Skocz do zawartości

Podejrzenie molestowania dziecka


Tomasos

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.06.2020 o 22:08, Tomasos napisał:

Nie zdążyłem zadzwonić domofonem, a modliszka była już przed klatką schodową z szyderczym uśmiechem i powiedziała ze syn ma katar i się nie zgadza żeby wyszedł z domu. Wejść na chwilę do małolata też nie mogłem, bo się mnie modliszka nagle boi. Byłem tak nabuzowany pierwszy raz w życiu ,że zadzwoniłem na policję. Przyjechał patrol (samiec i samica). Samiec ust nie otworzył, a samica powiedziała że też jest kobietą i modliszkę popiera, bo sama by zrobiła to samo gdyby jej dzieci były chore. Oczu dostałem jak 5zł. Powiedziała że idzie porozmawiać z modliszką, w tym czasie ja ukradkiem włączyłem dyktafon. Policyjna samica po długim czasie wyszła przed blok razem z moją byłą modliszką. MAMA CHCE IŚĆ Z MAŁYM DO LEKARZA. NIE MOŻE PAN GO ZABRAĆ BO TU O ZDROWIE CHODZI. WYKAŻ SIĘ PAN ZAINTERESOWANIEM ZDROWIEM DZIECKA A NIE KONFLIKTY BUDUJE. Wytłumaczyłem policyjnej samicy co przed chwilą usłyszałem od modliszki w związku z zabraniem syna i odwiedzin u niej i że nic o lekarzu nie mówiła. TO NIEPOROZUMIENIE. ŹLE PAN ZROZUMIAŁ. TA PANI CHCE ŻEBY PAN WSZEDŁ NA KAWĘ DO SYNA. POWIEDZIAŁAM TEJ PANI ŻE JAK SIĘ BOI O ZDROWIE MAŁEGO TO MA JECHAĆ DO LEKARZA. //

To jest kurwa przerażające,przerażające,przerażające.

Czy my już żyjemy w totalnym matriarchacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, TheFlorator napisał:

 

1. Musisz mieć koniecznie prawnika na tym etapie bo sprawa sią gmatwa i na mój nos panna jeszcze wywinie niejeden numer.

O tym jeszcze napiszę, już to zrobiłem. 
 

7 godzin temu, Reflux napisał:
7 godzin temu, TheFlorator napisał:

 

Jak widać w p0lsce może a przynajmniej madki p0lki myślą, że mogą i kto im co zrobi.

Bardzo trafnie. Jestem najlepszym przykładem na potwierdzenie faworyzowania kobiet w sprawach rodzinnych w tym kraju. O tym jeszcze napiszę. 
 

7 godzin temu, TheFlorator napisał:

9 PIENIĄDZE - tu się musisz skupić maksymalnie bo bez tego nie będziedziesz miał prawnika etc. Wiem, że chcesz syna teraz non stop widywać ale pieniądze to twoja największa broń. Bez tego mało ugrasz więc niech będą one twoim priorytetem nr 1/2. Syn i sytuacja poczeka.

Myślałem tak samo przez moment. 
 

7 godzin temu, TheFlorator napisał:

Natomiast, taaak, one często z automatu myślą, że bycie matką to stan wręcz błogosławiony i stawia je ponad prawem i dziecko jest ich własnością i mogą robić co chcą.

Lepiej bym tego w słowa nie ubrał. Dokładnie to co napisałeś panna sobą reprezentuje. Kleopatra z biczem w ręku władająca swoimi niewolnikami. 
 

7 godzin temu, Feniks77 napisał:

 

Ja bym dążył do sądownego ustalenia ON, wtedy nie ma obowiązku alimentacyjnego. Chyba.

