Skocz do zawartości

Spożycie alkoholu w Polsce - Pobiliśmy rekord picia z czasów komuny


Morfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Licząc spożycie czystego alkoholu w Polsce na głowę pobiliśmy już w 2017r rekord picia z czasów komuny. Przekraczając 11 litrów na głowę. Im głupsze i bardziej rozpite społeczeństwo, tym łatwiej nim rządzić i manipulować. Wzrosła popularność "małpek", który sprzedaż wynosi już ponad miliard sztuk rocznie. 

 

W roku 2005 roku -  9,5 litra, w 2010 roku - 10,5 litra, ponad 11 litrów w 2017 roku.

Światowa Organizacja Zdrowia pokazywała 3-4 lata temu Polskę jako kraj, w którym w 2020 roku spożycie alkoholu może sięgnąć 12,5 litra. 

 

Sam prawie nie piję alkoholu i nie czuję takiej potrzeby.  

 

Bracia skąd wynika taki wzrost spożycia alkoholu?

  • Kobiety zaczęły pić tyle na nawet więcej niż mężczyźni?
  • Polacy pijąc leczą depresję?
  • Chcą się odstresować po całym dniu wyścigu szczurów?
  • Białorycerze uciskają w alkohol od problemów z żonami? 
  • Patologia ma środki na picie dzięki 500+, 300+ i kolejnym zasiłkom?
  • Wzrost popularności "małpek"?

 

Piją kobiety i młodzi

 Pijemy coraz więcej. Rośnie przyzwolenie na picie, problem coraz częściej dotyczy kobiet i młodych – wylicza Krzysztof Brzózka. – A to oznacza, że igramy z liczbą uzależnionych, których za ciężkie pieniądze trzeba będzie wyciągać z nałogu. W krajach skandynawskich takie wzrosty rok do roku skończyłyby się narodową debatą i serią zmian legislacyjnych.

Ponad 820 mln zł wpłacili do budżetu za 2018 r. właściciele koncesjonowanych punktów sprzedaży alkoholu – wynika z najnowszych danych. Tym samym branża pobiła kolejny rekord i przebiła szklany sufit, jakim przez ostatnie pięć lat wydawała się kwota 800 mln zł. – Spodziewałem się złych danych, ale nie aż tak złych – mówi Krzysztof Brzózka, prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1787172,1,polacy-bija-rekordy-w-piciu-alkoholu.read

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się dziwić jak niema takiej okazji, żeby nie można się było napić?

Zdałeś prawko? Pijemy! Nie zdałeś? Chodź to przepijemy!

Urodziny, imieniny, chrzciny, wesela.

Idziesz na miasto coś zjeść ze znajomymi? No weź tylko nie wypij.

Meczyk wieczorkiem? Bez browarka a najlepiej sześciu to nawet się nie liczy.

 

Opowieści po weekendowe pt. "Ale sie nayebauem hue hue" to już standard. To nawet w pewnym sensie powód do dumy.

 

To jest tak chore, że ktoś kto nie pije wcale lub bardzo rzadko w minimalnych ilościach dla smaku, jest jakimś wybrykiem,

Przytyki, podśmiechujki i odsuwanie takiej jednostki: "A co on myśli, że jakiś lepszy jest?".

 

Kurła, to tylko alkohol! Jak ktoś nie lubi kalafiora to nikogo to nie dziwi. Powiedz, że nie lubisz alkoholu, bo nie lubisz się męczyć następny dzień od tej trucizny, to masz łatkę tego co się wywyższa.

Póki się nie zmieni mentalność takich osób, lepiej nie będzie.

 

Dlatego dobrze jest być asertywnym i mieć własne zdanie i życie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyn picia alkoholu jest masa, kilka z nich podałeś ale jest tego dużo więcej.

Z mojego punktu widzenia w pewnym sensie działa tutaj zasada tzw. owczego pędu - wszyscy piją to ja też.

Sam tego problemu nie mam jeżeli o to chodzi gdyż piję rzadko i niechętnie, po prostu mi nie służy, nie mam zdrowia do tego "sportu".

 

Z alkoholem w ogóle jest ciekawa sprawa bo właściwie do picia żadnego powodu nie potrzeba, potrzebny jest on jednak bardzo, gdy chcesz odmówić udziału w libacji.

Nawet na forum był taki wątek, w którym poruszano problematyczną kwestię odmowy picia.

