Skocz do zawartości

Jak się otworzyć znowu na ludzi?


PatZz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Pytanie jak w tytule, nie powiem ostatni okres wręcz się zawiodłem lub straciłem nie mal swoich wszystkich bliskich.

Zawiodłem się na bliskich na osobach które uważałem, że mogę na nich liczyć.

Straciłem wiarę w sumie relacje ludzkie.

 

W sumie czuje tak na prawdę, że mogę liczyć tylko na siebie i rozmowa z drugim człowiekiem jeśli nic nie wnosi to mi się nie chcę gadać.

 

Zostałem sam jak palec tak na prawdę dobra nie wliczając brata i jednego znajomego.

Czuje jak zaczynam się oddawać samotności.

Stronie od ludzi, tylko najlepsze jest to że ja nigdy taki nie byłem.

Lubię robić rzeczy sam czy po swojemu, ale zawsze kiedyś lubiałem pogadać o byle czym.

Nie czuję siebie w tym.

Nie mam zbytnio pomysłu jak to przepracować.

Okres samotności mi nie służy niby nic nie działam i jak dałem słowo to się go trzymam, ale męczę się strasznie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo co ty tyle,że w sumie od młodości.Nie widzę sensu rozmów z większością ludzi.Mam jedynie 3 osoby z,którymi rozmawiam od serca i nie udaje.Z tego dwie to rodzina.

W moim wypadku chyba jest tak,że mam zbyt duże wymagania wobec ludzi,a jeśli komuś nie ufam to się nie otwieram.Moje kontakty są więc czysto formalne.No,ale nie jest mi z tym jakoś bardzo źle.Większość ludzi jest wkurzająca i głupia także jak ktoś sobie ceni spokój to się nie pcha na siłę w byle jakie znajomości.

Wydaje mi się,że możesz mieć podobnie jak ja.Ciężko Ci będzie komuś zaufać a podświadomie lepiej widzisz wady ludzkie także nie chce Ci się marnować na ludzi czasu.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się. Czasami jest tak, że musimy czekać na odpowiednie osoby w swoim życiu. Mam podobnie jak Ty i @Pocztylion . Czasami czuje pustke, której nic nie potrafi wypełnić. Chyba jestem zbyt wrażliwy, ale chcę to akceptować, bo to jedyna droga. Narazie jest jak jest. I Ty też musisz to zaakceptować. Znalezienie pasji dużo pomaga. A ludzie to kurwy niestety i znaleźć kogoś komu można zaufać jest ciężkie. Dlatego to forum jest jakimś mentalnym wsparciem. Nie trzeba się rozżalać nad sobą - to jest zasada też ważna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, PatZz napisał:

W sumie czuje tak na prawdę, że mogę liczyć tylko na siebie

To jest aktualne w przypadku każdej osoby. Niektóre osoby mogą liczyć czasem na najbliższą rodzinę, a też nie zawsze. Nie ma co się rozczulać.

46 minut temu, PatZz napisał:

rozmowa z drugim człowiekiem jeśli nic nie wnosi to mi się nie chcę gadać.

Ja w sumie mam podobnie jak Ty, ale mnie to nie gryzie, bo lubię spędzać czas sam - wyjdę na rower, coś ugotuję, pouczę się czegoś nowego - zawsze jakoś ten czas spędzę przyjemnie.  Moje potrzeby socjalne zaspokajam w robocie, gdzie pogadam, pożartuję itp, zwłaszcza, że nie mam wysokich tych potrzeb.

 

Pewnie, że fajnie spotkać się z kumplami i pogadać, pożartować, ale trudno znaleźć kogoś z kim ciągle masz o czym gadać, macie podobne zainteresowania itp, a i tak nie należy się przywiązywać do osób, bo przychodzą i odchodzą. Takie życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje Ci relacji z innymi? Spróbuj poprzez zainteresowania. Lokalne drużyny(piłka nożna/koszykówka) lokalny klub(mma). Co o tym sądzisz?

 

Lepiej mieć brata i dobrego znajomego, na których możesz liczyć niż kilkudziesięciu znajomych, gdzie relacje są powierzchowne.

 

A najlepiej to licz na siebie, nie na innych ludzi. Wtedy nie będziesz rozczarowany, a możesz być miło zaskoczony ;) 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm kiedyś chciałem poznawać ludzi, wyciągać z nich to co najlepsze coś podpatrzyc.

Czerpię energie od ludzi nie lubie być sam.

Teraz gdy ostatnie pół roku niemal na wszystkich się przejechałem.

Nie chcę mi się nic tworzyć.

Teraz to widzę wszędzie klony o podobnych zachowaniach.

