Skocz do zawartości

Ciągle ją denerwuję. Nerwica?


gryczany

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

Także chłopie wybór należy do Ciebie. Na 99% mogę się założyć ze nie będziesz miał jaj żeby podziękować panience za wspaniały związek i zakończyć z klasą tą relację wiedząc ze z takim człowiekiem żyć szczęśliwie nie będziesz. Natomiast za rok wrócisz tu zapłakany pisząc post że zostawiła Cię dla innego. 

Dlaczego od razu pesymistycznie patrzysz na całość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, gryczany napisał:

Dlaczego od razu pesymistycznie patrzysz na całość?

Bo był kiedyś tam, gdzie teraz stoisz Ty, niesiony fałszywymi wzorcami męskości i uczuciowości zabrnął znacznie dalej od Ciebie, po czym dostał ciężki łomot od życia i wyszedł z tego z dużymi stratami.

On nie drwi i nie życzy Ci źle. Wprost przeciwnie.

Problem polega na tym, że bardzo niewielu ludzi potrafi się uczyć na błędach innych. Zwłaszcza w sferze uczuciowej opieramy się na wzorcach wpajanych nam od dzieciństwa. Te niestety nie działają, ale siedzi to w nas na tyle głęboko, że większość musi to poczuć na własnej skórze. Inaczej nie zrozumieją. "nasz związek jest inny, wyjątkowy- ona taka nie jest"

 

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo przejmujesz się rolą a jak mówi przysłowie pszczół "nie przejmuj się rolą bo i tak cię kiedyś z roli wypierdolą". 

Pracy szukaj tylko dla siebie a z powodu jakiejś tam panienki, która i tak ciebie prędzej czy później oleje.

A tak w ogóle to ty też zrób sobie wakacje, pojedź sobie gdzieś sam, samotna wyprawa w nieznane, odetnij sie o tej panny na jakiś czas, może jak wrócisz to już jej nie będzie i kłopot z głowy ;) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, gryczany napisał:

@Esmeron @Meg4tron Nie mam potrzeby udowadniać koledze czy mam jaja czy nie. 
I tak mam zamiar iść w swoją stronę już niedługo, bo w takiej sytuacji musiałbym chyba głowę w ziemi mieć by pozwolić sobie na takie traktowanie. :)

 

Ja tez miałem pod koniec związku takie podejście że nie długo to zakończe sam z siebie, bo było mi i jej po prostu źle w tym związku. Czekałem tylko na odpowiedni moment i doczekałem się tego że to ona podjęła za mnie tą decyzje ?

 

 

Czym dłużej będziesz z tym zwlekał tym bardziej będziesz cierpiał czekając na kopa który i tak nadejdzie nieubłaganie. 

 

Uwierz że nic tak bardzo nie boli jak swiadosc że panienka poszła do innego albo co gorsza zdradziła Cię w trakcie związku. Bo one tylko w takich okolicznościach odchodzą, nigdy nie pójdzie przed siebie w ciemno tak jak my.

 

Jeśli zakończysz to teraz to oszczędzisz sobie tego cierpienia i nam przy okazji okazji do dopierdolenia. 

 

Sam stwierdziłeś że Twój związek już nie ma sensu i nie widzisz z tą osobą przyszłości.

Także wybieraj albo jeszcze poudajecie max rok że jesteście ze sobą szczęśliwi aż dostaniesz młotem w głowę.

Albo nawet dziś się spotykacie mówisz jej że to koniec i koniec kropka nie ma odwrotu od tej decyzji. Twoje ego wówczas będzie spokojniej znosiło to rozstanie i wyjdziesz z tego z podniesioną głową. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ale z drugiej strony jak by moja kobieta straciła pracę i przez dłuższy czas nie mogła znaleźć to też bym się wkurwiał i starał się ją 'zmotywować'. Wszystko ma drugą stronę. Oczywiście warto jest porozmawiać i przedstawić swoje oczekiwania a nie pokazywać nerwy i niepotrzebne emocje ale też nie oszukujmy się, że chcieli byście zostać z kobietą, która straciła pracę i szuka jej rok bezskutecznie.

 

Oczywiście nie jest to pełna analogia, bo autor tematu pracy szuka, skupia się na rozwoju itd no ale wg mnie jest to kwestia do rozmowy poważnej i szczerej a nie od razu ucinania relacji.

