Skocz do zawartości

Czy wszyscy tu jesteśmy przegrywami?


Rekomendowane odpowiedzi

Bycie aktywnym członkiem tego forum, to akurat jak wygrana na loterii życia. Jeśli mam być tego typu przegrywem to proszę bardzo, niech nim będę, ale mi to akurat nie przeszkadza, a co sobie sądzą niewolnicy matriksa, to ja mam głęboko gdzieś.

 

Zanim trafiłem na forum słuchałem i czytałem Marka, a późniejsza lektura forum pozwoliła mi zmienić drastycznie moje dotychczasowe życie na plus. Poznałem siebie, zobaczyłem co w życiu, nie tylko z kobietami robiłem nie tak i co należy naprawić. Dziś można powiedzieć spijam śmietankę ze swojej pracy, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że jeszcze więcej jej mam przed sobą i że to nie jest moje ostatnie słowo.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

bycie normalnym np w Polsce oznacza chodzenie do kościoła, bycie patriotą katolikiem

No fakin way, za dużo lewactwa dookoła, żeby powyższe można było uznać za normalność w Polsce.

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak @Tatarus sam musiałem przerobić wszystko sam z niewielką pomocą przyjaciół i życzliwych mi osób. Czasy były inne, nie było, komórek, internetów i innych tego typu wynalazków.

Czy czuję się przegrywem. I tak i nie. Bardzo wiele przeszedłem i wystarczy. Jednak najważniejszy jest święty spokój, co potwierdzi kilku braci.

Na forum trafiłem przypadkiem,  tfu, nie wierzę w przypadki( zostałem z tego wyleczony przez ex )podczas buszowania w necie.

Widzę problem z dotarciem forum BS do ludzi młodych przed wypowiedzeniem magicznej formułki w USC  " Świadom praw i obowiązków...………………………………………………"

Forum wyjaśniło mi wiele spraw i pomogło nazwać to co czułem przez skórę. Wiem, że z mojego polecenia forum przegląda a może i się zarejestrowało kilka osób.

Pozdrowienia dla Marka i moderatorów. Tak trzymać! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nie_warto Też usłyszałem wiele razy, że to forum nieudaczników i frajerów od mojego bliskiego kumpla. Od jakiś 2 miesięcy ma laskę, która jest bezrobotna a pracować nie chce, on funduje jej koncerty i wakacje za 3000 zł i rzucił właśnie zajebistą robotę, żeby przenieść się do jej miasta i szukać tam byle czego. Zimny drink z rurką smakuje wybornie obserwując to z boku. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 4
  • Haha 9
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nie_warto napisał:

Normalny 

Kocham to słowo. Bo co to właściwie znaczy?

 

1. Wiem, że @Quo Vadis? już zaorał temat, ale dodam swoje trzy grosze - Szczegółowe badania amerykańskiego departamentu zdrowia mówią nam, że przeciętny mieszkaniec zachodniego społeczeństwa w ciągu swojego życia przejdzie chociaż raz jakąś chorobę psychiczną. Więc co Ci, którzy nie zachorują są nienormalni? Absurd.

 

2. W samym tylko 2017 roku rozwiodło się 65,3 tysiące małżeństw. Czyli co Ci, którzy się nie rozwiodą bo się nie ożenią są nienormalni? Absurd.

 

Oni też wybierali sobie meble w Ikea i planowali wakacje i byli ''szczęśliwi''. ;) 

 

3. W pierwszym półroczu 2018 roku wszczęto ponad 90 tysięcy spraw karnych przeciw dłużnikom alimentacyjnym(209 k.k) ile było spraw, które toczą się tylko w postępowaniu egzekucyjnym? Szczerze, nie sprawdzałem. Natomiast czy ludzie, którzy nie mają zobowiązań alimentacyjnych są nienormalni? Absurd.

 

Ogólnie lepiej jest patrzeć na życie bez różowych okularów. ;)

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, PRAWDZIWY mężczyzna wg pań dałby kobiecie (w domyśle jej, bo przecież nie jakiejś głupiej zołzie) dom, dziecko, samochód, pieniądze, pozycję społeczną, orgazmy i prezenty. Bo tak kobiety definiują prawdziwego faceta przez pryzmat tego, co on by dał kobiecie, oczywiście za darmo w imię miłości. A prawda jest taka, że prawdziwy facet nie potrzebuje opinii kobiet na temat tego, czy jest prawdziwym facetem, czy nie. Facet nie jest też robocikiem do zdobywania i oddawania, tylko ma własne dążenia i potrzeby, których często kobiety nie rozumieją. Kobiety średnio są bardziej emocjonalne, ale przeważają emocje proste, radość, smutek itd. Facet natomiast ma większą głębie uczuć. Dlatego najwięksi artyści lub bohaterzy to głównie faceci.

