Skocz do zawartości

Sceptycznie, ezoterycznie.


Drizzt

Rekomendowane odpowiedzi

Siema,

W wątku @mac'a nawiązał się off top, który chciałbym, żebyśmy kontynuowali i swobodnie powymieniali się spostrzeżeniami.

Na wstępie określę swoją pozycję.
Pochodzę z rodziny dość mocno ezoterycznej, więc było mi to indoktrynowane, od kiedy sam zacząłem się interesować ezoteryką,
czyli tym, co poza ciałem fizycznym. Podejrzewam, że przez wychowanie byłem bardzo bezkrytyczny do treści powiedzmy „alternatywnych".

Przerabiałem m.in. Osho, Joganandę, Zelanda, Eckharta, Łazariewa, Monroe'a, Jackowskiego, Ziębę i innych.

Dopiero od jakiegoś czasu jestem sceptyczny także w stosunku do tego typu rzeczy.
Odpalam jakiegoś gościa od ojca Pio i od razu mi coś nie pasuje. Widzę, że coś z nim jest nie tak, wygląda, jak typowy schizofrenik.
Potem włączam Jaśkowskiego i oprócz ogromnej masy szokujących informacji, których nie ma jak sprawdzić, gada niezłe bzdury.
Jak brać na poważnie faceta, który z wielką pewnością siebie potrafi przywalić jak dzik w sosnę? Coś tu nie gra.
Guru z dalekiego wschodu zawsze uśmiechnięci o bardzo pozytywnej aparycji do mnie nie trafiają, bo wiem, że żyją w innym świecie,
więc ciężko odnieść mi ich rady do mojej rzeczywistości. Inni uzdrowiciele, którzy sami nie wyglądają na zdrowych, a opowiadają, jak prosto
można samemu wszystko rozwiązać... „Problem jest tylko w Twojej głowie, rozwiąż konflikt - ból zniknie.” Ale założę się, że jak głowa zaboli,
do akcji wchodzi aspiryna.


To może Eckhart, którego wszyscy lubią? Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale po prostu nie pasuje mi ten człowiek. A może bardziej
cała otoczka, jaka została wokół niego zaprojektowana. Przy takim sukcesie pojawia się pytanie, co było najpierw: Eckhart, jakiego znamy,
czy pieniądze. I ten biedny Jim Carrey, który nieraz występował razem z Eckhartem, był jego pilnym uczniem, ponoć poczuł to oświecenie,
żeby potem popaść w depresję, wskutek czego jego kobieta przedawkowała jego leki i się przekręciła. To jest to oświecenie?

Jak się przyjrzeć na chłodno, większość mistrzów ezoteryki czy w ogóle wiedzy alternatywnej (antyszczepionkowcy, chemitrails, medycyna fee itd.)
to projekty biznesowe, niczym profil Kim Kardashian na instagramie. A skoro tak, to czy wypływające treści są szczere i były takie same, zanim
zamieniono to w biznes? Czy jest to przemyślany materiał pod odpowiednią grupę odbiorców? Oświecenie, jako obiecany, święty, niedostępny gral,
niczym niebo w KK.? Oczywiście musi to być podbijane rzekomo nowymi przebudzonymi, których można oglądać na YT. Tylko jak ich zweryfikować? ?

Z drugiej strony, mam swoje przeżycia spoza ciała, widziałem rzeczy, dzięki którym wiem, że jest coś poza fizycznymi tkankami.
Ale w samym świecie ezoteryki jest kurwa tak dużo nieścisłości. Im dalej brnę przez życie, tym w mniej rzeczy wierzę, a większość zostaje
pod statusem - możliwe.

Więc jak żyć? Ja się na ten moment pogodziłem z tym, że nie dowiem się, jak jest naprawdę i na pewno nikt mi tego nie powie. Akceptuję ten stan.
Oczywiście, wielu chce mi powiedzieć, ale nikomu nie wierzę. Nie umiem zaufać i nie chcę. Nie chcę słuchać ludzi, którzy uważają, że wiedzą lepiej
ode mnie, co jest dla mnie dobre oraz jak mam być szczęśliwy. Przenoszę odpowiedzialność za to w pełni na siebie.

