Skocz do zawartości

Odpuścić czy nie?


Rekomendowane odpowiedzi

Siemano wszystkim :) 

Chciałbym się poradzić w pewnej kwestii. Pracuję sobie w dość dużej firmie. W jednym z działów tej firmy pracuje fajna dziewczyna, która od początku wpadła mi w oko. Nasze działy ze sobą współpracują więc często wymieniamy korespondencję. 

Nigdy nie ma problemu żeby mi w czymś pomogła, Od czasu do czasu wpadniemy na siebie w biurze i zamieniamy kilka słów. Od początku starałem się nie być natarczywy więc poza pracą starałem się nie narzucać i zagadywałem od czasu do czasu. 

W końcu pewnego dnia rzuciłem pytaniem czy byłaby chętna, któregoś dnia wyskoczyć na kawę/piwo po pracy. Odpisała "może dam się zaprosić :) " 

Stwierdziłem, że ok jest jakaś szansa, ale nie chciałem wyjść na jakiegoś napaleńca i odczekałem trochę czasu z zaproszeniem no i kilka dni temu podczas dłuższej rozmowy wieczorem rzuciłem pytaniem czy wyskoczymy w tym tygodniu po pracy na miasto. W odpowiedzi usłyszałem, że niestety musi odmówić bo w jej życiu ktoś się pojawił i nie chce psuć już na początku nowej znajomości wychodzeniem z innym na piwo i, że ma nadzieję, że to rozumiem.

Oczywiście z grzeczności napisałem, że rozumiem i nie ma problemu.

Pytanie jak się teraz zachować? Dla mnie ewidentnie był to kosz :) pytanie czy mimo tego utrzymywać koleżeńskie stosunki  i od czasu do czasu zagadywać niewiastę czy ograniczyć kontakt do spraw służbowych i poza tym mieć ją już gdzieś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sceptyczny? jestem tego świadom więc nie miałem zamiaru tu od razu uderzać w jakieś głębsze tematy bo wiem z jakim ryzykiem się to wiąże (przerabiałem w poprzedniej firmie). Chciałem na początek spotkać się na godzinę-dwie pogadać i zobaczyć jaka to laska. 

Pytanie jak się zachować teraz jak dała mi kosza co do spotkania. Czy udać, że się nic nie stało i utrzymywać relację koleżeńską jak do tej pory czy zostać tylko na stopie służbowej i tylko w tych sprawach się kontaktować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Daniels2019 napisał:

Dla mnie ewidentnie był to kosz

Tak

40 minut temu, Daniels2019 napisał:

 pytanie czy mimo tego utrzymywać koleżeńskie stosunki 

Nie ma czegoś takiego. Zawsze ktoś jest bardziej dojony. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Daniels2019 napisał:

Pytanie jak się zachować teraz jak dała mi kosza co do spotkania. Czy udać, że się nic nie stało i utrzymywać relację koleżeńską jak do tej pory czy zostać tylko na stopie służbowej i tylko w tych sprawach się kontaktować.

 

Jak najbardziej odpuścić temat. To jest praca a nie speedaiting w Pijalni Vodki i piwa. 

Ciesz się, że tak wygląda sytuacja bo oszczędziła Ci być może wiele nieprzyjemnych sytuacji :)

Utrzymuj z nią tylko i wyłącznie stosunki pracownicze ale nie ostentacyjne tylko tak jakby ta "odpowiedz" nie zrobiła na Tobie żadnego wrażenia.

 

I działaj z kobietami poza pracą ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie angażowałbym się w związki w środowisku w którym pracuję. Jeśli nawet doszłoby do czegoś, to po pewnym czasie zazwyczaj coś się psuje i koleżanka może obrobić ci 4 litery w pracy a tego na pewno nie chcesz. 

Pracujesz, spokojne, koleżeńskie stosunki, rączki przy sobie :D, tyle. W pewnym wieku i pewnym punkcie rozwoju zawodowego zajmujesz się w pracy pracą, ewentualnie polityką jaka jest za tym wszystkim tyle. Dziewczynki wyrywasz w zupełnie innych miejscach. 

Podstawa to higiena życia zawodowego, finansowego, osobistego i fizycznego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Daniels2019 napisał:

niestety musi odmówić bo w jej życiu ktoś się pojawił i nie chce psuć już na początku nowej znajomości wychodzeniem z innym na piwo

"Ależ Pani szanowna, przecież ja nie chcę pojawiać się w Twoim życiu na dłużej, tylko chcę iść na piwo i wyruchać po tym piwie." ? ?

I wtedy masz szanse na związek ;)

 

ps. W pracy, nigdy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Daniels2019

Nic nie zrobisz sensownego w tej chwili.I tak źle, i tak niedobrze skoro coś jej tam proponowałeś.Pracuj dalej choć pewnie chujowo będzie ją widzieć na korytarzu czy gdzieś tam, ale za jakiś czas przejdzie Ci.

