Skocz do zawartości

Mężczyźni pomagający w domu mają mniej seksu i częściej się rozwodzą


Rekomendowane odpowiedzi

Wątek Brata @Obliteraror "Seks jako nagroda dla męża po całodziennych staraniach - studium propagandy", przypomniał mi badania, które wielokrotnie były przytaczane na różnych portalach. Opublikował je nawet Matrixowy Newsweek, tłumacząc mniejszą ilość seksu lepszą jakością i podobnymi bzdurami. 

 

Sprzątanie albo seks

 

Kiedy mężczyzna na równi z kobietą pierze, gotuje i odkurza, staje się mniej atrakcyjny seksualnie – uważają amerykańscy psychologowie. Czy równouprawnienie w związku rzeczywiście może zabić seks? I czy liczba odbytych stosunków to właściwa miara szczęśliwego związku?

 

Gdy mężczyźni wykonują typowo kobiece prace – gotowanie, pranie, odkurzanie – para uprawia seks rzadziej niż w związkach, w których mężczyźni trzymają się męskich ról i jedynie odśnieżają podwórko, naprawiają samochód czy wbijają gwoździe. Związek oparty na równouprawnieniu to bardziej przyjaźń niż małżeństwo – wynika z amerykańskiego badania „Egalitarianism, Housework and Sexual Frequency in Marriage” (Równość, prace domowe i częstotliwość seksualna w małżeństwie).

 

Im więcej mężczyzna pomaga w domu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że małżeństwo się rozpadnie

 

Równouprawnienie może jednak stać się wrogiem małżeństwa – ostrzega dr Thomas Hansen, psycholog z Norweskiego Instytutu Badań Socjalnych. Dwa lata temu opublikował pracę „Równość w domu”, z której wynika, że im więcej mężczyzna pomaga w domu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że małżeństwo się rozpadnie. Uczony obliczył, że wskaźnik rozwodów wśród par, które po równo dzieliły obowiązki domowe, jest o ok. 50 proc. wyższy niż w tych małżeństwach, w których kobieta pełni tradycyjną funkcję – zajmuje się sprzątaniem, gotowaniem, praniem. – Równouprawnienie w domu wcale nie musi poprawiać relacji między małżonkami ani nie sprawia, że on i ona są szczęśliwsi – komentował dr Hansen wyniki swojej pracy na łamach „The Telegraph”.
 

U ojców zajmujących się dziećmi spada poziom testosteronu

 

Na razie dr Lee Gettler z amerykańskiego Northwestern University dowiódł jedynie, że zmiany w stężeniu testosteronu zachodzą w organizmach mężczyzn, którzy zostali ojcami i dużo czasu zaczęli poświęcać dziecku: karmili je, zmieniali pieluchy, chodzili z nim na spacery. Praca Gettlera ukazała się trzy lata temu w czasopiśmie naukowym „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Uczony zaprosił do badania ponad 600 zdrowych, młodych mężczyzn w wieku 21-26 lat, a więc w pełni sił witalnych i seksualnych. Pytał ich o styl życia, relacje w związku i stosunki seksualne – tuż po zawarciu małżeństwa i później, gdy w ich życiu zachodziły różne zmiany, np. na świat przyszło dziecko. Regularnie mierzył poziom testosteronu w ich ślinie. Próbki pobierał rano i wieczorem, a potem analizował stężenie hormonu i porównywał informacje na temat wahań jego poziomu ze zmianami, jakie zachodziły w życiu uczestników eksperymentu. Badanie trwało ponad cztery lata.

Okazało się, że u mężczyzn, którzy zostali ojcami, stężenie hormonu było o 26-34 proc. niższe niż na początku doświadczenia. Wahania musiały mieć związek ze zmianami w życiu badanych, bo spadek poziomu testosteronu był ponad dwa razy większy niż naturalne obniżenie jego stężenia zachodzące wraz z wiekiem – zapewniał dr Gettler. Najmniej bogata w testosteron była ślina panów, którzy każdego dnia poświęcali dzieciom co najmniej 1-3 godziny, czyli całkiem solidnie wypełniali ojcowskie obowiązki.

 

 

Mężczyźni wykonujący domowe obowiązki stają się w oczach kobiet po prostu mniej męscy, bardziej kobiecy, a im mniej różnic między płciami, choćby tych podświadomie odbieranych, tym mniej pożądania. Tezę tę uczona formułuje na postawie badań, które w latach 70. i na początku 80. przeprowadzili seksuolożka Pepper Schwartz i socjolog Philip Blumstein, oboje z University of Washington w Seattle. Uczeni porównali życie seksualne 22 tys. amerykańskich par – małżeństw heteroseksualnych, par heteroseksualnych żyjących w związkach nieformalnych, par gejowskich i lesbijskich.