Wpadajcie do dyskusji, tylko z kulturą proszę. W życiowych paradygmatach nie ma podziału dobry/zły, więc nie obrzucajmy się łajnem.
Pozdro.

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem to samo. Szukanie, sprawdzanie. Za każdym razem się zawodziłem. Miałem dość guru w dziwnych szatach o idiotycznych pomysłach. 

 

 

Wtedy jeden człowiek polecił mi dr. Davida Hawkinsa. Daj mu szansę. Nic już nie będzie więcej potrzebne. 

 

Naukowiec i mistyk w jedynym. Zacznij sobie od ,,siła czy moc''. Mi wszystko poustawiało w głowie. Same konkrety. 

 

Pozdrawiam poszukiwaczu ?

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek odrzuciłem wszelkie religie, w tym tą, w której to zostałem wychowany.

Zainteresowałem się ezoteryką, póki co jestem na etapie jej zgłębiania a zawsze to co nowe wydaje się lepsze niż stare.

Nasiąkamy tym mocniej, by po czasie zauważyć, że tam jest równie wiele nieścisłości, nie wszyscy mistrzowie są takimi na jakich się kreują.

 

Jedno co nas łączy - czujemy, że jest coś więcej a jednocześnie wciąż szukamy sposobu na to, by tego doświadczyć.

Może tego się po prostu w ludzki sposób doświadczyć nie da? Nie wiadomo.

42 minuty temu, Drizzt napisał:

Nie chcę słuchać ludzi, którzy uważają, że wiedzą lepiej
ode mnie, co jest dla mnie dobre oraz jak mam być szczęśliwy. Przenoszę odpowiedzialność za to w pełni na siebie.

Bo tego nie wie nikt lepiej od Ciebie, każdy ma swój świat, każdy widzi go inaczej i każdy jest za swój świat odpowiedzialny.

Jesteśmy kreatorami własnej rzeczywistości, mamy pewne ograniczenia, choć mam wrażenie, że niektóre z nich są tylko dla tego, że wiemy, że tego nie możemy zrobić.

 

Myślę, że masz bardzo mądre podejście, bo zakładasz, że wiele rzeczy jest możliwych i niczego nie masz za pewnik.

Nie wiesz, szukasz, zastanawiasz się nad tym, poddajesz w wątpliwość hurraoptymistyczne wizje innych.

Te podejście jest bardzo wypośrodkowane, zdrowe.

 

Przestrzegałbym natomiast przed przeginaniem i próbowaniem ezoterycznych sztuczek w życiu na co dzień.

Jasne, że zasada traktuj bliźniego jak siebie samego jest świetna ale jeśli przestrzegalibyśmy jej tak rygorystycznie, to już dawno bylibyśmy wybici.

Niestety, ten świat ma to do siebie, że czasem musimy być zwierzęciem a czasem człowiekiem.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zerwito napisał:

Miałem to samo. Szukanie, sprawdzanie. Za każdym razem się zawodziłem. Miałem dość guru w dziwnych szatach o idiotycznych pomysłach. 

 

 

Wtedy jeden człowiek polecił mi dr. Davida Hawkinsa. Daj mu szansę. Nic już nie będzie więcej potrzebne.  

 

Naukowiec i mistyk w jedynym. Zacznij sobie od ,,siła czy moc''. Mi wszystko poustawiało w głowie. Same konkrety. 

 

Pozdrawiam poszukiwaczu ?

@ZerwitoChętnie posłucham o Hawkinsie. Możesz rozwinąć, jak pomogły Ci te nauki? Mówię o konkretach, pracy z energią uczuć itd. Czujesz że coś się zmienia, coś poprawia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe jak co nie którzy to odczuwają.

