Skocz do zawartości

Zgasiłem grupkę dziewczyn


Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś miesiąc temu, byłem uczestnikiem dość ciekawej sytuacji. 

 

Otóż, wybrałem się na przejażdżkę rowerową do pobliskiego miasta. A jako, że byłem głodny wiedzy, postanowiłem usadowić się, na jednej z dwóch drewnianych trybun, tamtejszego obiektu sportowego i otworzyć książkę. 

 

Byłem w tak znakomitym humorze, iż postanowiłem zagadać starszą panią, która zaliczała kolejne korony stadionu, uprawiając nordic walking. 

 

Gadka nam się kleiła, było sympatycznie, lecz po chwili wróciliśmy, do naszych zajęć. Zakończeniem rozmowy było obwieszczenie, że na pewno będę miał okazję porozmawiać o literaturze, z innymi pannami. 

 

Miała rację. Oddaliła się, a ja wróciłem do lektury, lecz zanim na dobre złapałem rytm, oderwałem wzrok od książki i zauważyłem dość liczną grupę, młodych dziewczyn. Zmierzały w stronę drugiej drewnianej trybuny, czyli w moim kierunku. Wróciłem do lektury. 

 

Nawet dobrze nie wkręciłem się w czytany akapit, a kto czytał "Obudź w sobie olbrzyma" ten wie, jak ta książka wciąga, usłyszałem następującą rzecz, poprzedzoną śmieszkowaniem "patrzcie, jaki przegryw, pewnie go dziewczyna rzuciła i teraz zatapia swoje smutki w literaturze".  

 

Momentalnie się zagotowałem i zestresowałem. Miałem ochotę je agresywnie pojechać. Ale w ułamku sekundy stwierdził, że to nie ma sensu, ponieważ osiągną swój zamierzony efekt, czyli władzę nad moimi emocjami. Opanowałem nerwy. Postanowiłem wykorzystać tą sytuację, by się zabawić, więc zrobiłem więc coś innego?

 

Uśmiechnąłem się najpierw w duchu, a potem na twarzy. Akurat siedziałem w najwyższym punkcie trybuny, czyli kiedy się podniosłem, mogłem wspomnianą wcześniej grupę, oglądać z podwyższenia. Okazało się, że będę miał do czynienia z licealistkami. Być może były też tam studentki. 

 

Gdy już ustawiłem się, w ich kierunku, wyprostowałem się, wypiąłem dumnie klatkę piersiową i żartobliwie, acz głośno, wyrażnie i dość radośnie zakomunikowałem, skupiając na sobie uwagę grupki "Hej dziewczyny, muszę wam coś wyznać. Zawsze chciałem być księdzem i wygłaszać kazania na ambonie. Jednak moje życie potoczyło się inaczej i teraz chciałbym wam coś poczytać, jako że jestem na podwyższeniu. Jesteście gotowe?" zakończyłem pytanie i czekałem na reakcję. Dziewczyna, która była najbardziej rozbawiona i kręciła ze mnie beke, nagle miała pogrzebową minę i zdołała odpowiedzieć cichutkim i stłumionym "nie", po czym wbiła wzrok w ziemię, tak jak i dwie kolejne psiapsiuły. Pozostałe były zszokowane moim zachowaniem, dostałem też kolejne dwa, trzy pogardliwe spojrzenia, choć jedna z dziewięciu, dziesięciu lasek, obdarowała mnie uśmiechem. 

 

Momentalnie się wyluzowałem, stałem się jeszcze bardziej ożywiony, a mój sarkazm osiągnął apogeum, więc wbiłem im gwóźdź do trumny, polecając przeczytanie książki Robbinsa, bo jest bardziej wartościowa od "Biblii". Ich cisza była bardzo wymowna. Marszerowały dalej, lecz teraz unikały mnie wzrokiem, patrząc w glebę. Przytłoczyłem je wszystkie, moją energią i charyzmą. 

 

Finał opowieści skończył się tak, że dziewczyny się rozpogodziły dopiero wtedy, gdy na sąsiedniej trybunie spaliły blanty i otworzyły butelki z piwem. Dodam, że nie otrzymałem żadnych uszczypliwych komentarzy. 

 

Morał opowieści; traktujcie wszystko z dystansem i bawcie się tym, co robicie?.

