Skocz do zawartości

Związek- teoria a praktyka


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, zastanawiam się ostatnio nad jedną kwestią. Otóż często promowana jest na forum postawa, że najpierw mężczyzna powinien pracować nad sobą, nad swoimi przekonaniami, słabościami, charakterem, na budowaniu pozycji zawodowej i społecznej. Krótko mówiąc mężczyzna powinien okrzepnąć, a dopiero w dalszej kolejności myśleć o związku z kobietami. Tak więc załóżmy, że mamy świadomego faceta, który czyta o kobietach i ich charakterze, o małżeństwie, który coś tam już w życiu osiągnął i się ustabilizował, nie ma 20 lat, ma stabilną sytuację życiową i postanawia w końcu, że pozna jakąś kobietę i wejdzie z nią w związek. Pojawia się jednak pytanie czy sama wiedza teoretyczna na temat kobiet i stabilna sytuacja nazwijmy finansowo- zawodowa to nie za mało, jeśli taki facet nie ma doświadczeń z praktyki związkowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mało, jak włączają Ci się hormony, i zaczyna Ci zależeć, to ciężko jest się wtedy ogarnąć. Natomiast mniej więcej wiesz już, czego się spodziewać, masz większą szansę na zobaczenie czerwonych lampek, i nawet po fakcie, jesteś w stanie przeanalizować różne sytuacje, i podjąć decyzje. Wiedza pomaga, ale nie chroni. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę fajny temat wrzuciłeś, wreszcie coś innego, niż ciągłe narzekanie. Ale do rzeczy.

22 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Otóż często promowana jest na forum postawa, że najpierw mężczyzna powinien pracować nad sobą, nad swoimi przekonaniami, słabościami, charakterem, na budowaniu pozycji zawodowej i społecznej. Krótko mówiąc mężczyzna powinien okrzepnąć, a dopiero w dalszej kolejności myśleć o związku z kobietami.

Generalnie zgadzam się z tym, dlatego, że wychodzę z założenia, że ludzie ciągną do ludzi podobnych. Czyli jak masz problemy/jesteś zaburzony, to przyciągasz też takie jednostki. Jak masz wszystko przepracowane, to dopiero wtedy zaczynasz napotykać normalnych ludzi.

 

I tutaj wszystko się komplikuje, bo przepracowanie swoich problemów to proces żmudny i długotrwały, który zaczyna postępować dopiero, gdy zdasz sobie sprawę, że masz problem. Czyli zazwyczaj jest to w okresie, kiedy już jesteś dojrzałym człowiekiem, nierzadko koło 30.

 

No ale czemu to jest komplikacja? A temu, że gdy jesteś już "naprawiony" jakich ludzi napotykasz/możesz napotkać?

a) młodszych od siebie normalnych - fajna opcja, ale jednak różnica wieku robi swoje i taki związek w mojej ocenie długo nie pociągnie. Zbyt duże różnice w postrzeganiu świata i zupełnie inny etap życia - patrz zastrzeżenie punkt c;

b) młodszych od siebie "zaburzonych" - no wracamy do punktu wyjścia;

c) w swoim wieku/starszych "normalnych", ale "naprawionych" - czemu naprawionych, a nie normalnych po prostu? Bo ktoś normalny zwiąże się z kimś normalnym w swoim wieku, a nie z kimś starszym, który był zepsuty, ale się naprawił. To sprawia, że de facto, poznanie kogoś normalnego, młodszego, kto byłby nami zainteresowany jest prawie niemożliwe - to jest zastrzeżenie do pkt a. Po prostu, dobry towar szybko znika z rynku.

d) w swoim wieku/starszych "zaburzonych" - wracamy do punktu wyjścia.

 

No i jakie są z tego wnioski? No wnioski są dosyć smutne, bo:

a) albo jesteś normalny/niezaburzony od początku i idziesz przez życie bez problemu i wchodzisz w zdrowe związki,

 

albo

 

b) musisz pracować nad sobą i masz szansę w najlepszym przypadku poznać kogoś, kto również jest normalny, ale "po przejściach".

 

No i ja tutaj dochodzę, do przekonania, że albo ktoś się do związków nadaje albo nie. Ja się np. nie nadaje i nawet mnie do tego nie ciągnie, bo wiem, że mam paskudny charakter i szybko się nudzę ludźmi, więc szkoda mi energii na coś, co mnie kiedyś interesowało tylko dlatego, że byłem programowany przez tego tzw. matrixa.