Zdarzyło mi się parę razy że, leżę na łóżku prawie usypiam ale czuję jak oddycham leżę na czymś itd. i w pewnym momencie yyy czuję jak nic nie czuję pod sobą pod plecami. I tak w głowie od razu myśl co jest co się dzieje i pojawia się strach lęk, i od razu wracają odczucia cielesne.

Wiem że to mi przeszkadza w poznaniu czegoś tam   ale nie umiem tego lęku odrzucić yyy nie wiem strach przed czymś nie znanym nie wiem czemu taki automat się włącza i jak się tego pozbyć bo ciekawi mnie to: co tam jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Kajko napisał:

@ZerwitoChętnie posłucham o Hawkinsie. Możesz rozwinąć, jak pomogły Ci te nauki? Mówię o konkretach, pracy z energią uczuć itd. Czujesz że coś się zmienia, coś poprawia?

Hawkins opisał wszystko co adept musi wiedzieć. Prace z emocjami, z przekonaniami, zrozumienie dualizmu. 

 

Stworzył skalę świadomości od 1-1000 gdzie wszystko można umieścić. Sam możesz sobie sprawdzić gdzie w swym rozwoju dotrałeś. 

 

Co ciekawe nie ma podziału na oświecenie i nie-oświecenie. Są różne stany świadomości bardzo dokładnie opisane przez Hawkinsa i sposoby na ich przekraczanie. Na dole jest wstyd i poczucie winy na górze masz oświecenie, które dzieli się na różne stany. Masz między innymi buddyjską pustkę itp. 

 

 

W skrócie: kluczem jest intencja; trzymanie się rzeczy, które są wysoko na skali np. Wybaczanie, modlitwa; trwale powtarzana praktyka. 

 

Co ciekawe praca z energią nie jest kluczem - ona sama się wznosi w miarę Twojej ewolucji. 

 

Co do mnie? Ja siedzę w tym ponad rok, a wcześniej kilka lat przerabiałem różne nauki od huny po zen a kończąc na afirmacjach. 

 

Postęp zrobiłem duży przez ostatnie 12 ms. Wpadłem w takie stany, których zwykły człowiek nigdy nie doświadczył. Czułem euforię i początek ekstazy. Żeby to wszystko było stałe i uziemione to potrzeba lat pracy. Duchowość to maraton, który trzeba umieć integrować z życiem, bo nie są od siebie oddzielne. 

 

Hawkins mi sprawdza się we wszystkim dlatego tak się tym dzielę. Osobiście stosuje jego technikę uwalniania i łączę to z medytacją. Dobra mieszkanka, która mi pasuje. Pójście w jakąś inną stronę byłoby dla mnie krokiem w tył. Nie czuję już potrzeby szukania sobie nauczyciela. Teraz po prostu praktyka. 

 

 

Rozpisałbym się, ale mam teraz pewną sprawę natury osobistej i muszę kończyć. Wejdę na forum dopiero za 2 tygodnie. Jak będą jakieś pytania to wtedy na pewno odpowiem. 

 

Nie zostawię was z niczym. Tutaj macie Pana, który ma w tym zakresie większą wiedzę niż ja i też wam Hawkinsa poleci - @Messer

Edytowane przez Zerwito
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzysz w to, że w dużej mierze kształtujemy myślami pewne wydarzenia? Albo w to, że siedzę wieczorem i zastanawiam się ni stąd, ni zowąd dlaczego pewna osoba, która prosiła mnie o radę nie odpisuje już miesiąc. Co się dzieje po chwili? Mija 15 minut i pisze do mnie, że właśnie odpisała na mój mail swoim długim mailem. Przypadek? Nie twierdzę, że ilekroć o czymś pomyślę to się dzieje, absolutnie nie, ale sporo potrafię "przewidzieć". Myślę, że coraz więcej. Ostatnio nawet usłyszałem od kogoś, że mam silne wibracje i bardzo wysoką intuicję. 