 

Dodam, że sam zauważyłem u siebie, że jeżeli z jakiegoś powodu mojego lub partnerki zaczyna nam okresowo spadać jakość życia przez finanse to też chodzę poddenerwowany. Ale to nie jest powód żeby od razu wszystkim pierdolnąć, tylko przeanalizować sytuację i z niej wyjść wspólnie a nie, że jedna strona zapierdala a druga czeka na gotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BigDaddy napisał:

Panowie ale z drugiej strony jak by moja kobieta straciła pracę i przez dłuższy czas nie mogła znaleźć to też bym się wkurwiał i starał się ją 'zmotywować'. Wszystko ma drugą stronę. Oczywiście warto jest porozmawiać i przedstawić swoje oczekiwania a nie pokazywać nerwy i niepotrzebne emocje ale też nie oszukujmy się, że chcieli byście zostać z kobietą, która straciła pracę i szuka jej rok bezskutecznie.

Nie zgodzę się z tym. W takiej sytuacji jak opisujesz, u faceta włącza się zazwyczaj tryb opiekuńczy. W większości przypadków zaczyna partnerkę wspierać na różne sposoby i utrzymywać. U pań natomiast jest inaczej. Oczywiście nie można generalizować, ale bardzo często w momencie, w którym facet traci pracę, uruchamia się odliczanie. I jeśli nie podejmuje pracy na takim samym, lub lepszym poziomie (finansowym), u partnerki zaczyna narastać frustracja, a związek zaczyna się rozpadać. 

A co powiesz na taki scenariusz: pani rzuca pracę, bo jest z niej niezadowolona, oznajmia że potrzebuje przerwy żeby odpocząć i zacznie szukać czegoś po miesiącu przerwy. Facet bierze to na klatę, pracuje dalej i opłaca wszystko: rachunki, mieszkanie, bieżące wydatki i zachcianki partnerki. Przerwa od pracy trwa nie miesiąc ale rok. W tym czasie gość próbuje pomagać i załatwia kilka bardzo atrakcyjnych ofert pracy. Partnerka wszystkie odrzuca albo olewa, jednocześnie wydając kasę na milion niezbędnych i drogich dupereli do mieszkania.  W tym samym czasie facet zbiera regularne gównoburze, bo ona jest nieszczęśliwa, że sama siedzi w domu, a facet jest pracoholikiem i nie myśli o jej potrzebach, bo powinien jeszcze wziąć urlop i zabrać na jakieś wypasione wakacje. 

Cytat

Oczywiście nie jest to pełna analogia, bo autor tematu pracy szuka, skupia się na rozwoju itd no ale wg mnie jest to kwestia do rozmowy poważnej i szczerej a nie od razu ucinania relacji.

Dodam, że sam zauważyłem u siebie, że jeżeli z jakiegoś powodu mojego lub partnerki zaczyna nam okresowo spadać jakość życia przez finanse to też chodzę poddenerwowany. Ale to nie jest powód żeby od razu wszystkim pierdolnąć, tylko przeanalizować sytuację i z niej wyjść wspólnie a nie, że jedna strona zapierdala a druga czeka na gotowe.

Z tym o rozmowie się zgadzam. Rozmawiać warto i szukać jakiegoś wspólnego rozwiązania. Autor wątku jednak nie pyta co ma zrobić, tylko o możliwe przyczyny zachowania partnerki .
Sam zdecyduje co dalej. Szczera rozmowa jest zawsze dobrym pomysłem- zaszkodzić nie może, a nie kosztuje nic.

W ostatnim zdaniu też jest przesada. Wg jego opisu nie jest tak, że pani zapierdala, a on z tego czerpie. Ona ma swoje, a on swoje. Problem polega na tym, że pani zaczęło się finansowo powodzić i wygląda na to, że nie zamierza nawet tymczasowo zrezygnować z poziomu jaki sobie wymyśliła i odbywa się to kosztem relacji. Ona nie wspiera faceta konstruktywnie, tylko robi mu wyrzuty i demonstruje niezadowolenie. Jednocześnie jeździ na wyjazdy bez niego, a na wakacje zamierza zostawić do w tyle, bo nie stać go chwilowo na taki urlop jaki sobie zaplanowała. 

