Skocz do zawartości

Sfeminizowane Polki przegrywają z Azjatkami - została im frustracja i wylewanie żali


Rekomendowane odpowiedzi

Sfeminizowanym Polskim i wielu europejskim feministkom pozostało wylewanie frustracji takimi artykułami. Z drugiej strony to znak, że mężczyźni mają wybór. Zamiast sfrustrowanych, roszczeniowych i coraz bardziej otyłych polskich szonów wolą młode, śliczne Azjatki. Polscy mężczyźni mają już dość brzydkich i pustych Polek. 

Kobiety zapomniały tylko, że "problem nie leży mężczyznach tylko w nich samych"

 

Incele chcą sprowadzać cudzoziemki na żony, bo Polki mają ich dość. W jednym miejscu taki plan wypalił

[Prawidłowa wersja: "Mężczyźni mają już dość Polek i wybierają Azjatki"]

W latach 70. wielu mężczyzn w Niemczech zwróciło się w stronę Dalekiego Wschodu w poszukiwaniu żon.
W latach 70. wielu mężczyzn w Niemczech zwróciło się w stronę Dalekiego Wschodu w poszukiwaniu żon. Fot. 123rf.com / jackmalipan / Screen z thai-frei-finder.de
W dzisiejszych czasach niektóre konserwatywne grupy mężczyzn zostały w tyle za kobietami, które mają dość stereotypowego spychania ich do roli matki Polki. To jeden z powodów frustracji inceli, którzy w swoich poszukiwaniach przywiązanej do tradycji partnerki "wypłynęli" nawet do dalekiej Wenezueli czy Filipin. Choć brzmi to jak totalny absurd, w Niemczech taki plan się udał. Niestety na krzywdzie wielu kobiet.

Na początku czerwca tygodnik "Plus Minus" opublikował tekst "Dlaczego kobietom i mężczyznom coraz trudniej się dogadać?". Odpowiedź na to pytanie to przede wszystkim fakt, że żyjemy w czasach, w których wiele kobiet zliberalizowało się – porzuciło tradycyjny model rodziny, ruszyło ze wsi do miast, gdzie panie postawiły na edukację na uczelniach.

Liczby nie kłamią. Z badań przytoczonych przez magazyn "Rzeczpospolitej" wynika, że 65 proc. absolwentów szkół wyższych stanowią panie. Jeszcze większą przewagę kobiety mają na studiach podyplomowych. W tym miejscu warto również dodać, że pod koniec PRL wykształcenie wyższe miało 4 proc. pań i 5 proc. młodych panów, a dzisiaj odpowiednio 52 i 33 proc.
Żeby było tak jak było
Incele często atakują niezależne kobiety, sprowadzając je do hiperseksualnych samic, które w wolnych chwilach oddają się wyłącznie rozpuście i poszukiwaniu kolejnych seksualnych partnerów – Chadów. Choć w pewnych przypadkach faktycznie może tak być, cały ten pogląd inceli to wielka generalizacja. Krzywdząca dla wielu kobiet, które postawiły na odmienny model życia. Taki, w którym tylko one trzymają ster swojego losu.
 
Stąd konflikt. Konserwatywni wyznawcy Jordana Petersona, uznający "wymuszoną monogamię" za jedyny klucz do swojego szczęścia, widzieliby panie w roli usłużnych, wdzięcznych małżonek. Takich, które i dziecko przewiną, i obiad ugotują, a po wszystkim spełnią swoją małżeńską, misjonarską posługę. W dwóch słowach: XIX wiek.
"Projekt Klaudiusz" był jednym z flagowych pomysłów inceli z Wykopu.
"Projekt Klaudiusz" był jednym z flagowych pomysłów inceli z Wykopu.Fot. Screen z Wykopu
Dlatego poza bezpośrednimi atakami na kobiety, które objawiły się w takich pomysłach jak osławiony "Projekt Klaudiusz", osoby żyjące w mimowolnym celibacie wymyślają bardziej praktyczne sposoby na rozwiązanie swojej nieciekawej sytuacji. Jednym z nich jest sprowadzanie do Polski kobiet z biedniejszych krajów, jak Wenezuela czy Filipiny. Absurd? Właśnie tak to brzmi. Choć z drugiej strony czy gehenna polskich piwniczaków różni się czymś od cierpienia bawarskich chłopów?

Guten Morgen, meine Damen
Z podobnymi problemami, co polscy incele, zmagali się mężczyźni w Niemczech w drugiej połowie XX w. Powód był ten sam – emancypacja obywatelek NRF i pożegnanie z patriarchalnym modelem rodziny. Oczywiście w kontrze do mężczyzn, zwłaszcza tych, którzy zamieszkiwali tereny wiejskie, jak np. Bawaria.

Początków takiego stanu rzeczy trzeba szukać pod koniec lat 60.. W Niemczech mieliśmy wtedy do czynienia z tzw. "rewolucją 1968 r.". Młodzi ludzie buntowali się przeciwko mieszczańskim obyczajom i wzroście tendencji imperialnych. W NRF ważnym czynnikiem tego buntu było także uchwalenie ustawy o stanie wyjątkowym.
– Na kanwie tych zmian doszło także do wzrostu samoświadomości młodych kobiet w Niemczech – mówi naTemat dr Małgorzata Stefanowicz, ekspertka ds. społecznych Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. – Zachłyśnięte rewolucją seksualną zaczęły odczuwać dyskomfort z powodu seksistowskich zachowań i komentarzy swoich kolegów. Czuły się źle z tym, że były krytykowane za liczbę partnerów lub za to, że nie poświęcały się całkowicie wychowywaniu dzieci – podkreśla.

Takie nastroje przenikały ze środowisk miejskich również do kobiet mieszkających na wsi. Częściowo stąd pojawił się problem samotnych mężczyzn. Panie niekoniecznie chciały rodzić dzieci byle pierwszemu partnerowi, zwłaszcza jeśli nie był on na podobnym poziomie rozwoju intelektualnego, co one same, albo nie spełniał ich wyobrażeń o życiu w parze.

– Do tego w 1977 r. zniesiono przepisu Kodeksu Rodzinnego, na mocy którego kobiety w Niemczech musiały godzić pracę z obowiązkami domowymi. Po jego likwidacji Niemki poczuły się naprawdę wyzwolone – mówi Stefanowicz. – Zmiany prawne bardzo mocno oddziaływały na modele życia rodzinnego. Wpłynęło to na wzrost zainteresowania kobietami z Azji wśród Niemców.

Władcy i niewolnice
Mężczyźni mieszkający na wsi (także tej mentalnej) cierpią na zasadniczy problem. To ograniczone sieci społeczne, w których żyją. W takich okolicznościach szansa na znalezienie życiowej partnerki drastycznie się zmniejsza. A skoro kobiet nie ma, panowie muszą sobie jakoś radzić.
– Pod koniec lat 70. powstały w Niemczech agencje pośredniczące w zawieraniu małżeństw między obywatelami Niemiec a kobietami z krajów azjatyckich, jak Filipiny czy Tajlandia. Były to kraje uboższe, których obywatelki były bardziej otwarte na perspektywę zamieszkania w bogatszym kraju – opowiada dr Małgorzata Stefanowicz.

Z jednej strony mieliśmy mężczyzn poszukujących kobiet wolnych od myślenia typowego dla "zgniłego Zachodu". Oddanych tradycyjnemu modelowi rodziny strażniczek domowego ogniska. Z drugiej, panie, którym zależało na wyrwaniu się z biedy, a także polepszeniu bytu swoich bliskich w Dalekiej Azji. Z pozoru takie poszukiwanie tej jednej osoby na całe życie wygląda na sytuację z loterii fantowej, w której wygrywają wszyscy. Z pozoru.
W Niemczech nadal istnieje wiele biur matrymonialnych, które kojarzą niemiecko-filipińskie pary.
W Niemczech nadal istnieje wiele biur matrymonialnych, które kojarzą niemiecko-filipińskie pary.Fot. Screen ze strony DPP-Bayern.de
Z przeprowadzanych badań wiemy, że niemieccy chłopi początkowo potraktowali mieszane małżeństwa jak mannę z nieba. Nie da się zaprzeczyć, że potrzebowali kobiety, która pomogłaby im w prowadzeniu gospodarstwa i podwyższeniu ich statusu społecznego jako mężczyzny. Do wypaczeń doprowadziły jednak uchwalone w Niemczech rozwiązania prawne.

– Pewną deformację wprowadzał nakaz utrzymania małżeństwa międzynarodowego przez co najmniej trzy lata. Pozwolenie na nieograniczony pobyt cudzoziemka otrzymywała dopiero wtedy, kiedy małżeństwo trwało co najmniej tyle czasu. Ten zapis dawał mężczyznom narzędzie do sterowania swoimi żonami – podkreśla Stefanowicz.

Dochodziło do patologicznych sytuacji, kiedy mąż stawał się właściwie panem życia i śmierci takiej kobiety. Często bowiem Azjatki decydowały się na zamążpójście, ponieważ chciały wesprzeć finansowo swoje rodziny pozostawione w kraju pochodzenia. Niektórzy mężczyźni czuli, że mają większą władzę nad kobietą, której zależy na obywatelstwie, niż nad partnerką z Niemiec lub innego, bogatszego kraju. Dlatego ten zapis utrzymywania małżeństwa przez trzy lata często był destrukcyjny.
Kolejna biuro matrymonialne, które łączy niemieckich mężczyzn z kobietami z Azji.
Kolejna biuro matrymonialne, które łączy niemieckich mężczyzn z kobietami z Azji.Fot. Screen z thai-frau-finder.de
Geschäft ist Geschäft
Po 40 latach wiele się w Niemczech zmieniło, jednak panowie nie porzucili koncepcji mieszanych małżeństw. Dziś kojarzenie par przeniosło się do internetu. Podłączenie do sieci było prawdziwym game-changerem.

Także na rynku matrymonialnym doszło dzięki niemu do małej rewolucji. W latach 70., kiedy pan Hans chciał poznać kobietę z Filipin lub Azji, dostawał gruby katalog wypełniony zdjęciami potencjalnych małżonek. Dziś biznes biur matrymonialnych wygląda o wiele szybciej i prościej, dlatego z perspektywy czasu bardzo ciekawym jest, jak mężczyźni radzili sobie 40 lat temu.

