Skocz do zawartości

Przerażająca (na swój sposób) historia.


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Forumowicze, pragnę podzielić się z wami pewną naprawdę dziwną i chorą historią. Kiedyś już opisywałem ją w okrojonym zakresie na samczeruno.pl, ale tym razem postanowiłem rozszerzyć nieco kontekst o najnowsze wydarzenia.

 

Mam bardzo dobrego znajomego z podwórka, z czasów beztroskiego dzieciństwa, razem dorastaliśmy - jest w moim wieku. Wiadomo, takie przyjaźnie są najsilniejsze, więc wciąż utrzymujemy mocny i trwały kontakt, pomimo że wyjechał na drugi koniec Polski 2 lata temu głównie ze względu na swoją nienormalną matkę...tak, to o niej będzie ta przypowiastka.

 

Był wychowywany bez ojca, który odszedł od nich kiedy miał 2 latka, więc go nie pamięta. Nie było im lekko - matka miała ogromne problemy ze znalezieniem zarówno pracy jak i partnera, który chciałby wychowywać nie swoje dziecko. Nie miała łatwego życia, borykała się z biedą, ale syn się wykształcił, był dosyć obrotny. Problem leży w fakcie, że jak sam mi się zwierzał, nie jest w stanie z nią wytrzymać (czemu się nie dziwię, bo ze swoją na dłuższą metę również nie potrafię). Podobno, co sam po wnikliwej obserwacji jestem w stanie potwierdzić - ma nierówno pod sufitem.

 

Jakiś czas temu poznała tzw. "klasycznego frajera" - samotnego wdowca, który chciał kogoś mieć. A że wartość matrymonialna obu była mocno wątpliwa, na bezrybiu i jak ryba. Postanowili pobyć ze sobą. Na początku dobrze udawała i idealnie się maskowała. Facet miał bardzo dobre, miękkie serce, był oddany, wierny i dawał jej pieniądze, był na każde jej skinienie (nie posiadał tylko samochodu). Po jakimś czasie zamieniła jego życie w piekło na ziemii. Drwiła z niego, wyśmiewała jego robotnicze pochodzenie, zarzucała mu że jest z nim tylko i wyłącznie z braku laku, że stać ją na kogoś lepszego i wyżywała się na nim że musiała być z kimś takim (sama uważała się za wielką Panią, bo miała studia, a mimo to jej wiedza o świecie była zatrważająco niska, żeby nie napisać brutalnie że to zwyczajny tuman). Ośmieszała go, wykorzystywała, nie szanowała, robiła shit-testy i to po tym wszystkim co sama przeszła, jak życie dało jej kopa. Nie potrafiła uszanować tego, że ktoś się nią zainteresował i że był taki dobry dla niej, a przecież już jest po 50, więc jej "przydatność do spożycia" znacząco się obniżyła niemal do zera z czego powinna sobie zdawać sobie sprawę. Szmaciła go bezlitośnie na każdym kroku. Przyczepiała się nawet do tego jak się ubiera, jakie nosi buty, krytykowała kolor jego krawata. O tym wszystkim wiem od jej syna. facet pokornie znosił ciosy i razy otrzymywane na głowę. Podziwiam go za cierpliwość i...naiwność? Frajerstwo? Przecież on z tej relacji nic nie miał.

 

Tak przeżyli razem 4 lata. W styczniu 2014 mężczyzna ten tragicznie zginął w wypadku komunikacyjnym - rozległe obrażenia głowy, zmarł w szpitalu po 5 dniach. Co zrobiła owa Pani? Zaczęła się czarna rozpacz, Płacz, szloch. Wspominanie jakim był wspaniałym i dobrym człowiekiem i ile dla niej robił. Ani słowa, słóweczka o tym co sama z nim wyczyniała i jak niszczyła mu systematycznie psychikę. Jej smutek był wprost namacalny, albo dobrze się kamuflowała i udawała, choć nie sądzę - prawdopodobnie takie miała w danej chwili stany emocjonalne, których potrafiła ich oczywiście nazwać (która kobieta posiada taką umiejętność?). Żałoba trwała ponad pół roku, po czym zaczęło się intensywne szukanie kolejnego jelenia. Odpicowała się, poszła do fryzjera, kosmetyczki i założyła konto na sympatii. I frajer się znalazł! Podobno znowu ma nowego faceta. Co najlepsze, nie wyciągnęła absolutnie żadnych wniosków, z obecnym już sobie próbuje, docina mu, dosrywa, szydzi, wyżywa się słownie. Klasyczna powtórka z rozrywki.

