Skocz do zawartości

Kawa-temat zbiorczy.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie znalazłem nigdzie tematu głównie o kawie. Panowie, co myślicie? Pić? Nie pić? Daje jakieś plusy?

Ja osobiście lubię smak, lubię zapach, lepiej mi się po niej działa, ale słyszałem ze organizm się przyzwyczai i będę działał tak samo jak bez kawy tylko będę musiał ją pic. 

 

Mam w domu ekspres do kawy, który mieli na świeżo i kawa smakuje świetnie, nie dodaje żadnego mleka ani cukru, zawsze czarna, fusiasta.

 

Przed siłownia pije czasem szatana z 3 dużych łyżeczek jak nie mam siły. 

 

Czy kofeina w kawie działa tak samo jak w yerbie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawa jest smaczna (szczególnie we Włoszech, heh), i dla kogoś kto w ogóle nie pije jest bardzo dobrym środkiem pobudzającym. Natomiast pita chronicznie traci jakiekolwiek własności stymulujące, tylko staje się zwykłym uzależnieniem - musisz walnąć rano filiżankę bo bez tego czujesz się nieobudzony. Także w pewnym sensie - jak każdy narkotyk - Cię zniewala. Co więcej, po długim użytkowaniu dość trudno jest odstawić, bo tygodniami potem chodziś zaspany i rozkojarzony cały dzień. Receptory adenozynowe w mózgu, które pobudza kawa, bardzo powoli wracają do normy.

 

Tak, kofeina jest kofeina, działa tak samo czy to kawa, czy yerba, czy energetyk. Dodatkowe substancje, obecne w niektórych napojach kofeinowych (np teanina w zielonej herbacie) mogą mieć jednak wpływ modyfikujący to działanie, np redukując rozdrażnienie i objawy somatyczne przy dużych dawkach kofeiny.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie piłem 30 lat. Potem kupiliśmy ekspres i piłem codziennie. Od pół roku nie pije ani kawy ani alkoholu i do niczego mnie nie ciągnie. Potrafiłem wypić najsilniejsza kawę i pójść spać. Na mnie kawa w ogóle nie działa. Nie ma znaczenia czy piłem na początku, czy codziennie czy po przerwie. Ostatnio wyczytałem, ze każdy ma różne ilości pewnego enzymu, który neutralizuje działanie kofeiny. Jeden po wypiciu filiżanki/kubka/wiaderka kawy będzie miał oczy jak 5zl i nie zaśnie przez miesiąc, a inny pójdzie spać. Dobranoc ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiał tu ktoś ostatnio link do ciekawego artykułu o kawie. Podobno jednak nie jest zdrowa. Piszę 'podobno' bo raz badania doceniają jej właściwości, innym razem wykazują sporo negatywów. Niestety od lat do porannego obudzenia muszę strzelić kubek rozpuszczalnej. Chciałbym funkcjonować jednak bez kofeiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawa też jest używką. Nie tak szkodliwą jak papieros, ale jednak. Na pewno nie działa dobrze na zębiska.
Jeśli mogę coś zasugerować: to jest dla ludzi, ale umiar wskazany. Jeśli myślisz "zarwę nockę, ale rano wypiję kawę i będę jako tako", to już jest źle. Nocek nie zarywaj, wysypiaj się, a kawa raz na jakiś czas- o wiele lepiej na tym wyjdziesz. Picie kawy jako NAWYK nie jest dobre. I traci sens tak naprawdę, bo ani smaku to już nie ma po pewnym czasie, ani pobudzających właściwości.

O ciekawym zastosowaniu kawy czytałem niedawno- niektórzy piją espresso rano, na czczo, przed bieganiem. Pobudzenie metabolizmu powinno wtedy przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej. Rzeczywiście są nawet diety redukcyjne, w których dzień rozpoczyna się czarną kawą, a później głodówka. To akurat odradzam. Niezdrowo i niedobrze. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieżko ją odstawić. Kawa szczególnie we Włoszech smakuje inaczej, lepiej. Może dlatego, że strzelają sobie espresso i potem albo i przed piją wodę żeby oczyścić kubki smakowe. Nie piją jej litrami jak w pozopostałej części Europy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem w trakcie szkolenia na baristę i uważam, że kawa to zdecydowanie coś więcej niż tylko codzienny zastrzyk kofeiny. Przy takiej ilości wariantów smakowych i sposobach podania, szkoda całkowicie sobie jej odmawiać. Chyba, że ktoś naprawdę nie lubi jej smaku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZamaskowanyKarmazyn Nie pije od zeszłego poniedziałku. Dzisiaj pierwszy raz od nie pamiętam kiedy spałem do 9. Zwykle wstaje przed 7. Jednak nawet jak chodziłem spać bardzo późno, tak jak wczoraj właśnie, nie mogłem odespać i i tak budziłem się 6-7. Teraz bez problemu się wysypiam. Na treningach czuję więcej energii. Robię teraz treningi wytrzymałościowe i czuję różnice. Kawa to moja miłość, jednak za dużo mi zabierała i z niej zrezygnowałem. Polecam spróbować i przekonać się na własnej skórze.