 

Wszem i wobec głosi się także wyświechtany już moim zdaniem frazes "jestem młody/młoda muszę się wyszumieć" - ten zwrot jak zauważyłem jest swoistym immunitetem do podejmowania różnego typu aktywności i alkohol w sumie tutaj jest drobnym dodatkiem.

 

Jest też grupa osób, którym chyba nic innego od picia nie pozostało - czasem na własne życzenie, czasem w wyniku niesprzyjających okoliczności, osobistych tragedii.

Tych mi szkoda, bo to już jest bilet w jedną stronę i oni są tego świadomi. Picie staje się celem życia.

 

Nie wiem na ile jest to prawdą ale słyszałem także, że pociąg do alkoholu a bardziej zadatki do zostania alkoholikiem są warunkowane genetycznie.

 

Książkę można by napisać na ten temat.

 

Choć z tego co napisałem powyżej można by wysnuć wniosek, że jestem przeciwnikiem alkoholu to jednak tak nie jest.

Osobiście nie przepadam, choć czasem wypiję (może na zlocie jeśli się wybiorę :D) ale uważam, zgodnie z sentencją, którą przytaczał mój emerytowany już kolega z pracy, że:

 

"Alkohol, pieniądze i władza są dla ludzi mądrych" bo Ci wiedzą jak z tych zasobów korzystać tak aby nie zrobić krzywdy sobie i innym.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec tyra w ogrodzie bo lubi. Rezygnuje czasem z obiadu. Ale dzień bez dwóch lechów dniem straconym. 

Na sugestie by ograniczył picie odpowiada że to jego pieniądze i będzie wydawal je na co chce.

Bywają dni gdy poza sniadaniem pali i pije piwo oraz kawe i nic więcej. Palenie zwalcza apetyt a alkohol relaksuje. 

 

Kiedyś tyle nie pił. Ale kiedyś mniej zarabiał. 

Masa ludzi więcej pije bo ich na to stać, bo jest głupi stereotyp zasłużonego piwka po pracy. Bo piwo powoli zaczyna być tańsze od innych napojów. Dodatkowo ciągle konkursy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile jest spożywanego alkoholu nieakcyzowego ? Baaardzo dużo i już nie mam na myśli jakichś świństw z mety typu uzdatniany rozpuszczalnik, spirytus techniczny (F-16 ;) ) ale alkohole wysoko procentowe własnego wyrobu. Technika poszła do przodu i w domu można zrobić bardzo dobrej jakości spirytus. Fora tematyczne pełne, sklepy z artykułami do wytwarzania wszelakich alkoholi powstają jak grzyby po deszczu, można wszystko kupić co się che. Do produkcji piw, win, spirytusu i obrót jest na prawdę spooory 

 

Szkoda tylko, że większości z was picie alkoholu kojarzy się z chlaniem wódy. A alkohol to nie tylko wódka i może być smaczny i świetnym dodatkiem do potraw deserów, czy po prostu delektować się samym jego smakiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaxMen Co z tego że smaczny jak każda dawka alkoholu niezależnie jakiego rzuca się na mózg. Nawet taka jedna dawka (piwo 3 % dajmy na to) Obniża zdolności umysłowe ponoć do kilku tygodni. Piłeś mało, mało mózgu wysikasz, piłeś dużo wysikasz dużo mózgu i tyle. To już wole raz na kwartał urżnąć się wódą do nieprzytomności niż psznie popijać 2 razy w tygodniu małe dawki.

  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na wiosce wszyscy chyba chleją. Ludzie w wieku od 15-60 lat siedzą po ławkach codziennie i łoją. 

 

Nie piję, więc jestem totalnym kurwa dziwakiem. To jest, jak szósty zmysł, nic z tym nie zrobisz. Za Pezetem. 

 

Alkohol to ucieczka od problemów rzeczywistości, a jest w tym gównokraju od czego uciekać przyznam szczerze. 

  • Like 8
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz

Film dobitnie pokazuje, że alkohol był trudno dostępny. Jeden rodzaj wódki i to jeszcze na kartki. Pozostały alko, był dostępny na metach.

Dziś masz tego multum. Dodatkowo, życie jest inne i my jesteśmy inny. Uciekamy od problemów, idąc w alkohol jak i w narkotyki.

 

 Alkohol to opioid. Jak ktoś ma problem, to polecam Naltrexone. Blokuje on on receptory, odpowiadające za odczuwanie przyjemności po spożyciu alkoholu.