 

ON została zapisana u mediatora zgodnie z warunkiem modliszki. Przed naszą wizytą tam proponowałem zniesienie alimentów tłumacząc równym czasem spędzanym ze mną jak i nią oraz równym stopniem utrzymania syna w obu miejscach. Spotkała mnie dość cięta krytyka. Usłyszałem że jestem materialistą i że chcę jedynie po to się widywać z synem żeby nie płacić alimentów. Zagroziła, że nie zgodzi się na ON jeśli nie odpuszczę z alimentami. Olałem temat mając z tylu głowy wnieść do sądu o obniżenie alimentów jak tylko podpisze ON. Była szybsza i jako pierwsza wniosła o podwyższenie. Nie taka głupia jak myślałem.

 

7 godzin temu, Tornado napisał:

 

...po odpowiedniej analizie otwiera się multum kombinacji.

Napisz we wiadomości prywatnej swoje pomysły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d.

 

Z dzieckiem widywałem się tak jak ustaliliśmy poza dniami w których modliszka mogła mi zagrać na nosie wiedząc że policja ma to w czterech literach (katar, ból brzucha, kaszel, dziecko śpi nie będę budzić, mały nie chce z Tobą jechać). 

 

Początkowo śmiałem się z tego pozwu. Wydawało mi się abstrakcją podnoszenie alimentów które powinny nie istnieć w moim przypadku przez pieczę równoważną o co chwile wcześniej planowałem wnosić do sądu. Z czasem zacząłem czytać rewelacje polskiego sadownictwa odnośnie alimentów w Polsce i się wystraszyłem absurdalnych historii innych ludzi w podobnej do mnie sytuacji. Poszedłem do adwokatki żeby za mnie gadała w sądzie bo bałem się ze wybuchnę. Na wizycie powiedziała ze mam się nie wygłupiać i dać dobrowolnie te pieniądze modliszce. Dla adwokatki nie było żadnym argumentem ze prowadzimy równą opiekę nad dzieckiem. Skasowała za wizytę i powiedziała że płacenie jej za przyjście na rozprawę nie ma sensu bo i tak nie wygramy. Poczułem się naciągnięty na kasę z nic nie dającej wizyty, porozmawiałem ze znajomymi samotnymi matkami na ten temat i poleciły mi inną adwokatkę. Zadzwoniłem, umówiłem się na wizytę a na następny dzień zadzwonili do mnie z kancelarii i powiedzieli że zaszła pomyłka. Modliszka była u nich pierwsza a przez to nie mogą mi udzielać porad prawnych. Rozumiecie to?! Przynajmniej teraz wiedziałem że naprawdę potrzeba mi adwokatki bo okazało się ze Modliszka ma. Znalazłem w internecie polecaną przez internatów kolejną papugę. Ta już chciała walczyć, lecz do tanich nie należała. Pojawił się pomysł kolejny raz jechać zagranice do pracy dorobić kasy na adwokatkę. Znajomy zaproponował pracę u siebie w firmie zatrudniającej dwie ekipy Polaków pracujących na zmianę. Spodobał mi się pomysł bo wyjazdy i powroty były takiej samej długości i dogodny dojazd. Stały grunt pod nogami zamiast skakania z pracy do pracy między krajami a dodatkowo pensja pozwalała coś odłożyć na czarną godzinę wydawało się być strzałem w dziesiątkę na szybkie zreperowanie mojej dziury budżetowej. Pracę od znajomego przyjąłem i co trzy tygodnie wracałem do domu. Sąd przysłał pismo z terminem rozprawy i modliszka zaczęła wtedy wysyłać do sądu coraz więcej rachunków na wydatki dziecka. Rachunków było tyle, że przekraczały po przeliczeniu na miesiące średnią krajową pensję. Śmieszyło mnie to doskonale wiedząc że modliszka zarabia mniej (co okazało się być kłamstwem) niż jej twierdzenia wydatków na dziecko , a my z adwokatką spokojnie czekaliśmy na sprawę zbierając rachunki dla wykazania innych wydatków poza alimentami. 
 

Na sale rozpraw wchodzi tłusta siwowłosa sędzina po drodze ziewając. Modliszka płacze jakby jej ktoś pół rodziny powiesił. Jak w teatrze. Cały czas na sali dało się odczuć niechęć sędziny co do mnie. Mi i mojej adwokatce przerywała nasze wypowiedzi, pouczała, a modliszce i jej adwokatce nic. Modliszka na sprawie mówiła że się dzieckiem nie zajmuję bo jeżdżę do pracy zagranicę, twierdzi ze jej partner musi ją wspierać finansowo żeby dziecko miało wszystko co potrzebne. Na sali rozpraw zeznała swoje stałe comiesięczne zarobki większe o połowę niż deklarowane w pozwie i powiedziała że dodatkowo zarabia na... tutaj przerywa sędzina i prosi protokolantkę żeby zapisała podaną kwotę zarobków i do pytania o zarobki już nie wróciła tylko przeszli do następnego pytania. Z nerwów zacząłem się śmiać gdy usłyszałem ten stek bzdur. Dla innych mogło to wyglądać jakbym się śmiał z modliszki, a tak naprawdę była to moja reakcja na nerwy od całej sytuacji. Sędzina poprosiła mnie o zachowanie powagi. Rozumiecie to? Sędzina nie była zainteresowana tym ile zarabia matka mojego dziecka. Do mnie oczywiście zrobiła oczy spod byka jak usłyszała zagraniczne zarobki, zaproponowała wyższe o połowę alimenty i pytała czy się zgodzę. Nie wierzę w to co się dzieje! Na nic tłumaczenia moich zarobków chwilowym dorobkiem, bo dla sędziny liczy się stan na aktualną chwilę... chciałem ich tam zwyzywać od złodziei i że rozprawa prawdopodobnie jest ustawiona, ale moja adwokatka rychło w czas poprosiła o przerwę. W poczekalni powiedziała bym przystał na propozycję i widzi po sędzinie ze może dowalić więcej jak będę skakać. //to ja do jasnej Anielki płacę tysiące adwokatce żeby przegrać???! Po jaki czort mi ta adwokatka?// i jeszcze mnie motywuje stwierdzeniami że te pieniądze są na moje dziecko a nie obce, a jeśli się zgodzę to dla sądu dobrze to będzie wyglądać na rozprawie o zmianę zamieszkania dziecka na stałe ze mną. Chciało mi się płakać, bo to jakby cały świat był nagle przeciwko mnie za to że mam fujarę między nogami i wszyscy chcieli mnie okradać. Zgodziłem się, bo co miałem zrobić... wszyscy podpisali jakieś papierki i sprawa zakończona. Nikt nawet młotkiem nie puknął na koniec jak w filmach. Wychodząc z budynku podeszła do mnie adwokatka modliszki mówiąc żebym się spodziewał następnego pozwu. Byłem wycieńczony i słowem się nie odezwałem. Jedynym na co udało mi się zwrócić uwagę to uśmiech od ucha do ucha u modliszki. 

Zapomniałem dodać jak domyśliłem się kto naskakiwał moją skrzynkę pocztową. Pare dni przed rozprawą modliszka w nerwach powiedziała mi bym nie kłamał w sądzie o moich zarobkach bo ma moje rozliczenia. Powiedziałem żeby te kity wsadziła sobie w buty bo u mnie nawet rozliczeń nie robią. Jak się okazało po czasie firma przysyłała mi rozliczenia pocztą tradycyjną. Nawet nie miałem takiej świadomości. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Tomasos napisał:

do adwokatk

 

22 minuty temu, Tomasos napisał:

Skasowała za wizytę i powiedziała że płacenie jej za przyjście na rozprawę nie ma sensu

 

22 minuty temu, Tomasos napisał:

mi inną adwokatkę.

 

23 minuty temu, Tomasos napisał:

adwokatką spokojnie czekaliśmy na sprawę

 

23 minuty temu, Tomasos napisał:

mojej adwokatce przerywała nasze wypowiedzi

 

24 minuty temu, Tomasos napisał:

moja adwokatka rychło w czas poprosiła o przerwę

 

24 minuty temu, Tomasos napisał:

Po jaki czort mi ta adwokatka?

Nie było dostępnego mecenasa płci MĘSKIEJ? Najlepiej doświadczonego od takich spraw?

24 minuty temu, Tomasos napisał:

adwokatka modliszki mówiąc żebym się spodziewał następnego pozwu

Współczuję bracie, zderzasz się z buldożerem naszego kochanego "wymiaru sprawiedliwości"(kurwa dobre sobie sprawiedliwość to tam jest tylko w nazwie i nie chodzi o sam sąd rodzinny).

Dużo emocji w tobie, rozumiem jest to ciężkie ale najlepiej wyjdziesz rozgrywając to NA ZIMNO, czasem grając dobra minę do złej gry.

Książkę, która poleciłem przeczytał czy nie? Trochę ci to we łbie ułoży na pewno.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, SSydney napisał:

Nie było dostępnego mecenasa płci MĘSKIEJ? Najlepiej doświadczonego od takich spraw?

Facetów w branży chyba było więcej. Ludzie sugerowali mi kobietę do reprezentowania mnie „baba z babą nadają na tych samych falach”. Teraz wiem, że to pieprzone bzdury. A jednak nadawały na tych samych... żeby mi dokopać. 

 

35 minut temu, SSydney napisał:

Książkę, która poleciłem przeczytał czy nie? Trochę ci to we łbie ułoży na pewno.

Jeszcze nie miałem czasu. Praca mnie pochłania ( dziesięć godzin pracy i dwie na dojazdy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tomasos napisał:

Zapomniałem dodać jak domyśliłem się kto naskakiwał moją skrzynkę pocztową. Pare dni przed rozprawą modliszka w nerwach powiedziała mi bym nie kłamał w sądzie o moich zarobkach bo ma moje rozliczenia. Powiedziałem żeby te kity wsadziła sobie w buty bo u mnie nawet rozliczeń nie robią. Jak się okazało po czasie firma przysyłała mi rozliczenia pocztą tradycyjną. Nawet nie miałem takiej świadomości. 

W świetle prawa to przestępstwo masz jak udowodnić, że pani włamała się na skrzynkę? Ja bym jej tego kurwa nie odpuścił,
Heh p0lskie sądy. Jak tak to konstytucja i marsze tysiąca tóg, ale w innych wypadkach to stronniczość, jawna dyskryminacja, seksizm i łamanie praw człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Tomasos napisał:

Jestem najlepszym przykładem na potwierdzenie faworyzowania kobiet w sprawach rodzinnych w tym kraju

Oho.

... A książę poszedł do sądu po sprawiedliwość?....czy po wyrok?

 

...koniec pierdolenia......bo tak czytam sobie i coś mnie tu nie trybi!

 

NIE znalazłem powodu rozstania, jak domniemam będzie on kluczem całej kampanii.

 

Tak na gorąco tylko dodam iż rozciągaj maksymalnie długość rozpraw które się pojawią.

 

....no i czekam na dokładny opis powodu roz stania.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Tornado napisał:

 

....no i czekam na dokładny opis powodu roz stania.

Dokładny opis zająłby jeszcze więcej niż całość wypocin do tej pory. Postaram się streścić. Dałem się złapać na dziecko najcudowniejszej samicy stąpającej po naszych ziemiach. Ideał kobiety do czasu zajścia w ciążę. Od tego momentu stała się Kleopatrą z biczem w ręku. Stała się agresywna słownie, zaczęła stosować gaslightning (stara się robić to do dziś) a ja parobkiem od spełniania każdej zachcianki. Dodatkowo kłamstwo z jej strony na każdym kroku niezależnie od sytuacji jakby była uzależniona od sypania bajkami. Rozrywka wszelkiego gatunku stała dla niej na priorytetowej pozycji, a dzieckiem zajmowali się wszyscy dookoła poza nią. W stosunku do dziecka była bardzo nieodpowiedzialna, a wywołany na dziecka twarzy przez ojca uśmiech doprowadzał do zazdrości modliszki i zachowań agresywnych. Byłem nawet raz zakluczony u niej w mieszkaniu, bo pracowałem przy komputerze zamiast z nią oglądać film. Prowadziliśmy podwójne standardy gdzie ja nic nie mogłem, a modliszka każdego dnia łamała zasady które sama wymyślała. Co chwile groźby, że mnie zostawi jeśli nie zrobie dla niej siego i owego, aż po zostanie typową utrzymanką. Padały żądania przepisania na nią całego majątku choć w połowie bo nie czuje się partnerką. Bo przecież partnerzy mają wszystko wspólne. Moment przełamania nastąpił u mnie gdy dziecko zaczęło pocieszać i uspokajać mamę gdy zaczęła enty raz płakać po zwróconej uwadze na obrzucanie mnie mięsem przy dziecku za to ze za długo jadłem przygotowany przez nią obiad. Jakby w momencie zajścia w ciąże coś się jej poprzestawiało pod kapeluszem. Po mojemu to będą jakieś zaburzenia osobowości. 


Nie. Nigdy nie zdradziłem. Byłem zawsze lojalny aż do bólu. Bliżej mi do wiernego psa niż zdrajcy jeśli o tym pomyślałeś. Zawsze byłem spokojny, opanowany i nie rozkazywałem, a prosiłem. Po latach za to wyszło na jaw ze to ja byłem zdradzany. 
 

Na mój nos miałem zrobić za dawce nasienia dla tykającego zegara biologicznego. Cel osiągnięty-> dawca niepotrzebny. 

Edytowane przez Tomasos
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Tomasos napisał:

Dałem się złapać na dziecko najcudowniejszej samicy stąpającej po naszych ziemiach. Ideał kobiety do czasu zajścia w ciążę. Od tego momentu stała się Kleopatrą z biczem w ręku. Stała się agresywna słownie, zaczęła stosować gaslightning (stara się robić to do dziś) a ja parobkiem od spełniania każdej zachcianki. Dodatkowo kłamstwo z jej strony na każdym kroku niezależnie od sytuacji jakby była uzależniona od sypania bajkami. Rozrywka wszelkiego gatunku stała dla niej na priorytetowej pozycji, a dzieckiem zajmowali się wszyscy dookoła poza nią.

Ok.

....to Cię nieco WYTRĄCI z marazmu...

Opis jasno wskazuje, że już Lecisz zrobić testy DNA dziecka na ojcostwo.

 

No chyba, że TAKOWE posiadasz.

 

Szczeżą Ci napiszę, myślałem dość sporo czy się babrać w twoja historię.

I właśnie tego co napisałeś mi ryło bańkę cały dzień.

 

To taki kontrapunkt przemyśleń, zapewne nie zrozumiesz, boś jeszcze świeżak.

 

"płakałem że szczęścia jak nalewałem mu mleka/płatki vs oni tam dropsy/alko/hujemuje dzikie węże".

 

Takie połączenie genetyczne się nie zdaża!!!

NIE ZNAM NIKOGO, kto  po testach w takim zestawieniu okazałby się GENETYCZNYM ojcem.

SORRY OBAWIAM SIĘ, że testy nie potwierdzą ojcostwa.

 

....prawda boli lecz wyzwoli.

 

...a jeśli testuw nie posiadasz to będziesz się bił z myślami czy robić, potem czy otworzyć kopertę z wynikami.....

 

 

Edytowane przez Tornado
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Tornado napisał:

poszedł do sądu po sprawiedliwość?....czy po wyrok?

Zgodziłem się w obawie dowalenia więcej i myśląc o korzyściach z tego przy próbie przejęcia pełnej pieczy

6 minut temu, Tornado napisał:

NIE ZNAM NIKOGO, kto  po testach w takim zestawieniu okazały się GENETYCZNYM ojcem.

SORRY OBAWIAM SIĘ, że testy nie potwierdzą ojcostwa.

