Skocz do zawartości

Zwolnienie pracownika IKEA Kraków


No Gods No Masters

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Wyraził swoje zdanie na temat współpracowników.

W którym miejscu jest wyrażone zdanie na temat współpracowników?

Jakoś nie widzę, żeby napisał, że X to jest niedobry bo coś tam, a Y nie jest lepszy, nie napisał też tego odnośnie jakiejś grupy pracowników.

 

12 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

A jak to niby prześladuje jego religię?

Nie napisałem, że prześladują "jego religię" tylko, że "jego" prześladują ze względu na wyznawaną religię - nie schodźmy do poziomu TVN i nie wkładajmy w czyjeś usta słów, których nie wypowiedział. Chodzi o konkretny podmiot - w tym wypadku o pracownika. Podtrzymuję, że za cytat z Biblii oraz obstawanie przy swoim zdaniu pracownik doświadczył prześladowań ze strony potężnej korporacji.

 

23 minuty temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Mógł wybrać mniej radykalne,

Oczywiście, że mógł ale może nie osiągnąłby takiego efektu jaki osiągną robiąc to co zrobił.

 

17 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Jaki Twoim zdaniem jest wkład tego gościa we wspomnianą w komunikacie pracę zespołową? Taki by go wynagradzać, czy raczej niekoniecznie?

Jego wkład jest taki sam jak wkład tego korpo-propagandzisty, który wymyśla taki korpo-bełkot i rozsyła go do pracowników. Odpowiadam - jak dla mnie nijaki. Pracę zespołową powinno oceniać się po efektach końcowych np. na koniec miesiąca czy kwartału (nie znam specyfiki oceny efektywności w tej sieciówce). 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, że jest tyle możliwych sposobów propagowania różnorodności. Można w korpo zaprezentować ciekawe kuchnie z odległych rejonów świata, wystawę egzotycznych instalacji artystycznych, muzykę, ciekawe dyscypliny sportu spoza Europy i USA.

A tak jakoś wszyscy w mediach i branży PR się uparli, że podstawowym przejawem różnorodności jest BYCIE PARÓWĄ!!!

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Gościu jest taką trochę FitDarią IKEI. Pcha sie ze swoimi poglądami tam, gdzie ich się nie chce, oczekując na siłę ich wysłuchania i akceptacji.

FitDarią w tej sytuacji jest IKEA. Jako firma sprzedająca meble płacą swoim pracownikom za sprzedawanie mebli i tylko z tego mają prawo ich rozliczać. To, jakie dany pracownik ma poglądy polityczne, religijne, społeczne sympatie i antypatie nie ma żadnego związku z wykonywaną przez niego pracą, więc nie powinno ich obchodzić.

 

3 godziny temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Nie ma tu promocji homoseksualizmu, tylko typowy korporacyjny bełkot, że wszyscy pracownicy są równi bez względu na orientację a IKEA jest cacy i  nie dyskryminuje nikogo.

To tylko fragment. Pełna wersja tego tekstu wygląda tak:

 

comment_O3Pj32x1bQEXEt6USscjpw77QTuHHsxO

 

Zaczyna się od informacji, że mamy walczyć o prawa lesbijek, gejów, bi i transów, kończy konkretnymi zaleceniami, jak to robić (dosyć porypanymi zresztą). Ogólny wydźwięk nie jest taki, że wszyscy są równi, tylko taki, że niektórzy są równiejsi, a sympatia dla nich jest obowiązkowa.

51 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

A jak to niby prześladuje jego religię?

 Został wyrzucony z pracy za zacytowanie Biblii.

To chyba wyczerpuje definicję dyskryminacji religijnej.

 

Niezła ironia swoją drogą - główne hasło tej ich instrukcji brzmi: bądź w pełni sobą w pracy! Typ postanowił się do tego zastosować i za to wyleciał. Gdyby odrzucić tę całą retorykę, dialog między zarządem firmy IKEA a jej pracownikiem można streścić tak:

IKEA: LGBT jest spoko.

Pracownik: Moim zdaniem nie jest.

IKEA: Wypierdalaj.

I tyle w temacie, reszta to kazuistyka.

Edytowane przez Xellos
  • Like 5
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, zajebiście, firma produkująca meble z gówna i plastiku czuje się zobowiązania do tego, by uczyć ludzi szacunku i tolerancji. 

 

Takie akcje tylko wzbudzają większą niechęć do osób LGBT, zamiast rzeczywiście pomagać. A te bezmyślne pelikany z tęczowych grup na fejsie to cieszą się, jakby wyrzucenie jednego gościa z roboty było wielkim krokiem w kierunku walki z "faszyzmem". 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dwie sprawy. Pierwsza jest taka, że walenie tekstów typu, że geje, Eskimosi, rudzi, leworęczni, zielonoocy etc. są be i należy im przytroczyć kamulec do szyi i do wody wepchąć - to jest po prostu niezgodne z naszym, polskim, narodowo-chrześcijańskim prawem. I tyle. Gostek złamał prawo i czy się będzie zasłaniał chrześcijaństwem, pastafarianizmem, buddyzmen i chuj wie czym jeszcze, to po prostu złamał prawo i tym samym ukręcił bicz na własną dupę. Nieznajomość prawa szkodzi, a do tego nie zwalnia z odpowiedzialności.