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny atak na forum, dupska bolą, bo grupa "przegrywów" uczy się, doradza sobie, dyskutuje i jeszcze przy tym się dobrze bawi! Mnie to forum przypomina dobry, męski wypad-biwak gdzie mając w dupie poprawność polityczną, strach przed żonami, teściowymi wymieniamy się cennymi doświadczeniami, historiami, poradami. Owszem - czasem werbalnie damy sobie przysłowiowo po mordach, ale to w gronie facetów oczywista oczywistość. Człowiek przyjmie na klatę reprymendę, krytykę i dalej jedziemy na tym samym redpillowym wózku. 

 

Kopem w dupę hejterom jest fakt, że mamy swoje życia, pasje, robotę, rodzinę i tak - kurwa! - kobiety i rodziny również. Ale ta enklawa pozwala wyzwolić się z matrixa, złapać oddech od codzienności, pośmiać się, pogadać o wszystkim i o niczym (świat nie kreci się tylko wokół cipki).

 

Cenię to forum, cenię chłopów tu piszących (jeszzce chyba za młody stażem jestem by użyć słowa - Bracia) i mam nadzieję, że takie pierdy, zwane żartobliwie opiniami o forum BS, ulatują w powietrze...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś nie jest przegrywem to nie zajmuje się tym, że ktoś rzekomo jest przegrywem. Zdrowi psychicznie ludzie mają wywalone na robienie dram.

 

Zajmują się swoimi sprawami, dbają o swój byt i związek.

 

I co najważniejsze facet nic nie musi aby być pełnowartościowym. Nie musi robić kariery, nie musi biegać za laskami, nie musi mieć najnowszego Iphone'a, najlepszego samochodu, największego domu itd.

 

Może ale nie musi!!! 

Mierzenie się na chujki jest dziecinne i niepoważne.

 

Pełnowartościowym się po prostu jest i tyle. Nie ma znaczenia status, pieniądze, wykształcenie czy "rozwój". Cała reszta to shaming i granie kompleksami aby wmówić niepełnowartościowość i wyeliminować konkurencję.

 

To wojenki na zasadzie antagonizmu. Ktoś kto się "rozwija" ma za bydło kogoś kto się nie "rozwija" i odwrotnie. 

"oświecony vs. "nie oświecony",

biedny vs. bogaty,

wykształcony vs. nie wykształcony,

związkowiec vs. jednostrzałowiec,

młodszy vs. starszy itd.

 

Wszystko bierze się z negatywnego oceniania drugiej strony i zawsze tak to funkcjonuje. Brak chęci zrozumienia.

 

Niestety nawet na forum często dochodzi do takiego shamingu między braćmi. Typu masz dany pogląd lub chcesz tamtego to jesteś przegrywem, masz kompleksy, brak ci doświadczenia (niepotrzebne skreślić). Dlatego nie ma się co dziwić, że tym bardziej z zewnątrz są różne antagonizujące głosy. Bo każdy grupa i podgrupa antagonizuje tą na równoległym poziomie. Chciałbym aby każdy się nad tym nieco zastanowił i wyciągnął wnioski w imię polepszenia jakości tej społeczności.

 

Z poważaniem

Ksanti.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie takie przykre  rzeczy o sobie slyszałem, by się przejmować opinią mainstreamu. Już dawno sobie uświadomiłem, że za moje poglądy nie dają nagród :)

 

Przegrywem się jednak nie czuję. I Panowie tutaj również nimi nie jesteście. Dobrze mi tu z Wami.  