IMHO taki "kosz" co dostałeś to w Twoim przypadku to błogosławieństwo, może laska jest też ogarnięta i wie o co biega.

Czasami po prostu trzeba minimalizować straty jak w szachach :(Zresztą co ja pierdole - ZAWSZE trzeba tak robić!

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej normalnie ją zagadywać tak jak do tej pory, ale już bez zapraszania gdziekolwiek po pracy. Nie daj po sobie poznać, że jej ,,kosz" wpłynął na Waszą relację w pracy jakoś destrukcyjnie albo, że się obraziłeś bo nie chce się z Tobą umówić. Zachowuj się jak do tej pory, ale bez jakiegoś ,,ostrego" podrywu. No i tak jak chłopaki wyżej piszą, że gdzie się mieszka i pracuje tam się chu*** nie wojuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym sensownym zachowaniem w tej sytuacji jest wzruszenie ramionami i dalsze normalne funkcjonowanie. Traktuj ją jak znajomą z pracy, profesjonalnie. Zwykła codzienna gadka-szmatka  w pracy też jest ok.
Podejdź na luzie, nie olewaj koleżanki, traktuj ją po prostu tak samo jak innych ludzi w pracy. Życzliwie, ale bez osobistych nut. Nie dawaj jej więcej atencji niż innym. Nic was nie łączy, nikt nikomu nic nie jest winien. 
Tutaj nic się nie stało. Jeśli jest tak jak Ci powiedziała, to w sumie zachowała się ok. Spotyka się z kimś i jest w porządku zarówno dla tamtego gościa, jak i dla Ciebie. Tyle. Idziesz w swoją stronę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Daniels2019 napisał:

Panowie dzięki za podpowiedzi. Właśnie zależy mi na tym żeby nie wyszło, że ta odmowa jakoś we mnie uderzyła. 

@Esmeronja raczej obstawiam, że nikogo nie ma i to tylko pretekst do odmowy :)

Tym bardziej. Zachowuj się jakby nic się nie stało. Nie unikaj jej, bądź życzliwy, ale na dokładnie takim samym poziomie jak do innych ludzi w pracy włączając w to panią Ździchę, która sprząta toaletę. Nie daj po sobie poznać, że Cię to w jakikolwiek sposób obeszło. Żadnych bonusów i dodatkowej atencji.  
Nie, to nie i tyle. Płakać nie będziesz. To nie jest "myszka inna niż wszystkie". Nic nie tracisz. 
I nie rozkminiaj. Czy kogoś ma, czy się z kimś spotyka, a może kosza dostałem bo się nie podobam, a może to, a może tamto. Prawdziwie wyższy poziom osiągniesz, jak sam przed sobą szczerze będziesz miał to gdzieś.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że odpuścić. Dla własnego zdrowia i godności - ja bym tak postąpił. Rzecz jasna są pewne typy samców:

- beta frajerzy, których dusza została zraniona, będą szlochać do poduchy i dalej orbitować wokół pani, a nuż tamten, być może zły, zrani panią i wtedy ja biały rycerz się nią zaopiekuję

- ruchacze, którzy będą cisnąć, nie przejmując się odmowami pani, w wielu przypadkach w końcu coś wydepczą

- pozorowane alfy, czyli goście, którzy ostentacyjnie będą pokazywać, że nic się nie stało, są twardzielami i mają to gdzieś, bo co weekend i tak bolcują po kilkanaście sztuk towaru, ale gdy tylko pani zmieni front i zacznie pogrywać dla swojej atencji, pseudo alfy nagle się łapią w te gierki

 

Wybierz sam, nikt za Ciebie nie zdecyduje. Ja bym kontakt utrzymał, kontakt z dystansem, ale nie wykonywał bym nerwowych ruchów typu - fochy, nieodzywanie się, unikanie, wyszedłbyś na zranionego desperata.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Daniels2019 napisał:

 już kiedyś w poprzedniej pracy taki błąd popełniłem i będąc trochę mądrzejszym wolę uniknąć głupiej sytuacji. Pozostawię kontakt na takiej stopie jakiej był, ale już bez robienia podchodów pod spotkanie. 

To zacznij w końcu wyciągać wnioski chłopie w poprzedniej pracy miałeś "głupią sytuację" (cokolwiek to znaczy) przez kobietę ale w następnej pracy robisz to samo. Wystarczył kawałek zgrabnej dupy i jędrnego cycka. Bracie WTF?! 

