Skocz do zawartości

Decyzja co zrobić ze swoim życiem plus rozterki moralne, w tle bogactwo i rozpusta


AdrianoPeruggio

Rekomendowane odpowiedzi

1. Proszę o rozwinięcie rozkminy nt.  przedmiotów ze studiów

2. A można wiedzieć czy podyplomówa z finansów i czy 2gi kierunek to bankowość czy coś? I czy biznes przejąłeś po kims, czy miałeś kasę na start. Oczywiście bez szczegółów, bo zmierzam do tego że ciężko uzbierać kasę na rozkręcenie biznesu i trzeba mieć dobry pomysł, chyba że nająłeś się jako dyrektor w cudzej firmie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Logika prawnicza - przeprowadzanie rozumowania prawniczego, przedmioty historyczne i powiązane przynajmniej gdy ja uczęszczałem na studia to było mnóstwo info na temat kościoła katolickiego, sporo opisów zmian jakie zachodziły i jak przyczyniały się do zmian w prawie, mechanika działania tej instytucji (profesor to omawiał 4 x po 2 h), chodzi mi że na podstawie przedstawionego materiału stosując podręcznikowe rozumowania można łatwo stwierdzić że kościół działa jak korporacja i wprowadza zmiany w celu dostosowania się do aktualnego "zapotrzebowania" rynku. Zresztą nie tylko kk, większość organizacji religijnych.

 

2. podyplomowe zarządzanie (strata czasu według mnie ale chcieli w firmie więc zrobiłem) + licencjat informatyka - zacząłem prawo i informe równolegle

 

3. nie zadane pytanie :P , czemu nie pracuję w zawodzie - aplikacja (kolejne 3 lub 4 lata co było dla mnie stratą czasu bo w momencie zakończenia studiów już nieźle zarabiałem), ponadto jak nie masz prawnika w rodzinie to sam powinieneś wiedzieć że trzeba posmarować żeby wskoczyć do kliki no chyba że jesteś w top 20 najlepszych absolwentów w kraju, ktoś cię przygarnie za free

Sędziowska natomiast strata czasu nawet jak się dostaniesz bo na nominację możesz czekać kolejne 20 lat.

Ok, droga nr 2 , doktorat -> habilitacja -> możesz pełnić każdą funkcję byle dostać nominację lub zdać egzamin do palestry - znów kupa lat pracy , jak dla mnie bezproduktywnej na uczelni

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na jakim przedmiocie tak mówili o Kościele? Bo u mnie na studiach miałem te przedmioty, ale nie było pogadanki o klerze.

 

Jak dostałeś się do firmy, czy pomogło wykszt. prawnicze i czy z niego korzystasz?

 

Swoją drogą dobry jesteś, rozstrzał prawo-informatyka-humanisto-matematyk z Ciebie:)

 

Ponadto co do prawa, to rynek dawno się skurczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To były inne czasy weź pod uwagę że z pracą nie było takiego problemu jak teraz, szczególnie że absolwentów prawa już się masowo tłoczy (może nie tak jak innych kierunków, ale jednak).

Normalnie wysłałem CV, miałem już rok doświadczenia - wcześniej miałem 6 miesięcy praktyk w banku załatwione po znajomości i 6 miesięcy w firmie ubezpieczeniowej załatwiłem sobie sam.

 

Dalej już poleciało, siedzę w tej samej firmie od lat, zacząłem od zwykłego referenta biurowego, szybko poszło w górę. Kasa niezła + mam jeszcze udziały w 2 biznesach moich przyjaciół (dofinansowałem ich jak zaczynali). Wszelkie nadwyżki ładuję w nieruchomości.

 

Mieliśmy takiego zacnego wykładowcę, który różne ciekawostki nawijał to o kk, to o średniowiecznych torturach, słynnych kurtyzanach -  potrafił przykuć naszą uwagę.

 

Będzie emerytura w wieku 45 lat ^^ taki mam plan.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano nie kalkuluje mi się. Trochę kasy włożyłem w biznesy kumpli, z tego teraz też mam przychód. Na dzień dzisiejszy mam już 5 mieszkań pod wynajem (2 w stolicy)+ budynek w centrum rodzinnego miasta, który wynajmuję kilku osobom pod różne działalności. Nie opłaca mi się nic rozkręcać od nowa, jest dobrze nie trzeba psuć. Wiceprezes w przyszłym roku idzie na emeryturę, jestem promowany na jego miejsce, w sumie ustalone. Będzie się to wiązało z bonusem w postaci pakietu akcji = więcej kasy (dywidenda).