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dla odmiany napiszę, że jestem chodzącą katastrOFFą życiową, wszystko zawaliłem w życiu co tylko mogłem ale wciąż trwam na posterunku, świat i życie jeszcze mnie nie zabiły chociaż juz wielokrotnie myślałem, że nadszedł kres, nie ukrywam też tego, że mam trochę nierówno pod sufitem i jestem dziwolągiem, od taki forumowy dziwak dla urozmaicenia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt :D jestem trochę zakolak ale jakoś mnie to nie rusza. Zarabiam rozmawiam w 3 językach no i kurwa o skromności :D . Swoją drogą nie mogę się gnoić za coś na co wpływu nie mam. Dzięki tym chłopakom poskładałem klocki lego i teraz wiem o co w tym wszystkim chodzi. Gdyby nie to forum to już bym ze dwa razy mógł zostać "tatusiem". Widzę kobiece gierki i po prostu się śmieje jak któraś próbuje mi wkręcać swoje pierdololo. Nie robię już za chłopaczka do słuchania gdy inny jej przepierdala gwint na większy. Nie daję atencji jak kiedyś i nie biegam za cipskiem jak wcześniej. Wszystkim można podziękować. Fakt kobiety będą ośmieszać przebudzonych gości. Grzmociła się i on ma czelność odmówić mi i mojemu Brajankowi. Jak to tak? A no srak :D Nie szkoda mi tych którym po 30 odrasta błona dziewicza.

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cenię sobie jakość w życiu i dążę do spełnienia swoich celów na różnych płaszczyznach. Wiedziałem, że robię dużo i idę w dobrym kierunku, ale jak odkryłem forum to dużo razy mi się to potwierdziło i na wiele spraw otworzyły mi się oczy. Mam 21 lat i na forum mamy dużo starszych braci dzięki którym można sporo się dowiedzieć. Dziękuje za to i każdego dnia wyciągam jakąś lekcję dla siebie. Nadrabiam audycje, ogarniam książki z poleceń chłopaków i cisnę do przodu. Szczerze mam w dupie co kto teraz myśli o forum itd. Ważne, że ja widzę efekty i to, że mi to pomaga. Robimy dobrą robotę :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ksanti napisał:

I co najważniejsze facet nic nie musi aby być pełnowartościowym. Nie musi robić kariery, nie musi biegać za laskami, nie musi mieć najnowszego Iphone'a, najlepszego samochodu, największego domu itd.

 

Pełnowartościowym się po prostu jest i tyle.

Nie zgodze sie. Rozwarstwienie na bardziej wartosciowe i mniej wartosciowe jednostki zawsze powinno byc. Dzisiaj probuje sie wlasnie wszystko i wszystkich zrownac slowami: jestes tego warty/warta, zaslugujesz na to, jestes pelnowartosciowy bo sie urodziles... A taki ch..j. Czemu czlowiek, ktory jest bumelantem i zyje z zasilkow i doi kase z innego czlowieka, ktory ciezko pracuje na to co ma, ma miec taka sama wartosc? Nazwijcie mnie faszysta czy innym przymiotem, ale wg mnie nie ma tej samej wartosci. To jest podstawowe socjalistyczne i komunistyczne myslenie - wszyscy sa rowni i wszystkim sie nalezy. Nie nalezy sie i nie powinno sie nalezec. Wg mnie mezczyzna tez musi tak samo jak kobieta zapracowac na swoja wartosc w spoleczenstwie. Nie jestesmy w niczym "bardziej wartosciowi" od kobiet zaczynajac swoje zycie. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Mam 34 lata, jestem bezdzietnym rozwodnikiem. Przegryw totalny.

2 języki obce perfekcyjnie, 1 komunikatywnie. Lekarz z wykształcenia i zamiłowania. Uwielbiam swoją robotę i nie wyobrażam sobie innego zajęcia, choć obciążenie spore. W garażu przyzwoite auto i bardzo przyzwoity motocykl. Kiedyś byłem gruby, ale jak postanowiłem zostać przegrywem, to zrzuciłem sadło, zacząłem biegać półmaratony i wyhodowałem kaloryfer.  Sztuki walki, pływanie, sporty zimowe. I sporo innych zainteresowań poza zawodowymi. Mieszkam w niedużym mieszkaniu, bo idę w minimalizm (mi tam wiele nie potrzeba, 100 razy się zastanowię zanim sobie coś kupię), ale posiadam nieruchomości pod wynajem. Po części za zaoszczędzone pieniądze, po części kredyt, który sam się finansuje z kasy za wynajem.
Z portali randkowych korzystać nie muszę i nigdy nie musiałem i chociaż nie jestem żadnym modelem, to nawet dla jaj typu "eksperyment Klaudiusz" mógłbym wrzucić swoją paszczę pod profilowe. Do wymaganych przez większość pań 180cm wzrostu odrobinę brakuje, ale jak stanę na portfelu, to będzie nawet metr dziewięćdziesiąt.
PRZEEEEEEEEEEGRYYYYYYYWWWWW !!!

