Skocz do zawartości

Idealizowanie Ex


Rekomendowane odpowiedzi

Mieliście ten problem, że po rozstaniu idealizowaliscie swoją byłą, wydawało wam się, że nigdy już nie znajdziecie równie dobrej, pięknej i w ogóle? Lub, że bedzie to bardzo trudne. 

Aktualnie mam ten stan. Mijają kolejne tygodnie, związek rozpadł się niecałe 3 miesiące temu od półtora miesiąca zero kontaktu ale w głowie dalej pierdolnik chociaż staram się to wszystko przepracować i być świadom wszystkich negatywnych cech tej osoby.

Wciąż jednak nie umiem się pozbyć uczucia do niej. Patrzę na inne kobiety i mam wrażenie, że wręcz nie dorastają jej do pięt. Nie mam nawet ochoty na inicjowanie nowych znajomości, zaczynania od początku. 

Może to przez to, że wizualnie była absolutnie w moim typie 10/10, może też z tego powodu, że zainwestowałem w nią duży kapitał uczuciowy. Może to syndrom zranionego, skrzywdzonego samca, któremu zdechło poczucie własnej wartości.

Staram się ale ciagle siedzi mi w głowie. 

Edytowane przez nie_warto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nie_warto napisał:

Mieliście ten problem, że po rozstaniu idealizowaliscie swoją byłą, wydawało wam się, że nigdy już nie znajdziecie równie dobrej, pięknej i w ogóle? Lub, że bedzie to bardzo trudne. 

Aktualnie mam ten stan. Mijają kolejne tygodnie, związek rozpadł się niecałe 3 miesiące

Ja po dwoch latach doszedlem do siebie. Minie i tobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doszedlem do siebie po 3 miesiącach. No ale szczerze mówiąc to dobrze się stało, bo prawdopodobnie chciała mnie złapać na bobasa.

 

1 minutę temu, brama85 napisał:

że możesz mieć o wiele lepsza kobietę za każdym razem.

Można też rzucić to w cholerę, stać z boku, i cieszyć się że nie uczestniczy się w tym cyrku, no ale nie każdy jest do tego zdolny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest zawsze. Co więcej  to pogłębia się ponieważ szybciej zapominamy przykre cechy i zachowania. W pamięć zapadają te dobre . Porównywanie kolejnej partnerki jest podświadome ale irracjonalne. Bo gdybyś po jakimś czasie chciał wrócić do ex to po pierwsze szybko by Ci wróciła pamięć jej złych cech (po dwóch dniach miałbyś dosyć) i zacząłbyś porównywać z tą nową. I też byś tęsknił do nowej.

Z czasem uczucia te złe i dobre bledną. Jednak ten rok dwa musi minąć. Kilka miesięcy to za mało, człowieka  szarpie zwłaszcza gdy jest sam i ma za dużo czasu na rozmyślania. 

Nie bądź sam, nie rozmyślaj, nie oglądaj zdjęć , nie kontaktuj się.

To i tak nic nie da...

Edytowane przez ntech
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamocz parę razy to Ci przejdzie. To normalne co czujesz. Jeśli to Twój pierwszy raz to będzie bolało długo. Po którejś tam z kolei tej "Jedynej" już tego nie ma. Ja się wyleczyłem po tygodniu. Przypominaj sobie to co było złe a najlepiej napisz na kartce. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, ntech napisał:

szybciej zapominamy przykre cechy i zachowania.

To fakt. Dlatego polecam zrobić listę wszystkich jej negatywnych cech i ogólnie całej spierdoliny którą odjebała a jak najdzie ochota na wspominki o niej to czytać, pomaga. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zainwestowałes" też pewnie dużo kasy w ten związek, a panienka może z 10 max 20% tego co Ty ? Jeśli tak to też ma to duże znaczenie. 

 

Ja np bardzo "przeinwestowalem" i teraz po 8 miesiącach jeszcze siedzi mi w głowie, aczkolwiek to już zupełnie inny stan niż na początku po rozstaniu. Trzeba przynajmniej roku żeby się całkiem pozbierać przynajmniej według mnie. 