Naprawdę mocne. Ciarki przeszły mi po plecach gdy wyobraziłem sobie wynik negatywny. Wszyscy mówią żeby testów nie robić wliczając w to detektywa. Myślisz że to realne skoro małolat wygląda jak mój klon? Ma nawet taką samą wadę na uchu jak ja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tomasos napisał:

Myślisz że to realne skoro małolat wygląda jak mój klon?

Ja bym zrobił, słuchając się "specjalistów" do tej pory zostałeś ciężko wyruchany. Spróbuj trochę innego podejścia, ta psychopatka nie cofnie się przed niczym, żeby ci dowalić.
Dlatego nagrywaj ją jak tylko możesz, zbieraj kwity i sprawdź czy w domu itp nie masz podsłuchów. W końcu włamała ci się do skrzynki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Tomasos said:

Stała się agresywna słownie, zaczęła stosować gaslightning (stara się robić to do dziś) a ja parobkiem od spełniania każdej zachcianki. Dodatkowo kłamstwo z jej strony na każdym kroku niezależnie od sytuacji jakby była uzależniona od sypania bajkami.

 

34 minutes ago, Tomasos said:

podwójne standardy gdzie ja nic nie mogłem, a modliszka każdego dnia łamała zasady które sama wymyślała

 

34 minutes ago, Tomasos said:

mojemu to będą jakieś zaburzenia osobowości. 

Dobrze kombinujesz. To co wymieniasz to jedne z cech i zachowan osoby z NPD (narcystyczne zaburzenie osobowosci) lub czegos w tym stylu.

 

Nie oczekuj od pani racjonalnosci. Spodziewaj sie manipulacji, czestych zmian, nieprzewidywalnosci i cholernego wyrachowania i zimnej kalkulacji. Pani dobrze wie, ze dziecko to jej as w rekawie.

 

Poczytaj na forum dZial z zaburzeniami i poszukaj troche na utube tej tematyki, tak aby wiedziec z czym masz do czynienia.

 


POWIEDZ o tym prawnikowi koniecznie.

34 minutes ago, Tomasos said:

Jakby w momencie zajścia w ciąże coś się jej poprzestawiało pod kapeluszem.

Tak. Calkiem mozliwe, ze tak to widzisz. Kobieta po urodzeniu dziecka staje sie zupelnie inna osoba (moja skromna teoria). Do tego ty schodzisz na 3 plan. Plan...wol roboczy.

Edytowane przez TheFlorator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Reflux napisał:

ta psychopatka nie cofnie się przed niczym, żeby ci dowalić.

W całej zawiłości tej relacji najbardziej nie rozumiem jaki w tym cel z jej strony? Nie cofnie się. Tu kiwam głową w górę i dół. Jestem pewien że samica teraz nad czymś nowym pracuje. O tym się jeszcze rozpiszę w wolnej chwili. Będzie jeszcze c.d.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Tomasos said:

W całej zawiłości tej relacji najbardziej nie rozumiem jaki w tym cel z jej strony?

Jesli jest to osoba z zaburzeniami, “pastwienie sie” nad innymi daje jej “energie do zycia”.

To tak w poteznym uproszczeniu.

 

Logiki nie szukaj u osob zaburzonych. Ani empatii.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Tomasos napisał:

Myślisz że to realne skoro małolat wygląda jak mój klon?

Niestety tak.

 

Opiszę to w ten designer.

Z postuw wynika jasno, że jesteś 'ciapa' jeśli chodzi o kobiety, przynajmniej na ten moment.

 

Z analizy przypadku nie wygląda aby w momencie zapłodnienia byłeś 'SPORO' przy kasie  więc ta opcja odpada.

 

Drogą eliminacji jednak zostanę przy testach.

Bolesne. Jednak po tym będzie MEGA WYJAŚNIONE.

NAJWAŻNIEJSZE w TOTALNEJ tajemnicy!!!!!!!!