Edytowane przez bulletproof
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem herbaciany i kawy jako takiej nie piję. Ale uwielbiam jej zapach, szczególnie takiej świeżo mielonej. Bardzo lubię wszelakie słodziuchy kawowe, szczególnie lody, czekoladki.

No i ulubiony drink... Black Russian.

Jedno jest pewne, bez kawy ten świat byłby gorszy.

Na zdrowie :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofeina/teina/mateina nie daje energii, działa na zasadzie bicza którym okładasz konia aby dalej jechał choć jest już w drodze od 12h, wszystko kosztem Twoich sił witalnych, zapasów minerałów, witamin i etc. które zostały zgromadzone w organizmie w postaci rezerw. 

Najszybszy i najkrótszy strzał daje kawa. Najdłuższy guarana. Organizm po jakimś czasie się przyzwyczaja, więc naturalnie potrzebujesz większych dawek: tak samo dzieje się z yerba mate, Ci co piją ją długo, to po jakimś czasie walą mieszanki z guaraną zamiast odstawić używkę i uzupełnić minerały i witaminy. Jeszcze wierzą w te marketingowe brednie producentów Yerby o minerałach i witaminach w niej zawartych.

Mam słabość do kawy głównie ze względu na psychikę i jak coś się dzieje to sięgam po nią. Najmniejsze zło z alkoholu, dragów i papierosów. Ostatnio wróciłem ze względu na sytuacje finansowa i zostanie bankrutem. Ale częściowo obchodzę to pijąc bezkofeinowa - jestem uzależniony psychicznie. Organizmowi wszystko jedno czy jest w niej kofeina czy nie.

 

Po odstawieniu kawy - a  miałem kilka takich okresów, już po tygodniu widać ogromna różnicę. Po 3 tygodniach wystarcza mi tylko 6-7 godzin snu! (jak pije kawę to nawet 10-11 jest mało i chodzę przymulony). Mogę pracować cały dzień fizycznie a rano wstanę po 7 godzinach bez budzika o 5-6.

 

Ponadto nie muszę przypominać że większość plantacji kawy, herbaty i yerby to uprawy przemysłowe gdzie leje się hektolitry herbicydów, pestycydów, roundapów i innego ścierwa aby wytruć szkodniki zagrażające uprawom. Potem to wszystko trafia do pysznej kawusi, herbatki...

 

Edytowane przez Słowianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 1.07.2019 o 22:57, Marvin napisał:

Potrafiłem wypić najsilniejsza kawę i pójść spać. Na mnie kawa w ogóle nie działa. 

No i przypomniała się anegdotka z mojego życia. Moja ex nie mogła zasnąć, wierciła się i kręciła. Pytam się, o co chodzi no i typowe babskie wymówki.

Ja walnąłem " ja zawsze mogę spać bo mam czyste sumienie". To co później się działo, to poszła spać do innego pokoju na kanapę, długi czas  jeszcze nadawała. A ja zasnąłem jak dziecko.

Prawda wyszła po czasie jak byłem walony w rogi. Po prostu trafiłem nie chcący w punkt.

Po 14-16 godzinach pracy byłem zwyczajnie przemęczony.

Baba jak ma za dużo czasu to zaczynają jej zajączki pi...… w głowie i szuka bolca na boku.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
3 godziny temu, PanDoktur napisał:

Pijam codziennie, nieraz po 5-7 dziennie. Ale ja lubię smak kawy. Żadnych niedoborów nie mam. Pamiętam ze źródeł, że odczuwalne straty w minerałach mogą dopiero pojawić się od 5 filiżanek na dzień.

Bardziej chodziło mi o wpływ na układ krwionośny, bo w połączeniu ze sterydami i nikotyną to czasem miewam różne akcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.