– Były podawane dane kontaktowe kobiet i kiedy mężczyzna wysyłał do swojej wybranki pierwszy list, dołączał do niego słownik niemiecko-angielski – mówi nasza rozmówczyni. – Wszystko po to, by pani z Filipin po pierwsze mogła odczytać wiadomość, a po drugie jakoś na nią odpowiedzieć. Kobiety nieraz prosiły zalotnika także o pieniądze na życie, przedstawiały swoją trudną sytuację materialną – dodaje.
7fa58243df91bf3ff06174947c793d7a,780,0,0
Fot. Screen z filipa-darling.com

Mężczyzna zaczynał się angażować nie tylko na polu czysto zapoznawczym, lecz także finansowo. Bardzo często w końcu zjawiał się w miejscu zamieszkania swojej wybranki. Po tym wszystkim kobieta decydowała, czy faktycznie chce wyjechać i zamieszkać z Niemcem.

Nie tylko incele
W Niemczech zostały zrobione badania, jacy panowie w dzisiejszych czasach decydują się na zawieranie mieszanych małżeństw z kobietami pochodzącymi z krajów uboższych. Okazuje się, że ich status jest odmienny od tego, który nieodłącznie kojarzy się z zakompleksionym, sfrustrowanym incelem.

– Najczęściej to panowie znacznie starsi od przybywających do nich partnerek, o zbliżonym poziomie zarobków do mężczyzn biorących śluby ze swoimi rodaczkami czy kobietami z krajów bogatszych. Mają stałą pracę, choć niekoniecznie z grupy najbardziej wykwalifikowanych zawodów. Co ciekawe, są często gorzej wykształceni od swoich żon z krajów uboższych. Takie kobiety częściej mają wykształcenie wyższe, są szczuplejsze od mężów i kobiet w Niemczech – podkreśla dr Małgorzata Stefanowicz.

 

natemat.pl/277535,jak-znalezc-zone-w-latach-70-mezczyzni-z-bawarii-sprowadzali-filipinki

  • Like 1
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, The Motha napisał:

Tak się buduje multi-kulti, tylko trochę z innej strony niż oficjalnie, cel jednak jest ten sam, ty myślisz że robisz dobrze, a nieświadomie przyklepujesz plan smutnych Panów na górzę

W pewnym sensie tak, natomiast smutni panowie tak organizują tą grę, że każdy scenariusz zaczyna być smutny. Bierzesz miejscową - to ryzyko wtopy jest znaczne, bierzesz Azjatki - multikulti, zostajesz sam - nie rozmażasz się, a rozmnażają się brodaci programiści, inżynierowie czy inni pirotechnicy. Plan sobie więc i tak realizują. Co do multikulti myślę, że pół Niemiec pół Filipińczyk bardziej będzie utożsamiać się z etnosem Niemieckim niż pół Arab pół Niemiec, zwłaszcza jeśli ojcem jest Arab. Chodzi o to, żeby wybrać to, co będzie dla nas najlepsze, a smutni panowie i tak osiągną swoje cele, no chyba że przytrafi się jakiś Czarny Łabędź jak to pisał Nassim Taleb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Morfeusz napisał:

Liczby nie kłamią. Z badań przytoczonych przez magazyn "Rzeczpospolitej" wynika, że 65 proc. absolwentów szkół wyższych stanowią panie. Jeszcze większą przewagę kobiety mają na studiach podyplomowych. W tym miejscu warto również dodać, że pod koniec PRL wykształcenie wyższe miało 4 proc. pań i 5 proc. młodych panów, a dzisiaj odpowiednio 52 i 33 proc.

 

Żarty sobie robicie?  Jakie wyższe wykształcenie?

 

1. Teatrologia

2. Socjologia

3. Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej

4. Bibliotekarstwo

5. Pedagogika

6. Historia

7. Wyższa Szkoła Pierdzenia w Stołek w Urzędzie

8. Wyższa Szkoła Przekładania papierka z jednej kupki na drugą.

9. Wyższa Szkoła Klepania Biedy i Niskich zarobków Po Wyższych Szkołach od niczego.

10. Polonistyka

11. Jakieś inne filologie (z wyjątkiem sinologi)

 

 

I inne kierunki od niczego. To nie są żadne wyższe studia dające realne wyższe wykształcenie skutkujące jakimiś realnymi umiejętnościami które można spieniężyć na rynku.

 

Pańcie po takich studiach siedzą na kasach, stoją za ladą butików, jest dobrze jak się załapią do jakiejś pracy biurowej.

 

Mężczyźni wiedząc, że muszą utrzymać siebie i rodzinę wybierają raczej zawody i studia, które dadzą im realne umiejętności i pieniądze które za tym idą.

 

Dlaczego jest więcej kobiet na studiach podyplomowych niż mężczyzn? Odpowiedź zdaje się bardzo prosta

 

1. Pańcie kończąc kierunki jak wyżej - budzą się z ręką w nocniku, że tak naprawdę ich studia są nic nie warte, pracy po nich nie ma, pieniędzy również nie ma. Dlatego próbują się ratować studiami podyplomowymi.

 

2. Nauczycielki - jest to zawód już prawie w 100% sfeminizowany. Nauczyciele muszą się regularnie dokształcać i szkoły ich wysyłają na studia podyplomowe. Oczywiście realny zysk z tego jest żaden co widać po lecącym dramatycznie w dół poziomie wykształcenia absolwentów szkół.  Tu jest kolejny temat do wyprowadzenia teorii, że imbecyl po szkołach nie jest w stanie właściwe edukować młodych ludzi. W dodatku nie dość że imbecyl to jeszcze kobieta i wyniki mamy jakie mamy.  Podsumowując - nauczycieli jest chyba ze 500 tys i to w większości kobiet - stąd ich przewaga na studiach podyplomowych.