Czy faceci czy kobiety.

Wiem czego chcę i jakimi ludźmi bym chciał się otaczać, ale na żadnych takich nie trafiam.

Ostatnie pół roku to 1 czy 2 osoby mnie zainteresowały.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, PatZz said:

Straciłem wiarę w sumie relacje ludzkie.

W sumie czuje tak na prawdę, że mogę liczyć tylko na siebie i rozmowa z drugim człowiekiem jeśli nic nie wnosi to mi się nie chcę gadać.

W sumie mam podobnie. Według mnie większość interakcji międzyludzkich teraz to teatr. Do tego dramatyczny.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PatZz napisał:

Straciłem wiarę w sumie relacje ludzkie.

Serio Stary! Nie widzisz światełka?

 

   Mam ochotę Ci pocisnąć, ale czy jest sens? Młody jeszcze jesteś, bardzo wycofany. Nie wiem czy to obawa przed otoczeniem,

nowymi ludźmi, ale lęki masz duże. Byłeś na zlocie, ciągneliśmy Cię do 'stołu', pogadać, przyszedłeś z musu, bo kazali.

Wiem, widziałeś facetów pod wpływem alkoholu, porównałeś z ojcem, nie nawiązałeś do tematu. Rozumiem, nie pijesz,

Ale robisz z siebie ofiarę, niemotę która liczy że ktoś przytuli, pokiwa głową nad Twym nieszczęsnym losem. Chcesz takim być?

 

   Miałeś okazję wbić się w dobre towarzystwo, otworzyć, pogadać, zamknąłeś się w swojej dziupli i tyle. Co kurwa płaczesz, chcesz być sam.

to bądź. Chcesz towarzystwa to bądź, dobierasz znajomych, to dobierz. Jesteś sam z wyboru, boisz się że ludzie Cię skrzywdzą, i tak pewnie będzie.

Ale nie poprzestawaj na próbach jeżeli chcesz ludzkiej akceptacji i sławetnej atencji. Każdy potrzebuje poklepania po plecach, jakichś przyjaciół.

Ty to odrzuciłeś, rozumiem, namówiono Cię na siłę,  na zlot, byłeś bo 'kazali'. Szukałeś pół bogów, ale okazało się inaczej.

 

   Bracia to tacy sami faceci jak Ty, z własnymi problemami, niektórzy przy alkoholu lepiej się bawią. Ale nie umniejsza to ich inteligencji.

Masz na tym punkcie blokadę. Po za tym, w realu nie masz czego szukać, sam wiesz jak jest. Braci łączy anonimowość i poczucie wspólnoty.

Nikt nikogo nie skrzywdzi, to raczej grupa wsparcia, szkoda że nie skorzystałeś.

 

   No dobra, miałem ochotę z Tobą porozmawiać, ale Ty się zdystansowałeś. Odnośnie 'światełka', nie potrafisz go znaleźć, bo odrzucasz

to co życie przynosi.

 

Miej wyjebane, a będzie Ci dane.

 

Pozdro.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adolf napisał:

Serio Stary! Nie widzisz światełka?

 

   Mam ochotę Ci pocisnąć, ale czy jest sens? Młody jeszcze jesteś, bardzo wycofany. Nie wiem czy to obawa przed otoczeniem,

nowymi ludźmi, ale lęki masz duże. Byłeś na zlocie, ciągneliśmy Cię do 'stołu', pogadać, przyszedłeś z musu, bo kazali.

Wiem, widziałeś facetów pod wpływem alkoholu, porównałeś z ojcem, nie nawiązałeś do tematu. Rozumiem, nie pijesz,

Ale robisz z siebie ofiarę, niemotę która liczy że ktoś przytuli, pokiwa głową nad Twym nieszczęsnym losem. Chcesz takim być?

 

   Miałeś okazję wbić się w dobre towarzystwo, otworzyć, pogadać, zamknąłeś się w swojej dziupli i tyle. Co kurwa płaczesz, chcesz być sam.

to bądź. Chcesz towarzystwa to bądź, dobierasz znajomych, to dobierz. Jesteś sam z wyboru, boisz się że ludzie Cię skrzywdzą, i tak pewnie będzie.

Ale nie poprzestawaj na próbach jeżeli chcesz ludzkiej akceptacji i sławetnej atencji. Każdy potrzebuje poklepania po plecach, jakichś przyjaciół.

Ty to odrzuciłeś, rozumiem, namówiono Cię na siłę,  na zlot, byłeś bo 'kazali'. Szukałeś pół bogów, ale okazało się inaczej.