Szczera rozmowa jak najbardziej. Warto, bo to może tylko pomóc. W jedną albo w drugą stronę. Dotychczas przestawiona sytuacja nie wygląda dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, bo zaraz tu kłótnia wyniknie z tego.
Sytuacja jest taka, że ona mieszka w akademiku, a ja z rodzicami. :)


Co do wyjazdów o których wspomniałem wcześniej to były wyjazdy firmowe, gdzie nie jechały rodziny pracowników.
Co do wakacji, to uznała skoro nie mam kasy to będzie sama jeździć ot co.
Na moje pytanie czy uważa, że będzie to budujące dla związku jak pojedzie sama na wakacje to powiedziała, że nie. 
Logiki się nie dopatruję u niej, bo wiem że kobieta działa pod wpływem emocji, ale skoro z jednej strony mnie wspiera i wysłuchuje jak coś jej mówię odnośnie tego jak się czuje, a z drugiej strony dowala mi tekstem "bo nie masz kasy" to ja nie mam pytań. 

Edytowane przez gryczany
Rozwinięcie wypowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gryczany, IMO szkoda Twojego czasu na tę Panią i im wcześniej, tym lepiej. Zupełnie nie rokuje na dobry LTR, a życiowo rokuje jeszcze gorzej, patrząc na stosunek do pieniędzy i pierwszych trudności, które masz na swojej drodze. Zajmij się obecnie przede wszystkim sobą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, gryczany napisał:

Zacytuję tutaj ją "odpowiedź w stylu odpoczywałem jest irytująca i nieatrakcyjna dla mnie". 

Proszę, chwała jej za to - prawie wprost Ci powiedziała - jesteś dla niej nieatrakcyjny.

Może zerżnij ją porządnie a jak to nie pomoże to powiedz, że nie wiesz co czujesz i musisz się skupić na znalezieniu pracy i treningach.

Najwyżej Cię rzuci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gryczany napisał:

uznała skoro nie mam kasy to będzie sama jeździć ot co.

Nie szanuje Cię. Może czas dać sobie spokój.

Godzinę temu, gryczany napisał:

ale skoro z jednej strony mnie wspiera i wysłuchuje jak coś jej mówię odnośnie tego jak się czuje, a z drugiej strony dowala mi tekstem "bo nie masz kasy" to ja nie mam pytań. 

Sinusoida musi być. Generalnie Cię nie szanuje, a to wspieranie to chyba dla zabicia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, BigDaddy said:

Panowie ale z drugiej strony jak by moja kobieta straciła pracę i przez dłuższy czas nie mogła znaleźć to też bym się wkurwiał i starał się ją 'zmotywować'.

Ale gościu szuka pracy od 3 tygodni a nie pół roku to jest ogromna różnica. Średnia to coś około 3 miesięcy :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Esmeron napisał:

Partnerka wszystkie odrzuca albo olewa, jednocześnie wydając kasę na milion niezbędnych i drogich dupereli do mieszkania.  W tym samym czasie facet zbiera regularne gównoburze, bo ona jest nieszczęśliwa, że sama siedzi w domu, a facet jest pracoholikiem i nie myśli o jej potrzebach, bo powinien jeszcze wziąć urlop i zabrać na jakieś wypasione wakacje.  

Teraz jeszcze dojdzie przemoc ekonomiczna. :) Także ten... 

 

5 godzin temu, gryczany napisał:

Na moje pytanie czy uważa, że będzie to budujące dla związku jak pojedzie sama na wakacje to powiedziała, że nie. 
Logiki się nie dopatruję u niej, bo wiem że kobieta działa pod wpływem emocji, ale skoro z jednej strony mnie wspiera i wysłuchuje jak coś jej mówię odnośnie tego jak się czuje, a z drugiej strony dowala mi tekstem "bo nie masz kasy" to ja nie mam pytań. 

Ona nie powiedziała, a zmanipulowała. Taka mała poprawka.

Od kiedy kobiety kierują się logiką? Kobiety potrafią wspierać, wysłuchiwać, a dzień wcześniej skakać po innym bolcu i uśmiechać się i mówić, że Ciebie kocha.