 

Też mam jedne studia podyplomowe - zapłaciłem za nie trochę grosza - zmarnowanego grosza - bo w PL nie liczy się tak naprawdę ile studiów się ma, tylko ważne co się umie i jaki zysk/korzyść przyniesiesz pracodawcy.

 

A że pańcie są po byle jakich studiach to i zysk/korzyść dla pracodawcy jest mizerna - bo ile można płacić za przekładanie papierków.

 

  • Like 6
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, manygguh napisał:

W pewnym sensie tak, natomiast smutni panowie tak organizują tą grę, że każdy scenariusz zaczyna być smutny. Bierzesz miejscową - to ryzyko wtopy jest znaczne, bierzesz Azjatki - multikulti, zostajesz sam - nie rozmażasz się, a rozmnażają się brodaci programiści, inżynierowie czy inni pirotechnicy. Plan sobie więc i tak realizują. 

I to jest racja...niestety.

 

25 minut temu, manygguh napisał:

Co do multikulti myślę, że pół Niemiec pół Filipińczyk bardziej będzie utożsamiać się z etnosem Niemieckim niż pół Arab pół Niemiec, zwłaszcza jeśli ojcem jest Arab.

 

Nie ważne z czym będzie się utożsamiał, tak czy siak, gen został wymieszany, cel zrealizowany.

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest planowa inżynieria społeczna. Bogate samce myślą, że że wpadli na jakiś pomysł, a to wszystko już było pięknie zaplanowane. wystarczy znać mechanizmy i nie trzeba być futurystą. 

 

Jakie to jest żałosne by za grotą rozkoszy udawać się w dalekie otchłanie świata. Rozumiem podróże, zwiedzanie, ale sexturystyka?  

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, The Motha napisał:

Nie ważne z czym będzie się utożsamiał, tak czy siak, gen został wymieszany, cel zrealizowany.

Myślę, że nawet gdyby pokopać się w naszych genach, to też być może się znajdzie geny Tataro-Mongołów, Turków itd. Były przecież wojny, gwałyy itp. Do jakegoś stopnia i tak mamy wymieszane geny mniej lub bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, manygguh napisał:

Myślę, że nawet gdyby pokopać się w naszych genach, to też być może się znajdzie geny Tataro-Mongołów, Turków itd. Były przecież wojny, gwałyy itp. Do jakegoś stopnia i tak mamy wymieszane geny mniej lub bardziej.

Nawet jeśli, to nie determinują Twojego charakteru w jakiś znaczący sposób, jeśli chodzi o wygląd również, bo jeśli mówimy o Tatarach, Mongołach czy Turkach, wojny z nimi były kilkaset lat temu, więc istnieje duże prawdopodobieństwo rozmycia się ewentualnej mieszanki genów, natomiast wtedy to wynikało tak jak wspomniałeś z wojen, gwałtów itd, dziś mieszanie się ras, szczególnie białej i czarnej, jest celem w samym sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, rarek2 napisał:

Żarty sobie robicie?  Jakie wyższe wykształcenie?

 

1. Teatrologia

2. Socjologia

3. Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej

4. Bibliotekarstwo

5. Pedagogika

6. Historia

7. Wyższa Szkoła Pierdzenia w Stołek w Urzędzie

8. Wyższa Szkoła Przekładania papierka z jednej kupki na drugą.

9. Wyższa Szkoła Klepania Biedy i Niskich zarobków Po Wyższych Szkołach od niczego.

10. Polonistyka

11. Jakieś inne filologie (z wyjątkiem sinologi)

 

 

I inne kierunki od niczego. To nie są żadne wyższe studia dające realne wyższe wykształcenie skutkujące jakimiś realnymi umiejętnościami które można spieniężyć na rynku.

No tutaj pojechałeś dosyć mocno. W zasadzie wyszła Twoja ignorancja. Proponuję @rarek2 żebyś najpierw dowiedział się, ile czasu trwa nauka na przykład języka norweskiego, a następnie ile zarabia w Polsce pani tłumacz przysięgła takiego języka.

 

Filologowie, którzy skończyli trudne albo mało popularne języki, żyją potem jak pączki w maśle.

 

Oprócz tego, niektórzy z bardziej szanowanych przeze mnie ludzi, są albo byli z wykształcenia historykami.

 

To, że nie przepadasz za jakimś kierunkiem, nie znaczy, że jego absolwenci są skazani na biedę.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszanie się ras jest celowym procesem. Jeśli natomiast ktoś chce mieć szczęśliwe relacje, to możliwości są lepsze w Azji. W tym przypadku interesy smutnych panów i europejskiego mężczyzny są zbieżne. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy tylko momentem w historii, lepiej te mozliwości wykorzystać niż nie.

 

Nie wiem też, czy dobrze strzelam, ale wyczuwam jakieś wpływy rodzimowierstwa u Ciebie, trafiłem? Jak tak, to brak przedłużenia swojego Rodu jest tam jednym z najcięższych przestępstw. Czyli albo mieszamy geny, albo nie przekazujemy ich wcale, albo poświęcamy się i ryzykujemy wiążąc się z lokalnymi kobietami i jest znacząca szansa, że będzie zonk, zwłaszcza patrząc na młodsze pokolenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Perun82 napisał:

wystarczy znać mechanizmy i nie trzeba być futurystą. 