 

38 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Tak więc załóżmy, że mamy świadomego faceta, który czyta o kobietach i ich charakterze, o małżeństwie, który coś tam już w życiu osiągnął i się ustabilizował, nie ma 20 lat, ma stabilną sytuację życiową i postanawia w końcu, że pozna jakąś kobietę i wejdzie z nią w związek. Pojawia się jednak pytanie czy sama wiedza teoretyczna na temat kobiet i stabilna sytuacja nazwijmy finansowo- zawodowa to nie za mało, jeśli taki facet nie ma doświadczeń z praktyki związkowej?

Za mało. Generalnie starałem się całość wyłuszczyć powyżej, ale warto nadmienić, że nawet jak przepracujesz swoje problemy to w dalszym ciągu jesteś przyzwyczajony do kawalerskiego życia bez zobowiązań. Jest cholernie trudno z tego zrezygnować, gdy już się do tego przyzwyczaisz.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Pojawia się jednak pytanie czy sama wiedza teoretyczna na temat kobiet i stabilna sytuacja nazwijmy finansowo- zawodowa to nie za mało, jeśli taki facet nie ma doświadczeń z praktyki związkowej?

Nic nie stoi na przeszkodzie by w tym czasie nie miał kilku FF ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, ciekawyswiata napisał:

 to nie za mało, jeśli taki facet nie ma doświadczeń z praktyki związkowej?

Za mało. 

18 minut temu, Sceptyczny? napisał:

Ja się np. nie nadaje i nawet mnie do tego nie ciągnie, bo wiem, że mam paskudny charakter i szybko się nudzę ludźmi

Ja się też do związków nie nadaję BO mam charakter do rany przyłóż: uprzejmy, łagodny, bezkonfliktowy, uczynny, bezproblemowy, ugodowy, pełen humoru, lubię ludzi.

Do zerzygania dla pań. Nie tego potrzebują. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Sceptyczny? napisał:

że nawet jak przepracujesz swoje problemy to w dalszym ciągu jesteś przyzwyczajony do kawalerskiego życia bez zobowiązań. Jest cholernie trudno z tego zrezygnować, gdy już się do tego przyzwyczaisz.

Masz rację. W sumie ostatnio się zastanawiałem nad pewną kwestią związaną z wchodzeniem w związki u siebie. Gdy jest okazja do związku z jakąś kobietą to zapala mi się czerwona lampka. Zastanawiałem się z jakiego powodu- czy to strach przed tym, że zrobię jakiś krok, a dziewczyna nie będzie zainteresowana związkiem (strach przed odrzuceniem) czy może bardziej strach przed tym, że się uda wejść w związek, ale przywykłem już do samotnego trybu życia i nie do końca wiem czy bym chciał taką zmianę w życiu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Basiur napisał:

Stoją i są to przekonania oraz honor.

Co? :D 

 

Właśnie mialem napisać ze przydałoby się mieć przy okazji bogate życie towarzyskie jak nie wchodzi się w związki. Tzn wyjścia ze znajomymi, przelotny seks z przyjaciółkami i nieznajomymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak miałbym 20-kilka lat i posiadł tą całą Forumową wiedzę, to raczej spotykałbym się z dziewczętami wyłącznie żeby sprawdzić pewne schematy, babskie testy, w ogóle żeby sprawdzić cała tą wiedze w praktyce, bez napinki, emocji, na chłodno, jak jakiś psychopata, wiem, że to nie łatwe ale w sumie czemu NIE? Kobiety dokładnie robią to samo - a uczyć trzeba się od najlepszych - nieprawdaż?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Ace of Spades said:

Ja jak miałbym 20-kilka lat i posiadł tą całą Forumową wiedzę, to raczej spotykałbym się z dziewczętami wyłącznie żeby sprawdzić pewne schematy,

A ja tylko i wyłącznie po to żeby je dymać.

Każdy kto wie jak użyć tego co ma zgodzi się ze mną.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lale myślą inaczej.

Każda 16-latka już więcej umie i robiła niż całe braciasamcy.pl.

Już jesteś spóźniony co do dymania, ale póki/jeśli masz plan na życie - to ma pierwszeństwo.

O ile masz taki plan.

 

Nie śpiesz się z dymaniem.

Możesz być przystojniejszy niż ja i wtedy ja nie będę miał żadnej szansy, a tak to się podzielimy i obaj skorzystamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.