 

Na pocieszenie powiem że prawdopodobnie najgorsze już za Tobą, bo u mnie właśnie po 3 miesiącach zaczęła wracać wiara w siebie i zaczął mi się poprawiać nastrój.

 

Musisz też pamiętać żeby całkowicie wszędzie ją poblokowac jeśli tego nie zrobiłeś. Unikać kontaktu tez. 

Każdy facet to przechodzi albo przejdzie i to bez wyjątku, jestem tego absolutnie pewny. A czym wcześniej zaczniesz się hartować tym lepiej dla Ciebie.

Bo pomysł sobie co by było gdybys musiał się rozwodzić, co mogłoby trwać miesiącami albo i latami i musiałbyś ją praktycznie co tydzień oglądać. 

Wtedy dopiero można zostać zniszczonym psychicznie przez kobietę. Która praktycznie zawsze po rozstaniu ma Cię już totalnie w dupie i wbija Ci szpile.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nie_warto napisał:

Mieliście ten problem, że po rozstaniu idealizowaliscie swoją byłą,

Pewnie. Idealizujemy też poprzednie szkoły, samochody, komputery i grafikę w grach z okolic 2004 roku. Zamiast wrócić do byłej weź sobie wróć do Gothica czy pierwszego autka. Zdrowiej na tym wyjdziesz.

 

1 godzinę temu, nie_warto napisał:

wydawało wam się, że nigdy już nie znajdziecie

Wydaje mi się że tylko wariat będzie jeszcze raz szukać czegoś takiego ;)

 

1 godzinę temu, nie_warto napisał:

Wciąż jednak nie umiem się pozbyć uczucia do niej.

Idź do urzędu skarbowego, tam też Cię tak dobrze i mocno wyruchają ;)

 

1 godzinę temu, nie_warto napisał:

Nie mam nawet ochoty na inicjowanie nowych znajomości, zaczynania od początku.  

To nie zaczynaj od początku, zacznij od tego fragmentu który Ci najbardziej się podobał

 

Jesteś jedyną osobą która może Cię kopnąć w dupę jak upadniesz. Ale nie musisz, możesz mieć na siebie wywalone jak reszta świata

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wolverine1993 problem jest w tym, że nie umiem wykasować jej z social mediów. Niby nie zaglądam ale gdzieś podświadomie liczę na to, że ona się odezwie, chociaż wiem, że to nie nastąpi. Takie naiwne łudzeni się, nie wiem po co, chyba, żeby mieć minimum satysfakcji. 

Ostatnio po miesiącu bez kontaktu nagle usunęła mnie z instagramu. Na Facebooku nie, tylko tam. 

Nie wiem czemu, trochę mnie to dobiło. Myślałem, że domknęliśmy temat bez bijatyki, zresztą sam jej powiedziałem, że nie chce się z nią na koniec szarpać, powodzenia i cześć. 

Edytowane przez nie_warto
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, nie_warto napisał:

@Wolverine1993 problem jest w tym, że nie umiem wykasować jej z social mediów. Niby nie zaglądam ale gdzieś podświadomie liczę na to, że ona się odezwie, chociaż wiem, że to nie nastąpi. Takie naiwne łudzeni się, nie wiem po co, chyba, żeby mieć minimum satysfakcji. 

Ostatnio po miesiącu bez kontaktu nagle usunęła mnie z instagramu. Na Facebooku nie, tylko tam. 

Nie wiem czemu, trochę mnie to dobiło. Myślałem, że domknęliśmy temat bez bijatyki, zresztą sam jej powiedziałem, że nie chce się z nią na koniec szarpać, powodzenia i cześć. 

Dopóki dotrze do Ciebie że to koniec i chuj to prędko nie wyjdziesz z tego stanu marazmu w którym jesteś. Ja zablokowałem jakoś po 1.5 miesiąca i miałem w dupie czy będzie się z tego śmiała czy nie. 

