Skocz do zawartości

Czy WIERZYSZ, że żyjesz na kręcącej się kuli?


EMKEJ

Czy WIERZYSZ ,że żyjesz na kręcącej się kuli ?  

77 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz ,że żyjesz na kręcącej się 1667 km/h kuli lecącej w "kosmos" ~30 000 km/h , a magiczna siła zwana grawitacją trzyma morza i oceany przymocowane do góry nogami aby się nie wylały w próżnie ?

    • Oczywiście, bez mrugnięcia okiem biorę te teorie w ciemno!
    • Coś tu nie gra o_O


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Krzywizna (zakrzywienie linii horyzontu) jest nie do uchwycenia z plaży, nawet przy idealnych warunkach obserwacji. 

Wprost przeciwnie, całe życie mieszkałem ok 100 m. od morskiego brzegu i widziałem ten efekt po wielokroć gołym okiem. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co widzicie, a o czym mowa, to efekt zakrzywienia płaszczyzny Ziemi. Czyli np. żagle łodzi, część budynku na odległej wyspie, ale nie bezpośrednio krzywizna, tego nawet przez lornetkę nie zobaczysz. Nawet lecąc samolotem pasażerskim horyzont wciąż jawi się jako linia prosta.

 

Wystarczy w google wpisać coś w deseń: zdjęcia horyzontu, itp i będzie mnóstwo dowodów na to, że dla obserwatora nieuzbrojonego w mocne przyrządy optyczne, krzywizna Ziemi w sensie geometrycznym jest możliwa do uchwycenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kto rozpoczął całą tą historię z "Płaską Ziemią", musiał być mega ultra trollem, który sam do końca nie wiedział co zaczął :D

 

A Ziemia jest tak naprawdę patriarchalnym dyskiem podtrzymywanym przez uciśnione, silne kobiety.

 

Edytowane przez Pozytywny
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wrotycz napisał:

Twoje pytanie jest postawione niewłaściwie. Bo ja to wiem, a nie wierzę. Wiedza jest przeciwieństwem wiary.

 

Nie muszę wierzyć bo to widziałem. Każdy to może zobaczyć nad morzem albo dużym zbiornikiem wodnym (10+km) w postaci ewidentnej, widocznej, namacalnej krzywizny. Każdy kto latał samolotem widział kulkę. Każdy, kto rozumie jak działa grawitacja to rozumie. Możliwości dowodzenia jest wiele.

 

10km, ba nawet 100 km nie jest odległością, na której można zobaczyć krzywiznę naszej planety.

Krzywizna to tylko złudzenie optyczne spowodowane konstrukcją oka oraz załamywaniem się światła w atmosferze.

To samo zjawisko można zaobserwować fotografując obiektywem szerokokątnym na znacznie mniejszym dystansie.

Zjawisko to nazywa się dystorsją.

Każdy, kto miał w ręku szkoło 16mm, 24mm czy nawet 35mm wie o co chodzi.

Edytowane przez Myrmidon
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wroński

Że uwaga Twa dryfuje ku ptaszkom. ;)

 

Co do pytania (pomijam formę bo szkoda mojego czasu) to ja wierzę, w opis tego zjawiska zgodny z wiedzą na dziś.

Czyli kula poruszająca się po orbicie i w dodatku wokół własnej osi i jeszcze zmieniając przy tym kąt.

I tak, uważam, że jest to wiara bo nie jestem w stanie tego w żaden sposób sprawdzić.

I wiem, że jest to wiara oparta na pewnym założeniu:

Opis jest wtórny wobec zjawiska.

Ten naukowy opis najbardziej mi się klei, wyjaśnia obserwowalne zjawiska w ciągu przyczynowo-skutkowym a w razie wątpliwości można doczytać i oczywistym jest, że jak zaczniesz drążyć bardzo głęboko to dotrzesz do znaków zapytania ale nauka nie jest martwa i każde pokolenie dokłada swoją cegiełkę i dla mnie ten proces jest fascynujący. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, EMKEJ napisał:

Bracia czy w moim pytaniu jest błąd ?

W Twoim tytule były dwa błędy, za które powinieneś dostać ostrzeżenie, ale że po 1 mnie rozbawiłem, a po 2 nie chcę żeby wyszło że jestem w illuminati walczącym z prawdą o płaskiej ziemi, odstąpiłem od kar i poprawiłem błędy.

 

W Twoim pytaniu też jest błąd, doczytaj proszę w wolnej chwili - 

 

9 minut temu, alfa_sralfa napisał:

Czekam na antyszczepionkowcow i fanow teorii ludzi jaszczurow ?

Ja jestem sceptykoszczepionkowcem, tak jak wielu znanych mi lekarzy. Nikt normalny nie szczepi tym gów... swoich dzieci ani siebie, mówią o tym nawet statystyki wyszczepialności wśród lekarzy. Od lat szczepi się ich kilka procent, a epidemii którą straszą korporacje farm. jak nie ma tak nie ma.

 

EDIT: jeśli myślisz że pozwolę na moim forum na robienie beki z ludzi wątpiących w szczepionki, to jesteś w grubym błędzie. Zaczniesz kręcić aferę, a natychmiast podziękuję Ci za współpracę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Myrmidon napisał:

A nie szkoda Ci czasu na pisanie treści, które nic nie wnoszą do dyskusji?