 

Najbardziej podnieca macho i gwałt

 

W ankietach panie przekonują, że idealny mężczyzna powinien być oddany i czuły dla partnerki, ale z jej badań wynika, że podświadomość domaga się czegoś zupełnie innego – intensywnego seksu z brutalnym macho.

Uczona podłączyła grupę młodych, średnio 28-letnich kobiet do urządzenia, które miało obiektywnie ocenić, co je podnieca. Umieściła zatem w ich pochwach sieć czujników, które rejestrowały zmiany w ukrwieniu i wydzielaniu śluzu. Tak przygotowanym uczestniczkom eksperymentu wyświetlała filmy erotyczne i pornograficzne i pytała o wrażenia. Wszystkie mówiły, że podniecają je wyłącznie tradycyjne stosunki seksualne między kobietą a mężczyzną. Jednak zupełnie co innego rejestrowały czujniki. Z analizy ich wskazań wynikało, że panie podniecał także ostry seks, m.in. obrazy gwałtu z udziałem macho.

 

Do seksu męski a jako bankomat misio

 

Jak wielkie są różnice między deklaracjami a podświadomymi potrzebami, pokazało też badanie Martie Haselton i Kelly Gildersleeve z University of California w Los Angeles. Uczone przeprowadziły słynny test brudnego podkoszulka. Poprosiły grupę panów, by nosili T-shirty i nie zmieniali ich przez trzy dni, a potem dali je do wąchania kobietom. Panie (szczególnie w czasie owulacji) bez większego trudu wyczuwały atrakcyjnych mężczyzn. Co ciekawe, im bardziej męski był właściciel podkoszulka, tym chętniej chciały go poznać. Jak mówią uczone – odezwała się prawdziwa natura kobiety, która na co dzień chętnie skorzysta z pomocy mężczyzny uległego, ale do seksu woli samców umięśnionych, przystojnych, buzujących testosteronem.

 

Całość na:

newsweek.pl/wiedza/nauka/aktywnosc-seksualna-i-prace-domowe-w-zwiazku-newsweekpl/s38bczn

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dziękuję za aktykuł.

 

Dziś sprzątałem mieszkanie razem z moją kobietą.

Jej mieszkanie.

Jej scenariusz sprzątania.

Podzieliliśmy się czynnościami.

Zmyłem lustro w łazience, odkurzałem i zmyłem podłogę parownicą. Ona sprzątała po swojemu.

 

Trwało to może 30 min.

 

Nie wiem jaki to ma wpływ na seks, ale kiepsko się czuję. Niby laska mi podziękowała, przytuliła, ale minę mam niewesołą. Samocena obniżona.

 

Może kolejne sprzątania lepiej zniosę.

Zobaczymy.

 

Dodam że:

W czasie sprzątania w radiu ma lecieć Jej muzyka.

Po sprzątaniu w telewizorze leciał Jej film.

 

 

Edytowane przez Deforcer
  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DeforcerProszę, skończ już to biadolenie w każdym temacie. Staje się to już nudne.

W każdym bądź razie możesz też posprzątać moje mieszkanie, skoro masz takie hobby. Dobrze idzie Tobie te mycie ? Przydałoby się umyć u mnie okna.

 

Edytowane przez Tatarus
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deforcer

 

Z jakiego miasta jesteś? Okien nie myłem już ze 2 lata. Mieszkam sam i szkoda mi wydać kasę na ukrainkę do mycia okien.

Facet ogarnij się bo każda kobieta z którą będziesz będzie nosiła spodnie zamiast Ciebie.

 