Mówisz liczysz że się do Ciebie odezwie? Ja bym szczerze mówiąc tego nie chciał,bo to Cię jeszcze bardziej dobije niż fakt że milczy. Uwierz znam to z autopsji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nie_warto napisał:

Patrzę na inne kobiety i mam wrażenie, że wręcz nie dorastają jej do pięt

Czy to był ten ideał, który opisywałeś w innym wątku że potraktował Cię jak śmiecia? Możliwe że coś mi się myli. 

 

2 godziny temu, nie_warto napisał:

Może to syndrom zranionego, skrzywdzonego samca, któremu zdechło poczucie własnej wartości

Pewnie wszystko na raz, chemiczny kac po koktajlu hormonalnym, zawiedzione nadzieje, plany które prysły no i inwestycja "ego", emocjonalna - wsadzileś zbyt dużo siebie.

 

Myślę że większość braci przerabiała, ja na pewno. 

 

Nie poprzestawaj w edukowaniu się, szczególnie jak rozpoznawać i panować nad swoimi emocjami (nie tłumić!), no i parę miesięcy i będzie OK.

 

Choc to i tak za długo by płakać po jakiejkolwiek pani.

 

Aha ewentualnie zainteresuj się w psychologii etapami żałoby, może Ci pomoże zrozumienie naukowe tego procesu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Toranaga napisał:

Najlepszym. Antybiotyk na złamane serce.

Nie do końca, sam probowwlem się tak leczyć bawiąc się i spotykając z przypadkowymi kobietami i pomagało na bardzo krótka chwilę, lecz później i tak wszystko wracało i to nawet ze zdwojoną siłą.

 

Na pewno po pewnym czasie jak poznasz jakaś fajną łaskę z którą będziesz chciał cos na poważnie to wtedy dopiero całkiem Ci zobojętnienie ex i zakończysz definitywnie ten rozdział bez żadnych emocji i uczuć.

Ale to mówię musi upłynąć trochę wody w rzece zanim spojrzysz łaskawym okiem na inną ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nie_warto Łooo panie, mam podobnie jeżeli chodzi o te oczekiwania, że ona się odezwie czy coś. Codziennie przeglądam skrzynkę na fb czy nie napisała. Bracia mają racje. Najlepiej to zająć się sobą i relacjami z innymi ludźmi, robić coś, uciekać od tego i się zapomni (oczywiście nie alko lub dragami). Przejebane, że 3 miesiące i to uczucie jest, ale znam to na własnej skórze, bo pierwsza laska, w której się zakochałem miała na mnie wyjeee, a płakałem po niej w uj.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2019 o 23:14, Wolverine1993 napisał:

Nie do końca, sam probowwlem się tak leczyć bawiąc się i spotykając z przypadkowymi kobietami i pomagało na bardzo krótka chwilę, lecz później i tak wszystko wracało i to nawet ze zdwojoną siłą.

 

Na pewno po pewnym czasie jak poznasz jakaś fajną łaskę z którą będziesz chciał cos na poważnie to wtedy dopiero całkiem Ci zobojętnienie ex i zakończysz definitywnie ten rozdział bez żadnych emocji i uczuć.

Ale to mówię musi upłynąć trochę wody w rzece zanim spojrzysz łaskawym okiem na inną ?

Aktualnie nie jestem w stanie nawet gadać z innymi a co dopiero spotykać się. 

Nie chce mi się z tym babrać, meczy mnie to. Większość i tak jest gowno warta a nadskakiwały trzeba jak przy księżniczkach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, avceutyhh14 napisał:

@nie_wartoPrzejebane, że 3 miesiące i to uczucie jest, ale znam to na własnej skórze, bo pierwsza laska, w której się zakochałem miała na mnie wyjeee, a płakałem po niej w uj.

Po połowie roku czasem się jeszcze tęskni :)

Ale jak przypomnę sobie jak się zachowała i mnie potraktowała.

W sumie nie chciałbym z nią nawet gadać :)

Bo o czym niby. Sama zadecydowała szanuje droga wolna.

Miej świadomość jej minusów a przy rozstaniu każdy z nas je zobaczył co w nich siedzi.

Czy wyobrażasz sobie być z kimś takim np te 10 lat ?

Bo ja w życiu :) Niech się inny męczy.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czołem @nie_warto

 

Tak to norma, luzuj.

 

Przypomniało mi się płomienny wieczór rozstania z ex nakreślam dla stworzenia rysopisu psychologicznego tamtego czasu. Zaczęło się od tego, że zerwała się w nocy, bo była sama w łóżku ja sobie majstrowałem przy kompie po cichu.

ex "Czemu mnie zostawiłeś?"

ja "Nie mogłem zasnąć więc czytam sobie"

ex "Obiecałeś, że będziesz przymnie całą noc!"

drama I różne jej odsłony przez następne 2h, płacz, przepraszanie, rozmowa.

 

Nastaje ranek, ex i ja uprawiamy miłość borzą dziś oceniłbym ją na 5/10. Malo ekspresyjnie na jeźdźca i chyba niewiele poza tym. Następnie dochodzi do kolejnej dramy, ex ubiera się i pamiętam, że miała koronkowe majtki na swojej dość zgrabnej pupie i wtedy obserwując ją pomyślałem "Czy znajdę kiedykolwiek taką zgrabną dziewczynę?"

 

Byłem ultra kretynem cała ta drama była pewnie obliczona i miała dostarczyć ex czegoś, co dla mnie jest niezrozumiałe. MIędzy 21 wieczorem a 11 następnego dnia miała miejsce czułość, rozmowa o tym, że pewnie nigdy nie będziemy razem, awantura, wspólny sen, drama, płacz, rozmowa, rano sex, awantura, krzyki i wspólne siedzenie na ziemi w ciszy zwieńczone "chcesz żelka?"

 

Dziś minęło już parę lat i to co mi najbardziej pomogło poza oczywiście masą innych sytuacji z paniami. To, to, że widziałem jak odnosi się do obecnego misia. Ja już wyluzowany, bez napinki, raczej rozsądny w relacjach z ludźmi. Ex w rozmowach z misiem przechodzi ze stanu "to ten jedyny" do "pojebało cię kurwa!"

 

Zobaczysz, poczujesz, keep on!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.07.2019 o 19:30, nie_warto napisał:

@Wolverine1993 problem jest w tym, że nie umiem wykasować jej z social mediów. Niby nie zaglądam ale gdzieś podświadomie liczę na to, że ona się odezwie, chociaż wiem, że to nie nastąpi. Takie naiwne łudzeni się, nie wiem po co, chyba, żeby mieć minimum satysfakcji. 

Ostatnio po miesiącu bez kontaktu nagle usunęła mnie z instagramu. Na Facebooku nie, tylko tam. 

Nie wiem czemu, trochę mnie to dobiło. Myślałem, że domknęliśmy temat bez bijatyki, zresztą sam jej powiedziałem, że nie chce się z nią na koniec szarpać, powodzenia i cześć. 

Chodzi oto, że proces wymazywania jej z pamięci bywa mozolny. Miałem to samo co Ty mi wymazanie jej z pamięci zajęło prawie dwa lata. Każdy przechodzi to inaczej. Jak piszą bracia żyjesz teraz w iluzji, odpiszę nie odpiszę i w głowie ciągle te myśli. To w tej chwili najmniej ważne.

 

Wsiądź na rower, pograj w piłkę, uprawiaj jakiś sport - miej pasję. Od kobiet to można dostać tylko szewskich pasji hehe.

 

Mi pomógł kolejny związek, myśli automatycznie ukierunkowały się na nowej samicy. I to jedyna możliwość. Aby mieć wyjebane na wszystko, trzeba mieć do tego odpowiedni charakter.

Edytowane przez kaleczny
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.