 

Jak do tego podchodzisz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MG-42 @smalczas

 

Zaczyna się u mnie tak jak u @MG-42. Jak typowy paraliż przysenny. Śpię, ale jestem świadomy i widzę realnie jak oczami,
ale nie mogę się poruszyć, jakby coś mnie trzymało i opanowuje strach. Z tym, że mi się udało pare razy wyrwać.
Znaczy szamotam się, aż jakby wypadam z ciała. Dalej różnie. Raz się czołgałem, innym razem chodzę, a raz udało
mi się jakby odlecieć w górę i ten jeden raz opuścił mnie strach i czułem się zajebiście.

Kilka razy chodziłem po realnym pomieszczeniu, w którym spałem. Widziałem siebie jak leżę i śpię. Widziałem innych domowników,
słyszałem co mówią, jaka muzyka gra itd. Pamiętam ubrania i inne szczegóły. Dwa razy potwierdziło się potem na jawie,
że obserwowałem dokładnie to co się naprawdę działo. Innym razem trafiłem w jakiś inny świat, bardziej jak sen. Tylko odczucia
mocniejsze, czułem, że to się dzieje, jak na żywo. Zupełnie inaczej niż kontrolowany sen.

Co do strachu, czytałem, że jest to naturalny strach przed śmiercią. Dlatego tak mocno paraliżuje.
Mało naturalne nam się wydaje spoglądanie na siebie z trzeciej osoby. Jest to niemały szok.

@Bullitt
Zdarzają mi się czasem podobne sytuacje. Nie wierzę, że to przypadki. Ale z drugiej strony wątpię, żybyśmy mieli aż taką moc.
Pytanie w takiej sytuacji jest takie: Czy najpierw była myśl tej osoby żeby do Ciebie napisać, czy Twoja o niej? Skłaniam się do tego,
że jesteśmy raczej odbiornikiem, niż siłą sprawczą. Wierzę, że myśli są jakąś formą energii, ale czy taką żeby mieć tak duży wpływ
na los... wątpię. Higienę mentalną staram się stosować, póki nie zapomnę się w natłoku codzienności, ale te wszystkie Sekrety
i że możesz wszystko, tylko zmień myślenie, wkładam między bajki.


A intuicję bardzo szanuję, choć nie rozumiem jak działa i żadko umiem ją odróżnić od innych myśli.
Jeśli Tobie idzie z tym lepiej, starałbym się jej słuchać i uczyć się coraz lepiej ją rozróżniać :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Drizzt Siedzę w tym temacie już około 5-6 lat. Poznałem Osho, Tolle, Joganangę, Monroe itd. Byłem na kursie Vipassany, zaliczyłem szkołę psychotroniczną. Pracowałem ze snem, podświadomością, afirmacjami, aurą, psychodelikami. Zapoznałem się z numerologią, astrologią, popularnymi "teoriami spiskowymi" itd. Pracowałem również z intuicją i na niej obecnie polegam podejmując życiowe decyzje.

Na ten moment wiem, że nic nie wiem. Im dalej jestem, tym bardziej widzę ile jeszcze pracy przede mną. Wszystko przesiewam przez "swoje serce". Jak mi ktoś intuicyjnie odpowiada ,słucham co ma do powiedzenia i filtruje to przez swoje filtry. Nic nie biorę za pewnik. Umysł lubi robić psikusy w odbiorze rzeczywistości więc często analizuje jego odbiór i staram się wyciągać wnioski, czy odpowiednie? nie mam pojęcia. Osobiście, żyje mi się dosyć ciężko w związku z większą niż przeciętnie świadomością ponieważ bardzo rzadko spotykam osoby z którymi mógłbym o takich sprawach pogadać. Mam kilka takich osób, ale to i tak za mało ponieważ rzadko się z nimi widuję. Czy to wszystko mi pomogło? Oczywiście. Przez wejście na tą drogę, można powiedzieć, że sam zrobiłem sobie terapię alkoholową i nie piję od ponad 1,5r. beż żadnych nawrotów i chęci. Odrzuciłem używki, uprawiam więcej sportu itd. Generalnie jestem zdrowszy.