Jako małą próbę, zainscenizuj dramę z wbijaniem gwoździa albo z jakąś czynnością techniczną np wiercenie dziury. Daj pańci wiertarkę, wiertła i młotek i niech zrobi robotę a sam powiedz jej że idziesz przetrzeć lustro.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deforcer Idealny sposób na zabicie pożądania. Chcesz pomóc? Napraw coś albo zdewastuj, np narąb drewna do kominka. Dla kobiety oglądanie Ciebie na kolanach ze szmatą oznacza podobne odczucia do Twoich, kiedy widzisz ją rozmemłaną z maseczką z ogórków na twarzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy bliźniakach to dopiero musiał spaść mi testosteron. Bardziej mi się nie chce siadać na żonę z powodu zmęczenia niż niskiego stężenia hormonu. Maluchy dają wycisk nam obojgu. Musimy działać wspólnie i dzielić się wszelkimi obowiązkami. Nie ma innej rady przy dwójce maluchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje mieszkanie oczywiście sprzątam- sam, bo tak jest prościej i taniej. Ale jakbym zamieszkał z kobietą, natychmiast zaniechalbym większości tych rzeczy. Natomiast zgodziłbym się na ponoszenie większej części wspólnych kosztów, oczywiście w rozsądnych granicach. Właśnie biorąc pod uwagę większy wkład kobiety w dom oraz to, że więcej zjem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Deforcer napisał:

Jej mieszkanie.

Jej scenariusz sprzątania.

(...)

Niby laska mi podziękowała, przytuliła, ale minę mam niewesołą. Samocena obniżona

No, @Deforcer, w innych wątkach już masz wyjaśnione co robić aby przestać się tak czuć.

29 minut temu, Exar napisał:

podziękowania za sprzątanie obrobieniem przez laskę gały, mieliście coś takiego?

Sprzętom domowym gały się nie obrabia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze w kobietach że jak większość uważa "coś" za dobre to one automatycznie też. Podobno z obecnością przy porodzie tak samo nietrafiony pomysł. Czytałem że badali że większość kobiet źle znosi obecność męża wtedy gdy ona rodzi, są bardziej spięte i bardziej je boli. Ale oczywiście ktoś wymyślił taką debilną modę to one to podłapały XD.

Jakby rozpropagowali że napi#$%lanie dzieci jest ok to też by pewnie to robiły XD XD. To co dobrze brzmi niekoniecznie jest dobre XD.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłemem sondę w pracy wśrod kolegów.

Połowa sprząta razem z partnerką, połowa nie.

Ci co nie sprzątają, rekompensują ten fakt inaczej (np. robią w tym czasie zakupy)

 

Ciekawe, że najczęściej sprzątają ci co mieszkają w bloku.

Goście, którzy mają dom mogą uciec do prac fizycznych, warsztatu, ogrodu, na działkę, etc.

 

Taka prowokacyjna myśl:

Red pill ma się w głowie, ale chyba łatwiej być red pill kiedy masz dom.

Kobieta w bloku może sama się ogarnąć.

Kobieta w domu bardziej potrzebuje faceta.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Deforcer napisał:

Taka prowokacyjna myśl:

Red pill ma się w głowie, ale chyba łatwiej być red pill kiedy masz dom.

Kobieta w bloku może sama się ogarnąć.

Kobieta w domu bardziej potrzebuje faceta.

Red pill ma się w głowie.

I jest to raczej trudne.

Bez znaczenia są warunki mieszkaniowe.

 

Czy kobieta przeważnie kupuje dom sama czy "nabywa" go w pakiecie z mężczyzną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Deforcer napisał:

W czasie sprzątania w radiu ma lecieć Jej muzyka.

Po sprzątaniu w telewizorze leciał Jej film.

Dopóki nie każe Ci zakładać sukienki i fartuszka do sprzątania w jej mieszkaniu, to chyba takiej tragedii nie ma. ;)

17 godzin temu, Bonhart napisał:

Pamiętam jak była narzekała, że jej ojciec odlewa się pod prysznicem. Ojciec skurwiel jakich mało i pełne uwielbienie kobiet.

Badboy. 

16 godzin temu, brama85 napisał:

Przy bliźniakach to dopiero musiał spaść mi testosteron.

Współczuję, czytałem że zbadano, iż u mężczyzn mocno angażujących się przy dzieciach natura samoczynnie obniża poziom teścia. 

16 godzin temu, Exar napisał:

Z ciekawości - nigdy nie spotkałem się z sytuacją podziękowania za sprzątanie obrobieniem przez laskę gały, mieliście coś takiego?

Za sprzątanie też nigdy mi się nie zdarzyło. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn Nie wiem gdzie ty masz tych niesprzatajacych. Ja znam samych takich, którzy dzielą się obowiązkami z kobietami. Oczywiście tylko kobiecymi bo męskie tylko dla mężczyzn. ;) Sam będąc w związku też sprzątałem nawet więcej niż baba. Robię to dla siebie teraz mieszkam sam i co mam nie sprzątać bo nie ma baby w domu? Poza tym odkąd mieszkam sam sprzątam mniej niż jak byliśmy we dwoje i dzielilismy się obowiazkami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.