 

Jakie to jest żałosne by za grotą rozkoszy udawać się w dalekie otchłanie świata. Rozumiem podróże, zwiedzanie, ale sexturystyka?  

No właśnie wystarczy znać mechanizmy I żyje się od razu lepiej.

 

Co jest lepsze - wzięcie kobiety, z kultury, gdzie szanuje się mężczyznę, czy takiej, która będzie Cię wyzywała od nieudaczników, bo nie masz skody fabii z salonu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, to co nam się teraz przydarza to jest błogosławieństwo.

 

Dane bazowe  :

 

Najbardziej agresywne kobiety na świecie, z którymi nawet muslimy sobie nie radzą...

Rząd PIS (Nie jestem fanem)

Pokolenia 30+ zaszczepione na idee marksistowskie i multikulturowe .

 

A teraz trochę mojej własnej futurologii.

 

Konfederacja wchodzi do Sejmu z 5,2% co daje w opcji łączonej z PISem większość konstytucyjną i związku z tym wchodzi w koalicję z PIS.

Rząd PIS rządzi do następnego kryzysu w Polsce.

Ponieważ nie dogadaliśmy się z Żydami (nie zapłaciliśmy wydumanych roszczeń), Żydzi montują nam opcję wenezuelską. 

Korpa spie.... gdzie pieprz rośnie. Zawody Pań przestają mieć finansowanie.

Robi się znowu niebezpiecznie i mafijnie, bo jest sporo samotnych polskich Panów którzy poczuli moc. Efekt imigranci, którzy przyjechali do PL. uciekają.

Panie ponieważ sytuacja przyciska ekonomicznie. nagle  masowo znajdują w sobie nieskończone pokłady miłości

do polskich mężczyzn.  Ponieważ niema kasy na antykoncepcję, następuje wzrost dzietności.

 

Tymczasem po około 2 latach od początku kryzysu...

 

W Niemczech i we Francji, Szwecji, Norwegii wybucha wojna domowa, bo skończyła się kasa na zasiłki dla inżynierów i lekarzy.

Klasa średnia z powyższych państw, ewakuuje się ze swoimi majątkami do pl ratując Ją od bankructwa.

Na mocy ogólnego wkurwu, zostają w Polsce  wprowadzone prawa podobne do pokazanych w (V jak Vendetta i Opowieści Podręcznej).

 

Tworzymy sojusz słowiański i zamiatamy cały bałagan do linii Huelvy w Hiszpanii i Sycylii we Włoszech.

 

Tak sobie pomarzyłem....

 

A tak naprawdę, to Ja w tym roku mam zamiar sobie przywieść Filipinkę lub Wietnamkę .

Kocham te kobiety. Bez 4 x dobrze ustami, nie masz prawa wyjść z domu, bo jeszcze jakaś inna cię porwie....

 

 

 

 

 

Edytowane przez kiepura
powtórzenie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mosze Black napisał:

Co jest lepsze - wzięcie kobiety, z kultury, gdzie szanuje się mężczyznę, czy takiej, która będzie Cię wyzywała od nieudaczników, bo nie masz skody fabii z salonu?

Ale kobiety działają tak samo niezależnie od tego w której części globu mieszka. Oprogramowanie u samic bardzo szybko możesz zmienić - i co gorsza, zainwestujesz w import takiej sztuki i już po 4-5 latach będziesz miał egzotyczną odmianę karynki. Chyba, ze specjalnie dla samicy zamieszkasz na miejscu:)

 

2 minuty temu, Mosze Black napisał:

gdzie szanuje się mężczyznę, czy takiej, która będzie Cię wyzywała od nieudaczników, bo nie masz skody fabii z salonu?

Władza, będę powtarzał do usranej śmierci - jeśli nie masz władzy, jesteś na straconej pozycji, bo one to wyczuwają. 

 

1 minutę temu, kiepura napisał:

A tak naprawdę, to Ja w tym roku mam zamiar sobie przywieść Filipinkę lub Wietnamkę .

Dla siebie czy też dla kolegów? Pamiętaj, że jak zauważy samca dostatniego od ciebie to kopnie cię w tyłek niczym Messi piłkę.

 

2 minuty temu, kiepura napisał:

Tworzymy sojusz słowiański i zamiatamy cały bałagan do linii Huelvy w Hiszpanii i Sycylii we Włoszech.

Matko boska, też jestem zafascynowany słowiańskością, ale ta cześć europy jest przeznaczona przez inżynierów na inne cele.

 

Słowianie to tania siła robocza, a Słowianki to kur..modelki, piosenkarki, aktorki, hostessy..

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, bo przecież Azjatki nie mają gadziego mózgu i ich organizmy działają inaczej niż te kobiet z Europy.

 

Trochę poczytałem o tym zagranicznych żonach. Sporo z nich jest grzeczna i usłużna, bo nie zna kultury i języka kraju do którego przyjeżdża w poszukiwaniu lepszego życia i jest zależna (początkowo) od mężczyzny. Do czasu.