Nauczyło mnie to też bardzo ważnej dla mnie rzeczy, że życie emocjonalne jest jak wahadło. Ważne, abym zachowywał równowagę wewnątrz i nie podejmował pochopnych kroków, kiedy jest źle ponieważ wahadło kiedy jest na jednej stronie(smutek,przygnębienie), niedługo się cofnie i będzie na drugiej(radość), wszystko się wyrównuje. Mam cele, chcę je spełnić, ale w zupełności, ze spokojem poddaję się temu co ma się stać, a co nie zależy ode mnie. Pozdrawiam

ps. dodam, że robię to, aby uzdrowić siebie, co w przyszłości pozwoli mi skuteczniej pomagać ludziom podobnym do mnie jednak będącym na początku drogi.

 

Edytowane przez bulletproof
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdania, że nigdy się tego nie dowiem, co jest prawdą. Bo nie jestem na ten moment przynajmniej ze 100% pewnością stwierdzić, co jest projekcją mojego umysłu, co podświadomymi programami itp. Poza tym ezoteryka jest na tyle szeroka, że niektóre rzeczy się mocno wykluczają. W tym ezotetrycznym świecie jest też tyle pułapek, że po prostu się boję, że wejdę w coś, z czego nie wyjdę.

 

Ogólnie dałem sobie na wstrzymanie ze zgłębianiem tej dziedziny i ograniczyłem się do kilku rzeczy, które według mnie mają rację bytu: karma, higiena podświadomości, kwestie związanie z reinkarnacją i rodem, pilnowaniem swojej intencji przy robieniu i myśleniu o różnych rzeczach, pewne rzeczy w diecie, które wpływają na obniżenie wibracji. Na dany moment właściwie tyle.

 

Aha, i fajnie że wróciłeś na forum po przerwie @Drizzt.

Edytowane przez manygguh
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bulletproof napisał:

Pracowałem również z intuicją i na niej obecnie polegam podejmując życiowe decyzje.

Czy możesz się podzielić jak wygląda taka praca z intuicją? Ja myślałem zawsze, że intuicja to coś, co po prostu jest, a nie coś, co można wyćwiczyć. Czasami oceniamy coś na chłodno, typowo logicznie, ale brak danych. Pozostaje zatem intuicja, ale co z tego, skoro nie potrafię jej uruchomić i właściwie intuicja nic nie podpowiada? Czy da się intuicję jakoś "uruchomić"?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawostek, oglądałem występ pana Jackowskiego w programie u Gozdyry i to czego mi brakuje u wielu osób w świecie ezoteryki, Jackowski ma - czyli kwity i to od policji, że znalazł, etc.

I jest ich nie jeden, nie dwa a chyba jest to już w setkach, w każdym razie przechodząc do meritum, on opowiadał w tym programie, że sadzał dziecko (chyba swoje) i kazał mu zgadywać co jest za ściana.

I te dziecko się tego potrafiło nauczyć, czyli jak widać, są również namacalne dowody na pewne sprawy oraz możemy snuć przypuszczenia, że pewne funkcje mózgu możemy rozwijać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wszelkiej maści kolczów, uzdrowicieli, trenerów osobistych podchodzę bardzo sceptycznie, na poziomie intuicji mnie od nich odrzuca, ta mi podpowiada abym trzymał się od nich z daleka, potem się okazuję że faktycznie to socjopaci, mitomani, wampiry energetyczne, oszuści.

Jest to coś w rodzaju strachu przed takimi ludźmi, strachu przed tym że mogę stać po tej złej stronie mocy, ciężko opisać to słowami, ale odczuwam nieprzyjemne emocję jak ich słucham, odczuwam z ich strony pogardę wobec ludzi, manipulacje, patologiczny wręcz narcyzm, niekoniecznie dobre zamiary, czuje to na poziomie intuicji, ale w słowa ciężko to ubrać.