 

Jestem już stary i leniwy trzymam się tego co mam i rozwijam to co mam. Za 9 lat zaczynam wakacje i będzie praca 4h na tydzień a nie dziennie :lol:

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano, jest taka zasada żeby nie robić drugiemu co tobie nie miłe. Reszta to zakres odpowiedzialności Boga. Jeżeli istnieje dobry Bóg, to nie ma siły żeby karał za seks. Odpuść sobie Biblię i sam zastanów się nad tym co jest dobre, a co złe. Gwarantuję ci, że będziesz dzięki temu szczęśliwy i pogodzisz moralność z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, przychód pasywny to zajebista sprawa. W wakacje będziesz też pracował? 4 bo 4, ale praca to praca:)

 

Co do postu wcześniej-dzięki, wiem ze taki pkt widzenia jest lepszy dla psychiki, ale tutaj niestety objawia się moja cecha-perfekcyjność-lubię dzielić włos na czworo i wszystko rozkminiać, a raczej nie wszystko, tylko to, co najważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zbieram na kolejny zakup, znów nieruchomość, tyle że planuję poza krajem, na chwilę obecną odkładam kasę i dumam gdzie. Kiedyś myślałem o Egipcie (apartament lub 2 pod wynajem dla turystów) ale się wszędzie posypało więc kraje religii pokoju odpadają.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano, znam osobę, która mówi to co ty i jednocześnie ćpa fetę, bo nie może być szczęśliwa. Bóg na pewno nie stworzył świata po to żebyśmy mieli przesrane. Na pierwszym miejscu stawiam zawsze swoją przyjemność, ale bliźnich traktuję jak osoby równe sobie. To jest podstawa całej Biblii i całą resztę możesz spokojnie odrzucić. Tak jak dziś katolicy nie traktują na poważnie zasad starego testamentu, tak też w przyszłości nikt nie będzie traktował na poważnie dzisiejszej interpretacji Biblii. Biblię możesz spokojnie odrzucić, bo nikt nie jest w stanie jej poprawnie zinterpretować. Jest tak wiele odłamów chrześcijaństwa, że żaden facet nie powinien traktować na poważnie żadnego z nich. To są plemienia, które rywalizują o władzę i wpływy. Przekonują innych, że mają rację jak politycy. Jeśli wierzysz w Chrystusa, to musisz sięgnąć do Biblii, a nie pytać się innych ludzi, którzy ci wmawiają, że lepiej interpretują i się znają. Z religią jest tak samo jak z nauką. Ty nie masz wierzyć w religię, tylko w Boga. Bóg jest dobrem i miłością, a ty się go boisz?

 

Ja traktuję Biblię jako świadectwo życia Chrystusa i działania Boga na świecie. O ile to prawda, bo jestem sceptykiem. Jezus mówił żeby miłować bliźniego i czcić Boga. Grzech popełniasz kiedy zastanawiasz się czy warto żyć. Jeśli ufasz Bogu to nie powinieneś zadawać takiego pytania. Powinieneś wyjść z założenia, że warto żyć i nie myśleć o katowaniu się wyrzutami sumienia z powodu swojej natury. Jesteś normalnym poligamicznym mężczyzną i powinieneś się wyszaleć. Jak ci się znudzi to założysz rodzinę i wilk będzie syty i owca cała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Przyjemność na pierwszym miejscu to się kłóci już nie z samymi odłamami chrześcijaństwa, ale Biblią. Hiob i te sprawy, naśladowanie Jezusa itd.

 

2.No co do rodziny to wilk nie będzie syty, bo katolicyzm mówi że można poślubić niedziewicę, na innej stronie w necie napisali,że na podst. samej Biblii tylko dziewicę i to pierwszą z którą byłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Przypowieść o Hiobie miała pokazać, że najważniejsza jest miłość do Boga. Ja zinterpretowałem to tak, że nie warto być interesownym i trzeba być pokornym. Naśladowanie Jezusa to miłość do bliźnich i wybaczanie. Nie słyszałem żeby Jezus mówił komuś z kim ma się żenić i kogo może dymać. Z Biblii wynika, że każdy jest grzeszny, ale Bóg jest skłonny wybaczyć wiele błędów jeśli się w niego wierzy.