 

 

Edytowane przez Heniek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, kiepura napisał:

Tworzymy sojusz słowiański

Niech zostanie to w kwestii marzeń :)

Na to okazję trochę historii, Słowacja zaatakowała nas podczas II WŚ, Ukraina wiadomo, Wołyń, my wcześniej też im dawaliśmy do pieca, o stosunkach Polsko-Rosyjskich nie będę pisał, każdy wie co i jak, Ukraina z Rosją żyją jak pies z kotem, Słowacja nie lubi Czechów, Ci nie lubią Polaków, dalej Chorwaci nienawidzą Serbów, Ci nienawidzą Bośniaków,

Tyle jeśli chodzi o zgodę między Słowianami.

Zawiść, zazdrość, wrodzone lenistwo, brak determinacji i kombinatorstwo, fantazja, bez sensowne zrywy, brak talentu w polityce, emocjonalność, podatność na manipulacje, Słowianie to typ niewolników, a Słowianki w dużej większości to tanie, zakompleksione k-rwiska, bardzo łatwe.

 

@Perun82 napisał podobnie.

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to komu przeszkadza? Każdy zadowolony. Azjatki, bo mają lepsze życie, wieśniak bo może ruchać do woli i ma ogarniętą chatę. A rodzime kobiety i tak miały takiego samca w dupie, bo wolą się gzić ze śniadymi. Pachnie mi to psem ogrodnika.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rarek2 napisał:

 

Żarty sobie robicie?  Jakie wyższe wykształcenie?

 

1. Teatrologia

2. Socjologia

3. Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej

4. Bibliotekarstwo

5. Pedagogika

6. Historia

7. Wyższa Szkoła Pierdzenia w Stołek w Urzędzie

8. Wyższa Szkoła Przekładania papierka z jednej kupki na drugą.

9. Wyższa Szkoła Klepania Biedy i Niskich zarobków Po Wyższych Szkołach od niczego.

10. Polonistyka

11. Jakieś inne filologie (z wyjątkiem sinologi)

 

 

Tu akurat powtarzasz znowu te banały i bzdury jakoby studia humanistyczne były niepotrzebne. Mylisz pojęcia. Takie studia i tacy ludzie są potrzebni, ale większość tych studentów (studentek) nie jest nikomu potrzebna, bo i tak niewiele z tego rozumie. Na przyszłość trochę szacunku, ok? Pokazujesz tylko swoją ignorancję. 

 

A niech Polki mają wymagania! Co to mnie i Was obchodzi? To one mają większe parcie na ślub i dzieci niż przeciętny mężczyzna. Pytam zatem: z kim te śluby i dzieci skoro nie z Polakiem? 90% Polek wyjedzie? Znajdzie obcokrajowca? Nie ma takiej możliwości. To nierealne. I tak są skazane na nas. Spokojnie, za dużo się przejmujecie babskimi oczekiwaniami. 

 

@Perun82 i @The Motha zgoda co do znacznej grupy słowiańskich kobiet. Zakompleksione pindy, które wychodzą wyrzucić śmieci w szpilkach. Z jednej strony są ładne i bardzo ładne, ale z drugiej im dalej na wschód tym właśnie ładniejsze i bardziej kurewskie myślenie i sposób ubierania się. 

 

 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, m4t napisał:

Pachnie mi to psem ogrodnika.

Zgadza się, a mi ten cały landlord powyżej pachnie zakamuflowanym babsztylem, femi-rebeliantką, która do upadłego zawsze i wszędzie będzie wmawiać jakie to kobiety nie były kłamszone i zmuszane do jakże pięknej i chwalebnej roli strażniczki domowego ogniska. Nie były, chciały tego i się w tym świetnie spełniały, odnajdywały, facet był od męskich spraw, kobiety od damskich, każdy znał i akceptował swoje miejsce i to zawsze świetnie funkcjonowało. (póki nie przyszła femi-propaganda oczywiście, bo jak wszyscy wiemy nie ma kobiety, która nie lubiłaby grać biednej i pokrzywdzonej a w duchu cieszącej się z wygód i zysków płynących z takiegoż właśnie zachowania uciemiężonej i wykorzystywanej - to doskonale wiedzieli i wiedzą 'projektanci')

 

Odnośnie tematu. Panowie zróbmy to samo teraz co Ci goście zza Odry. Karyny dostaną takiego pieczenia dupska, że to będzie bajeczny spektakl. :P

Azjatki, Filipinki, Wietnamki - szczupłe, uśmiechniete, nierozepchane, pracowite - zupełne przeciwieństwo statystycznych polskich 'cudowności'. :D

Edytowane przez Feniks8x
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Bullitt napisał:

Tu akurat powtarzasz znowu te banały i bzdury jakoby studia humanistyczne były niepotrzebne

 

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem, nigdzie nie użyłem ani słowa ani twierdzenia, że to niepotrzebne. To Twój domysł.  Te studia są nierynkowe i nie stanowią żadnej wartości realnej w aktualnej rzeczywistości.

 

Studia to inwestycja: czasu, pieniędzy, wysiłku. A każda inwestycja ma to do siebie że musi przynieść najpierw zwrot a potem profit. Pańcie masowo idą studiować coś co im ani zwrotu ani profitu nie przyniesie. Jest to zmarnowany czas kobiet i pieniądze podatnika. Ale machina się kręci wypluwając co roku tysiące absolwentów studiów humanistycznych, którzy potem nie wiedzą co ze sobą zrobić - bo oferty pracy dla nich to kasa w Tesco albo stanowisko referenta w jakimś biurze. Potem siedzą sfrustrowane, że mało im płacą a one przecież mają wyższe i zasługują na więcej co najmniej 10 tys na rękę bo przecież ona jest mgr wyższej szkoły komunikacji społecznej.