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również przerobiłem Eckharta, De Mello, Osho, Zelanda itd.

 

Również polecę Hawkinsa - najczytelniejszy, najbardziej praktyczny przekaz.

 

A od jakiegoś czasu oglądam ten cykl rosyjskiego fizyka jądrowego - przyznam szczerze, że jest tyle wiedzy, że dawkuje w 20-minutowych cyklach.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Czy możesz się podzielić jak wygląda taka praca z intuicją? Ja myślałem zawsze, że intuicja to coś, co po prostu jest, a nie coś, co można wyćwiczyć. Czasami oceniamy coś na chłodno, typowo logicznie, ale brak danych. Pozostaje zatem intuicja, ale co z tego, skoro nie potrafię jej uruchomić i właściwie intuicja nic nie podpowiada? Czy da się intuicję jakoś "uruchomić"?

Wydaje mi się, że każdy ma ją "włączoną" oczywiście na różnym poziomie tylko jeden jej nie zauważa, a drugi tak. Nie tyle chodzi o prace jako konkretne ćwiczenia, ile rozpoznawanie odczuć. Ujmując to najprościej jak umiem, staram się z uważnością zauważać sygnały pojawiające się we mnie w odpowiedzi na konkretne sytuacje/osoby i odpowiednio, wraz z logiką do nich działać. Mam świadomość, że to może być np dobra osoba, jednak moje nieuświadomione programy czy schematy działań kierują mną tak, aby jej unikać ponieważ może ona przyczynić się do wzbogacenia mnie na poziomie materialnym, a ja mam jeszcze "podświadome" dążenie do biedy, mówiąc przykładowo. To wymaga działania holistycznego. Tak to odbieram. Wiele razy potwierdziły się moje odczucia względem osób/sytuacji stąd mam pewność, że mogę jej ufać jakkolwiek to brzmi. Ciężko ten świat wewnętrzny przelać na papier/ekran za pomocą ubogich słów.

@The Motha Dlatego właśnie śledzę działania tylko kilku jednostek.

Edytowane przez bulletproof
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak żyć? Jak funkcjonować? Moja odpowiedź:
Trzeba uświadomić sobie że
- życie nie ma sensu, bo sens to tylko iluzoryczna koncepcja w naszej głowie, można powiedzieć ograniczenie, które zostało nam wpojone, tak jak wszystkie inne odruchy myślowe, odczucia itp. Życie to po prostu życie, które trwa jak wszystko inne.
- urodziłeś się i umrzesz bez względu na to, czy w międzyczasie dowiesz się po co to robiłeś. 
- cały świat jest tak naprawdę wrażeniem twojego umysłu, również poczucie tego że istnieje jakieś "JA" które steruje twoim ciałem. Wszystko to tak naprawdę efekt odpowiednich reakcji chemicznych w naszych głowach i nie ma tutaj miejsca na dusze, cudy itp.
Najbliższa jest mi filozofia Alana Wattsa, polecam.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez cały ten wątek przewijają się wypowiedzi w stylu:

  • "czuję, że jest coś więcej, ale nie umiem tego wytłumaczyć"
  • "wiele razy się zawiodłem"

Inni znowu piszą, że "coś" przeżyli. Co takiego? Jeszcze inni, o jakiejś "świadomości".

 

Ale wspólny mianownik jest taki, że większość wierzy, że "coś" jest? Tylko na jakiej podstawie?

 

Czym to się różni od bycia wyznawcą jednej z ~od 4 200 do 10 000 religii (za Wikipedią)?

 

Dla mnie te wszystkie teorie, których się nie da w żaden sposób udowodnić (a nie da się) to jest po prostu sposób na ciągniecie kasy od ludzi lub też osiągnięcie innych celów osoby, która głosi tego typu rzeczy (atencja, sława, itp.).

 

Każdy ma prawo wierzyć sobie w co chce, ale nie szkoda Wam czasu na zajmowanie się rzeczami, których się nie da w żaden sposób udowodnić i cały czas poruszać się w sferze domysłów?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pozwolicie to wypowiem się w temacie.

