Skocz do zawartości

Garnitur na wesele czy?


szamana997lech

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Patton napisał:

No to co robić?

Wystarczy prześledzić kilka stron www na temat krawiectwa oraz popełnianych błędów. Następnie wybrać to co będzie pasowało do naszego odcienia skóry , budowy anatomicznej i tak zabrać kogoś ze sobą do sklepu i zapytać czy z tylu (siebie nie widzimy w naturalnej postawie) nie ma takich a takich błędów.

 

Jak kupujesz auto to czytasz o nim dużo ...tutaj jest ta sama zasada. Granica miedzy złym/damskim wyglądem a męską elegancja jest mała. Na koniec tego jak już będziesz wiedział co i jak  założyć to ty masz się czuć w ubiorze dobrze a nie pytać  kumpli czy dziewczyn czy " ładnie /dobrze" wyglądasz .

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, PewnySiebie napisał:

Garniak granatowy dopasowany.

Moim zdaniem warto z domieszką sztucznych tworzyw, bo mniej się gniecie, a jeśli chodzi o prestiż to mało kto się zna na materiałach, chyba że na ślub do rodziny królewskiej idziesz.

Granatowy to sztama...każdy uczniak go ma. W żadnym wypadku sztucznych domieszek, materiał wełna co najmniej 110% najlepiej 120% i w górę to jedna gwarancja że nie będzie zagięć 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Staś napisał:

W żadnym wypadku sztucznych domieszek, materiał wełna co najmniej 110% najlepiej 120% i w górę to jedna gwarancja że nie będzie zagięć  

Dokładnie tak, żadnych sztuczności. Tylko czysta wełna /lub inne naturalne materiały/ zapewnia piękny wygląd tkaniny i co ważniejsze komfort noszenia. Nie zgodzę się jednak z określeniem jakości wełny. Po pierwsze to nie są procenty ale określenie "skrętności" wełny.. W skrócie: im wyższa liczba znajduje się między słowem super a literą „s”, tym tkanina jest szlachetniejsza, delikatniejsza, ale też bardziej podatna na zagniecenia. Na garnitury do pracy odpowiednie są wełny o oznaczeniach pomiędzy super 110’s a super 130’s. Od super 140’s to już raczej ubrania na specjalne okazje, noszone przez krótszy okres czasu i z mniejszą częstotliwością.

Edytowane przez Tatarus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tatarus napisał:

Dokładnie tak, żadnych sztuczności. Tylko czysta wełna /lub inne naturalne materiały/ zapewnia piękny wygląd tkaniny i co ważniejsze komfort noszenia. Nie zgodzę się jednak z określeniem jakości wełny. Po pierwsze to nie są procenty ale określenie "skrętności" wełny.. W skrócie: im wyższa liczba znajduje się między słowem super a literą „s”, tym tkanina jest szlachetniejsza, delikatniejsza, ale też bardziej podatna na zagniecenia. Na garnitury do pracy odpowiednie są wełny o oznaczeniach pomiędzy super 110’s a super 130’s. Od super 140’s to już raczej ubrania na specjalne okazje, noszone przez krótszy okres czasu i z mniejszą częstotliwością.

zgadza się...  to już wiedza dla w wtajemniczonych a nie tych co się zastanawiają czy iść w garniturze na wesele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Staś napisał:

W żadnym wypadku sztucznych domieszek, materiał wełna co najmniej 110% najlepiej 120% i w górę to jedna gwarancja że nie będzie zagięć 

 

12 godzin temu, Tatarus napisał:

Dokładnie tak, żadnych sztuczności

Eksperci wypowiadają się w ten sposób o dodatkach tworzyw sztucznych do garnituru:

 

Ale nie przekreślałbym całkowicie sztucznych i syntetycznych domieszek, bo mają też swoje zalety. Oczywiście wszystko z umiarem. W garniturach o fasonie slim bardzo dobrze sprawdzają się tkaniny z dodatkiem elastanu (zazwyczaj od 2 do 5%). Znacząco poprawiają komfort, szczególnie w pozycji siedzącej.

 

Z kolei niewielka domieszka poliestru lub poliamidu (5-10%) wzmacnia i uelastycznia włókna wełny, dzięki czemu jest ona bardziej odporna na tarcie, pilingowanie i zagniecenia, a przy tym nie pogarsza znacząco cech wełny takich jak higroskopijność czy przyjemny chwyt.