  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, nie_warto napisał:

Tutaj natomiast siedzą przegrywy, szaraczki bez wyglądu, pieniędzy i dynamiki, którzy albo nie potrafią zdobyć kobiety albo jak już ją zdobędą to i tak ją tracą bo są cipami a później tylko płaczą i szukają wytłumaczenia, czemu ich to spotyka. Forum słabych jednostek. 

Cały Bronisław ??

 

Pozdrawiam tych prawdziwych facetów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ważniak napisał:

Najpierw należałoby zdefiniować słowo "przegryw", bo bez tego ciężko odpowiedzieć na pytanie. 

  1. To ktoś bez dziewczyny?
  2. To ktoś bez przyjaciół?
  3. To ktoś bez pieniędzy?
  4. To ktoś bez samochodu?
  5. To ktoś brzydki?
  6. To ktoś bez pracy?
  7. To ktoś mający ukończone 18 lat i nadal mieszkający z rodzicami?
  8. Inne.

Vanitas vanitatum. Omnia vanitas.

 

Nie ma definicji. Jeśli pada takie określenie wobec drugiego człowieka, to jest to głównie problem wypowiadającego takie słowa i jego motywacja.
Ktoś, kto nazywa kogoś przegrywem ma zawsze złe intencje i nie ma nic konstruktywnego na myśli. Zawiść, zazdrość, error w systemie kiedy okazuje się, że można żyć inaczej i mieć wywalone na "jedynie słuszny model życia". 
A to, że powyższa lista o niczym nie świadczy, to można punkt po punkcie rozładować>

 

ad1. Bez dziewczyny i stałego związku? Mam kilku kolegów, którym żaden związek się na dłuższą metę nie udał. Żaden nie jest przegrywem. To są goście wykształceni, przystojni i przy kasie, którą dysponują wedle własnego widzi mi się, czyli najczęściej rozsądnie. Mają ochotę, to zaliczają po kilka kobiet na miesiąc. Taki styl.  A po wszystkim wracają do swoich samotni i relaksują się przy swojej ulubionej muzyce. Moża tak żyć.
ad2. Michał Wiśniewski miał całe tabuny przyjaciół. Jak się zaczęły problemy finansowe, to nagle poznikali wszyscy. Prawda jest taka, że przyjaciół poznaje się w biedzie. Póki nie dostaniesz po dupsku od życia, to nie jesteś w stanie zweryfikować ilu i czy w ogóle takowych masz. Jest multum facetów, którzy myślą, że mają grono przyjaciół i spędzają z nimi kupę czasu, ale jak dostają kopa od życia i np. się rozwodzą, to nagle się okazuje, że całe towarzystwo w którym się obracali to wyselekcjonowane grono znajomych ex, z którymi tak naprawdę nic nie łączy. Mi na przykład zniknęła w ten sposób większość kontaktów z listy w telefonie. Ale te kilka osób, które zostały pokazały się jako prawdziwi przyjaciele i naprawdę klasa ludzie. 
ad3. Bez kasy? I co z tego? Jest multum ludzi, którzy klepią biedę, a mimo to potrafią się życiem cieszyć (na różne sposoby) i są milionerzy, którzy po nieudanej inwestycji popełniają samobójstwo z rozpaczy, chociaż stratę kasy widza tylko jako cyfry w komputerze i nawet gdyby stracili więcej, nie odczują tego w żaden sposób w realnym życiu. To kto tu jest przegrywem? Murzynek, który popierdziela po wodę w kapciach ze starej opony i uśmiechem na ryju, bo zaraz nauczy się czegoś w szkółce misji katolickiej, która przy okazji buduje im studnię w wiosce, czy gość w garniaku od armaniego, który zapija się na śmierć, bo nie umie cieszyć się już z niczego na tym świecie?
ad4. Znam mnóstwo ludzi, którzy samochodu nie mają z wyboru. Niektórzy mieszkają w Londynie, gdzie łatwiej im jest poruszać się metrem. Znam lekarza w średnim wieku, który codziennie dojeżdża do pracy rowerem kilkanaście kilometrów w jedną stronę. Nieważne czy deszcz, śnieg, czy mróz. Mógłby kupić sobie Ferrari gdyby miał taką zachciankę, ale taki jego wybór> chce tak jeździć, bo trzyma kondycję, cieszy się dobrym zdrowiem i chyba grama tłuszczu nie nosi. Przegryw?
ad5. Peter Dinklage- karzeł, ma twarz jak Tatar dupę. Ale jest świetnym aktorem, wpasował się w rolę i zrobił karierę. Forsy jak lodu zapewne, a gdyby poszedł do klubu od tak sobie, to by panie majty przez głowę ściągały, żeby się z nim napić drinka.
ad6. Praca jest narzędziem. A dzisiejszy świat jest tak posrany, że i na braku pracy można zrobić karierę. W Niemczech jest gość, o którym nakręcili program tv (na którym nota bene też zarobił). Gość szczyci się tym, że jednego dnia nie przepracował w życiu, a wyspecjalizował się w ciągnięciu socjali, zapomóg i dofinansowań. Można oczywiście stwierdzić, że to łajza i pijawka. Ale przegrywem nikt takiego człowieka nie nazwie, zwłaszcza, że nosi się jak biznesmen.
ad7. Multum kobiet wzdycha do Włochów. Większośc z nich całe życie mieszka z mamą pod jednym dachem.
ad8. Jak chcesz uderzyć psa, to kij zawsze się znajdzie. 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Tomko napisał:

Nie zgodze sie. Rozwarstwienie na bardziej wartosciowe i mniej wartosciowe jednostki zawsze powinno byc.

Ja się nie zgodzę bo to tak jakby popierać kobiecą hipergamię (analogia). Z punktu widzenia prawa dżungli i natury jest to w porządku. Ale z takiego czysto ludzkiego jako, że człowiek ma słabości już nie. W zależności od tego kto by ustanawiał "kim jest ta wartościowa jednostka" do odstrzału byli przykładowo wszyscy z biednych rodzin, niscy, ze słabym wzrokiem, albo i nawet w drugą stronę, blondyni, biała rasa itp. Poza tym bardziej wartościowe jednostki z jakiego punktu widzenia? Bo obiektywnego nie ma i jest ich miliony. To człowiek sobie ustala ten punkt widzenia. I jak na razie nie jest on uczciwy.

 

Sam nie uważam, że jakiś milioner czy znany polityk jest kimś lepszym ode mnie. Bo to tak jakby się kłócić o to kto ma więcej klocków albo piasku w piaskownicy. Jest to dla mnie śmieszne. I własnie o to mi chodzi, że każdy jest w pełni wartościowy i nie musi się dowartościowywać jakimś poklepywaniem po pleckach, drogimi gadżetami czy statusem. 

 

Ale generalnie to zagadnienie ma wieloraki wymiar.

I w przypadku związku mimo wszystko powinna być hierarchia.

Ze względu na popędy i naturę, której jeszcze nie da się przebić.

 

Co do patologii społecznej myślę, że nikt się nie rodzi patusem.

Więc na ich miejscu mógłby być dosłownie każdy.

Ci co już w tym tkwią nie ma dla nich nadziei.

Dlatego to co jest odseparować i tworzyć nowy ład.

Jednocześnie pozostawić furtkę dla tych

co będą chcieli zmienić swój los.

 

26 minut temu, Tomko napisał:

Dzisiaj probuje sie wlasnie wszystko i wszystkich zrownac slowami: jestes tego warty/warta, zaslugujesz na to, jestes pelnowartosciowy bo sie urodziles... A taki ch..j.

To akurat jest kwestia chciwego kapitalizmu pt. "Maksymalizacja zysku i minimalizacja strat". Wszystko za wszelką cenę, nie ważne czy środowisko czy ludzie na tym ucierpią. Zamiast godnej wypłaty dla ludzi to, żeby było na "x" Mercedesa klasy S. Uważam, że drapieżników należy temperować bo nie po to powstała organizacja społeczna i wyszliśmy z jaskini aby było po staremu. Co do tych haseł z reklam są to puste slogany nie mające nic wspólnego z prawdziwym poczuciem wartości. Oczywiście sam gardzę pewnymi grupami społecznymi ale nie jestem za tym aby byli jako podludzie. Po prostu powinno być tak, że każda jednostka może żyć w takim środowisku jakim chce odseparowanym od tego, którego nie lubi. Ale nie powinno się ograniczać możliwości ludzi. 