 

Na samym początku swojej drogi zmierzającej w kierunku transformacji osobowości, ciała, wyglądu, wiedzy o świecie, którą nazwałem procesem budowy siebie na nowo (01.10.2017r) trafiłem na szeroko rozumianą ezoterykę i zacząłem powierzchownie zapoznawać się z tematem.

 

W pierwszej kolejności przeczytałem Przebudzenie autorstwa De Mello. Książka owszem pozwala spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy, ale nie znalazłem tam nic odkrywczego. Dla mnie prezentowane treści to były po prostu opisy mechanizmów obronnych ego wywodzące się z koncepcji Freuda zaprezentowane literackim językiem za pomocą wyszukanych metafor i alegorii.

 

W taki sposób De Mello prezentował sposób myślenia przeciętnego człowieka a  zatem nie znalazłem tam wiele tzw ''duchowości'' tylko czystą psychologię. No facet miał talent pisarski oraz był świetnym psychologiem i to wszystko. ;) Doszukiwanie się w tym wyższej ''duchowości'' uznaje za bezcelowe. Nie mniej jednak polecam każdemu dążącemu do rozwoju intelektualnego człowiekowi zapoznanie się z tą pozycją bowiem niektórym może to zmienić jakoś perspektywę myślową. Chociaż słyszałem, że wiele osób po przeczytaniu tej książki wpada w nihilizm dzieje się tak dlatego, że autor poddaje wątpliwości powszechne rozumienie takich pojęć jak miłość, wolność, sukces etc.

 

Później zacząłem czytać na temat tej całej numerologii, wróżbiarstwa etc.

 

Podchodzę do tego tematu w sumie humorystycznie bowiem ludzie mają skłonność do wiary to, że ogólnie zaprezentowany zestaw określony cech pasuje idealnie do nich,;) To się nazywa nawet w psychologii Efektem Forera ;). Jak zobaczyłem ile Ci wróżbici, ''horoskopiarze'', jasnowidze na tym zarabiają to aż się za głowę złapałem. ;)

 

"Zwykle jesteś pogodną i pozytywnie nastawioną osobą, ale był czas, kiedy nie byłaś zbyt szczęśliwa".

"Jesteś dobrą i uczynną osobą, ale kiedy ktoś straci twoje zaufanie, to potrafisz naprawdę się wściec".

"Powiedziałbym, że często jesteś cicha i nieśmiała, ale w dobrym nastroju możesz łatwo stać się centrum uwagi".

 

Wiadomo, że jak ktoś w tym długo siedzi to potrafi dobrze konstruować tego typu zdania i robić przy tym niezłe show. Przykłady, które wkleiłem to są wzięte z internetu na szybko. Dobrzy ''zawodnicy'' potrafią znacznie skuteczniej mieszać ludziom w głowie. ;) 

 

Jasnowidze.

 

Przesłuchałem kilku takich ''oświeconych'' i w zasadzie metoda ich pracy to nic innego tylko ''zimny odczyt'' i ''gorący odczyt'' techniki znane osobom, które zajmują się mentalizmem. ;).

 

Zimny odczyt (ang. cold reading) – zbiór technik używanych przez iluzjonistów i WRÓŻBIARZY do określania i podawania szczegółowych informacji o innych osobach, często w celu przekonania ich, że odczytujący wie o nich znacznie więcej, niż faktycznie wie.

Metoda w większości opiera się na specjalnym wykorzystaniu języka, poprzez odpowiednie formułowanie zdań, nawet jeśli odczytujący nie wie wcześniej nic o osobie poddanej odczytowi, z pomocą tych technik może szybko uzyskać dużą ilość informacji. 

 

Przykłady:

"Widzę kobietę, z którą nie jesteś spokrewniony. Ktoś, kogo pamiętasz z dzieciństwa, przyjaciółkę matki, macochę. Widzę ciemność w jej klatce piersiowej, raka albo chorobę serca".