 

Bracia opisali już w zasadzie wszystko co mogło cię nurtować.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, SSydney napisał:

To zacznij w końcu wyciągać wnioski chłopie w poprzedniej pracy miałeś "głupią sytuację" (cokolwiek to znaczy) przez kobietę ale w następnej pracy robisz to samo. Wystarczył kawałek zgrabnej dupy i jędrnego cycka. Bracie WTF?!

Czekaj chwilę, ja go rozumiem, ten brat jeszcze nie popełnił błędu(cokolwiek było w poprzedniej robocie). Prawdopodobnie nawinęła mu się laska znowu i tyle, sam tak miałem.

Dobrze radzisz z braćmi ale zrozum że czasem się człowiek opamiętać nie może - ja autora tematu rozumiem :(

Tak czy srak, niech więcej napisze...Po cholerę się interesuje kobietą z pracy, a nie skądinąd(internety są)?

P.S.

Ciekawi mnie motyw takiego działania, mój motyw znam ale ciekawią mnie normalsi... ;)

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzedniej pracy dołączyła koleżanka z, którą od początku złapałem fajny kontakt. Jak mnie tylko rano widziała zawsze wysyłała smsem uśmieszek albo pytanie jak humor itp. Dość szybko udało mi się ją wyciągnąć na jedno, drugie spotkanie. Sama rzucała tekstami, że lubi flirtować. Ja niestety głupi nie pociągnąlem tematu. Potem zrobilem się też niepotrzebnie natarczywy, a koleżanka nabrała już dystansu i nic w końcu nie było i momentami kontakt był kłopotliwy zwłaszcza, że jak to w pracy dużo plotek itp. I nasza historia żyła własnym życiem przez długi czas. 

Dlatego w obecnej pracy wszystko mam na dystans. Nie nawiązuje jakiś super kontaktów, unikam wyjść z pracy na piwo, a jeśli już to raczej bywam krótko bo wiadomo, że po alkoholu różnie bywa. 

Co do wspomnianej koleżanki to jest z innego działu więc rzadko się widujemy i bardziej po prostu chciałem się przekonać jaka jest niż od razu planować jakiś romans czy coś :)

Stąd też chcę teraz wyjść z tego z twarzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz nie rozumiem tej sytuacji - po co coś zaczynać żeby się potem z tego chcieć wyplątać ?Why ?

P.S.

Ja myślałem że masz jakiś plan albo coś :( Nawet jak byś ją chciał tylko przelecieć to byłby już jakiś plan ;)

Edytowane przez Bohun
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun właśnie bardziej chciałem wybadać teren żeby ewentualnie później pomyśleć czy można coś działać czy nie. Wolę mieć na początek większy dystans :) Z propozycją do niej wyskoczyłem bo zakładałem, że nie będzie problemu skoro wcześniej dała wstępnie zielone światło, a tu kosz i stąd sytuacja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Daniels2019

Ja akurat nie wiem co zrobić żeby wyjść z tego z twarzą ale Bracia na pewno coś wymyślą.

Tak czy owak Twoja historia jest kolejnym dowodem na to że w robocie nie ma sensu nic inicjować - nawet jak praktycznie nic nie zrobisz to i tak jakieś chujowe napięcie powstaje i niezręczna sytuacja, ale to jest betka zaręczam słowem, mogło by być znacznie gorzej.

Jak byś co ś wymyślił/zrobił to opisz we wątku, zawsze wiedza zostanie dla potomności.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wrócę do tematu. Ogólnie był totalny luz. Nawet jak na siebie wpadaliśmy to rozmowa normalnie na luzie, rozmowy przez komunikator też spoko. Aż nagle jakieś 2 tyg temu coś koleżance odbiło i totalna zlewka i odzywki na zasadzie jednego słowa i nic więcej. Oczywiście olałem już totalnie znajomość do poziomu "cześć" jak na siebie wpadniemy bo nie mam zamiaru zastanawiać się o co pannie chodzi.

Kobiety :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema, ogranicz w wypowiedziach tryb przypuszczający oraz słowa „może”, „chyba”, „raczej”. Trzeba być na maksa konkretnym, nawet jak to będzie głupio brzmieć. Temat oczywiście spalony, odpowiedź „może dam się zaprosić” sugeruje, że nie tak sobie wyobrażała zaproszenie. Ja używam tekstów w stylu: „idę w sobotę tam i tam, chodź ze mną” lub „potrzebuję twojej pomocy z tym i z tym”. Nutka tajemniczości, głęboki niski głos i szanse od razu wzrastają. Najlepiej oczywiście wpleść to naturalnie w rozmowę, zadbać by zabrzmiało to jak komfortowa dla was obojga propozycja. Po odmowie, cóż, ja bym oziębił stosunki na maksa, żadne rozmowy przez komunikator. Jak ma coś jednak być to się jakoś samo ułoży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.