 

Świat do przodu pcha innowacja, technika, nowe technologie, wynalazki, itp. Robią to ludzie po studiach lub ze zmysłem technicznym. Humaniści tylko z tego korzystają tak jak małpa nauczona posługiwać się śrubokrętem.

 

Co taka pańcia umie robić po socjologii lub po wyższej szkole komunikacji społecznej? Nie lepiej nauczyć się jakiegoś konkretnego zawodu, zdobyć realne umiejętności i być w czymś dobrym? A nie stracić 5 lat aby nabyć wiedzę której nie wykorzystają nigdy.

 

Ile jest kobiet na kierunkach politechnicznych? Mechanika, inżynieria, konstrukcja maszyn, mechatronika. Śladowe ilości. Dlaczego? Bo to są bardzo trudne kierunki dla mężczyzn a co dopiero dla kobiet.

 

Ale zdarzają się pasjonatki jak np taka jedna absolwentka twierdząca, że "zna się na silnikach diesla ale też na wysokoprężnych".  No sorry napatrzyłem się już w życiu na takie humanistyczne wydmuszki.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Feniks8x napisał:

Azjatki, Filipinki, Wietnamki - szczupłe, uśmiechniete, nierozepchane, pracowite - zupełne przeciwieństwo statystycznych polskich 'cudowności'.

Miałeś kiedyś Azjatkę, że piszesz takie dyrdymały? To jest kobieta jak każda inna, są i grube i szczupłe. Są i pracowite i leniwe. Itp itd.

 

Nie wiem skąd się wzięły te mity na forum, że Azjatki to nie wiadomo co. Po prostu Polak dla Azjatki, to jak Hiszpan dla Polki. Egzotyka, szekle i te sprawy.

 

Pojedź do większego miasta, wyrwij Azjatkę na jakiejś wymianie, wejdź w układ FWB i pogadaj z nią na tyle szczerze na ile będziesz w stanie, o tym jak ona się zapatruje na kwestie związków np. z Azjatami. Zobaczysz, że pewnie usłyszysz dokładnie to samo co tutaj się mówi na temat tego co Polki sądzą na temat Polaków. Nie są wyjątkowe w żadnym stopniu. Ot kobieta jak każda inna. Ani lepsza, ani gorsza, taka sama.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się tam podobają Azjatki, pociąga mnie egzotyka. Jak będę miał okazję, to spróbuję się bliżej zapoznać z jakąś :-) Zaznaczam, że nie szukam żadnej niewolnicy. 

 

Co do tzw. "inceli" jest to termin, który jest mocno nadużywany. Określa się nim obecnie każdego krytykującego feministyczne poglądy, a także wytykającego naganne zachowania kobiet, które są przecież nieskalanymi aniołkami.

 

Polki też lecą na obcokrajowców, więc o co chodzi? W ramach równouprawnienia one mogą, a my nie? One jako biedniejsze mogą polować na bogatszych z Zachodu, a Azjatki już nie. Nie zauważyłem, żeby feminazistki krytykowały nasze panie za to, że lecą na bogatszych z Zachodu.  

 

Tak, panie mają wyższe wymagania niż kiedyś. Wynikać to ma z tzw. wyzwolenia... Ciekawe tylko od czego. 

Wykształcenie wyższe obecnie nie jest żądną wartością i nie jest wyznacznikiem zaradności życiowej. Osoby ze średnim wykształceniem technicznym zarabiają częstokroć dużo lepiej od humanistów z wyższym.

Owa liberalizacja przejawia natomiast w skakaniu z jednego łóżka do drugiego... Ja dziękuję za takie "wyzwolenie".  

 

Pytanie co nasze panie oferują w zamian? A przepraszam, od wymagań to są nasze księżniczki...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Perun82 napisał:

Jakie to jest żałosne by za grotą rozkoszy udawać się w dalekie otchłanie świata. Rozumiem podróże, zwiedzanie, ale sexturystyka?  

Poleciałem w pizdu wejść na Kilimandżaro, powkurwiać żyrafy i pogadać z gorylami. Wróciłem z małżonką. Gdzie tu seks turystyka?

 

8 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Miałeś kiedyś Azjatkę, że piszesz takie dyrdymały? To jest kobieta jak każda inna, są i grube i szczupłe. Są i pracowite i leniwe. Itp itd.

Ja akurat miałem Azjatkę i wiele też znam czasami latami, mogąc obserwować, jak się zmieniają. Niestety, sporo z nich ma tendencję do zmieniania się z wiekiem z seksownej apetycznej kobiety w mało seksowną nieapetyczną kulkę. Tusza nie ma tu nic do rzeczy tylko geny. Azjaci mają najgorsze proporcje długości kończyn do długości tułowia i to niestety na starość się objawia. Coś jak nasze polskie przeobrażanie się alfasamca w janusza po trzydziestce ? 

 

Od siebie dodam, że w związkach nie polskich zaliczyłem jedną fatalną, wręcz kryminalną wtopę a za drugim razem się udało. Nigdy, podkreślam NIGDY i podpisuję się pod tym wszystkimi moimi czterema kończynami, nie wrócę do relacji z polskimi kobietami. Nie i chuj. Po prostu.

 

8 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Nie wiem skąd się wzięły te mity na forum, że Azjatki to nie wiadomo co.