 

Na przykład przy spodniach od garnituru Cafardini pokazywanego w ostatniej sesji, zmechacenia na spodniach pojawiły się już po dwóch założeniach, mimo tego, że tkanina była od topowego producenta (Loro Piana). To dobry przykład pokazujący, że nie zawsze najlepszy skład surowcowy sprawdza się w praktyce. Zasada, która ma sens w wielu innych branżach („im droższy półprodukt, tym lepszy produkt”), w branży odzieżowej i obuwniczej nie zawsze się sprawdza.

 

Podobną historię usłyszałem od firmy Lancerto, której sztandarowym produktem jest linia garniturowa Business Mix, w której klient osobno wybiera rozmiar marynarki i spodni. Jest to typowy garnitur do pracy, dostępny w kilku podstawowych kolorach (granat pokazywałem w tej sesji). Początkowo szyto go z tkaniny o składzie 100% wełna, jednak okazało się, że klienci używający tych garniturów bardzo intensywnie wracali z reklamacjami dotyczącymi przetartych spodni i rękawów na łokciach. Firma poprosiła producenta tkaniny o przygotowanie alternatywnych materiałów, które będą dawać ten sam komfort co wełna, ale będą znacznie trwalsze. Po kilku miesiącach testów zdecydowano się zmienić tkaninę 100% wełna na 90% wełna + 10% poliester. Liczba reklamacji bardzo mocno spadła, a klienci nie odczuli negatywnych cech włókien syntetycznych. Okazało się, że dobra włoska wełna była zbyt delikatna dla klientów tej marki.

 

źródło: https://mrvintage.pl/2017/02/czy-wlokna-sztuczne-syntetyczne-samo-zlo.html

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie Z tego samego źródła: " Takie garnitury polecałbym osobom, które potrzebują typowego woła roboczego, który nie będzie oszczędzany i który będzie noszony kilkanaście razy w miesiącu. Przy tak intensywnym użytkowaniu delikatna wełna merynosowa bardzo szybko się zużyje, nawet jeśli jest to drogi garnitur."

Tak czy siak z własnych doświadczeń się z tym nie zgadzam, chociaż szczerze mówiąc codziennie w garniturze do pracy nie chodzę. Średnio noszę garniak gdzieś 2 razy w tygodniu i"woły robocze" z czystej wełny 110's dają rady. Jeśli zaś chodzi o garnitur o charakterze wyjściowym, na specjalne okazje - jak przedmiotowy ślub, zainwestowałbym w garniaka z czystej wełny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, PewnySiebie napisał:

Kwestia priorytetów i ile kto ma kasy.

Dokładnie jest tak jak mówisz :) Poza tym ja jestem trochę skrzywiony jeśli chodzi o ciuchy, o butach już nie warto nawet wspominać, więc mogę być całkiem przydatnym źródłem informacji ale już moje "porady" trzeba mocno przemyśleć. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie Noszę pełen garnitur jakoś średnio 2 razy w tygodniu, nawet nie z powodu iż muszę, po prostu lubię :) Chociaż w takie gorąco jak było ostatnio nie dałem rady nosić marynarki. Obecnie mam 3 garnitury, wszystkie od SuitSupply /2 Napoli: granatowy i szary oraz Havanę granat w lekką kratkę/, jakieś 2 lata temu udało mi się schudnąć jakieś 20 kilka kg i wtedy też zmuszony byłem wymienić całą garderobę, prócz skarpetek i butów /może też dlatego właśnie buty uwielbiam kupować :) / Od tego czasu przytyłem trochę ale już wdrożyłem plan naprawczy, choć garnitury musiałem poszerzyć /spodnie/. Tak więc wszystkie garniaki nie mają więcej niż 2 lata, wcześniej praktycznie nie nosiłem tego typu ubrań ale wraz ze zmianą wagi postanowiłem zmienić również swój image. Pracę mam biurową o ubrania staram się dbać więc nie widzę po nich jakiś większych śladów zużycia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Teraz mam też rozkminę.

Mam wesele za nie długo i ku**a znowu muszę pójść sam.

Muszę kupić garnitur i teraz pytanie jakiej marki sprawuje się najlepiej.