 

26 minut temu, Tomko napisał:

Czemu czlowiek, ktory jest bumelantem i zyje z zasilkow i doi kase z innego czlowieka, ktory ciezko pracuje na to co ma, ma miec taka sama wartosc?

Tutaj powinieneś rozdzielić ludzi, którzy pobierają zasiłki. Jedni to rzeczywiście są pasożyty jak patologia społeczna czy ciapaci. Jednak są ludzie niepełnosprawni, bezrobotni, w depresji itd. którym moim zdaniem powinno się pomagać. Każdemu w życiu może potknąć się noga i znajdzie się na miejscu jednej z wyżej wymienionych grup. Jako, ze rynek pracy i ekonomia są jakie są to wszystko możliwe. Oczywiście Korwin, który nie wie co to trud życia nigdy o tym nie wspomni. Myślę, ze człowiek sam z siebie jeśli nie jest niczym obciążony chce polepszyć swój byt, czyli zarabiać więcej. Dlatego jeśli się odkuje to wniesie większą wartość dla gospodarki. Oczywiście nie tyczy się to Januszowych szefów firm bo oni już mają godnie zapewniony byt. I to dzięki takiej a nie innej organizacji społecznej mogą funkcjonować. Ludzie nie buntując się na to zezwalają. Tak samo jak na wartość pracy czy dóbr. Ale to kwestia tego, że jest masowe ogłupianie i dosłownie każdy może się znaleźć w tym zasięgu rażenia.

 

Państwo to system naczyń połączonych i jeśli jednostki są chore to nic nie będzie dobrze funkcjonowało.

 

26 minut temu, Tomko napisał:

To jest podstawowe socjalistyczne i komunistyczne myslenie - wszyscy sa rowni i wszystkim sie nalezy. Nie nalezy sie i nie powinno sie nalezec. Wg mnie mezczyzna tez musi tak samo jak kobieta zapracowac na swoja wartosc w spoleczenstwie. Nie jestesmy w niczym "bardziej wartosciowi" od kobiet zaczynajac swoje zycie. 

Tutaj znowu wrócę do początku a mianowicie wartość to rzecz umowna. Jeżeli chcesz zasłużyć dzisiaj na społeczną wartość to zostań celebrytą jak Kim Kardashian czy tam jakieś siostry Godlewskie. Ja tam mam gdzieś tą całą wartość w społeczeństwie bo nic mi to nie daje poza sztucznie połechtanym ego. Realnie to kwestia programowania ta potrzeba bycia "wartościowym", taki matrix. Kojarzy mi się z tym wpajana od dziecka postawa białorycerza aby kupować pańci kwiaty i prezenty i tym zasłużyć sobie na bycie "wartościowym". Mam nadzieję, że zrozumiałeś analogię.

 

Komunizm czy socjalizm w dzisiejszej postaci to patologia.

Jednak kapitalizm jeszcze mocniej gnoi jednostki.

Trzeba przyznać, że oba systemy nie szanują życia ludzkiego.

Jednak komunizm/socjalizm to prawdopodobnie przyszłość ludzkości.

Im szybciej człowiek dopracuje ten system tym lepiej.

Pozwoli na to technologia i automatyzacja procesów.

Ewentualnie transhumanizm, nevermind.

O ile kapitalistyczne Janusze u władzy

tego nie będą sabotowali.

 

Nie uważam, że kobiety są gorsze od mężczyzn.

Natomiast mówię, że ze względu na utrzymanie ładu powinna być narzucona hierarchia w związku.

Rodzina to podstawowa komórka społeczna, ważniejsza nawet od jednostki dla funkcjonowania państwa.

Poza tym potrzeba akceptacji czy miłości to jedne z ważnych potrzeb według Maslova.