Wręcz przeciwnie. Uważam, że wnoszą bardzo wiele.

 

Żyjąc świadomie, żyjesz tu i teraz. Namiętny pocałunek, kieliszek zimnej wódki, zebranie bokiem wirażu na szutorowej drodze, nocna bójka, szybki numerek w deszczu w samochodzie są więcej warte moim zdaniem niż tracenie czasu na w/w pseudofilozoficzne "rozważania".       

Edytowane przez Hidalgo
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Hidalgo napisał:

Wręcz przeciwnie. Uważam, że wnoszą bardzo wiele.

 

Żyjąc świadomie, żyjesz tu i teraz. Namiętny pocałunek, kieliszek zimnej wódki, zebranie bokiem wirażu na szutorowej drodze, nocna bójka, szybki numerek w deszczu w samochodzie są więcej warte moim zdaniem niż tracenie czasu na w/w pseudofilozoficzne "rozważania".       

Przyjemności i owszem cennym życia doświadczeniem są ?

 

Ale gdyby cywilizacja nasza poprzestała na nocnych bójkach i kieliszku wódki, to dzisiaj dalej podcieralbyś się liściem paproci ?

 

Od wielu pseudonaukowych i psuedofilozoficznych rozważań zaczynał się postęp cywilizacyjny...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Marek Kotoński napisał:

Ja jestem sceptykoszczepionkowcem, tak jak wielu znanych mi lekarzy. Nikt normalny nie szczepi tym gów... swoich dzieci ani siebie, mówią o tym nawet statystyki wyszczepialności wśród lekarzy. Od lat szczepi się ich kilka procent, a epidemii którą straszą korporacje farm. jak nie ma tak nie ma.

Z tymi szczepionkami to coś jest na rzeczy. Tylko konkretnie o jakich szczepionkach mowa? Wszystkich jak leci, czy którychś konkretnych?

BTW - kto bada i publikuje wyszczepialność wśród lekarzy? Bardzo chętnie poczytam, sporo to powinno powiedzieć o tym, co lekarze naprawdę uważają za skuteczne/potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jerzy napisał:

Z tymi szczepionkami to coś jest na rzeczy. Tylko konkretnie o jakich szczepionkach mowa? Wszystkich jak leci, czy którychś konkretnych?

BTW - kto bada i publikuje wyszczepialność wśród lekarzy? Bardzo chętnie poczytam, sporo to powinno powiedzieć o tym, co lekarze naprawdę uważają za skuteczne/potrzebne.

Poznałem wielu ludzi ze środowiska medycznego, nikt z nich nie szczepi swoich dzieci.

Zanim jednak to się stało mój starszy syn doznał ciężkiego niedowładu po pierwszym szczepieniu, podczas długiej rehabilitacji trwającej dwa lata każdy neurolog, który go badał stwierdził, że to NOP.

Później już na nic nie szczepiliśmy, drugi syn w ciągu kilku lat swojego życia nigdy nie widział lekarza.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Jerzy napisał:

Z tymi szczepionkami to coś jest na rzeczy. Tylko konkretnie o jakich szczepionkach mowa? Wszystkich jak leci, czy którychś konkretnych?

Nie wszystkie są złe, większość jest super - profesor Majewska wskazywała na te z ostatnich lat z tego co kojarzę, ale nie siedzę w temacie.

8 minut temu, Jerzy napisał:

BTW - kto bada i publikuje wyszczepialność wśród lekarzy? Bardzo chętnie poczytam, sporo to powinno powiedzieć o tym, co lekarze naprawdę uważają za skuteczne/potrzebne.

https://www.medexpress.pl/zawodymedyczne/pracownicy-medyczni-nie-szczepia-sie-przeciwko-grypie-to-skandal/50160/

 

https://www.medexpress.pl/dlaczego-polscy-lekarze-nie-szczepia-sie-przeciwko-grypie/65345

 

 

A epidemii jak nie ma tak nie ma... a straszyli niemalże apokalipsą narodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Przyjemności i owszem cennym życia doświadczeniem są ?

 

Ale gdyby cywilizacja nasza poprzestała na nocnych bójkach i kieliszku wódki, to dzisiaj dalej podcieralbyś się liściem paproci ?

 

Od wielu pseudonaukowych i psuedofilozoficznych rozważań zaczynał się postęp cywilizacyjny...

Bójki - wojny bracie spowodowały największą rewolucję przemysłową i rozwój technologii w historii świata i tak jest do dziś. W olbrzymiej większości przypadków wszelkie nowinki technologiczne rodzą się na potrzeby wyścigu zbrojeń a potem adoptowane są na "rynek cywilny".

 

W kwestii wódki to wszelkim używkom od wieków zwdzięczamy rozkwit kultury i sztuki. Nawet najczystrza forma poezji jaką jest haiku powstała przy prozaicznym chalniu wina ryżowego na imprezach dworu cesarskiego. :)

 

Tak więc moim zdanie bracie, rozwój naszej cywilizacji powodują dużo bardziej prozaiczne i przyziemne rzeczy niż pseudonaukowe i pseudofilozoficzne dysputy. ;)       

Edytowane przez Hidalgo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.