ma o czym z taką gadać.

Najgorsze co można zrobić to pchać się do łóżka na haju i być wyruchanym przez wlasne hormony. Bo na haju nawet mentalna ameba jest słodka i ideałem na całe życie.

W Liceum miałem taką jedną. Drobna czarnula o słodkim głosie co się przymilała. Gdyby nie skręcona kostka koleżanki to na tym ognisku pewnie bym się z nią seksił i władował w relacje w której byłaby pustka i poczucie winy.

 

Ale nic. Przemycam treści feministyczne ponoć i białorycerze.

Edytowane przez Libertyn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Natii napisał:

No tak, ale z tego co piszesz wynika, że nie byliscie w związku na odległość i mogliście się spotkać w każdej chwili

Byliśmy w związku na odległość... 10km ;)

Żona miała maturę, ja rozkręcałem biznes...

Nieraz przez dwa, trzy tygodnie spotykaliśmy się tylko na szybkie pieprzenie w samochodzie.

Był ogień, jednej i drugiej stronie zależało na spotkaniach. A jak jeszcze można było przy tym zaznać przyjemności... Nie straszne były nawet krzaki w okolicy szkoły...

 

Dla mnie temat z dupy, rozterki niegodne dorosłej kobiety... Wybaczcie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.