Nie osiągnie się tego w społeczeństwie, które skacze z kwiatka na kwiatek.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nie_warto napisał:

Usłyszałem ostatnio opinię, że nasze forum to forum nieudaczników założone przez kolesia, który sam nim jest

::

Normalny facet, odnosi sukcesy, zarabia kasę, wychowuje z żoną dzieci, ma plany na wakacje i zakupy w Ikea

Kurde, pierwsze co pomyślałem to "Fight Club" i Edward Norton na kibelku przeglądający katalog IKEA, otwarty akurat na stronie ze

"stoliczkiem w kształcie ying i yang" .... ale przegryw ... :)

 

Najzabawniejsze, że odkąd wiem kim jestem, jakie są moje mocne strony i słabe, co mogę w życiu, a czego nie, takie opinie

mnie po prostu śmieszą. Najprawdopodobniej, "przegrywem" jest właśnie osoba, która takie opinie wygłasza ..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Messer napisał:

Trafienie w to miejsce było jednym z najlepszych możliwych wydarzeń w moim życiu. Myślę, że to miejsce odwróciło moje postrzeganie siebie, świata i otoczenia o 180*. Jest to wspaniałe miejsce, bez dwóch zdań, które uratowało wiele istnień, i jeżeli wszystko dobrze pójdzie, jeszcze wiele uratuje.

Zgadzam się :) Mnie też zmieniło

Cytat

Co straciłem? Chwilowo gdy zaczęła do mnie docierać prawda o fałszu kobiet, zacząłem stosować rady do uwodzenia naszych białogłów od niektórych osób z tego miejsca, którym się coś na ten temat wydaje. Powodowało to bardzo skrajne reakcje na moją osobę, bo korzystałem z rad osób, które doskonale znają ciemną stronę kobiet, ale nie potrafią w żaden sposób wykorzystać tego cienia dla siebie - są marnymi teoretykami, którzy praktyki nie widzieli na oczy.

Dopiero KOLEJNY, mały plaskacz w twarz obudził mnie, żeby nie korzystać z rad NIEKTÓRYCH użytkowników stąd odnośnie uwodzenia kobiet, bo oni nie mają na ten temat bladego pojęcia, są teoretykami, bo świat na monitorze działający na zasadzie - wydaje mi się - jest inny, od tego jak działać w rzeczywistości. Pochód szaleństwa ludzi dla których każda kobieta chce nas ojebać, liczą się tylko dziewice, reszta to kurwiszcza, bez 5k na rękę nie podchodź czy bez nowego merola z salonu, "że też ci się chce je podrywać.. tl;dr.. nie lepiej na divy skoczyć?" itp itd.,

Tu bym dyskutował. Pokaże ci o co mi chodzi, bo czuć tu coachera,

Wczuj się w taką sytuację (jaką ma dużo mężczyzn w Polsce)

>miej z wyglądu 4/10

>miej mniej niż 180 cm

>nie miej hajsu/auta (bo studiujesz)

>podobają ci się tylko powyżej 6/10.

>nie masz u pań doświadczenia, bo zostawałeś olewany,

>jesteś melancholijnym introwertykiem

>żyjesz w 2019, a nie w 2000

>masz mniej niż 25 lat

>twoje hobby nie jest takie interesujące dla pań

>ucz się męskiego zawodu, a nie jakieś śmieciowy kierunek gdzie pań 0 (0 pań w otoczeniu)

>żyj w pięknym kraju, gdzie polak to oznacza nicpoń, a polki uciekają za granicę, bo każdy inny jest lepszy od polaka robaka - a wyjechanie dla pań za granicę to biało rycerstwo

>w tym samym kraju brakuje z 500 tys MŁODYCH kobiet!

>kochaj spokój, nienawidź spontanu

>nie dostajesz ANI JEDNEGO gestu werbalnego/niewerbalnego że pań,się podobasz (ani od pasztetów, ani od lasek).

>widzisz, jak typowy facet 8/10 ma łatwiej u kobiet, on nic się nie stara, dostaje sygnały itd.

>żyjesz w kulturze, że ,,to pan ma zagadać pierwszy"

>dochodzisz do wniosku, że twoje życie ,,uczuciowe" to gra LVL uber hard.

+>czytasz ,,świeżakownię" - widzisz ile panie mają broni przeciwko tobie

+>czytasz wiele wątków - praktycznie 0 pozytywów z tworzenia związków z paniami a same wady

+> zaczynasz rozumieć Matrix i wiesz, dlaczego prawdopodobnie w Polsce nigdy nie dostaniesz łaski zaznania super laski

+>rozumiesz też, że nie zaznasz haju emocjonalnego bo się paniom nie podobasz.

+>rozumiesz też, że panie po 18' raczej nie czekają tylko biorą udział w imprezach, a wiemy co się dzieje na imprezach - oczywiście sami najlepsi mają branie.