 

   Bracia to tacy sami faceci jak Ty, z własnymi problemami, niektórzy przy alkoholu lepiej się bawią. Ale nie umniejsza to ich inteligencji.

Masz na tym punkcie blokadę. Po za tym, w realu nie masz czego szukać, sam wiesz jak jest. Braci łączy anonimowość i poczucie wspólnoty.

Nikt nikogo nie skrzywdzi, to raczej grupa wsparcia, szkoda że nie skorzystałeś.

 

   No dobra, miałem ochotę z Tobą porozmawiać, ale Ty się zdystansowałeś. Odnośnie 'światełka', nie potrafisz go znaleźć, bo odrzucasz

to co życie przynosi.

 

Miej wyjebane, a będzie Ci dane.

 

Pozdro.

Okej, dzięki za wszystko nie oczekuje w takim razie wsparcia.

Każdy ma swój punkt widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpędzając się w poczucie winy, sam stwarzasz projekcje na drugiego człowieka. A ten człowiek nieświadomie to czuje. Przeczytałeś to co Ci wysłałem?

To co wysyłasz do innych, samymi uczuciami i myślami, to Twoje odbicie. Sam się ostatnio o tym przekonałem.

Dlatego zapytałem Ciebie, co czujesz do drugiego człowieka w sobie? A teraz postaw się w jego sytuacji, jakbyś zareagował jakbyś wiedział, że on wie co o nim myślisz?

Podobne przyciąga podobne.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz Pisałeś, że wielu ludzi Cię skrzywdziło, na wielu się zawiodłeś... i co? dalej szukasz? Nie lepiej to olać?

 

Samotność nie jest zła. Może to być tylko przystanek a może Ci się spodoba.

 

Nie ma co szukać na siłę. Stracisz tylko czas i nerwy.

 

Nawiązując do tego co napisał @Adolf wycofując się z tamtej rozmowy pokazałeś, że nie jesteś jeszcze gotowy do pewnych rozmów. Randomowi ludzie Ci nie pomogą bo na to potrzebny jest czas a Ty (podejrzewam) chciałbyś coś od razu. Gdy tego nie dostaniesz to frustracja ci się tylko pogłębi. Daj czas sobie i innym. Nie wymagaj, nie obiecuj.

 

Najlepiej by było gdybyś się pogodził z tym co jest, bardzo by to ułatwiło twoje życie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Adolf said:

Miej wyjebane, a będzie Ci dane.

To dobra rada ale połowicznie. Pewnych rzeczy trzeba pilnować szczególnie swojej pracy. Za to na zachowania odbiegające od normy zdecydowanie warto mieć wyjebane lub od razu szybko, i pewnie je kontestować słownie (czasem nawet trącając o agresję). W skrócie jeśli chcesz coś powiedzieć to wal prosto z mostu nie nie patrz kto się z ciebie śmieje czy kpi.

 

Ostatnio natrafiłem opinie że nie motywacja i nie do końca dyscyplina jest dobrą ścieżką do osiągnięć i sukcesu w życiu, ale droga najmniejszego oporu. Jeśli bierzesz rzeczy powoli i na spokojnie mniej się zestresujesz (u mnie stres wykańcza bardziej niż jakakolwiek praca), mniej narobisz i generalnie sprawy pójdą do przodu. U siebie zauważyłem że kiedy się staram wszystko przelatuje mi przez palce. W wojsku dopiero jak zacząłem mieć wylane to pierwszy zakładałem OP-1, pierwszy kończyłem składać karabin itd. Dopiero kiedy zaakceptujesz że świat to obesrane miejsce w którym tylko od czasu do czasu trafiasz na coś dobrego dopiero wtedy zaczniesz żyć naprawdę. Reszta wierzy w te górnolotne frazesy, i nigdy nie dogoni króliczka. Tak to widzę.

 

Idę o zakład @PatZz że sporo kombinujesz i rozkminiasz. Też tak miałem i nadal mi sie zdarza. To napędza strach i paraliżuje działanie. Im więcej myślisz i analizujesz tym bardziej utwierdzasz się w przekonaniu że strach ma logiczne realne podłoże, a tak nie jest. Świat jest nielogiczny, i chaotyczny. Nic tego nie zmieni. Trzeba to zaakceptować. Nie ma innej drogi. Nie znam Cie ale z opisu wnioskuje że masz jak ja. Zbyt częste myślenie nam szkodzi bo zbyt wiele widzimy i analizujemy, a możemy być w błędzie... a nawet trafna, logiczna analiza wcale nie musi być prawidłowym ludzkim odruchem.

