Skocz do zawartości

Kobiety z zainteresowaniami i kobiety bez nich


Ewka

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 7.07.2019 o 15:04, MalVina napisał:

Dzieci mozgu nie zabierają.

Zabierają. W ciąży mózg kobiety zmniejsza się o kilka % i utrzymuje się to do mniej wiecej 2 roku życia dziecka. Potem już wraca do normy. Przyczynia się to do gorszej pamięci w ciąży lub ciężej jest się skupić. Ciąża to wysiłek dla organizmu i całe pokłady idą właśnie w to nawet kosztem zmniejszenia mózgu. 

Wiem jak to brzmi ale poczytajcie sobie badania zanim napiszecie że to bzdury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Zabierają. W ciąży mózg kobiety zmniejsza się o kilka % i utrzymuje się to do mniej wiecej 2 roku życia dziecka. Potem już wraca do normy. Przyczynia się to do gorszej pamięci w ciąży lub ciężej jest się skupić. Ciąża to wysiłek dla organizmu i całe pokłady idą właśnie w to nawet kosztem zmniejszenia mózgu. 

Wiem jak to brzmi ale poczytajcie sobie badania zanim napiszecie że to bzdury. 

Moze i sie troche niedomaga jesli chodzi o pamięć, jasne. Chyba z powodu niedospania, ale to przez pierwsze miesiace zycia dziecka. Gdyby to sie ciagnelo nie wiadomo ile to kobiety nie moglyby wrocic po rocznym macierzynskim do pracy umysłowej, a jednak wracają.

Ja mialam na mysli co innego. Mianowicie to ze dziecko nie jest wymowka by sie nie rozwijac. Mozna sie dalej ksztalcic, miec pasje i mnostwo zainteresowan. Dziecko z automatu niczego nie przekresla. No chyba, ze ktos jest bez ambicji, leniwy i styl życia na "mimozę" leżącą i pachnącą takiej sie podoba.. To juz "insza inszość"?

Paniusie daja dzieciaka do przedszkola mimo ze nie pracują, zeby sobie w dzien łazić po galeriach czy malowac paznokietki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina

Masz dzieci? JAk się urodzą to wszystko się zmienia.

Widzę po koleżankach i po sobie choć jeszcze dziecka nie mam. Jestem pewna na 100% że jeśli miałabym dziecko to poświecam sie mu w 100%. Moge olać pasje i wyjścia ze znajomymi dla niego bo wtedy ono jest dla mnie najwazniejsze. Nawet bym pracę rzuciła i poswiecila sie domowi, partnerowi i dziecku gdyby tylko on dał radę nas utrzymac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Androgeniczna napisał:

@MalVina

Masz dzieci? JAk się urodzą to wszystko się zmienia.

Widzę po koleżankach i po sobie choć jeszcze dziecka nie mam. Jestem pewna na 100% że jeśli miałabym dziecko to poświecam sie mu w 100%. Moge olać pasje i wyjścia ze znajomymi dla niego bo wtedy ono jest dla mnie najwazniejsze. Nawet bym pracę rzuciła i poswiecila sie domowi, partnerowi i dziecku gdyby tylko on dał radę nas utrzymac.

Priorytety się zmieniają - owszem. Zawsze dzieci i ich dobro i bezpieczenstwo beda na 1 miejscu.

Natomiast to ile czasu wyskrobiemy dla siebie zalezy od nas samych i mozliwosci.

Od organizacji dnia. Od rodzaju wykonywanej pracy.

I od własnych chęci i sił. Ja pracuje i po pracy jestem w 100% dla dzieci, ale mam tez czas dla siebie tylko i wyłącznie. 

Niezdrowo jest skupiać się tylko na dzieciach.

Dla nich też.

Muszą same też bywać, uczyć się samodzielności i być niezależne. 

Ja mam wyjątkowego fuksa, bo mojego bzika na punkvie Marvela podziela mój syn i mamy z tego frajde ? Kupujemy i czytujemy razem komiksy, albo biegamy do kina. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Androgeniczna napisał:

Moja koleżanka imprezowiczka jak urodzila dziecko i poszła na pierwsza impreze 3 mc po porodzie to płakala w łazience że chce wracac do domu bo teskni za dzieckiem....

Dzieki dziecku dojrzała. I to jest piękne. 

Choc musze przyznac ze mocno musialo ją chyba ciągnąć do imprez skoro juz po 3 miesiacach poszla sie bawic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
20 godzin temu, Libertyn napisał:

Pasje trzeba pielęgnować, poświęcać im czas. A temu dziecko nie sprzyja. Bo jak przeznaczasz czas na co innego niż bąbelka to pojawia się oburzenie że jesteś wyrodną matką. Ehh. Taki kraj

Oburzenie jest zawsze cokolwiek się nie robi tak naprawdę. Trzeba to ignorować i robić swoje

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Były dwie rzeczy w życiu, które mogłabym nazwać czymś poważniejszym niż zainteresowanie: pianino i tenis stołowy.
Pianino długo i właściwie to główna sprawa, tenis trwał krócej, bo parę lat i trenowałam 5 dni w tygodniu (z sentymentu trzymam rakietkę do tej pory).
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.