+>wszelkie próby zmiany siebie to tak naprawdę zmiana dla pań - bo samemu jest dobrze i nie czujesz potrzeby, w końcu to biało rycerstwo

+>ten tragiczny stan, kiedy chcesz okiełzać ogień, a jednocześnie nie masz odpowiedniego stroju, sprzętu itd. by to zrobić.

+>wyrób sobie obojętność na naciski społeczeństwa by zmienić swój stan cywilny

+>MGTOW staje się wyborem w połowie dobrowolnym, a połowie narzuconym przez geny

 

I masz tu takie błędne koło - nie masz doświadczenia, bo dostajesz olewanie.

Nie masz doświadczenia, to nie masz ,,gadki" charakteru.

Nie masz gadki, charakteru, bo żadna pani nie wysyła do ciebie sygnałów.

Nie dostajesz sygnałów, samoocena stoi nisko, to ci się odechciewa próbować kontaktu z paniami - bo ciebie oleje - więc masz same straty.

Panie mają wysokie wymagania, bo atencję dostają z FB Istagramów, biały rycerzy - i wybierają najlepszego z listy.

Jasne można siebie zmienić, ćwiczyć, ale co dostaniesz w zamian? Czy to warte tego całego wysiłku?

Ja stwierdziłem że nie warto. Samotność nie jest zła, mogę robić co chcę.

 

Diva to praktycznie jedyne wyjście, gdzie jest jesz ciastko i masz ciastko - jedyna strata to tylko hajs i troszkę czasu.

W zamian masz sex , święty spokój, i miłą obsługę bez roszczeń.

To wina kobiet, że divy są obecnie lepsze. U ,,normalnych" pań nie ma nic poza wymaganiami.

Całą resztę tak naprawdę idzie kupić.

W związku wydasz znacznie więcej za wszystko.

Cytat

trzeba jednak zrozumieć, że pomiędzy ziarnami są też plewy. I do zadań osoby rozsądnej należy to po prostu oddzielić, żeby czerpać z życia to, co najlepsze. 

Problem jest w tym, że dzisiaj te poszukiwania tego ziarna to jak wygrana w 6 totka.

Teoretycznie niby możliwe, ale prędzej ciebie piorun trafi.

Te twoje ziarna zostały przekształcone na plewy przez obecne czasy, mass media, i jak nie masz genów greckiego boga, to sorry, takiej nie poznasz.

Cytat

Gdy połączy się yin - znajomość natury kobiet, z yang - znajomość prawdziwych zasad uwodzenia, to można powiedzieć, że jest pięknie. ;) 

Znajomość matrixa ułatwia życie, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz, jak natura nasza i pań.

nie mając zasobów nie wymasterujesz yin yang bo zabraknie doświadczenia.

Cytat

Wnioskując, przegrywami są niektórzy - być może, i oby, chwilowo, jednak są tutaj ludzie, za których pomoc dożywotnio ściągałbym na ich widok kapelusz z głowy, gdybym tylko nosił i wiedział kim oni są, bo wnieśli w moje życie więcej niż chyba ktokolwiek z bliskich mi osób. Miejsce jest wspaniałe, pozwoliło mi wyewoluować tak jak sobie tego nawet nie wyobrażałem - z przegrywa, w.. coś lepszego, w każdym bądź razie.

Mam podobnie, i tą wiedzę używam zgodnie z moim sumieniem.

Ja mimo że nie posiadam swojej ,,pani" nie uważam się za przegrywa.

Bez tej wiedzy byłbym pewnie nieszczęśliwy nie wiedząc o przyczynach swoich niepowodzeń.

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

Jak ktoś nie jest przegrywem to nie zajmuje się tym, że ktoś rzekomo jest przegrywem. Zdrowi psychicznie ludzie mają wywalone na robienie dram.

 

Zajmują się swoimi sprawami, dbają o swój byt i związek

Trafione w dyszke ;) Ci co lubią tak krytykować to mają często problem z samym sobą, jakiś żal i potem taka opinia wychodzi..
No gdybym ja na forum nie trafił to bym miał inny punkt widzenia na różne tematy, zły punkt widzenia. Człowiek staje się szczęśliwy jak odkrywa prawdę :) 
Bracia, nie ma się czym przejmować. Przegrywem jest ten, który nie walczy o siebie. Tyle wystarczy, a tu ludzie przychodzą po pomoc właśnie, żeby mieć motywacje do walki. Tylko dziękować, że powstało takie forum :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.