Edytowane przez Trevor
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie warto się otwierać, większość ludzi zazwyczaj chce tylko wyruchać innych, ja z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że z wszystkich znajomych, kolegów i tzw przyjaciół ostało mi się do dziś dwóch, którzy mnie nigdy nie wychujali, z kobiet zostało zero, rodzina zero.

Uważam, ze liczy się zasada wzajemności czyli dajesz innym tyle samo co oni dali tobie.

Prawdziwy przyjaciel to rzadkość.

Trzeba też uważać na rodzinę, tu tracimy rewolucyjną czujności i często, gęsto nas rodzinka z czegoś wychuja.

 

Kurwa! czemu ja tych mądrości nie znałem ponad 20 lat temu!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, PatZz napisał:

ale męczę się strasznie

No ale jakie masz potrzeby?

Po co Ci inni ludzie?

Ci chcesz z nimi osiągnąć?

Co znaczy że "oddajesz się samotności"?

Ci mają Ci załatwić inni ludzie?

Co daje Ci ten okres samotności i izolacji -poznałes lepiej siebie? Tak/nie/jeszcze nie/nie wiem?

2 godziny temu, PatZz napisał:

W zasadzie kobiety to temat uboczny ?

No jasne, póki nie poznasz swoich priorytetów to łapy precz od bab.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patzz

 

Przypomnij sobie jaki byłeś "kiedyś", jak poznawałeś ludzi, dlaczego lubiłeś z nimi spędzać czas, co konkretnego w nich lubiłeś.

 

Wróć do korzeni i zastosuj stare metody do nowych osób.

 

Ludzie całe życie będą przychodzić i odchodzić a później zostaje tylko określona liczba przyjaciół.

 

Sporty, kluby sportowe, jakieś miejsca gdzie się spotykaja ludzie o wspólnych zainteresowaniach...tam możesz poszukać. Ale TY wystaw dłoń do ludzi. Zaryzykuj.

 

Daj se spokój z samotnością w takim wieku bo jeszcze w depresję wdepniesz i brata będziesz ciągnął za sobą (pamiętaj, że jesteś da niego wzorem/oparciem...sorry :) ),

Dopiero sie rozkręcasz w życiu, Bądź silny i pamiętaj, że twoje problemy za jakiś czas będą mniejsze.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic na siłę i wbrew sobie. Jak będziesz czuł potrzebę wyjścia do ludzi, to sam to zrobisz, i będziesz się czuł przy tym swobodnie, i zajebiście.

Sam znajdziesz sposób, tematy same się znajdą, po prostu jakoś tak wyjdzie.

 

Nie zaśmiecaj sobie głowy tym, że może powinieneś, ale tego nie robisz.  Posłuchaj siebie, rób to co Ci serce dyktuje, wszystko przyjdzie samo.

Może teraz potrzebujesz przerwy, nie masz ochoty na kontakty z ludźmi, i to też jest ok.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf ja nie szukam poklepania po pleckach.

Mój mózg jak i ja sam jest nastawiony na konkrety.

Albo coś jest albo go nie ma.

Kiedyś szukałem na siłę wspólnych tematów i przez to może miałem tyle gadanego.

Nie kręci mnie alko ja raczej jestem sportowym człowiekiem robie i wolę robić jak coś się dzieję, niż siedzieć.

Nie wiem czy któryś z was trenował coś pół- zawodowo, a nie tylko rekreacyjnie.

Sport to mój świat.

Po za @Still @Tomko i @karhu oraz @Imbryk z resztą chłopaków nie znalazłem super kontaktu.

Po prostu byli neutralni.

Całe życie w zasadzie byłem sam każda ważna dla mnie rzecz i byłem sam dziewczyny ,rodzina w dupie w zasadzie mnie mieli.

Jak przychodziło coś ważnego.

Teraz jak mam możliwości z wami pogadać to myślisz, że od razu się otworzę i zaufam każdemu z was?

Nie twierdzę, że żaden nie jest ciekawy i nie ma sobą nic do zaprezentowania(wycieczki,zainteresowania) były niemal w kadym z was.

 

Ostatnie pół roku to wychujanie przez narzeczona, ojciec alkoholik i kumple którzy wybrali myszki zamiast mnie oraz tak zaniedbałem szkołę, że mam obrone we wrześniu.

Nie żale się, tylko nie każdy też rozumie w jakim położeniu jestem/ mogę być.

Jest to drugi w życiu dla mnie tak ciężki okres i myślałem, że może tu coś wyciągnę dla siebie.

Ale widocznie się myliłem.

Dziękuje za wszystkie rady.

Na jakiś czas odpocznę od forum.

Biorę się za swoje życie.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.