Skocz do zawartości

Powrót do Polski po 7 latach i dojeżdżanie przez bliskich...


2esk

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia, muszę wysrać gdzieś to co mi siedzi w głowie od kilku dni. Zdecydowałem się zjechać z Holandii po 7 latach. Nikt mi nie wierzy, że dam radę żyć w Polsce. Pokazałem też znajomym kilka razy, że się nie mylili bo takich zjazdów miałem co najmniej dwa, ale TYM razem musi mi się udać. Ogólnie nie mogę mieszkać w nl ponieważ ostatni rok był bardzo ciężki. Brałem lewe zasiłki ( przebywałem w Polsce w czasie kiedy miałem być w nl i doszli do tego ), urząd pracy założył mi sprawę, chcieli mi zasądzić 25000 euro ( 2 zasiłki: 3500e oraz 5000e plus kary 7500e do każdego) poszedłem na ugodę i podpisałem papier że zrzekam się prawa do zasiłku na całe życie i oddaje 5000e. Ogólnie była wielka haja z tym w holandii. Darujcie sobie komentarze że jestem pasożytem i takie tam bo nie znacie tych realiów. Każdy chce raz w życiu zrobić "skok na kasę" i myślałem że mi się uda, ale nie udało. Prawdziwe przekręty robią białe kołnierzyki w EU. Cała ta sytuacji rozwaliła mnie psychicznie i brałem leki. W ostatniej chwili zgodzili się na 5000e bo się przyznałem bez bicia. Czuję się trochę jak przestępca i dlatego muszę wrócić do Polski i zrobić coś z swoim życiem. Jestem zablokowany w holenderskim systemie socjalnym.

 

Tu zaczyna się kolejny problem bo najlepszy kumpel zrobił karierę jako programista i chwali się że zarabia 8000zł brutto i cały czas to podkreśla. Kilka razy jak przyjeżdżałem na wakacje do polski to dialog z nim był taki: siema co robisz? bo ja zarabiam 6000 zł netto, pewnie tyle co ty w Holandii?. Drugi dialog: Powiedz ile masz oszczędności bo ja i tak zarabiam więcej od ciebie. To są autentyki.
Ogólnie wszyscy w Polsce będą mnie dojeżdżać, że im się lepiej powodzi. 

 

A Tu zaczyna się kolejny... moja mama. Alergicznie reaguje na to że chciałem zrobić prawko na ciężarówkę (już robię), wspominałem też o wszystkich maszynach budowlanych ( koparki, walce, równiarki, pompy do betonu) ale od razu mnie gasi, że po co będe wydawał pieniądze i się stresował na egzaminach, lepiej bym łazienkę zrobił za 15000 zł jak nie mam na co pieniędzy wydawać. 
Mama jest starej daty i ogólnie bardzo mi wyrzuca, że często zmieniałem pracę jak mieszkałem w Polsce, a kiedyś "za komuny to człowiek siedział w zakładzie pracy do emerytury". Podczas moich powrotów do PL raz dla jaj poszedłem do pracy w której pakowałem prześcieradła, bo nie chciałem siedzieć w domu do czasu odnalezienia lepszej pracy i zrezygnowałem po tygodniu i mama się popłakała że znów zmieniam pracę. Żadnej przyszłości tam sobie nie planowałem, bo skończyłem kilka kierunku studiów. Ale mama tego nie rozumie i mnie dojeżdża psychicznie żebym robił za minimalną krajową, ale już nie wyjeżdżał.

Rozumiecie bracia? z jednej strony koleżka "cześć, co u ciebie bo ja zarabiam 8000" a z drugiej strony mama: pracuj w pracy typu pakowanie prześcieradeł, ale siedź w Polsce. Jestem w ogniu krzyżowym

Moje rozwiązanie na tą chwilę to nie mówić nikomu, że wróciłem do czasu znalezienia lepszej roboty, a mamie nie mówić że robię kursy na koparki, a jak się zapyta gdzie wychodzę to powiem że nie muszę się tłumaczyć bo jestem dorosły

 

Nie mam poparcia z żadnej strony, a każdy będzie chciał mnie dojechać żeby sobie ponieść ego. Jestem wnerwiony, wracam do Polski jak na wojnę. Może pójdę do psychiatry po leki, żeby przeżyć te najtrudniejsze pierwsze miesiące w PL...

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A żyjesz dla siebie czy dla mamy o dla kolegi programisty? Dlaczego się przejmujesz tym co inni mówią? Jak Ci powiem że jesteś pasożytem to się rym przejmiesz? Daj spokój, ewidentnie ten kolega co zarabia te 6 netto ma problemy ze sobą i nie jest wcale taki szczęśliwy skoro musi się dowartościowywać tym ile zarabia, a nie zarabia wcale kokosów. Może w miare bez stresowo przeżyć i coś odłożyć. Można zarabiać nawet 20k miesięcznie i dalej być frustratem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyję dla siebie, ale jestem bardzo wrażliwy na kwestie "mojej kariery w Polsce" Skończyłem kilka kierunków i wszyscy myśleli że zostane prezesem orlenu, a wyjechałem na wózek widlowy, bo już nie mogłem wytrzymać pracy z ludźmi w biurze. Więcej kultury maja ludzie na produkcji niż białe kołnierzyki 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, 2esk napisał:

Więcej kultury maja ludzie na produkcji niż białe kołnierzyki 

No chyba że trafisz na Januszy którzy mają myślenie typu że zawsze trzeba wszystko robić tak jak wszyscy. A jeśli masz odwagę zyć inaczej, to możesz być pewny tego że będą atakować.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, 2esk napisał:

Żyję dla siebie, ale jestem bardzo wrażliwy na kwestie "mojej kariery w Polsce" Skończyłem kilka kierunków i wszyscy myśleli że zostane prezesem orlenu, a wyjechałem na wózek widlowy, bo już nie mogłem wytrzymać pracy z ludźmi w biurze. Więcej kultury maja ludzie na produkcji niż białe kołnierzyki 

Niestety tam gdzie większa kasa tam i większe chamstwo.  Miałem podobnie po studnia ...dwa lata się męczyłem poszedłem do pracy za niżą kasy ble z daleka od chamstwa. Niestety mała kasa była za mała a przykłady kolegów sprawiły ze spróbowałem jeszcze raz w zawodzie. Powiem tak jest lepiej ale niestety duża kasa wiąże się z dużą ilością gnid ludzkich których należy w życiu nauczyć się unikać.

 

Daj sobie szanse w swoim zawodzie jeszcze raz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, 2esk napisał:

Mama jest starej daty i ogólnie bardzo mi wyrzuca, że często zmieniałem pracę jak mieszkałem w Polsce, a kiedyś "za komuny to człowiek siedział w zakładzie pracy do emerytury". Podczas moich powrotów do PL raz dla jaj poszedłem do pracy w której pakowałem prześcieradła, bo nie chciałem siedzieć w domu do czasu odnalezienia lepszej pracy i zrezygnowałem po tygodniu i mama się popłakała że znów zmieniam pracę. Żadnej przyszłości tam sobie nie planowałem, bo skończyłem kilka kierunku studiów. Ale mama tego nie rozumie i mnie dojeżdża psychicznie żebym robił za minimalną krajową, ale już nie wyjeżdżał.

Kuurła pracuj uczciwie, od rana do nocy a nie jakieś roboty za duże pieniądze. Jak duże pieniądze, to złodzieje tylko kradną. Słuchaj sie synek rodziców, my z ojcem tak robili i pacz do czego my doszli.

Dzieciaka człowiek wychował kuuurła, w pracy cały dzień, golenie bolą ale kuurła uczciwe pieniądze to są, nie to co te wykształciuchy.

 

1 godzinę temu, 2esk napisał:

Nie mam poparcia z żadnej strony, a każdy będzie chciał mnie dojechać żeby sobie ponieść ego. Jestem wnerwiony, wracam do Polski jak na wojnę.