Ale to faktycznie jest niewiadomo co. Podczas mojego krótkiego (z mojego powodu - zerwałem) zwiazku z Azjatką z Bali moja chata lśniła czystością, nigdy nie byłem głodny, miałem regularne masaże i było po prostu zajebiście. Nigdy żadna polska kobieta nie dbała o mnie w ten sposób. A to trwało tygodniami. Miało to też swoje czarne strony - moja ex choć hindi, pochodziła z mocno muzłmańskiego kraju. Oględnie mówiąc, szczerość nie była jej mocną stroną. Szanowała swojego faceta (mnie) jak wcielenie wisznu, ale po cichu i za plecami robiła i tak co chciała. I w sumie nie miałem z tym problemu, jedynie jej nieszczerość stanowiła problem.

11 minut temu, ElChico napisał:

A mi się tam podobają Azjatki, pociąga mnie egzotyka. Jak będę miał okazję, to spróbuję się bliżej zapoznać z jakąś ?

W Polsce jest ich całe mnóstwo. Wiele z nich boi się intencji białego mężczyzny a jednocześnie cierpi na chroniczną samotność, więc na początek musisz nie tyle zbudować poczucie wyjątkowości, co bezpieczeństwa. Potem dopiero masz im imponować, najlepiej portfelem. Bardzo złe miejsce na umawianie się na randki to ich miejsce pracy. Dla wielu z nich reputacja jest kluczowa, bo siedzą tu w Europie nie dla widoków, czy podbojów damsko-męskich, tylko dla kasy. Tam maja mężów i dzieci a tu ciułają kasę. Mieszkają czasami w czwórkę na jeden pokój i oszczędzają.

 

Nie łudź się. One są tutaj, bo Polska to dla nich Eldorado. Nie są traktowane tak po chamsku, jak np. w Turcji albo we Włoszech a jednocześnie przyzwoicie zarabiają. I tak też będą patrzeć na białego samca, jak już go dopuszczą do siebie. Przez pryzmat trzech literek - A, T i M.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Ja akurat miałem Azjatkę i wiele też znam czasami latami, mogąc obserwować, jak się zmieniają.

Również miałem Azjatkę i była bardziej sprawną manipulantką niż Polki, z którymi się spotykałem. Bardzo mocno nastawiona na różnego rodzaju usługi - podwózki, przysługi, obiadki itp. Odwdzięczała się i w tym objawiał się jej kunszt manipulatora. Potrafiła wszystko odpowiednio porcjować. Na szczęście stosunkowo szybko się z tego wymiksowałem i szczerze to już wolałbym Polkę, gdybym miał wybierać. Jest ex aequo na podium najbardziej niebezpiecznych kobiet, z którymi miałem wątpliwą przyjemność się spotykać razem z psychopatką z Polski, która wymyślała niestworzone historie jeszcze przez pół roku od momentu kiedy powiedziałem dość, że nie chcę się z nią widywać.

 

Wiadomo, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale bawi mnie to gadanie o Azjatkach, Afrykankach i innych że to nie wiadomo co. Człowiek jak każdy inny, rządzony tymi samymi mechanizmami - jedyne co może je odróżniać od Polek to wychowanie, a i to zanika jak się przebywa w Polsce, bo się przesiąka tutejszymi zwyczajami. Sam chyba nawet kiedyś pisałeś, o tym jak Twoja ex (pochodząca z innego kontynentu) zrobiła Ci niezłego syfu różnymi fałszywymi oskarżeniami. Mam rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Sceptyczny? napisał:

Również miałem Azjatkę i była bardziej sprawną manipulantką niż Polki, z którymi się spotykałem. Bardzo mocno nastawiona na różnego rodzaju usługi - podwózki, przysługi, obiadki itp.

Trafiłeś w punkt. Albo spotykaliśmy się z Tobą samą kobietą.

 

2 minuty temu, Sceptyczny? napisał:

Wiadomo, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale bawi mnie to gadanie o Azjatkach, Afrykankach i innych że to nie wiadomo co. Człowiek jak każdy inny, rządzony tymi samymi mechanizmami - jedyne co może je odróżniać od Polek to wychowanie, a i to zanika jak się przebywa w Polsce, bo się przesiąka tutejszymi zwyczajami. Sam chyba nawet kiedyś pisałeś, o tym jak Twoja ex (pochodząca z innego kontynentu) zrobiła Ci niezłego syfu różnymi fałszywymi oskarżeniami. Mam rację?

Dokładnie tak. To był mój pierwszy afrykański  (właściwie to drugi, ale pierwszy poważny) związek. I faktycznie kobieta zachowała się wrednie. Nota bene, dziś znowu dobijała się do mnie. Tym razem rękami wujka. Love is mutual, jak to ktoś mądrze powiedział.

 

Wiele rzeczy jest totalnie innych, ale też wiele wspólnych, nawet dla Afrykanek z krajów oddalonych o tysiące kilometrów. Nie znam Afrykanki, która nie wierzy w czary :D  Nie znam Afrykanki, która lubi psy ? Nie znam singielki Afrykanki, która w wieku 30 lat nie czuła by się totalnym próchnem i starą panną. Dla naszych rodzimych pań trzydziestka to często wiek, w którym dopiero zaczynają myśleć o rodzinie.

 

Nie znam Afrykanki, która byłaby tak wyedukowana w kwestii jiggy jiggy, jak przeciętna europejska dziewica ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.