Skocz do zawartości

Hamulec przed zagadaniem


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia (i siostry też, bo rady od Pań będą równie cenne) ;)

 

jestem gościem, który od 4 lat przebywa poza związkami i do tej pory nie czuł takiej potrzeby. Postawiłem na rozwój zawodowy, dokształcenie się, kupno mieszkania i zdobycie większych oszczędności, co mi się udało, mogę powiedzieć z czystym sumieniem. Jednak ostatnio z większym zainteresowaniem zareagowałem na pewną dziewczynę, którą zatrudniono w redakcji lokalnej gazety w moim mieście. Co ciekawe, redakcja ta znajduje się właśnie w moim bloku przy mojej klatce, więc jak wychodzę na trening, czy do pracy, to jestem w stanie luknąć do środka i czasem wymienimy się spojrzeniami. Pani bardzo ładna, z wyglądu mój typ, ostatnio nawet jako pierwsza pod blokiem powiedziała mi dzień dobry, co mnie zaskoczyło, bo myślałem, że kompletnie mnie nie dostrzega. Chciałem dzisiaj wykorzystać fakt i zagadać, zapytać o możliwość spotkania. Dzisiaj nawet wszedłem do redakcji z tym zamiarem, ale - nagle opuściła mnie pewność siebie i zapytałem o ceny wykupienia ogłoszeń w ich gazecie. :D Wiem wiem, zawaliłem. ;) Chciałbym się Was poradzić, w jaki sposób byście na moim miejscu rozegrali tę sytuację. Chciałbym chociaż wyłuskać informację, czy jest aktualnie w związku, czy nie. Jeśli jest, to przynajmniej będę wiedział na czym stoję i dam sobie spokój. Co byście zrobili na moim miejscu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim mieście wykonuję można powiedzieć zawód zaufania publicznego. Sporo ludzi mnie kojarzy, a w tym gronie mam i przyjaciół i wrogów. Obawiam się tego, że ci drudzy, w przypadku mojego niepowodzenia, mogą to wykorzystać, aby wiesz - gdzieś tam przy nadarzającej się okazji mnie wyszydzić, czy obśmiać. A po małym mieście informacje krążą z prędkością światła. Druga sprawa - ewentualny przypał z jej ewentualnym facetem. To zawsze kłopot, którego chcę uniknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu zamów to ogłoszenie w prasie, zagadaj gdy mówi Tobie "Dzień dobry" o pogodę o cokolwiek. Najtrudniej jest złapać pierwszy kontakt, jeśli jest zainteresowana znajomością z Tobą sam wyczujesz to w rozmowie. Bądź po prostu sobą i tyle. Powodzenia !!! 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@El Cucuy Będę brutalny. Biorąc pod uwagę Twoje podejście do sprawy, strach i niedoświadczenie a także bijący na odległość przez monitor brak pewności siebie zawalisz to. Wpadniesz we friendzone albo jeśli trafisz na zołze zostanie przemielony razem z resztkami i wypluty.  Musisz najpierw wyhodować sobie jaja. Albo przynajmniej zanim sie za nią zabierzesz zrób chociaż minimum z minimów i umów się z 5 innymi kobietami. Następnie atakuj ją. Zobaczysz różnicę. A co najważniejsze ona zobaczy. I może coś z tego wyjdzie...

 

Bo teraz jak Ty się za to zabierasz :D Robisz researach o której kończy pracę? Czy jest sama? Jaki ma rozmiar bielizny? Jaki kwiatki lubi? Jaki kolor? OMG trzymajcie mnie i ratujcie go.

 

Następnie po małym tygodniowym rozeznaniu, odpicowaniu się i przygotowaniu 3 dniowym chcesz o odpowiedniej porze dnia i przy odpowiednim stopniu promieniowana z kosmosu łaskowie do niej podejść i zapytać uprzejmie o możliwość spotkania. :)

 

Zrób coś dla siebie i przeczytaj Kobietopedia.

Edytowane przez jerry
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takich przypadkach gdy zaczynałem swoje pierwsze podrywy mówiłem sobie w duchu "lepiej żałować że coś zrobiłem niż żałować że nic nie zrobilem".  I działało, wchodziłem sobie na ambicje i robiłem ten pierwszy krok. A poza tym za bardzo przeżywasz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalatujesz romantykiem, desperatem, białorycerzem na kilometr. 

 

Nawet, jak ci się uda to jednocześnie się nie uda, bo masz przykro mi to powiedzieć dziwny mindset. Jesteś gościem, jak piszesz z osiągnięciami, a boisz się odrzucenia byle jakiej babki, która pracuje w gazecie. Litości. 

 

Możesz też trafić w dzień, kiedy jest przed okresem, po okresie, w trakcie. Możesz zagadać jednego dnia i dostać zlewę, a po tygodniu pomyśli o tobie i się nagle uda. Człowieku, takie rzeczy się dzieją, że nie masz pojęcia. 

 

LOL. 

 

xD

 

Zagadaj i poczuj ten ból. 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzicie właśnie to jest to, jak na swoje miasto wypracowałem sobie solidny poziom życia, o którym wielu z tych okolic jak na razie może pomarzyć, a zaczynam robić rozkminy bez sensu na temat ewentualnego odrzucenia. Dobrze, że otworzyliście mi oczy. Dzięki za motywujące słowa. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@El Cucuy, ludzie w dupie mają takie rzeczy, naprawdę. Olej to, bo tworzysz worst case scenario z góry, niepotrzebnie. Odpowiedz sobie na jedno proste pytanie - jaka najgorsza rzecz Ci się stanie, gdy odmówi? Odpowiem Ci - nic się nie stanie, życie będzie toczyć się dalej. Nie, nie będziesz musiał poruszać się kanałami w przypadku odmowy :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadaj kontekstowo przy okazji jak bedzie wychodzila z budynku.

 

Witam, widze, ze pani chyba nowa w redakcji w gazety?

Czesto tedy przechodze ale dopiero teraz zwrocilem na pani miejsce pracy szczegolna uwage. (Usmieszek)

Nazywam sie x, milo poznac

 

I ciagniesz dalej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@El CucuyNawet jeśli się Tobie nie uda to co z tego ? Poza tym jak masz zdobywać doświadczenie w tej materii, żadna teoria /szczególnie wyczytana na tym forum ;) / nie zastąpi praktyki. Z zagadywaniem jest jak ze wszystkim innym, praktyka czyni Ciebie lepszym, oczywiście nie każdy będzie w tym mistrzem ale też nie każdy chce być. Nie ustawiaj też sobie w głowie scenariuszy, bądź naturalny i bądź sobą.

Godzinę temu, mac napisał:

Zagadaj i poczuj ten ból. 

Dokładnie tak :) Porażki są równie ważne jak zwycięstwa.

1 godzinę temu, MvP napisał:

Ja w takich przypadkach gdy zaczynałem swoje pierwsze podrywy mówiłem sobie w duchu "lepiej żałować że coś zrobiłem niż żałować że nic nie zrobilem".

Zgadzam się w 100%,

 

No i raz jeszcze Powodzenia !!

Edytowane przez Tatarus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFloratorNieee, to przeszłoby 50 lat temu. Musi być coś śmiesznego. Ja bym powiedział następnym razem - widziałem, że macie świetny monitoring w budynku - tu zwarcie styków, że jak to - "no bo gdy wychodzę z pracy to panie na mnie zerka z okna! A tak przy okazji to jestem @El Cucuy a to mój... :D

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.