 

Myślałem o takim stylu, a'la Kubańczyk na bankiecie na plaży w Miami. Czyli: Spodnie i marynarka dopasowana, ale zwiewna i lekka. Brązowe buty jednak w angielskim, oksfordzkim stylu, a nie lekkie mokasyny. Do tego koszula typowo hawajska, w niebieskie palemki. Standardowo do tego jakaś poszetka + krawat jednak, a nie mucha. 

 

Co o tym sądzicie? Czy jednak zakupić zwykły klasyczny, granatowy garnitur? 

Jak sądzicie?

 

Budżet na całe wesele 1500 - 2000 PLN.

 

Dlaczego nie chcę w pełni formalnego garnituru?

Ponieważ taki casualowy elegancki styl posłuży mi dodatkowo na np. rozmowy kwalifikacyjne, które niebawem będę być może odbywał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Carl93m napisał:

 

Myślałem o takim stylu, a'la Kubańczyk na bankiecie na plaży w Miami. Czyli: Spodnie i marynarka dopasowana, ale zwiewna i lekka. Brązowe buty jednak w angielskim, oksfordzkim stylu, a nie lekkie mokasyny. Do tego koszula typowo hawajska, w niebieskie palemki.

Wesele będzie na plaży w Miami?

 

Bo jeśli nie, to ubralbym się jak normalny, biały człowiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minutes ago, Carl93m said:

Myślałem o takim stylu, a'la Kubańczyk na bankiecie na plaży w Miami. Czyli: Spodnie i marynarka dopasowana, ale zwiewna i lekka. Brązowe buty jednak w angielskim, oksfordzkim stylu, a nie lekkie mokasyny. Do tego koszula typowo hawajska, w niebieskie palemki. Standardowo do tego jakaś poszetka + krawat jednak, a nie mucha. 

 

Co o tym sądzicie? Czy jednak zakupić zwykły klasyczny, granatowy garnitur? 

Kup to w czym będzie Ci dobrze.

Kiedyś kupiłem na zamówienie klasyczny garnitur w kratę księcia walli to czułem się w nim jak w zbroi. Założyłem kilkanaście razy i leży przygnieciony w szafie. Kilka tysi wydane na marne. 

Kup sobie fajne chinosy, marynarkę, koszula i jakieś brogsy. Wystarczy.

Podsumowując - miej w dupie co inni myślą o Tobie, chodź w tym co Ci odpowiada.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Proponuję polską klasykę.

Zakorzenioną.

Swojską.

Tradycyjną.

 

Styl "Wujek Mirek, mąż ciotki Grażki".

 

Pamiętaj by po 4 kolejce wódki.

Mocno poluzować krawat by wyglądał jak chomąto.

 

 

5cm4AYnSzC7-u-7n9ndLtMZAS3sIp6JMDnBskTkl

 

 

Teraz na poważnie.

 

Na luzie?

 

Biała koszula z długim rękawem 100% bawełna.

Jedwabny krawat.

Spodnie typu chino w kant (grafit lub ciemny granat tzw "navy")

Czarne buty, najlepiej lotniki lub oxfordy.

 

Poważniej?

Garnitur, raczej ciemny.

100% wełna typu 110s a najlepiej 130s.

Generalnie ciemny (mocny granat, grafit).

Buty typu oxford, czarne.

 

Dla mnie garnitur to druga skóra.

Pomykam z nim 4 dni w tygodniu.

Jak inni w t-shirtach.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co pokazałeś, kompletnie nie nadaje się na wesele. To raczej strój kogoś, kto ma pracę kreatywną, wymagającą jednak pewnej dozy elegancji.

 

Buty są słabe, ale w tej cenie nie kupi się butów o akceptowalnej jakości.

 

Na wesele odpowiednim strojem jest ciemny, gładki garnitur, biała koszula, stonowany krawat, czarne półbuty typy oksford. Jeśli z jakichś powodów nie chcesz się tak ubrać, to nie pytaj, co jest właściwe, tylko załóż cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szamana997lech
Podstawowa sprawa - czy na imprezę idziesz w garniturze, czy garnitur idzie na Tobie.

Jeśli ma się fajną sylwetkę, to garniak jest tylko i zawsze dopełnieniem. Np. taki James Bond - wygląda zawsze dobrze, w każdym garniturze ;)

Z drugiej strony jak sylwetka słaba i zaniedbana, to nigdy szału nie będzie, ale garniak pozwala dodać sobie parę punktów do elegancji i charyzmy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.