 

Syn zerwał z nią kontakty, bo podobno ma jej serdecznie dosyć i nie może na to wszystko patrzeć. Każda próba wypomnienia jej co wyrabiała ze swoim eks kończy się niewyobrażalnym szałem z jej strony i awanturą.

 

Teraz moje pytanie - ktoś cokolwiek z tego kuma? Ja, przepraszam wszystkich, pomimo usilnych prób chłodnej i logicznej analizy - wysiadam. Niedawno jak zacząłem po telefonie kolegi o tym wszystkim myśleć, czułem że łeb mi zaraz imploduje do środka, a ja literalnie oszaleje. Rozumiecie coś z tego bracia? Ja nie jestem w stanie wyjaśnić takiego zachowania, szczególnie po tym co ta kobieta przeszła.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niunia to stan umysłu%-)teraz to zakumałem,niunie nie maja duszy sadystki bo tak o.one swoim popierdoleniem sprawdzaja faceta(który pierdolniety bedzie je chciał),jak nie powie weź suko stul swoja kopare bo ci zaraz z bani przywale to dalej bedzie truć.swoja droga jak ktos akceptuje takie gry i zabawy to sam do końca nie ma halo z kopuła.

Kobita poczuła swoja druga młodosc i tyle.

i teraz refleksja dla kazdego misia.widzisz ze twoja kobieta ma nie halo pod kopułą?zostaw ja wpizdu.nie ona sie nie zmieni%-)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszośc kobiet.dobra znaczna większośc kobiet ma nie halo pod kopułą(dlatego facet to ten filar.ostoja i reszte tych bzdur)

Panel sterowania jest prosty.baba potrafi wymyslec taka intryge z niczego na poczekaniu aż najlepsi sledczy by nie doszli oco chodzi.robi intrygi?wchodzi na łeb?pierdoli bzdury?nie szanuje?no to jeszcze jeden taki numer a sie pożegnamy.oczywiesie wiekszosc z nich zrobi ten krok w przepasc%-)to jest po prostu zadziwiajace%-)no ale tak to wszystko wyglada

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie posty są dobre ku przestrodze, ale nawet nie mam ochoty o tym myśleć. Wjebać się na taką minę to jedna z najgorszych rzeszy. Najgorsze jest to, że w swoim otoczeniu widzę już kilka takich ofiar, które wiszą nad przepaścią i tylko czekać momentu, aż gówno się rozleje. Powinno się izolować takie baby, ale paradoksalnie to właśnie one są najtwardszą strukturą społeczeństwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta z natury dociska, by sprawdzić siłę samca - i tu facet powinien twardo postawić granicę. Wtedy albo by faceta wyrzuciła (jeśli prawdziwym jej celem jest dokuczanie), albo zaczęła szanować. Powiedzmy sobie wprost - ci panowie którzy sobie pozwalali sobie na coś takiego, byli desperatami, kompletnymi słabiakami, a słabość u kobiety wzbudza pogardę.

 

To mechanizm ewolucyjny. Słaby facet oznaczał głód, choroby i najniższą pozycję społeczną, więc kobieta czuje wobec nich wstręt, jak do węży i pająków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sie po prostu dzieje wszędzie.Jest niunia jest facet.czas i miejsce nie wazne oraz wiek%-)Proces swirowania niuni wyglada tak ze facet jest milusi i wogóle i tralala a tu na herbatke a tu na kawke itd.tylko dla tego ze niunia jest ładna i nic wiecej%-)a  niunia smiga do woli


i tu wskazówka dla adeptów uwodzenia.w dupe sobie wsadzcie swoje cudowne hasła jakies otwarcia do podejść czy jakos tak.spokojnie jak podchodzicie do baby to mozecie mówic nawet ze jestescie jebnieci w dekiel.spodobacie sie babie to jest wasza,nie spodobacie sie to nawet gdybyście czytali w jej myslach to i tak chuja zdziałacie.

I przestańcie wkońcu byc mili dla kobiet%-)fszyscy%-)taki nusz fplecy odemnie dla was%-)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no grubo. Tych jeleni to mi nie szkoda bo oni sami tego chcieli ale syn sobie matki nie wybierał.

Weźcie niech się ktoś włamie do wielkiego nadajnika telewizorni i puści np. na tvn podczas tańca z gwiazdami przekaz "Jak się baby nie bije to jej wątroba gnije, baba się nad Tobą wytrząsa - zajeb w ryj aby nic nie połamać" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.