Nawet adwokat nie może wiedzieć.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, TheFlorator napisał:

Nie oczekuj od pani racjonalnosci. Spodziewaj sie manipulacji, czestych zmian, nieprzewidywalnosci i cholernego wyrachowania i zimnej kalkulacji. Pani dobrze wie, ze dziecko to jej as w rekawie.

Idealny opis tego konkretnego przypadku. 

 

7 minut temu, TheFlorator napisał:

Nie oczekuj od pani racjonalnosci. Spodziewaj sie manipulacji, czestych zmian, nieprzewidywalnosci i cholernego wyrachowania i zimnej kalkulacji. Pani dobrze wie, ze dziecko to jej as w rekawie.

Temat jest mi znajomy. Zainteresował mnie w momencie kiedy rozmawiałem z psychologiem o zachowaniach modliszki. Zanim doszło do rozstania konsultowałem jak się zachowywać przy niej aby nie wywoływać agresji nawet samym spojrzeniem. Gaslighting działał- dopiero specjalista przekonał mnie do nagrywania rozmów Z modliszką w celu wrócenia do nich gdybym powątpiewał czy znów wmawia mi sytuacje które nie miały miejsca. Jak się okazywało to nie był problem mojej pamięci, a manipulacja. Po paru latach stosowania tego na Tobie też samemu sobie przestałbyś ufać. Trzeba było brać nogi za pas żeby ratować swoje zwoje mózgowe przed przegrzaniem Hugo. Z mojego opisu jej zachowań stwierdził ze to DDA. Inny stwierdził narcyzm. Jeszcze inny dwubiegunówkę. Oczywiście nie chodziłem od psychologa do psychologa użalając się i pytając o opinię co myślą o modliszce. Pierwszy powiedział iż to nie ja powinienem do niego przyjsc, a pozostali 2 spotkani byli z przypadku i sami zaczęli temat i stwierdzenia. Podobno często jest tak że pod wpływem ogromu hormonów podczas ciąży choroba, której nie było widać się uaktywnia. Dostawałem sugestie założenia sprawy o przymusowe badania lecz znawcy tematyki mówią że ciężka sprawa by sprawny manipulant poległ na badaniach i pokazał prawdziwą twarz.
 

W kwestiach prawa pytałem o to. Zaburzenie to nie choroba, i nie jest to na tyle mocne żeby odebrać dziecko.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tomasos napisał:

Zanim doszło do rozstania konsultowałem jak się zachowywać przy niej aby nie wywoływać agresji nawet samym spojrzeniem

A tu kolejne 'zpizdowacenie'. ...O zgrozo.

 

Tak, pochwal się jak często dawała 'D'.

I jak spadła częstotliwość kiedy dowiedziałeś się o ciąży oraz po porodzie???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób te testy, przeczytaj książkę, która ci poleciłem bo ta twoja modliszka to standardowa hiena jest. :)

Apeart państwa jedynie Ci bardziej dopierdoli. 

1 minutę temu, Tomasos napisał:

 

W kwestiach prawa pytałem o to. Zaburzenie to nie choroba, i nie jest to na tyle mocne żeby odebrać dziecko

A jak nie to znajdzie się koleżanka psycho-loszka, która stwierdzi, że wszytko ok. 

U znajomego ex tak z dnia na dzień wyleczyła  się z borderline. :] 

No kurwa cud nad Wisłą.

Oczywiście sąd płci wiadomej przyjął papiery bez mrugnięcia okiem. 

 

To jest pojebane ale im bardziej będziesz walczył tym hiena mocniej będzie wgryzać się zębami w młodego i on będzie na tym finalnie cierpiał, ty jesteś dorosły dasz sobie jakiś radę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Tomasos said:

Dostawałem sugestie założenia sprawy o przymusowe badania lecz znawcy tematyki mówią że ciężka sprawa by sprawny manipulant poległ na badaniach i pokazał prawdziwą twarz.

To juz musisz z prawnikiem konkretnym obgadac i sie zastanowic.

