Skocz do zawartości

Martwy ciąg i wpływ na medytacje


Ziomek

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedzmy, że jakieś pół roku temu wróciłem do ciężarów, po kontuzji łokcia. Choć straciłem siłę chwytu w dłoni, a ból odczuwałem przy każdym wyproście, nie porzuciłem kalisteniki. 

 

W każdym razie, cały czas trenowałem pompki i podciągnięcia, które pośrednio przekładają się na siłę mięśni brzucha. Podczas medytacji, maksymalnie wdychałem powietrze nosem 7 sekund i wypuszczałem je ustami 20 sekund. Nic nie zapowiadało zmiany. 

 

Ostatnio postanowiłem przerzucić się tylko na ciężary, a w ciągu dwóch tygodni wykonywałem codziennie martwe ciągi, plus dodawałem kilka podstawowych ćwiczen ze sztangizmu. Wtedy postanowiłem coś sprawdzić. 

 

Jak wiadomo, "deadlift" jest jednym z najlepszych ćwiczeń, już nie tylko na brzuch, ale też całe ciało. Jednak nie sądziłem, że aż tak roztrenuje mi przeponę. 

 

Podczas pierwszej medytacji, po zakończeniu dwutygodniowego okresu ćwiczeń, zauważyłem, iż głębiej i dłużej oddycham. Teraz potrafię zaciągać powietrze nosem nawet przez 9 sekund, a wypuszczać ustami 25 sekund. 

 

A Wy, jak się na to zapatrujecie? Próbowaliście podobnych eksperymentów, albo jakieś inne ćwiczenia sprawiły, że teraz lepiej oddychacie, albo łatwiej medytujecie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.