 

A teraz druga sprawa. Tak bardziej osobiście. Od wielu lat pracuję dla wielkich korporacji i przywykłem, że centrala przysyła jakieś wytyczne typu malujemy krawężniki na biało, a trawę na zielono. To jest norma, nawet jak coś lokalnie jest uważane za idiotyczne, to robi się tak, żeby ci z centrali myśleli, że robimy jak oni chcą,a my robimy po swojemu bez zbędnych awantur. I jakby w moim zespole ktoś zaczął publicznie bić pianę, że wytyczne z centrali mu nie pasują, bo w mitologii greckiej napisali, że cośtam cośtam, to zwyczajnie bym go wypierdolił dla świętego spokoju, podając za przyczynę utratę zaufania. Już samo krytykowanie/kwestionowanie decyzji pracodawcy stanowi do tego podstawę, a tu jeszcze gostek złamał prawo... także tego... jaki manager chciałby mieć u siebie w zespole takiego typa???

 

Dobry jest tu przykład z Fit Darią - przychodzi to nieproszona, robi gnój i jest banowana. Za robienie gnoju czy za bycie kobietą? Ten typ narobił gnoju i dostał bana, a teraz robi dalszy gnój, że niby za światopogląd go prześladują, za religię, chuje-muje. Dostał bana za robienie gnoju i tyle.

Edytowane przez Adams
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Adams napisał:

(...)to jest po prostu niezgodne z naszym, polskim, narodowo-chrześcijańskim prawem. I tyle. Gostek złamał prawo i czy się będzie zasłaniał(...)

Jeśli złamał prawo, to od wymierzenia kary są odpowiednie instytucje. Jak wyniesiesz szafę bez płacenia to raczej dzwonią po Policję a nie sami Cię pałują.

45 minut temu, Adams napisał:

Już samo krytykowanie/kwestionowanie decyzji pracodawcy stanowi do tego podstawę, a tu jeszcze gostek złamał prawo... także tego... jaki manager chciałby mieć u siebie w zespole takiego typa???

Korporacja to nie armia. Przynajmniej jeszcze nie. Obowiązkiem pracodawcy jest podejmowanie takich decyzji, które mają powiększać dobrostan przedsiębiorstwa.

Tutaj mówimy o sytuacji, w której banda patałachów próbuje płynąć na wznoszącej się popularności ruchów lgbt. Gdzie była Ikea, gdzie było Volvo, i gdzie były te patałachy gdy homoseksualiści naprawdę walczyli o swoje prawa??? Stary ze mnie dziad i dość dobrze pamiętam akcję pt: "niech nas zobaczą", lecz jakoś nie pamiętam żeby wtedy we wspomnianym sklepie były torby na zakupy inne niż żółte!

 

Śledzę sobie z pewnym zainteresowaniem rozwój sytuacji i najbardziej ubawił mnie artykuł w prasie lewicowej, stający po stronie sklepu. Autor publikacji sięgnął po argumentację:

- A co by było, gdyby pracownik sięgnął po cytaty z Koranu? Czy broniliby go ci sami ludzie i z tymi samymi argumentami? - Ma autor ciutkę racji, zapewne nie.

Ale wygodnie przemilczał, że tam gdzie Koran jest księgą wykładniczą, personel nie jest indagowany na okoliczność pełnej otwartości na inności.

 

Ps.

Coś mi się przypomniało. Stare jak i ja, ale wciąz aktualne:

- Za demokracją od czasu do czasu był! Ale przeciwko głupocie zawsze!

Edytowane przez Mnemonic
Ps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Adams napisał:

a tu jeszcze gostek złamał prawo

Nic takiego nie miało miejsca. Pracodawca natomiast złamał kodeks pracy.

 

9 godzin temu, Adams napisał:

zwyczajnie bym go wypierdolił dla świętego spokoju, podając za przyczynę utratę zaufania. Już samo krytykowanie/kwestionowanie decyzji pracodawcy stanowi do tego podstawę