 

Ludzie z zaburzeniami to swietni aktorzy i potrafia swietnie ukryc swoje popierdolenie u psychologa a juz tym bardziej starac sie to wyleczyc.

 

Nie wiem czy twoja prawna sytuacja nie wygladala by lepiej gdyby ona miala cos stwierdzone przez profesjonaliste. Do zastanowienia.

 

Ty juz doszedles do siebie psychicznie ? Miales psychoterapie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tornado napisał:

A tu kolejne 'zpizdowacenie'. ...O zgrozo.

 

Tak, pochwal się jak często dawała 'D'.

I jak spadła częstotliwość kiedy dowiedziałeś się o ciąży oraz po porodzie???

Małolat cierpiał widząc to wszystko. Tu nie chodziło o samice a ograniczenie stresu dla małolata.

 

Z dawaniem akurat nie było najmniejszego problemu nigdy i nigdzie buahaha. Myślała, że dupą naprawi każdy problem, a nawet zaryzykuję stwierdzenie iż traktowała jak obowiązek na równi z umyciem rano zębów. Bardziej mi się nie chciało jej ruszać jak ciśnienie podniosła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomasos napisał:

Na mój nos miałem zrobić za dawce nasienia dla tykającego zegara biologicznego. Cel osiągnięty-> dawca niepotrzebny. 

No nie.

 

TERAZ OSOBA SIĘ SKUPI i odpowie na dość łatwe lecz prozaiczne pytanie.

WYMIEŃ  w prawdziwej kolejności fakty:

....poznanie rodziny/rodziców 'modliszki'.

....poznanie znajomych ' modliszki'.

.....danie dupy przez 'modliszkę'.

.....wiadomość o zejściu w ciążę przez 'modliżkę'.

 

...jedziesz z koksem do piwnicy!

 

 

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, TheFlorator napisał:

Ty juz doszedles do siebie psychicznie ? Miales psychoterapie?

Nigdy nie miałem problemu z rozstaniem. Poczułem ulgę gdy oficjalnie moje piekło się zakończyło. Nie byłem jednak świadom otwierania się bram piekła na nowo. Całe szczęście stwierdzono ze nie potrzebuję terapii ani pigułek a odpoczynku i nie widywania modliszki na tyle ile możliwe. Partnerki jednak mieć nie chcę. Nie ufam samicom by budować stałą relację. 

Podoba mi się Twój tryb analizy. 
 

4 minuty temu, Tornado napisał:

poznanie rodziny/rodziców 'modliszki'.

3-4 dni


 

4 minuty temu, Tornado napisał:

....poznanie znajomych ' modliszki'.

 

Nie ma znajomych

5 minut temu, Tornado napisał:

.....danie dupy przez 'modliszkę'.

Parę godzin

 

6 minut temu, Tornado napisał:

.....wiadomość o zejściu w ciążę przez 'modliżkę'.

Kilka miesięcy.

 

 

Speed zacny nie?
 

Była dla mnie jak przedmiot. Nie zależało mi na niej ani trochę i to ona biegała za mną. Do czasu aż zaszła w ciążę świadomie i wbrew mojej woli. Wiedziałem jak do tego doszło, ale zacząłem się od czasu zajścia w ciąże zachowywać inaczej. Czuły, zaczęło mi zależeć, a dziecko i wszystko co z nim związane stało się całym światem. I tak jak i mi zaczęło zależeć, tak tym razem przedmiotem stałem się ja. A nawet i nie przedmiotem lecz wrogiem i giermkiem.   

17 minut temu, Tomasos napisał:

Wiedziałem jak do tego doszło, ale zacząłem się od czasu zajścia w ciąże zachowywać inaczej.

Oczywiście byłem mocno wkurwiony i nie chciałem samicy znać. To wszystko przychodziło z czasem spokój, pogodzenie się z tym jak będzie, a że jak wspominałem była ideałem to nie było o co się martwić. Pierwsze USG w sercu poukładało.

Przyszedł spokój i radość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.