 

A teraz wyobraź sobie, że pojedzie na wakacje sama. Pozna tam kogoś, albo ktoś pozna ją. Nawet tacy śniadzi panowie, których jest cała masa teraz. (Co mi się bardzo nie podoba).

Myślisz, że pod wpływem chwili, nie złapie nowej gałązki?

 

Jesteś teraz na haju hormonalnym, to logiczne. Zapamiętaj jedną rzecz, miłość kobiety różni się, od naszej miłości do kobiet. Ona nie kocha Ciebie tak samo, jak ty jej.

 

A Ty? Dlaczego samemu nie pojedziesz sobie na wakacje? Mało pięknych miejsc w Polsce?

Na odchodne powiedz jej, że przestała Ciebie szanować z powodu braku pracy jakbyś chciał sobie np. pojechać sam nad wodę. Użyj argumentów tutaj napisanych. Na pewno będzie wpędzać Ciebie w poczucie winy. Wzrusz ramionami i po prostu wyjdź. Pamiętaj, zawsze spokojnym, ale stanowczym głosem to mów.

 

Nie duś w sobie problemów, bo one nie znikną z podświadomości, a będą ciągle trwać i powodować różne przykre sytuacje jak przewlekły stres więc ole je, ale nie duś w sobie. Co więcej, masz tutaj wsparcie od nas na forum. Więc nie jesteś sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm
 

13 minut temu, Vstorm napisał:

Od kiedy kobiety kierują się logiką? Kobiety potrafią wspierać, wysłuchiwać, a dzień wcześniej skakać po innym bolcu i uśmiechać się i mówić, że Ciebie kocha.

 

A teraz wyobraź sobie, że pojedzie na wakacje sama. Pozna tam kogoś, albo ktoś pozna ją. Nawet tacy śniadzi panowie, których jest cała masa teraz. (Co mi się bardzo nie podoba).

Nie Ty jeden mówisz, że śniadzi panowie powinni wrócić do siebie. :)
Ja wiem, że kobiety nie kierują się logiką, tylko emocjami, że nie należy patrzeć na to co kobieta mówi, tylko co robi, że kobieta nas nie kocha za to że jesteśmy tylko za nasz status społeczny, za zasobny portfel, bądź za emocje które im dajemy. ? 
Trochę na tym forum jestem już i czytam. 
Najśmieszniejsze, że dużo czytam forum, a nie potrafiłem zauważyć u siebie wielu nieprawidłowości w związku. 
 

13 minut temu, Vstorm napisał:

Jesteś teraz na haju hormonalnym, to logiczne. Zapamiętaj jedną rzecz, miłość kobiety różni się, od naszej miłości do kobiet. Ona nie kocha Ciebie tak samo, jak ty jej

Raczej po roku haj mi opadł, sądzę że jakbym był na haju to pewnie bym starał się ją uszczęśliwić i nie patrzyłbym na to że mnie nie szanuje.
Latałbym z kwiatami, przepraszał za wszystko i prosił myszkę by fochów nie strzelała. 
Moja obecność na forum trochę wpłynęła na mnie i pewnych zachowań już nie robię w stosunku do poprzednich relacji. 

Temat napisałem dlatego, że zauważyłem coś co mi w niej nie pasuje i wolałem się tutaj z Wami podzielić, niż pytać się koleżanek bądź kolegów. 

 

Czemu nie pojadę na wakacje?
Brak kasy jak na razie. :)
Wiem, że Polska jest piękna i mam zamiar robić weekendowe wypady o ile czasu pozwoli mi po wakacjach na to. 
Nigdy nie byłem zwolennikiem wyjazdów zagranicznych, uważam że u nas jest na tyle piękny krajobraz, że szkoda jeździć dalej. :)

Edytowane przez gryczany
Dodanie paru zdań.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat


Nigdy nie byłem zwolennikiem wyjazdów zagranicznych, uważam że u nas jest na tyle piękny krajobraz, że szkoda jeździć dalej. 

A gdzieś byłeś? Polska jest piękna, ale ma ograniczoną ofertę. Nie uświadczysz chociażby raf koralowych czy wulkanów.

 

 

Co do panny to się rozstańcie teraz. Bo wyraźnie macie różne potrzeby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.