 

 

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ziomek napisał:

kto czytał "Obudź w sobie olbrzyma" ten wie, jak ta książka wciąga

Hmmm...czytałem to ćwierć wieku temu. Wtedy ta książka wydawałą mi się mało konkretna, rozwlekła, przegadana, nudna. Produkt narcyzmu i grafomanii autora. Cięgnęła się jak flaki z olejem. Może teraz inaczej bym to odebrał... możesz powiedzieć, co konkretnie jest takie wciągające w tej książce?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie im się spodobałeś i chciały zwrócić na siebie twoją uwagę. Poprzez wygłupianie się nie tylko im się to udało przez co obniżyłeś swoją wartość w ich oczach ale też zanudziłeś je tym gadaniem i odeszły.

Kobietom bardziej imponuje opanowanie i niedostępność niż staranie się być oryginalnym, ekscentrycznym, czy towarzyskim.

Zawsze kiedy starasz się coś sobie czy im udowodnić jest bardzo duża szansa, że to wychwycą (kobiety mają świetną intuicję do takich rzeczy) i uznają jako oznakę słabości i desperacji.

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, dawno temu ... licealistki zaczepiły mnie na ławce w parku (ze cztery, chyba po piwku zrobiły na ławce obok), siedziałem i czytałem nie pamiętam co, ale wciągnięty lekturą byłem.

- Ej ... dziadek nie za późno na studia? Nie lepiej korzystać z życia?. Coś tam jeszcze brzęczały, nie dając mi spokoju.

Jasne, że to był podryw, ale ponieważ był to czas świadomej abstynencji, a poza tym przeszkadzały mi w lekturze, z początku się nie odzywałem, ale one nadawały dalej (szczególnie jedna).

Oderwałem się ostatecznie od lektury, bo w przypływie fantazji pojawił mi się w głowie tekst z filmu "Daleko od szosy" (starsi powinni pamiętać).

Mówię - ale to są bardzo życiowe studia.

- Tak? A jakie?

- Kultura i sztuka!

- A po co to komu?

- "Bo jak ma się taką sztukę przed sobą, to trudno kulturę zachować"!

cwaniarę zatkało, reszta się uśmiała, a ja wstałem i wolnym krokiem sobie odszedłem ..

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

@The Motha chyba skradłeś jej przerwę na papierosa?.

 

@Sceptyczny? okropny, wiem.

 

@Jerzy być może nowsze wydania są lepiej opracowane, przetłumaczone. Pierwsza "setka" też mnie odrobinę przynudzała. A historie o Bolku i Matce Teresie średnio mi przypadły do gustu. Jednak ciekawość wzięła górę i teraz wiem, że w sekundę mogę zmienić swój nastrój, albo skupiając się na jednej rzeczy, zapominam o innych. Dorzuć koncepcję nienegatywności, a doświadczysz interesujących zjawisk. Może niepotrzebie doczepiłeś tej książce i autorowi pewną łatkę i lepiej podejść do niej obojętnie, bez oczekiwań i emocji. 

 

@Mat2206 może się źle pomalowała?.

 

@Still nie zaprzeczam. Aczkolwiek nie zależało mi na jakiejkolwiek interakcji.

 

@goryl bardzo doceniam i szanuję Twoje zdanie. Tyle, że one mi się nie spodobały?. A na poważnie. W mojej okolicy króluje idiokracja i podejrzewam, że stałbym się jeszcze większym obiektem kpin i pogardy. Może o to mi chodziło? Aby je zniechęcić do siebie, bym mógł spokojnie poczytać? Wątpię, bym był ich celem, przecież kierowały się w sąsiednią trybunę. 

Słabego się z reguły dobija, a jednak riposty nie było.  W takim razie każdy kontakt międzyludzki jest aktem desperacji. 

Moim zadaniem było spokojne czytanie książki. Zrobiłem wszystko, co trzeba i miałem luz. A co sobie o mnie myślały? To jest ich sprawa. @Bojkot nie miał tyle szczęścia i niestety, nie mógł spokojnie studiować?

 

@Ceranthir aby mieć spokój?? Poza tym odebrałem to jak zabawę?.

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ziomek

Spodziewałem się czegoś innego. :)Że ich zjebiesz.

