Scantrax Opublikowano 12 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2019 (edytowane) Witam forum. Pewne pytanko mam do was Co sądzicie o medytacji i jej wpływie na codzienne życie? Wszyscy ją wychwalają ale szczerze powiedziawszy od kiedy ją zacząłem praktykować, mam mniejszy wybór jeśli chodzi o reakcje na pewne sytuacje i ludzi. Tak jakby moje ego powoli umierało i mechanizmy obronne zaczynały wysiadać. Zauważam emocje, ale mam większy strach niż zanim zacząłem ją praktykować. Zgadzam się że dzięki medytacji staniemy bardziej opanowani i spokojni, ale jeśli naszą filozofią na życie jest ciągłe parcie i branie odpowiedzialności, ale takiej rzeczywistej w takim sensie że działamy w pewnym kierunku ciągle naprawiając to co jest konieczne, a nie zwykłej teorii to pojawia się opór, przynajmniej u mnie. Potrafię się skupić, ale bardzo łatwo jest mnie zaskoczyć, każdy ruch i gest osoby z którą przebywam potrafi mnie wytrącić z równowagi, szczególnie jeśli przebywam z kimś toksycznym. W ogóle mam wrażenie jakby opadł mi testosteron po tej medytacji. Biorę zimne prysznice, wchodzę tam gdzie jest ciężko dla treningu a i tak dalej ciągle mnie coś zaskakuje i nigdy nie potrafię kontrolować siebie w 100% do tego weszła medytacja i widzę, że kontroli jest mniej. Dziwi mnie na prawdę, że nigdzie nie potrafię znaleźć jakichś minusów medytacji. Najwyraźniej większości ludzi odpowiada stanie z boku i przyglądanie się/podziw rzeczywistości zamiast konstruktywnego działania, które jest o NIEBO korzystniejsze niż ekscytacja tym co jest w okół. Jeśli macie jakieś doświadczenia z ową medytacją to na prawdę będę wdzięczny za kilka słów/porad. Pozdrawiam! Edytowane 12 Lipca 2019 przez Scantrax Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chupacabra Opublikowano 13 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2019 Cześć, medytuję już od jakiegoś czasu i w sumie myślę, że praktykowanie tej czynności przynosi większe opanowanie, spokój - no raczej czuję się lepiej niż w okresie przed jej wprowadzeniem. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to taki trochę dysonans: Cytat bardzo łatwo jest mnie zaskoczyć, każdy ruch i gest osoby z którą przebywam potrafi mnie wytrącić z równowagi, szczególnie jeśli przebywam z kimś toksycznym. Osoby toksyczne powodują twój wydatek energetyczny (stres, zdenerwowanie, irytacja wewnętrzna), więc takie osoby powinno usuwać się z otoczenia, ewentualnie ograniczać kontakt jeżeli są to najbliżsi. Jeżeli to nie są bliskie Ci osoby to ich poczynania (jeżeli bezpośrednio Ci nie szkodzą) to powinieneś mieć w poważaniu - taki zdrowy egoizm. To taka kontrola nad tym, kogo wpuszczasz do swojego kręgu wpływu. Myślę, że taki stan rzeczy bierze się właśnie z praktykowanej medytacji. Skoro poprzez nią stałeś się bardziej opanowany i spokojny to wszelkie zachowania i emocje wywoływane przez osoby toksyczne mogą Ciebie "kłuć". Skoro napisałeś: Cytat Zauważam emocje, ale mam większy strach niż zanim zacząłem ją praktykować. to moim zdaniem, powinieneś na poziomie świadomym nie dopuszczać tych negatywnych emocji, przez co zwiększysz i zyskasz to na czym Ci zależy, czyli: Cytat reakcje na pewne sytuacje i ludzi. Także podsumowując, myślę że warto praktykować dalej medytację i przemyśleć swoje podejście w kontekście reakcji na poczynania innych ludzi, gdyż nigdy w 100% nie będziemy mogli kontrolować siebie i innych. Każda chwila w życiu to wypadkowa różnych zdarzeń i emocji i nikt nie jest w stanie posiadać kontroli na takim poziomie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ajstos Opublikowano 13 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2019 Jaki rodzaj medytacji masz na myśli? Odcięcie się od myślenia, czy może w drugą stronę czyli przemyślanie własnego myślenia? Z tego co piszesz to wydaje mi się, ze to właśnie Twoje ego zaczyna wywierać na Ciebie większy wpływ. Strasznie chaotycznie piszesz o swoich emocjach. Brak kontroli to właśnie wina przejęcia działania przez Twoje ego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Młody Samiec Opublikowano 13 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2019 A jak ogólnie medytujecie? No, bo okej ja łączyłem medytację sobie wieczorami razem z afirmacjami, ale to nie był długi okres i czasami czułem się tym zmęczony i mi się nie chciało. Teraz bardziej wolę coś w stylu spaceru sam ze sobą np. po lesie/pustej drodze i wewnętrzny spokój, ale to też nie codziennie. Kolejna opcja to relaks bezpośrednio po treningu. Kładę się i odpoczywam, skupiam się na oddechu i tzw. "cool down" dla organizmu. Kolejne to np. gdy jestem na basenie i korzystam z sauny. Cisza, później leżaczki i też podobny schemat. Jak wy to ogarniacie? Może rano? Po przebudzeniu? Tak robił Rob Gryn - poranna toaleta, jakiś tam czas na ogarnięcie siebie i relaks w salonie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
burczymucha Opublikowano 21 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2019 Moje zdanie w tym temacie może budzić kontrowersje więc na początku ostrzegam o tym. Nie wiem jak to jest u Ciebie ale u mnie to jest proste. Medytacja jest zła. Tak, jestem katolikiem i może to już zniechęcić do dalszego czytania. Któregoś dnia w trasie jako kierowca międzynarodowy, nudziłem się i szukałem czegoś do posłuchania. Natrafiłem na wywiad przeplatany fragmentami z egzorcyzmu. Tak mną to wstrząsnęło, że jeszcze tego samego dnia jadąc w Niemczech wygłosiłem monolog do Boga, a następnie rozpłakałem się ak dziecko. Tak płakałem, że mało co widziałem na drodze. Minęło parę miesięcy i ponownie trafiłem na tego księdza tylko już podczas jakiejś konferencji. Mówił o zagrożeniach duchowych, poranieniach, itd. Do dziś dla przypomnienia sobie coś puszczę by cały czas pamiętać. Medytacja jest jednym z tych zagrożeń, a jest tego o wiele więcej. Niektóre aż dziwne i śmieszne ale gdyby bardziej zgłębić temat zaczyna się wszystko układać w przerażający obraz. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi