Skocz do zawartości

Kobiety mówią jak jest


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Yolo napisał:

Teorie Berta Hellingera z psychologią niewiele mają wspólnego, choć są intrresujące.

Czy ja wiem czy nie mają? Na tej podstawie powstała psychoterapia systemowa.

 

https://www.primopsyche.pl/pl/czym-jest-terapia-systemowa-rodzinna/

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, dobryziomek napisał:

 

8 minut temu, dobryziomek napisał:

Czy ja wiem czy nie mają. Na tej podstawie powstała psychoterapia systemowa.

 

Nie wiem jak teraz, ale kiedy mocno wchodziłem w temat, jakies trzy lata temu, psychologowie mocno się od tego odcinali poza nielicznymi wyjątkami. 

Same ustawienia nie mają w sobie psychologii, działa w nich coś 'nieokreślonego' z punktu widzenia nauki. Element mistyczny.

Zasady pochodzą z Afryki, chyba od Zuluskich szamanów jeśli dobrze pamietam i jakiś czas temu zajmowali się tym głównie naturopaci, współcześni szamani i 'kołcze'.

 

Chyba że rozwinęło się coś poza ustawieniami, zaadaptowane przez naukę. Nie jestem na bieżąco.

 

Ciekawe odniesienia widzę w pewnych nurtach katolickich, niezbyt popularnych w Kościele a omawianych głównie przez doświadczonych egzorcystów.. Mówi się tam o tym samym- grzechach pokoleniowych, rodowych. 

Zachęca do modlitwy oczyszczającej dalekich poprzedników.

 

Ale offtop, mam nadzieję że Moderacja wybaczy;) 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WladcaKlatekSchodowych

 

Jak u ciebie w kontekscie tego co opisales powyzej wygladaly relacje z dziewczynami/kobietami?

 

Wybacz za osobiste pytanie (nie pisz jak nie chcesz) ale dales opis klasycznego zawadiaki wiec ciekawi mnie czy potwierdzasz teorie o bad boyach w praktyce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Yolo napisał:

Same ustawienia nie mają w sobie psychologii, działa w nich coś 'nieokreślonego' z punktu widzenia nauki. Element mistyczny.

Dlatego psychoterapeuci, którzy się tym zajmują działają również w innych nurtach najczęściej łączą podejście psychodynamiczne z systemowym przez co nie pracuj,a np z nastolatkami, ale z całą rodziną.

 

W ogóle należy zadać sobie pytanie czy np praktykowana psychoanaliza ma coś wspólnego z nauką albo czy nurt psychodynamiczny ma coś wspólnego z nauką? I czy psychologia nie jest dziedziną zbyt nieostrą.

 

Teraz, Yolo napisał:

Ciekawe odniesienia widzę w pewnych nurtach katolickich, niezbyt popularnych w Kościele a omawianych głównie przez doświadczonych egzorcystów.. Mówi się tam o tym samym- grzechach pokoleniowych, rodowych. 

Zachęca do modlitwy oczyszczającej dalekich poprzedników.

Ciekawe. wWiele wyższych uczelni teologicznych wprowadziło psychoterapię jako studia podyplomowe, żeby kształcić terapeutów w duchu wiary katolickiej. ;). Ciekawe czy uczą tam tego o czym piszesz. ;)

Przepraszam za offtop

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, ale nie wiem co jest dziwnego w tym, że kobieta zostawia ciamajdę. Szukacie wytłumaczenia dla swoich wad i braków? 

Po prostu faceci niesłusznie przymykają oko na wiele takich spraw. Ich błąd. 

 

Gdybym miał siostrę, sam bym się zastanawiał który z facetów jakich znam nadaje się na jej męża. Jakoś nie widzę konkretnych kolesi. Za to masę płaczków i pizd. 

@Tomko Szukają argumentów, że to wszystko wina kobiet. 

@Ważniak Pełna zgoda. Też widzę masę gamoni. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt No właśnie. Na jakiej podstawie zakładasz, że faceci, którzy byli bohaterami postów internautek to były ciamajdy? Może to byli fajni, ogarnięci kolesie, ale w trakcie związku zdarzyły im się gorsze chwile takie jakie mogą się zdarzyć każdemu z nas,

 

Może Pani na podstawie kilku wydarzeń z paroletniego związku zrobiła z niego ciamajdę zapominając, że przez te kilka lat wielokrotnie dawał sobie radę w wielu innych kwestiach. 

 

Czyli Ci kolesie w cale nie musieli być ofiarami. Tylko kobieta mogła paść ofiarą swoich błędów poznawczych. Idąc tokiem myślenia niektórych ludzi to z każdego człowieka da się zrobić ciamajdę.

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuję a pewnym niegwiazdkowym barze-restauracji. Jak taka praca wygląda, każdy wie: trzeba się użerać z debilami, uzupełnić lodówki z piwem, mnóstwo sprzątać i jeszcze więcej biegać w tę i nazad.

Razem ze mną, pracuje tam 5 chłopaków i 7 dziewczyn. Także dużej dysproporcji nie ma. Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że to dziewczyny są w tym układzie bardziej ogarnięte. Nawet nie lubię pracować z resztą facetów. Szare komórki im gdzieś pouciekały. Zero samodzielnego myślenia, najchętniej by się obijali.

Nie ma tutaj szczególnie jasno określonych obowiązków- ma być czysto, a klienci zadowoleni.

Kiedy nie ma klientów, dziewczyny znajdują sobie zajęcia. Posprzątają w magazynie, dokładnie wytrą wszystkie kurze, posprzątają w szafkach. Taki "dzień gospodarczy". Faceci za to robią wszystko, żeby nic nie robić. Nawet jeśli to, czego unikają to ich zasrany obowiązek.

1. Wyślesz dziewczynę, żeby pierwszy raz w życiu przyjęła dostawę- zejdzie jej 3 razy dłużej, ale przyjmie dostawę.

Wyślesz faceta- "ale ja nie umiem".

2. Cytat "kolegi" z pracy: "Nie będę codziennie robił [jego obowiązek]. Czasem może to zrobić kto inny!" Podczas, gdy każdy ma inne, również wymagające, codzienne zadania. Nie zamienił się też wtedy z kimś obowiązkiem, jak często robimy. Po prostu to zostawił.

3. Zero zrozumienia w tym, co mają robić, co wielokrotnie doprowadziło do strat finansowych. Po prostu nie zastanawiają się w ogóle.

4. Nigdy nic nie wiedzą. Co z tego, że pracują tu kilka miesięcy i pytali o "X" 10 razy, oni nadal nie wiedzą.

 

Wszyscy są wolni, a więc nie pod pantoflem, a dziewczyny (i ja), tylko wkurwiają się, że nic do nich nie można powiedzieć, żeby dotarło do mózgu, więc nie są przez nie uciśnieni.

 

Ale do czego zmierzam. Są jednostki jakieś i są jednostki inne. Nie widzę sensu sprowadzania ludzi do "ja jestem mężczyzną, więc mogę wszczynać bójki z byle powodu, a ty jesteś kobietą, więc chcąc, nie chcąc, próbujesz mną teraz manipulować"

Na pewno kobiety, generalnie, są one od mężczyzn, generalnie. Ale mimo wszystko każdą taką sytuację należy rozpoznawać na jednostkach, a jednostki się od siebie różnią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek Na podstawie własnych obserwacji życiowych, mam 35 lat. 

 

90% lub więcej procent kolesi to takie same lejby jak te kobiety, które tak krytykujecie. Ogarniętych kolesi jakich znam policzyłbym na palcach. Reszta jest przeciętna lub gamonie totalne. Szczerze to też tracę szacunek do takich ludzi gdy widzę ich pizdowatość mentalną. Chodzi przede wszystkim o charakter i osobowość. Nie o zasoby, siłę w rękach etc. 

 

Druga rzecz: kobiety rzadko dobrowolnie odchodzą od kolesi, którzy są ogarnięci. Pomijam wszelkiej maści psychopatki i inne dziwolągi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Bullitt said:

Jakoś nie widzę konkretnych kolesi. Za to masę płaczków i pizd.

No a ja widzę sporo ogarniętych kolesi i sporo ogarniętych typiar. To chyba kwestia środowiska,a do tego wyczulenia na pewne rzeczy - coś na zasadzie każdy widzi to, co chce zobaczyć.

1365030546_by_Wilk1370_600.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Yolo napisał:

psychologowie mocno się od tego odcinali poza nielicznymi wyjątkami

@Yoloteż o tym słyszałem nawet jakieś pół roku temu, ale mam pytanie, bo się nie znam na tym: czy "terapia systemowa" i "ustawienia hellingerowskie" to to samo, tylko inaczej nazwane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Imbryk napisał:

@Yoloteż o tym słyszałem nawet jakieś pół roku temu, ale mam pytanie, bo się nie znam na tym: czy "terapia systemowa" i "ustawienia hellingerowskie" to to samo, tylko inaczej nazwane?

@dobryziomek to chyba bardziej pytanie do Ciebie, nie wiem dokładnie co się teraz robi i jak to nazywa.

 

Zrezygnowałem z wejścia w temat po dokładnym przyjrzeniu się.

Sprawa się rozbija o mistycyzm/okultyzm. 

Prowadzący i uczestnicy mieli dostęp do informacji, których nie mieli prawa znać.  

Mówili o tym 'informacje z pola'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt Też tak kiedyś miałem, ale z czasem zrozumiałem, że to nie ludzie są chujowi, bo nie spełniają moich kryteriów, tylko moje oczekiwania są zbyt wygórowane.

Wychowałem się w środowisku, gdzie 'less than perfect in not good enough', a potem jeszcze pracowałem w firmie, gdzie drobne uchybienia doprowadzały do śmiertelnych wypadków, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że wszyscy i wszystko MUSI spełniać najwyższe standardy. Ale potem dotarło do mnie, że nie każdy hotel musi mieć 5 gwiazdek, te z niższą liczbą gwiazdek też mają swoich klientów. Podobnie z ludźmi - ktoś może mieć niedociągnięcia w jakimś zakresie, ale nie czyni go to skończoną pizdą.

Ale faktycznie, czasami trafiają się takie egzemplarze, że scyzoryk się otwiera w kieszeni.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, WladcaKlatekSchodowych napisał:

Ale tak, Bad Bote wygrywali, pamiętam też jak się kręcił jakiś "nice guy" (wtedy to był po prostu frajer) to się go przeganiało, dosłownie, i tyle :) 

Ale tak było od zawsze. Ja mam 34 lata i w mojej klasie też tak było - kumple pod koniec podstawówki, którzy jarali pierwsze szlugi za szkołą i brali piwo kupione przez starszego brata do plecaka na tył wycieczki w szkolnym autobusie byli zawsze w kręgu zainteresowania ładnych lasek. No i co z tego? To jest powód, żeby płakać jak ci...a po 10-15 latach od tamtych wydarzeń? Ludzie no do chuja - ogarnijcie rzeczywistość. Niektórzy czytają to forum, spuszczają się nad książkami, wiedzą itp a nie mogą takich pierdół zrozumieć....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, WladcaKlatekSchodowych said:

ile razy prawie dałem komuś po mordzie za wpierdolenie się do kolejki po kawę

Nie no, szacun. Nie wystarczyło zwrócic uwagę- pan tu nie stal? I magiczne słówko ``prawie`` ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, dobryziomek napisał:

No właśnie. Na jakiej podstawie zakładasz, że faceci, którzy byli bohaterami postów internautek to były ciamajdy? Może to byli fajni, ogarnięci kolesie, ale w trakcie związku zdarzyły im się gorsze chwile takie jakie mogą się zdarzyć każdemu z nas

Myślę, że silny osobnik po prostu nie pozwoli nikomu zrobić z siebie cipy. Skoro jakaś laska sprawia, że gość staje się ciamajdą, znaczy był nią od początku. Tak w sumie kiedyś było ze mną i myślałem, że większość winy ponosi była partnerka. Nie. To ja byłem pizdą od początku i dałem sobie po prostu wejść na łeb. Są różne laski, które bardziej lub mniej testują partnerów i przejmują rolę dominującą, ale koniec końców to my decydujemy, czy na to pozwolimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, WladcaKlatekSchodowych said:

 

@Les "Pn tu nie stał" :D kurwa, powiedz tak w stołówce robotniczej to cię wezmą za pedała. 

No to zwyczajnie``kolejka jest`` :D . Lepiej byc pedałem niż agresywnym cebulakiem ? ;) 

No ale jak już inaczej nie można, to niech będzie to sławetne ``wypier....alaj`` spokojnym tonem ;D 

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, WladcaKlatekSchodowych napisał:

@Les "Pn tu nie stał" :D kurwa, powiedz tak w stołówce robotniczej to cię wezmą za pedała

Hahaha tu mi się przypomina jak kierownik warsztatu (30lat) nie chciał zatrudniać pracowników starszych od siebie, bo, i tu cytuję: "czasem muszę krzyknąć takiemu <ty chuju!> a takiemu co powiem? <panie chuju>?"

 

Gościu łebski, obowiązkowy, pełen humoru i szacunku dla starszych, a jednak bez tego niuansu wykorzystania własnego autorytetu.

 

Sorry za offtop.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Drizzt napisał:

To ja byłem pizdą od początku i dałem sobie po prostu wejść na łeb.

Racja, u mnie było tak samo przez lata. Laska "silna osobowość" a ja "łagodniś" i to ja nie miałem szacunku do siebie, więc ona do mnie później również nie miała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Więc:

a) albo kobitka sobie wyimaginowała że jest taka ogarniara, madka Polka itp i w jej oczach on nic nie potrafi (co jest spowodowane trafieniem pod pantofel albo innym tempem życia, złym dobraniem się)

b) albo facet to ciapa, która zawsze czekała na mamę z różnymi kwestiami (mam naoczny wręcz przykład 27 męskiego osobnika, który będzie mentalną kaleką jak tylko rodzice zejdą ze świata a przede wszystkim mama)

c) miał chytry plan zmiany kobitki na młodszą, zaoszczędził kasę bo ta uznała że jest niegroźnym nieogarniaczem (czyli jest wygrywem mimo że dla niej przegrywem)

 

prawda może być różna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda najbardziej boli. 

Zastanawiam się, która z nich odważyła się powiedzieć to partnerowi. Zastanawia mnie ilu partnerów by wzięło to do siebie. Ilu by poleciało w bluzgi i uznało taki feedback za personalny atak.

 

Z osobistego doświaczenia stwierdzam że średnio dziewczyny są bardziej ogarnięte. W końcu matka je tego uczyła w kuchni. Chłopcy w wielu wypadkach spędzali więcej czasu na grze w battlefielda. A po latach to wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goście mieli po prostu wyjebane na to co dziewczyna usiłowała im implementować aby wykonywali. Widocznie kobiecie się zdaje, ze jak facet nie jest jak pies gończy na jej usługach, to jest `ciamajdą`. Gość po prostu lubi mieć spokój, nikt nie lubi łazić po urzędach. Dlatego ja np załatwiam wszystko co można przez internet, podpisem elektronicznym, z domu :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.