 

Mnie jakby coś takiego powiedziała, od razu bym zareagował i z czysta satysfakcją, powiedział;

A co ciebie kurwa to obchodzi, życia swojego nie masz? Aż taki głupi nie jestem, żeby wiązać się z współczesnymi kobietami. Szczególnie z p0lkami.

Ciekawe czy ty masz chłopaka (i tutaj wtrąciłbym jakąś kąśliwą uwagę o jej wyglądzie, zachowaniu). Cóż sądząc, że przebywasz z koleżankami, chyba posiadasz, ale kota i wibrator.

I wróciłbym do lektury.

 

I wiecie co? Mam gdzieś co one by o mnie pomyślały i jakie miały by do mnie intencje.

 

Pamiętam jak zjebałem dwie dziewczyny, bo prawie mnie potrąciły samochodem. Dostały taką wiązankę, że żadna nawet nie pisnęła i wzroku nie podniosła.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakieś zwierzobaby. Za brak szacunku do literatury goliłbym na łyso.
"Patrzcie, jaki przegryw, pewnie go dziewczyna rzuciła i teraz zatapia swoje smutki w literaturze" - piękny, podręcznikowy przejaw egoistycznego, gynocentrycznego myślenia gadzią częścią skrawka mózgownicy jaką dysponowała.

Edytowane przez AdamPogadam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się podobało. I to bardzo. Zwłaszcza to upokorzenie ("zdołała odpowiedzieć cichutkim i stłumionym "nie", po czym wbiła wzrok w ziemię, tak jak i dwie kolejne psiapsiuły"). Nie ma się co przejmować amebami a dobra riposta to bardzo skuteczna broń i taka umiejętność przyda się na później.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat to leczenie kompleksów na zasadzie; obrywałem kiedyś? To wam teraz pokażę!

 

Jakieś panny krytykują, bo czytasz? 

Co najwyżej podejść blisko i zapytać tej najbardziej krzykliwej, patrząc wprost w oczy, co ciekawego ostatnio czytała?

A gdyby wymieniła jakiś tytuł, zapytać o szczegóły i wrażenia z lektury.

Choć mnie by się chyba nie chciało.

 

Pańcie zachowały się jak samiczki w stadzie, gdzie jedna musi pokazać drugiej swoją zajebistość. Przejaskrawienie i sztuczna pewność siebie.

 

Skonfrontować bezpośrednio i czar pryska.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajwaj. Najlepiej zlewać cienkim sikiem te wszystkie babskie zagrywki. Szkoda czasu i życia na rozkminianie czy to był flirt, foch czy szyderstwo. Na całe szczęście moja fizjonomia broni mnie przed ludzkimi docinkami:). W myśl zasady "...nie powiedziałeś tego w ryj to nie powiedziałeś nic...."

 

@Ziomek. Tak sobie myślę że za takie "docinki" to bym zadzwonił na "psiarskie" i niech się dziewuszki z blantów i piwa na komendzie tłumaczą:). Hihihih szatański plan.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iry w takim razie cieszy mnie to bardzo, że są zdolne cokolwiek myśleć. Powinny być mi wdzięczne, że je do tego sprowokowałem?.

 

@Vstorm to nie jest mój styl?. Ale też miałem i mam gdzieś, co sobie myślały.

 

@AdamPogadam wyjawiłeś właśnie, dlaczego nie mam dziewczyny. 

 

@wrotycz wiem, przecież ja nawet do nich żalu nie mam, za to, że mogłem popracować nad asertywnością.

 

@Yolo cytując klasyk "aby się wyrazić, trzeba się narazić". Nie wiem, gdzie tu widzisz podleczanie kompleksów, skoro nawet złego słowa nie powiedziałem, o tych dziewczynach?. Poza tym, sprawdź dokładnie nazwę działu i przeczytaj ostatni akapit. Nic osobistego.  

 

@Baca1980 w takim razie, czas przestać się garbić, podczas czytania?

 

Jakoś nie przyszło mi to do głowy. Ale wyjawiony plan byłby wyborną zemstą hahaha?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ziomek napisał:

@Yolo cytując klasyk "aby się wyrazić, trzeba się narazić". Nie wiem, gdzie tu widzisz podleczanie kompleksów, skoro nawet złego słowa nie powiedziałem, o tych dziewczynach?. Poza tym, sprawdź dokładnie nazwę działu i przeczytaj ostatni akapit. Nic osobistego.  