Nerwy tu nic nie dadzą, musisz zacisnąć zęby i rozegrać to na chłodno, przy emocjonalnym podejściu będzie Cię to dużo kosztować.

  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@2esk

 

Takie osoby w naszym otoczeniu się zdarzają i będą się zdarzały. Gdyby u kolegi to były incydentalne wybryki, to bym się jeszcze zastanowił. Zauważ jednak, że to to się powtarza i on czerpie jakąś dziwną przyjemność z dosrywania Ci na tym punkcie. To go kwalifikuje co najmniej do znaczącego ograniczenia kontaktów, o ile nie do odstrzału. 

 

Jeśli o matkę chodzi, to jesteś osobą dorosłą, a jej uwagi w żaden sposób nie uwzględniają aktualnych realiów. W związku z tym jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić.

 

Pamiętaj, że to Twoje życie i powinieneś je przejść tak jak Ty, a nie koledzy czy matka chcą. Nie ulegaj ich presji i rób swoje. Fajnie, że poszedłeś na te kursy, bo w życiu zawodowym również ważne jest, żeby robić, to co się lubi. Wtedy masz szansę zostać naprawdę dobrym, rozchwytywanym fachowcem w swojej działce. To w sposób oczywisty przekłada się na zarobki. 

 

P.S. żadnych łazienek czy innego tego typu "inwestycji" za namową matki czy innych osób. 

 

Powodzenia!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po to te forum jest byś zrozumiał, że słuchając kolegi co ma 19.000 czy mamy co ma 2.000 emerytury nic nie osiągniesz. On może i ma te 8.000 złotych ale sądź, ze jest tam szczęśliwy. Ludzie są niezwykle prości w swoim mniemaniu, przede wszystkim dąż do tego co kochasz, a nie by zarabiać więcej niż Grzegorz z bydgoszczy bo to słabe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, 2esk napisał:

okazało się, że nie nadaje się do pracy z ludźmi. Najlepiej mi jak jestem w pracy sam. 

No i to jest problem. W tym kraju jest dużo ludzi, którzy nie nadają się i nie chcą pracować z ludźmi. A takich prac gdzie jest się wolnym strzelcem jest naprawdę nie dużo i są oblegane, nisko płatne lub potrzeba specjalnych i trudnych do zdobycia kwalifikacji. Przykładowo leśniczy zarabia coś z 10k na łapę ale aby się dostać to trzeba niemal wygrać w totka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 3 latach z przerwami na powroty do PL nie pojade juz do NL . Do rzeczy

 

       Przecież to normalne że Cie dojeżdzają ,ponieważ to twoi rodacy. Dziwie sie ze wytrzymałeś z tym polactwem tam w NL i to 7 lat . Uważaj bo to moze ci sie odbić na psychice. Mnie NL nauczyła jednego : z miejsca zlewac głupie gadanie , jezeli tego nie zrobisz to Cie polactwo zeżre i to ty bedziesz tym gorszym albo nawet juz jestes .

       Polak siedzący w PL nigdy nie zrozumie tego z NL . Jeżeli umiesz angielski to mozesz miec w PL robote za co najmmniej 4000 , tylko mówie tu o angielskim na który masz papier typu zdany egzamin FCE . Po 3 latach pobytu w ''drugiej Polsce '' podejzewam ze nie potrafisz na tyle angielskim operowac ale moze jest inaczej , moze jednak sie myle . Mam jeszcze sporo do powiedzenia ale zobaczymy jak sie temat rozwinie .

Edytowane przez KevinMitnick
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 26.06.2019 o 22:34, 2esk napisał:

Studia z zakresu zarządzania produkcją, trochę pracowałem w zawodzie, ale okazało się, że nie nadaje się do pracy z ludźmi. Najlepiej mi jak jestem w pracy sam. Wyjazd z miasta planuje, będę szukał pracy w budowlance "w delegacji"

Kurs na cnc albo spawacz może? Tam też duże zarobki. Zakładasz działalność i zarabiasz prawie 2 razy więcej. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.