"Widzę starszego mężczyznę w twoim życiu, który chce ci przekazać, że choć czasem mieliście konflikty, to wciąż ciebie kocha".

"Twoja obecna praca nie satysfakcjonuje cię w pełni".

 

Gorący odczyt - Technika polegająca na analizie mowy ciała, mimiki, jakiś informacji podanych przez osobą w procesie zimnego odczytu. Ci bardziej kumaci potrafią na przykład analizować na podstawie zachowania drugiego człowieka jego zaburzenia hormonalne i na tej podstawie dostosować do nich określoną formę komunikacji. Metoda nie jest w 100% skuteczna bo to oczywste, ale jest efektowna jak ktoś ma gadane tak samo jest z awitaminozą. Ponieważ np niedoczynnosć/nadczynność tarczycy a także awitaminoza powoduje zmiany ludzkiego zachowania do takiego stopnia, że objawy są podobne do tych występujących w różnych zaburzeniach psychicznych.

 

Hipnoza regresywna do poprzednich wcieleń - Dla mnie jest to majsterszyk manipulacji. Poddałem się jej nawet w celach badawczych. Mógłbym się rozpisać na ten temat, ale mi się nie chcę ;)

 

Reikarnacja - Zajebisty sposób na usprawiedliwienie systemu kastowego xD xD xD No ziomuś musisz cierpieć i chujowo zarabiać bo w poprzednim wcieleniu się nie spisywałeś i to teraz Twoja karma. Także zapierdalaj za miskę ryżu.

 

Stare/młode dusze - Masz problemy ze sobą? Nie idzie Ci w pracy? Masz często depresję? Czujesz się niezrozumiały? To świetnie jesteś mądrą, starą duszą więc teraz czytaj i kupuj książki wszystkich guru duchowości i się rozwijaj, pozbądź się potrzeb materialnych i oddaj swoje pieniądze na nowego roleksa xD Klasyczne odwrócenie hierarchii po to by osoby, które mają problemy poczuły się elitą, po to by została zaspokojona ich potrzeba przynależności do grupy i były łatwiejszym celem dla manipulantów pokroju Osho.

 

Mógłbym jeszcze wiele napisać na temat, ale jestem głodny więc idę zaspokoić swoją pierwotną potrzebę fizjologiczną bo jestem niedojrzałą młodą duszą i nie jestem godny pisać o wielkich guru duchowych xD xD xD

 

 

 

 

 

 

 

 

 

11 godzin temu, Drizzt napisał:

S
Z drugiej strony, mam swoje przeżycia spoza ciała, widziałem rzeczy, dzięki którym wiem, że jest coś poza fizycznymi tkankami.
 

Mógłbyś rozwinąć temat?

11 godzin temu, Drizzt napisał:

To jest to oświecenie?

Dla mnie rzekome oświecenie to jedna z promes religijnych taka sama jak zbawienie u katolików. Z tą tylko różnicą, że oświecenie może nastąpić za życia dzięki temu jest dużo lepszą techniką manipulacji. ;)

 

W sumie zabawne, że ten rozwój duchowy daje ludziom poczucie bycia elitą czyli zaspokaja ich ego jednocześnie oficjalnie z tym ego walcząc. ;) 

 

@Sceptyczny? Dokładnie tak. Ze 100 osób, które zajmują się tego typu rozwojem 95 się zawiedzie a 5 będzie miało efekt placebo.

 

Teorie, teorie, teorie.

 

Pozdrawia dobryziomek numerologiczna trójka. ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem taką tendencję, że wielkomiejska pozerka się naśmiewa z katolików " haha, ale Taliban i zabobon", a sami uczestniczą w jeszcze większym. Dlatego warto obejrzeć kontrę do każdej propagandy, którą się nam serwuje. Inaczej nie jesteśmy zauważyć nieścisłości i dajemy się urobić. Drogą eliminacji można dojść do prawdy lub czegoś co może być prawdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.