Jestem bardzo ciekaw jak umotywowałbyś swoje decyzje w sądzie pracy. Krytykowanie decyzji pracodawcy nie stanowi podstawy do zwolnienia. Odwróćmy sytuację - wyobraźmy sobie księgarnię, która nakazuje pakowania zakupionych książek w torebki z symboliką nacjonalistyczną, zatrudniony w niej sprzedawca, wyborca partii Razem, odmawia, twierdząc, że to symbole faszystowskie. Następnie zostaje zwolniony z pracy... wyobraź sobie burzę w mediach lewicowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co robi pracownik poza godzinami pracy jest tylko i wyłącznie sprawą pracownika, byle by tylko nie wpływało to w jakiś sposób na jakość jego pracy. Może sobie pracownik spożywać poza godzinami pracy alkohol, jeśli następnego dnia będzie w pracy na czas i będzie w pełni świadomy tego co robi czyli nie miał kaca lub byl nadal pod wpływem. Może sobie też pracownik pójść na marsz równości czy marsz narodowców. To jego życie i jego sprawa. Pracodawca natomiast ocenia pracownika tylko i wyłącznie poprzez pryzmat jego wyników w pracy i tego czy stawia się w niej o ustalonych wcześniej godzinach. To tylko tyle i aż tyle, tak zdroworozsądkowo. Jednak IKEA, nie zapomianjmy, że to szwedzka firma, gdzie absurdy równościowe przekraczają już wszelkie dopuszaczlne normy, chce wyjść przed szereg i nie dojść, ze inwigiluje pracownika na jego prywatnym koncie, poza wykonywaniem pracy, to jeszcze na dodatek go karze i łamie obowiązujące w Polsce prawo o wolności słowa. Możliwe, że kodeks pracy również. Pracownik wyraził swoje zdane na temat pewnej grupy, nikogo nie obraził, zachował pełne standardy dyskusji i poparł to cytatami z Biblii.

Dochodzimy do takich czasów gdzie o LGBT ani słowa lub tylko pozytywnie, a to nie są standardy dyskusji, tylko propaganda i inwigilacja społeczeństwa. Każdy kto ma inne zdanie jest w ramach tolerancji szkalowany.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, NurniF napisał:

Nic takiego nie miało miejsca. Pracodawca natomiast złamał kodeks pracy.

Hitler niestety nawalił powiedział pracownik do klienta w jarmułce. Czy wywalając pracownika łamię kodeks pracy?

33 minuty temu, NurniF napisał:

Jestem bardzo ciekaw jak umotywowałbyś swoje decyzje w sądzie pracy. Krytykowanie decyzji pracodawcy nie stanowi podstawy do zwolnienia.

Przynoszenie strat już tak. Strata może być finansowa lub PRowa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Libertyn napisał:

Hitler niestety nawalił powiedział pracownik do klienta w jarmułce. Czy wywalając pracownika łamię kodeks pracy?

Nie. Natomiast jest to przykład przerysowany i nieadekwatny, podobny do tego byłby gdyby kelner oblał w restauracji łysego skina z tekstem "nienawidzę homofobów". To dyskusja na poziomie emocji.

13 minut temu, Libertyn napisał:

Przynoszenie strat już tak. Strata może być finansowa lub PRowa. 

Dowód spoczywa na pracodawcy. Jestem przeciwnikiem sytuacji gdy producent papieru do dupy próbuje wychowywać mężczyzn, a producent wyrobów z paździerza usiłuje wychowywać klientów i pracowników. Przypominam także historię bojkotu browaru Ciechan, któremu wzrosły obroty po "homofobicznych" wypowiedziach Jakubiaka, oraz bojkot konsumencki sieci Empik. Idąc dalej tym tropem można byłoby uznać, że prowadzenie akcji afirmacyjnych może narazić firmę na straty, a to mogłoby być poczytane jako działanie na szkodę firmy, na szkodę udziałowców, oraz, pośrednio, na straty z tytułu podatków. Tyle, że to naginanie prawa w drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/28/2019 at 9:39 PM, No Gods No Masters said:

Chodzi o co innego, o namolne wciskanie ideologii, jakiejkolwiek. Pracodawca może kupić mój czas, siłę moich rąk, moje umiejętności, fachową wiedzę, znajomość języka, ale nigdy nie pozwolę, by kupił moją "duszę".

Parę lat temu jak pracowałem w korporacji to miałem rozmowę z szefem na temat komentarza na forach w pracy na temat zbiórki na uchodźców. Napisałem że ta zbiórka i tak nic nie zmieni. To że wkurzyłem wiernych zwolenników to pikuś. Na ten komentarz podobno zwróciła uwagę góra :D. Zawsze kij w mrowisko wkładałem... Taki już jestem. Nie lubię podległości, rywalizacji (chyba że jest coś naprawdę sensownego do uzyskania) czy hierarchii (kapitał zbity na hierarchii trzeba ciągle bronić). A potem płace za to, ale już tego nie zmienię. O ile w pracy lepiej sobie darować trollowanie -  i tak nie zmieni się niczyjego zdania bo to tępe matoły idące jak barany na rzeź - to poza pracą mamy prawo do własnego zdania na tematy światopoglądowe. Generalnie pracownik powinien pozwać firmę. Choćby dla zasady... nawet jeśli miały przegrać. Takich rzeczy nie powinno się zostawiać samym sobie żeby się toczyły własnym torem bo brak reakcji jeszcze zaostrzy ten proceder. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Takie pojebane czasy ale trzeba się przystosować najlepiej jak się da. Znajdźcie w sobie cechę która może Was przypisać do jakiejś grupy etnicznej, narodowej, płciowej i już się żyje wygodniej. 

Ja z moją czorną brodą i ciemną karnacją od dawna głoszę gdzie się da że jestem pochodzenia romskiego. A niech mi ktoś podskoczy w urzędzie albo w robocie to śpiewka o prześladowaniu mniejszości etnicznych gotowa a w czasach hiper poprawności wszyscy się tego boją na zapas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.