 

2. Dlatego ci właśnie mówię, że nie warto słuchać któregokolwiek odłamu bez samodzielnego przeanalizowania Biblii i tej kwestii, a z Biblii samemu wyciągniesz sprzeczne wnioski. Katolików najbardziej interesuje nowy testament, więc jeśli jesteś katolikiem możesz poślubić nie-dziewicę )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus powiedział też, że kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem i że Bóg wybacza swoim wiernym :)

 

I jeszcze uważam, że wybierasz sobie blokujące cytaty, które cię niszczą, a pomijasz pozytywne i motywujące cytaty z Biblii. Zmień postawę, to zmienią się argumenty, które za nią stoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak, bo wg katolicyzmu złe uczynki powodują nieważność dobrych

 

I tu masz zmianę klasycznej koncepcji gdzie na szali stawały dobre i złe, czego było więcej decydowało o zbawieniu / potępieniu, nagrodzie/ karze.

 

Zmiana ta służyła wprowadzeniu mechanizmów takich jak spowiedź, pokuta/ zadośćuczynienie. Czyli mechanizmów do drenowania kasy i zdobywania info. Spowiedź - info oraz przymus uczestnictwa w organizacji (nie ma zbawienia poza kościołem  ;) ), pokuta/ zadośćuczynienie (wpędzanie w poczucie winy przy jednoczesnym dodaniu mechanizmu pozwalającego tą winę z siebie zrzucić, częstokroć w sposób finansowy - datki, darowizny na kościół itp., dodatkowo dając gwarancję wejścia do raju nawet czyniąc całe życie źle - wystarczy żal za grzechy :P ).

 

Czyli nie ważne czy byłeś dobry, czy zły, nie ważne czy moralny czy nie. Ważne że przynależysz, dopełniasz rytuału i płacisz.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starożytnym Rzymie istniało wiele kultów, logicznym jest że jeśli pojawia się konkurencja to się z nią walczy. Każdy trup dawał męczennika, czyli dawał generator nowych wyznawców. Korpo walczyło o przetrwanie i wygrało z innymi. Proste. Co zrobił kk gdy stał się dominujący? Zakazł działania i zniszczył całą konkurencję, niszczył ją gdzie tylko mógł przez kilkanaście stuleci, metodami nie odbiegającymi od tych, które były stosowane przez pogan wobec chrześcijan.

 

Kiedy kk przestał niszczyć bezpośrednio i siłowo inne kulty? Wtedy kiedy poziom moralności danych społeczeństw urósł tak wysoko iż oceniali by takie działanie kk jako niemoralne i złe i społeczeństwo nie pozwoliło by na to.

 

Ilość trupów pozostawionych za sobą przez kk bije na głowę wszystkie inne kulty, no aktualnie religia pokoju stara się nadgonić ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano czego Ty właściwie oczekujesz po tej dyskusji?

Podają Ci tu wszyscy konkretne argumenty a Ty za wszelką cenę starasz się je obalić.

Nie zachowujesz się jak człowiek mający rozterki moralne a fanatyczny obrońca kk.

 

Chcesz być naiwny do końca życia to Twój wybór.

Z mojej strony to tyle w temacie bo uważam, że dyskusja z Tobą nie ma sensu bo Ty i tak wiesz swoje.

 

 

Baca

Daruj sobie z tymi debilami. Ja się powstrzymuje od dosadnego określenia co sądzę o ludziach zabetonowanych umysłowo tak jak Ty i Adriano.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście świetny sposób na założenie firmy-dać się zabić i nie osiagnąć dochodów. W biznesie istnieje coś takiego jak kalkulacja ryzyka, no to założyciele Kościoła wg Twojego toku myślenia świetnie sobie skalkulowali-my sobie poginiemy, ale ''każdy trup da męczennika''. To co to za biznes, skoro wspólników zarządzających skonsumują lwy? Wtedy jest dla założycieli firmy po balu i mają gdzieś, czy ich następcy zyskają nowych wyznawców.

 

Co do komentarza wyżej-do wniosków dochodzi się przez argumenty za i przeciw. Byłby to fanatyzm, gdybym napisał np. uważam że Kościół jest idealny a wszystkie argumenty przeciw to atak na niego. Pytania, które zadaję, każdy obiektywny badacz by sobie zadał, by wyeliminować wszelkie wątpliwości.

 

Ale zgodzę się, że taka wymiana poglądów nie daje przechyłu w żadną ze stron, więc postaram się zgłębiać dalej prywatnie temat, m.in. przez internet, zakres tematyki jest wielki, i dziękuję wszystkim za wyrażone zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.