Pomyślmy.

 

Przechodzi obok grupka ludzi, którzy nic nie znaczą.

Nie znasz, nie żywisz żadnych emocji, kompletne nic.

Wystarczył jeden tekst, człowieka o którego istnieniu minutę wcześniej nie miałeś pojęcia, by sprowokować Cię do teatralnych gestów i wygłaszania tyrad. 

Jak i do tego, by pochwalić się publiczności na forum całym zdarzeniem w kontekście sukcesu, bo człowiek był babą.

 

Raczej nie wartą spojrzenia, patrząc na zachowanie i formę spędzania czasu. 

W skrócie, dałeś się sprowokować, odpowiedziałeś reakcją. Dałeś czas i energię komuś, kto na to nie zasługiwał, odczytując to jako swoje zwycięstwo.

 

Nie piszę tego w negatywnym kontekście, ale może warto to zdarzenie przeanalizować, by zobaczyć sposób swojego zachowania, intencje?

Sam nie jestem tu święty, bo napisałem że pewnie bym podszedł by zobaczyć zachowanie w konfrontacji bezpośredniej.

 

A chuj wie, może mnie się już po prostu nie chce niczego udowadniać.

Wy, młodzi macie inaczej. Gorące głowy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo nie podzieliłem się tą historią, aby się pochwalić. Rozpisałem ją, aby przedstawić jeden ze sposób, jaki w tym wypadku wypalił. 

 

Założę się, że gdybym zachował bierność, to byłoby jeszcze gorzej. Tak przynajmniej miałem spokój. 

 

Tyle że wygrałem tą konfrontację. Ostatecznie wyszło na to, że z jeszcze większym zapałem czytałem książkę, później odbyłem jeszcze bardzo mocny trening siłowy i czułem się niesamowicie, że miałem okazję walczyć ze swoim introwertyzmem. A one? Dopiero po używkach, za które pewnie odpokutowały kacem, poczuły się lepiej i to tylko chwilowo. 

 

Może i dałem się sprowokować, nie zaprzeczam. Ale może to ja je sprowokowałem tym, że w ogóle się tam pojawiłem? 

 

Doceniam szczerość. Osobiście traktuję tą sytuację, jako zdobycie cennego doświadczenia, w kontaktach międzyludzkich. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz @Yolo jest logiczne i mentalnie się z tym zgadzam. Jednak człowiek jest istotą emocjonalną i nie wiem jakim hinduskim guru czy innym lamą trzeba by być żeby na poziomie emocjonalnym po takiej czy innej zaczepce nie zareagować. Co ja piszę od reakcji można się wstrzymać, chodzi mi o to żeby atak na nas nie wywołał żadnej negatywnej reakcji w psychice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ziomek napisał:

 

Założę się, że gdybym zachował bierność, to byłoby jeszcze gorzej

Że niby w jaki sposób??

 

3 minuty temu, Ziomek napisał:

Tak przynajmniej miałem spokój

Raczej karuzelę emocji w głowie, jak baba.

4 minuty temu, Ziomek napisał:

 

Tyle że wygrałem tą konfrontację

Że co?? To były zawody?? Coś se ubzdurałeś w głowie.

5 minut temu, Ziomek napisał:

Ostatecznie wyszło na to, że z jeszcze większym zapałem czytałem książkę, później odbyłem jeszcze bardzo mocny trening siłowy i czułem się niesamowicie,

A normalnie to tak nie umiesz?

5 minut temu, Ziomek napisał:

. A one? 

A kogo to obchodzi??

 

Pracuj nad samooceną, czytaj forum, czytaj książki, jeszcze trochę przed Tobą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo napisałem wcześniej.

 

Dziwne, że potrafiłem skupić swoją uwagę na działaniu, zamiast rozmyślaniu. 

 

Może. 

 

Umiem. 

 

Pewnie nikogo. Ale dodałem ten smaczek, na zakończenie historii. 

 

Dzięki, zdaję sobie, z tego sprawę?

 

@SzatanKrieger w takim razie, zrobiłem innym przysługę. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.