 

I tak pół żartem pół serio.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alkohol nic nie rozwiązuje sam wiem po sobie.. Tylko jest najłatwiejszą metoda pozornego zwalczania smutku i problemów.

Nikomu się nie chcę pracować nad sobą być konsekwentnym, każdy lubi iść na latwizne.

Sam coś o tym wiem ..myślałem że alko wyleczy mnie z narzeczonej ,a wpedziło w jeszcze wieksze smutki.

I tylko pytanie do samego siebie czy ona jest warta tego?

Po co to wszystko?

Alkohol piłem tyle razy, że bym policzył na palcach jednej ręki.

A skończyło się tak, że wyjebałem się w bramie i leżałem na śniegu, gdyby nie mój pies pewnie bym zamarzl ?

 

Ludzie, którzy nie piją u nas w Polsce prawie nie mają znajomych także tyle w temacie.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz @Pozytywny P. Marek wspominał w 3 lub wincyj audycjach a naziolu Hansie Franku, który powiedział prywatnie żeby zdemoralizować ludność wystarczy 6+ litrów na głowę to wyobraźcie sobie skalę alkoholizmu skoro są takcy jak Ja, Morfeusz co wgl lub prawie wgl nie piją a mimo to jest tak wielki współczynnik.

 

Polecam tę stronę.

 

https://jakubmarian.com/amount-of-alcohol-consumed-per-capita-by-country-in-europe-map/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem abstynentem to wam powiem jak to wygląda z mojej perspektywy:

Nie ma co się oszukiwać ale arkohol wzmacnia kreatywność myślenia, taki na przykład kurs kreatywności dofinansowany z EU doda co najwyżej +2 punkty do kreatywności, arkohol zaś minimum +20, takie są fakty ;), ale wiadomo jak ktoś jest gupi to nawet arkohol nie pomoże... ;)

 

A tak na poważnie to ja akurat pije bo lubię ten stan, posądzam że reszta ludzi co pije też może mieć podobnie - świat jest fajowszy pod wpływem i tyle :)

Po robocie strzelam sobie zwykle 2-3 piwa marki Harnaś, tylko na weekendy lubię dać mocniej w palnik, w niedzielę jestem już grzeczny bo nieraz się budzę w stanie "obiekt nie reaguje na bodźce"(jak by mi się pokój palił to nie wiem czy byłbym w stanie dojść do drzwi) i nawet przez łeb by mi nie przeszło żeby do sklepu zapierdalać taki hektar, zresztą sklepy u mnie na wiosce pozamykane - system ten opracowałem dawno temu ;) 

Czeba się zresetować od czasu do czasu :)

Pozdro

8 godzin temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Podesłalibyście jakieś artykuły, badania na temat wpływu alkoholu na oglupianie i wysikanie mózgu? :D

Po co ci badania naukowe, poczytaj se lepiej co ja pisze do będziesz miał niezbity dowód ;)

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun tez Lubie ten stan,  odnajduje w nim zawsze głębię muzyki, seks po alkoholu tez jest dobry,  tylko jak Pani przesadzi to nie dojdzie za nic w świece. Pije bardzo rzadko,  jakbym pił w takich ilościach jak ty to już bym prawdopodobnie musiał brać leki na nadciśnienie. :)

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A stan trawka + alkohol to już jest kosmos. Nie jestem bardzo zamulony, bo alkohol mnie pobudza, a trawka sprawia że faza jest bardziej głęboka, mniej prymitywna. Do tego połączenia lubiłem jeszcze dawać trochę kofeiny, ale nie jest to zdrowe, a jak się przesadzi to zaczynają się negatywne odczucia.

@Młody_Pelikan dzięki,  ale ten film pokazuje choroby wywołane przez nałóg,  jak to pisze w komentarzu. Każdy nałóg powoduje degradacje mózgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ścisła korelacja z programem 500+, śmeszno i straszno, bo to prawda. 

 

Jakbyście sie zastanawiali na co pójdzie bykowe i podatek katastralny to w tym wątku mamy odpowiedz.

 

Ja nie zauważyłem wzrostu spożycia, u rodziny, wsółpółpracowników czy znajomych, ale patologia bawi się niezle. 

Bo jedno piwko więcej Andrzeja z biura wiele nie wnosi, ale 500+ dla Seby to już 15(?) flaszek...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.