Skocz do zawartości

Medytacja i jej ogólny wpływ na nasze życie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam forum. Pewne pytanko mam do was :) Co sądzicie o medytacji i jej wpływie na codzienne życie? Wszyscy ją wychwalają ale szczerze powiedziawszy od kiedy ją zacząłem praktykować, mam mniejszy wybór jeśli chodzi o reakcje na pewne sytuacje i ludzi. Tak jakby moje ego powoli umierało i mechanizmy obronne zaczynały wysiadać. Zauważam emocje, ale mam większy strach niż zanim zacząłem ją praktykować. Zgadzam się że dzięki medytacji staniemy bardziej opanowani i spokojni, ale jeśli naszą filozofią na życie jest ciągłe parcie i branie odpowiedzialności, ale takiej rzeczywistej w takim sensie że działamy w pewnym kierunku ciągle naprawiając to co jest konieczne, a nie zwykłej teorii to pojawia się opór, przynajmniej u mnie. Potrafię się skupić, ale bardzo łatwo jest mnie zaskoczyć, każdy ruch i gest osoby z którą przebywam potrafi mnie wytrącić z równowagi, szczególnie jeśli przebywam z kimś toksycznym. W ogóle mam wrażenie jakby opadł mi testosteron po tej medytacji. Biorę zimne prysznice, wchodzę tam gdzie jest ciężko dla treningu a i tak dalej ciągle mnie coś zaskakuje i nigdy nie potrafię kontrolować siebie w 100% do tego weszła medytacja i widzę, że kontroli jest mniej. Dziwi mnie na prawdę, że nigdzie nie potrafię znaleźć jakichś minusów medytacji. Najwyraźniej większości ludzi odpowiada stanie z boku i przyglądanie się/podziw rzeczywistości zamiast konstruktywnego działania, które jest o NIEBO korzystniejsze niż ekscytacja tym co jest w okół. Jeśli macie jakieś doświadczenia z ową medytacją to na prawdę będę wdzięczny za kilka słów/porad. Pozdrawiam!

Edytowane przez Scantrax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, medytuję już od jakiegoś czasu i w sumie myślę, że praktykowanie tej czynności przynosi większe opanowanie, spokój - no raczej czuję się lepiej niż w okresie przed jej wprowadzeniem.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to taki trochę dysonans:

Cytat

bardzo łatwo jest mnie zaskoczyć, każdy ruch i gest osoby z którą przebywam potrafi mnie wytrącić z równowagi, szczególnie jeśli przebywam z kimś toksycznym.

Osoby toksyczne powodują twój wydatek energetyczny (stres, zdenerwowanie, irytacja wewnętrzna), więc takie osoby powinno usuwać się z otoczenia, ewentualnie ograniczać kontakt jeżeli są to najbliżsi. Jeżeli to nie są bliskie Ci osoby to ich poczynania (jeżeli bezpośrednio Ci nie szkodzą) to powinieneś mieć w poważaniu - taki zdrowy egoizm. To taka kontrola nad tym, kogo wpuszczasz do swojego kręgu wpływu. Myślę, że taki stan rzeczy bierze się właśnie z praktykowanej medytacji. Skoro poprzez nią stałeś się bardziej opanowany i spokojny to wszelkie zachowania i emocje wywoływane przez osoby toksyczne mogą Ciebie "kłuć". Skoro napisałeś:

Cytat

Zauważam emocje, ale mam większy strach niż zanim zacząłem ją praktykować.

to moim zdaniem, powinieneś na poziomie świadomym nie dopuszczać tych negatywnych emocji, przez co zwiększysz i zyskasz to na czym Ci zależy, czyli:

Cytat

reakcje na pewne sytuacje i ludzi.

Także podsumowując, myślę że warto praktykować dalej medytację i przemyśleć swoje podejście w kontekście reakcji na poczynania innych ludzi, gdyż nigdy w 100% nie będziemy mogli kontrolować siebie i innych. Każda chwila w życiu to wypadkowa różnych zdarzeń i emocji i nikt nie jest w stanie posiadać kontroli na takim poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki rodzaj medytacji masz na myśli? Odcięcie się od myślenia, czy może w drugą stronę czyli przemyślanie własnego myślenia? Z tego co piszesz to wydaje mi się, ze to właśnie Twoje ego zaczyna wywierać na Ciebie większy wpływ. Strasznie chaotycznie piszesz o swoich emocjach. Brak kontroli to właśnie wina przejęcia działania przez Twoje ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ogólnie medytujecie? No, bo okej ja łączyłem medytację sobie wieczorami razem z afirmacjami, ale to nie był długi okres i czasami czułem się tym zmęczony i mi się nie chciało. Teraz bardziej wolę coś w stylu spaceru sam ze sobą np. po lesie/pustej drodze i wewnętrzny spokój, ale to też nie codziennie. Kolejna opcja to relaks bezpośrednio po treningu. Kładę się i odpoczywam, skupiam się na oddechu i tzw. "cool down" dla organizmu. Kolejne to np. gdy jestem na basenie i korzystam z sauny. Cisza, później leżaczki i też podobny schemat. Jak wy to ogarniacie? Może rano? Po przebudzeniu? Tak robił Rob Gryn - poranna toaleta, jakiś tam czas na ogarnięcie siebie i relaks w salonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Moje zdanie w tym temacie może budzić kontrowersje więc na początku ostrzegam o tym. 

 

Nie wiem jak to jest u Ciebie ale u mnie to jest proste. Medytacja jest zła. Tak, jestem katolikiem i może to już zniechęcić do dalszego czytania. 

 

Któregoś dnia w trasie jako kierowca międzynarodowy, nudziłem się i szukałem czegoś do  posłuchania. Natrafiłem na wywiad przeplatany fragmentami z egzorcyzmu. Tak mną to wstrząsnęło, że jeszcze tego samego dnia jadąc w Niemczech wygłosiłem monolog do Boga, a następnie rozpłakałem się ak dziecko. Tak płakałem, że mało co widziałem na drodze. Minęło parę miesięcy i ponownie trafiłem na tego księdza tylko już podczas jakiejś konferencji. Mówił o zagrożeniach duchowych, poranieniach, itd. Do dziś dla przypomnienia sobie coś puszczę by cały czas pamiętać. Medytacja jest jednym z tych zagrożeń, a jest tego o wiele więcej. Niektóre aż dziwne i śmieszne ale gdyby bardziej zgłębić temat zaczyna się wszystko układać w przerażający obraz. 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.